Oczami Nadii
Za oknem deszcz bębnił w szyby. Było zimno i szaro. A do tego strasznie nudno. Od dwóch dni lało i nie wyglądało na to aby szybko przestało. Rozejrzałam się po salonie. Natalia leżała plackiem na kanapie i przeskakiwała po kanałach w poszukiwaniu czegoś sensownego. Ola siedziała na fotelu i czytała książkę, chociaż przeszkadzał jej w tym Billy, kotek którego znalazłyśmy kiedy wracałyśmy z imprezy u One Direction. Jasnobrązowe futerko pokrywały czarne prążki. Natomiast ja z Paulą grałyśmy w pokera. - Szlag - warknęła gdy wyłożyłam na stół karetę. Uśmiechnęłam się i zabrałam za ponowne tasowanie. Natalia podniosła się i podeszła do okna. Warknęła.
- Głupia londyńska pogoda - mruknęła. - Słyszysz deszczu ?! Jesteś pojebany ! Nikt cię tu nie chce ! Wypierdalaj, i to już ! - Billy przestał przeszkadzać szatynce i swoje zielone spojrzenie skierował na niebieskooką.
- Gorzej ci ? Gadasz z deszczem ? - Paulina posłała jej spojrzenie pt ,, Jesteś dziwna ''.
- To jedyna rzecz jaka przyszła mi do głowy. - mruknęła rzucając się ponownie na kanapę. - Zróbmy coś bo zaraz nie wytrzymam.
- Mogłybyśmy zadzwonić do chłopaków - zaproponowała Paulina a ja pokręciłam przecząco głową. - Dlaczego ?
- James ma trening a Brian pojechał do ojca do Glasgow. - wyręczyła mnie Ola która ani na moment nie odrywała wzroku od stron książki. Zawsze zadziwiała mnie jej pasja do książek. Potrafiła pochłaniać je z niewyobrażalną szybkością. Na ten przykład, od wczoraj czytała już trzecią z rzędu. Była niesamowita. - No to ja już nie wiem co mamy robić. - jęknęła Nat i włączyła 4fun.tv. Leciał teledysk Madonny do piosenki ,, Heart '' *.
- Mam pomysł. Zamówmy pizzę i zróbmy piżama party. - powiedziała Paulina.
- Ja jestem na tak. - powiedziała blondynka i chwyciła komórkę. - Co mam zamówić ? To co zawsze ? - nie czekając na odpowiedź wybrała numer do pobliskiej pizzerii. - Dzień dobry. Poproszę dużą hawajską i dwie średnie Pepe Roso. Adres ? Ulica Stanleya 23. Ok. Do widzenia. - rozłączyła się. - Będą za godzinę.- powiedziała. Wstałyśmy i poszłyśmy się umyć. Pół godziny później siedziałyśmy w kole w salonie i grałyśmy w butelkę.
- Powiedz nam skarbie, z kim całowałaś się po raz pierwszy. - Ola zmarszczyła nos.
- Z nikim. Czekam na kogoś wyjątkowego, kto sprawi, że nie będę chciała go zamordować. Co na pewno szybko się nie stanie. - roześmiałyśmy się. Zakręciła. Wypadło na mnie.
- Czy uważasz Nialla za przystojniaka ? - zarumieniłam się i zagryzłam wargę. - To chyba znaczy, że tak. - uśmiechnęłam się lekko. Cliver podała mi butelkę. Położyłam ją i zakręciłam. Szyjka butelki wskazała Paulinę.
- Czy gdybyś mogła to wróciłabyś do Sylwka ? - wyglądała na zamyśloną. Po minucie podała odpowiedź która nas zaskoczyła.
- Nie. Na pewnie nie. Pierwszy raz od chwili zerwania wiem, że nic do niego nie czułam i dobrze się stało, że zerwaliśmy. - zakręciła, wypadło na Natalię. - Dlaczego uważasz Harry'ego za najprzystojniejszego z całego 1D ? - blondynka posłała nam zbereźne spojrzenie. Westchnęłam. - Jeżeli powiesz, że dlatego bo ma dużego przyjaciela to obiecuję, że cię zabiję. Mam za wrażliwe uszy na coś takiego. - dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
- Bo ma zboczone podejście do życia i seksowne loczki. - uśmiechnęłyśmy się. Chwilę później przywieziono nam pizzę. Jedząc siedziałyśmy i oglądałyśmy Piratów z Karaibów 2. Około 19.00 gdy cała pizza zniknęła wpadłyśmy na pomysł aby zrobić kawał chłopakom. Ola wybrała numer Jamesa na telefonie stacjonarnym. - Halo ?
- Dzień dobry, czy mam zaszczyt rozmawiać z Jamesem Lorensem ?
- Tak, a o co chodzi ?
- Dzwonię do pana w imieniu mojej klientki, Jennifer Adams.
- A kto to taki ? - Ola westchnęła.
- No oczywiście. Zrobił pan jej dziecko a teraz nie chce się przyznać. Normalne zagranie. Ale muszę pana rozczarować. Mamy zamiar wnieść do sądu sprawę o alimenty. Tak łatwo się pan nie wywinie. - musiałyśmy wgryźć się w poduszki aby nie wybuchnąć śmiechem. Ola zachowała twarz i głos profesjonalisty.
- O czym pani mówi do cholery ? Jaka ciąża ? Jakie alimenty ? Nie znam żadnej Jennifer Adams. - warknął podniesionym głosem.
- Pracuję w tym zawodzie już sześć lat. Nie dam się zwodzić. Moja klientka nie długo się do pana odezwie. Do widzenia .... A na przyszłość niech się pan lepiej zabezpiecza. Miłego weekendu. - rozłączyła się na co my momentalnie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- To.było.genialne. - wysapała Natalia. Była cała czerwona ze śmiechu.
- To teraz pora na Briana. - chwyciłam telefon i wykręciłam numer. Odebrał natychmiast.
- Dobry. Chciałam się zapytać czy preferuje pan dobrą nowinę ?
- Słucham ? Czy co preferuje ?
- Dobrą Nowinę. Jestem wolontariuszkę z Młodzieżowego Kręgu Chrystusa i chciałabym pana zaprosić na najbliższe spotkanie które odbędzie się jutro o godz. 17.00 w Domu Kultury. Będziemy rozmawiać o na prawdę ciekawych rzeczach.
- A może jakiś przykład ?
- Niestety nie mogę zdradzać szczegółów, ale można powiedzieć, że to odmieni twoje życie. Staniesz się lepszym człowiekiem i kochankiem. - Ola wcisnęła twarz w poduszkę a dziewczyny patrzyły na mnie z szeroko otwartymi oczyma.
- Przemyślę to. Do widzenia. - rozłączył się. Wybuchnęłyśmy śmiechem. Natalia tarzała się po podłodze a Paulina z Olą były całe czerwone.
- Zapomniał dodać, że jest ateistą. - wyszeptała Paulina a my ponownie się roześmiałyśmy. - To co ? Kolejny film ? - do późna w nocy siedziałyśmy w salonie oglądając filmy. Na komediach zaczynając a na horrorach kończąc. Przytulałyśmy się podczas strasznych scen. Natalia ciągle powtarzała ,, Nie otwieraj tych drzwi.Nie otwieraj tych drzwi '' a Ola chowała głowę w ramieniu Pauli. Ja jako jedyna zachowałam spokój, no bo ktoś przecież musi, co nie ?
* Jest lipiec 2013 i Madonna do tego czasu na pewno napiszę nową piosenkę, tytuł wymyśliłam specjalnie do rozdziału.
No i w końcu napisałam. Zajęło mi to miesiąc, ale napisałam. Było dużo nauki i mało weny. Rozdział nie za dobry, ale obiecuję, że następny ( nie wiem dokładnie kiedy go dodam, ale na pewno przed Wielkanocą ) będzie lepszy.
Pozdrawiam, Aleksandra <3
PS. proszę piszcie komentarze.
Za oknem deszcz bębnił w szyby. Było zimno i szaro. A do tego strasznie nudno. Od dwóch dni lało i nie wyglądało na to aby szybko przestało. Rozejrzałam się po salonie. Natalia leżała plackiem na kanapie i przeskakiwała po kanałach w poszukiwaniu czegoś sensownego. Ola siedziała na fotelu i czytała książkę, chociaż przeszkadzał jej w tym Billy, kotek którego znalazłyśmy kiedy wracałyśmy z imprezy u One Direction. Jasnobrązowe futerko pokrywały czarne prążki. Natomiast ja z Paulą grałyśmy w pokera. - Szlag - warknęła gdy wyłożyłam na stół karetę. Uśmiechnęłam się i zabrałam za ponowne tasowanie. Natalia podniosła się i podeszła do okna. Warknęła.
- Głupia londyńska pogoda - mruknęła. - Słyszysz deszczu ?! Jesteś pojebany ! Nikt cię tu nie chce ! Wypierdalaj, i to już ! - Billy przestał przeszkadzać szatynce i swoje zielone spojrzenie skierował na niebieskooką.
- Gorzej ci ? Gadasz z deszczem ? - Paulina posłała jej spojrzenie pt ,, Jesteś dziwna ''.
- To jedyna rzecz jaka przyszła mi do głowy. - mruknęła rzucając się ponownie na kanapę. - Zróbmy coś bo zaraz nie wytrzymam.
- Mogłybyśmy zadzwonić do chłopaków - zaproponowała Paulina a ja pokręciłam przecząco głową. - Dlaczego ?
- James ma trening a Brian pojechał do ojca do Glasgow. - wyręczyła mnie Ola która ani na moment nie odrywała wzroku od stron książki. Zawsze zadziwiała mnie jej pasja do książek. Potrafiła pochłaniać je z niewyobrażalną szybkością. Na ten przykład, od wczoraj czytała już trzecią z rzędu. Była niesamowita. - No to ja już nie wiem co mamy robić. - jęknęła Nat i włączyła 4fun.tv. Leciał teledysk Madonny do piosenki ,, Heart '' *.
- Mam pomysł. Zamówmy pizzę i zróbmy piżama party. - powiedziała Paulina.
- Ja jestem na tak. - powiedziała blondynka i chwyciła komórkę. - Co mam zamówić ? To co zawsze ? - nie czekając na odpowiedź wybrała numer do pobliskiej pizzerii. - Dzień dobry. Poproszę dużą hawajską i dwie średnie Pepe Roso. Adres ? Ulica Stanleya 23. Ok. Do widzenia. - rozłączyła się. - Będą za godzinę.- powiedziała. Wstałyśmy i poszłyśmy się umyć. Pół godziny później siedziałyśmy w kole w salonie i grałyśmy w butelkę.
- Powiedz nam skarbie, z kim całowałaś się po raz pierwszy. - Ola zmarszczyła nos.
- Z nikim. Czekam na kogoś wyjątkowego, kto sprawi, że nie będę chciała go zamordować. Co na pewno szybko się nie stanie. - roześmiałyśmy się. Zakręciła. Wypadło na mnie.
- Czy uważasz Nialla za przystojniaka ? - zarumieniłam się i zagryzłam wargę. - To chyba znaczy, że tak. - uśmiechnęłam się lekko. Cliver podała mi butelkę. Położyłam ją i zakręciłam. Szyjka butelki wskazała Paulinę.
- Czy gdybyś mogła to wróciłabyś do Sylwka ? - wyglądała na zamyśloną. Po minucie podała odpowiedź która nas zaskoczyła.
- Nie. Na pewnie nie. Pierwszy raz od chwili zerwania wiem, że nic do niego nie czułam i dobrze się stało, że zerwaliśmy. - zakręciła, wypadło na Natalię. - Dlaczego uważasz Harry'ego za najprzystojniejszego z całego 1D ? - blondynka posłała nam zbereźne spojrzenie. Westchnęłam. - Jeżeli powiesz, że dlatego bo ma dużego przyjaciela to obiecuję, że cię zabiję. Mam za wrażliwe uszy na coś takiego. - dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
- Bo ma zboczone podejście do życia i seksowne loczki. - uśmiechnęłyśmy się. Chwilę później przywieziono nam pizzę. Jedząc siedziałyśmy i oglądałyśmy Piratów z Karaibów 2. Około 19.00 gdy cała pizza zniknęła wpadłyśmy na pomysł aby zrobić kawał chłopakom. Ola wybrała numer Jamesa na telefonie stacjonarnym. - Halo ?
- Dzień dobry, czy mam zaszczyt rozmawiać z Jamesem Lorensem ?
- Tak, a o co chodzi ?
- Dzwonię do pana w imieniu mojej klientki, Jennifer Adams.
- A kto to taki ? - Ola westchnęła.
- No oczywiście. Zrobił pan jej dziecko a teraz nie chce się przyznać. Normalne zagranie. Ale muszę pana rozczarować. Mamy zamiar wnieść do sądu sprawę o alimenty. Tak łatwo się pan nie wywinie. - musiałyśmy wgryźć się w poduszki aby nie wybuchnąć śmiechem. Ola zachowała twarz i głos profesjonalisty.
- O czym pani mówi do cholery ? Jaka ciąża ? Jakie alimenty ? Nie znam żadnej Jennifer Adams. - warknął podniesionym głosem.
- Pracuję w tym zawodzie już sześć lat. Nie dam się zwodzić. Moja klientka nie długo się do pana odezwie. Do widzenia .... A na przyszłość niech się pan lepiej zabezpiecza. Miłego weekendu. - rozłączyła się na co my momentalnie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- To.było.genialne. - wysapała Natalia. Była cała czerwona ze śmiechu.
- To teraz pora na Briana. - chwyciłam telefon i wykręciłam numer. Odebrał natychmiast.
- Dobry. Chciałam się zapytać czy preferuje pan dobrą nowinę ?
- Słucham ? Czy co preferuje ?
- Dobrą Nowinę. Jestem wolontariuszkę z Młodzieżowego Kręgu Chrystusa i chciałabym pana zaprosić na najbliższe spotkanie które odbędzie się jutro o godz. 17.00 w Domu Kultury. Będziemy rozmawiać o na prawdę ciekawych rzeczach.
- A może jakiś przykład ?
- Niestety nie mogę zdradzać szczegółów, ale można powiedzieć, że to odmieni twoje życie. Staniesz się lepszym człowiekiem i kochankiem. - Ola wcisnęła twarz w poduszkę a dziewczyny patrzyły na mnie z szeroko otwartymi oczyma.
- Przemyślę to. Do widzenia. - rozłączył się. Wybuchnęłyśmy śmiechem. Natalia tarzała się po podłodze a Paulina z Olą były całe czerwone.
- Zapomniał dodać, że jest ateistą. - wyszeptała Paulina a my ponownie się roześmiałyśmy. - To co ? Kolejny film ? - do późna w nocy siedziałyśmy w salonie oglądając filmy. Na komediach zaczynając a na horrorach kończąc. Przytulałyśmy się podczas strasznych scen. Natalia ciągle powtarzała ,, Nie otwieraj tych drzwi.Nie otwieraj tych drzwi '' a Ola chowała głowę w ramieniu Pauli. Ja jako jedyna zachowałam spokój, no bo ktoś przecież musi, co nie ?
* Jest lipiec 2013 i Madonna do tego czasu na pewno napiszę nową piosenkę, tytuł wymyśliłam specjalnie do rozdziału.
No i w końcu napisałam. Zajęło mi to miesiąc, ale napisałam. Było dużo nauki i mało weny. Rozdział nie za dobry, ale obiecuję, że następny ( nie wiem dokładnie kiedy go dodam, ale na pewno przed Wielkanocą ) będzie lepszy.
Pozdrawiam, Aleksandra <3
PS. proszę piszcie komentarze.