niedziela, 29 czerwca 2014

1.53


OCZAMI NARRATORA
Paulina z uśmiechem przypatrywała się Jamesowi. Całkiem nieźle sobie radził. 
- Popylaj przystojniaku !
- Cicho bądź Kennedy ! 
Zachichotała i wyciągnęła telefon. Miała nieodebrane połączenie od mamy. Zadzwoniła do niej. Pogadały z dwadzieścia minut, po czym jej mama się rozłączyła, bo musiała iść do sklepu. 
James zszedł już z Barry'ego i podążał w jej stronę z małym uśmiechem. 
- I, jak bohaterze ? Chyba nie było tak źle ...
- Oh, cicho bądź. - mruknął i pocałował ją. Uśmiechnęła się pod nosem i przymknęła oczy. Gdy się całowali czuła miętową gumę do żucia oraz truskawkowe cukierki, które z zamiłowaniem pochłania.  
Kiedy się od siebie oderwali przed długi czas patrzyli sobie w oczy. To było pewne.
Zakochała się w, nim. Mocno i nieodwracalnie. I strasznie się z tego powodu cieszyła.

- Wiesz co ? Dop­ro­wadzasz mnie do szaleństwa! Dziew­czy­no, co Ty masz w sobie takiego?. 
- W siedemdziesięciu pro­cen­tach wodę. - odparła zadziornym tonem. Zaśmiał się. 
- Paulina ? - poprawnie wymówił jej imię. Poczuła ciepło w sercu. - Kocham Cię. 
Poczuła motyle tańczące sambę w jej brzuchu. 
- Ja Ciebie też. - ponownie się pocałowali. 
Po wizycie w stadninie wrócili autobusem do miasta, a następnie poszli do Starbucksa. Dzierżąc w dłoniach kubki z napojami ruszyli na spacer, czyli w drogę powrotną. 
OCZAMI KLAUDII 
Poszliśmy do KFC na niezdrową kolację. Ja i Natalia wzięłyśmy Zingera oraz małe frytki, Nadia wybrała ostre skrzydełka i sałatkę, Alex wzięła tortillę z grillowanym kurczakiem, serem i warzywami oraz frytki, a chłopaki kupili sobie kubełek ze skrzydełkami i udkami. Do picia wszyscy wzięliśmy colę. Czyli standard. 
Jakie, to było dobre ... Cholera, będę miała grubą dupę. 
- Klaudia ? Jedzenie się je, a nie zabija je wzrokiem. - parsknął Adam. Wyszczerzyłam zęby i wgryzłam się w kanapkę. 
Zerknęłam na Olę. Dziewczyna zajadała swoje zamówienie od czasu do czasu zerkając z uśmiechem na Dana. 
Zmarszczyłam czoło. Zachowywali się dziwnie. Jeszcze dziwniej niż zazwyczaj. Czyżby oni ... cholera. Tylko nie, to. Wszystko tylko nie, to.
- Klaudia ? Wszystko okej ? Zbladłaś. - Nadia położyła mi rękę na ramieniu. Przełknęłam ślinę.
- Tak, wszystko okej. Idziemy, gdzieś jeszcze ? - zapytałam, kiedy opuściliśmy lokal. Alex powiedziała, że musimy iść spróbować Bubble Tea. Czyli nowości na rynku gastronomicznym. U nas w Polsce jeszcze tego nie ma. A co, to w ogóle jest ? Jest, to napój na bazie herbat. Kluczem do napoju są dodatki. Tapioka, czyli czarne kuleczki ze skrobi manioku, Boba Bomba, czyli strzelające kuleczki z sokiem owocowym, Jelly, czyli żelki owocowe oraz Nata de Coco, galaretka kokosowa wielosmakowa. Fuj. 
Z tyłu widać zniesmaczoną Nadię.
Jedynie nieustraszona Alex oraz równie walnięty co ona Matt odważyli się, to kupić. 
Na sam widok miałam odruch wymiotny. Sama nie wiem, czemu. Usiedliśmy przy stoliku. Na szczęście można tam kupić także kawę, herbatę i soki. 
- Ale z was tchórze. Nie wiecie co tracicie. - mruknęła Lex biorąc porządnego łyka. Wywróciłam oczyma. 
- Jakie wzięliście smaki ? - zapytał Dan. 
- Ja mam truskawkę, a Lexie Mango. - odparł Matt delektując się smakiem. On jest dziwny. Może on i Ola są rodziną ? To nie byłoby dziwne. Na serio. 
- To jest pyszne. Ciekawe, kiedy u nas, to wprowadzą.
- Mam nadzieję, że nigdy. - mruknęła Nad biorąc łyka swojej gorącej czekolady. Ja miałam herbatę truskawkową, Natalia espresso, a Dan i Adam wodę. 
- Nie próbowałaś, więc nie oceniaj. - rzucił Stanley wciągając przez rurkę ostatnią z kuleczek. Uśmiechnęłam się. Zerknęłam na ekran telefonu. Dochodziła 21.00. 
- Ej, wracamy do domu ? Paula pewnie już jest. 
- Pewnie. Zaprowadzimy was. 
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Pod naszym domem byliśmy po dwudziestu minutach.
Pożegnaliśmy się z chłopcami i weszłyśmy do środka. Słychać było odgłosy włączonego telewizora, czyli Paula już była. 
Kenn siedziała w salonie na kanapie, jadła chipsy i oglądała Dr.House. 
- Cześć skrzacie, jak było ? - zapytałam siadając obok. 
- Wspaniale ... ja i James ... 
- Jesteście razem ! - wykrzyknęła Alex i rzuciła się zielonookiej na szyję. Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na Paulę. Uśmiechała się szeroko. Na moje usta także wpłynął uśmiech. Ona i Jim strasznie do siebie pasują. Są, jak dwie połówki jabłka ... nie jabłka, jabłko jest takie oklepane ... jak dwie połówki pomarańczy. Tak, teraz jest okej. 
- Jezu, jak fajnie. Jesteście dla siebie stworzeni. - powiedziała Nadia. Mogłam się założyć, że miała łzy w oczach. Ta dziewczyna jest bardzo wrażliwa. 
- A, gdzie poszliście ? 
- Najpierw coś zjeść, a potem zabrał mnie do stadniny ... 
- Skąd wiedział, że uwielbiasz jeździć ? - zadałam pytanie retoryczne. Nie musiałam patrzeć na Olę, aby wiedzieć, że, to z niej wyleciała ta wiadomość. Panna Cliver zrobiła niewinną minkę i zatrzepotała rzęsami. 
- Lex ... 
- No co ? Czemu się mnie czepiasz ? W końcu, gdyby nie ja, to nadal ślinilibyście się na swój widok i żadne z was nie zrobiłoby pierwszego kroku. Więc należy mi się szacunek dzieciaku. - założyła ręce na piersi i posłała Pauli poważne spojrzenie. Zaśmiałyśmy się. 
- Niech mi pani wybaczy, ta zniewaga już nigdy się nie powtórzy ...
- Wiem, że się nie powtórzy ... Ściąć ją ! - wybuchnęłyśmy śmiechem. 
Jutro wtorek. Nudny wtorek, więc przebrałyśmy się w piżamy i do późna oglądałyśmy filmy. W połowie filmu ,,Wiecznie młody'' mi się przysnęło. Kiedy się ocknęłam dochodziła 2.00 i na ekranie leciał horror ,,Krwawy szlak''. Rozejrzałam się. Na podłodze siedziała Paulina i patrząc w ekran zajadała żelki, Natalia spała, a Ola i Nadia siedziały na kanapie pod kocem. Brownie od czasu do czasu wtulała się w ramię brązowookiej. Opiszę wam fabułę. Oglądałam ten film już dwa razy. Nawet całkiem niezły. Historia krwawego szlaku łowieckiego mordercy o pseudonimie Poe jest długa i przerażająca. Młode kobiety porywane, torturowane i okrutnie mordowane są jego głównym celem. Młoda agentka FBI, Kris, odkrywa sposób, w jaki drapieżnik zwabia swoje ofiary i decyduje się zastawić na niego pułapkę. Loguje się na internetowym czacie jako przynęta, a Poe łapie haczyk. Kiedy jednak agentka zostaje porwana, a jej partner zamordowany, pościg za zwyrodnialcem staje się obsesją byłego detektywa policji, zwłaszcza że młoda Kris jest jego córką … Dałabym mu 6/10. 
- Długo, to jeszcze trwa ? - wyszeptała Nad otulając się szczelniej kocem. 
- Dwadzieścia minut. - odparła Paula. 
Po horrorze włączyłyśmy sobie jeszcze ,,Magic Mike''. Tutaj chyba nie muszę nic mówić. Gapiłyśmy się na ekran z iskierkami w oczach. Uwielbiam Tatuma. Boże, jaki on jest ... Nie, spokój Miler. Spokój. Trzeba zachowywać się, jak dama. 
Alex uwielbia Pettyfera, który ... ma na imię, jak ona. Co za zbieg okoliczności. 
- Boże ... jestem zboczeńcem. Właśnie wyobraziłam sobie, że całuję go w ten boski tyłeczek ... - jęknęła Lex i zasłoniła twarz dłońmi. Zachichotałam. 
- Dlaczego u nas w Polsce nie ma takich facetów ? Czemu ?
- Też się nad tym zastanawiałam ... 
Kiedy film się skończył dochodziła 5.00. Super. Nawet nie kładłyśmy się do łóżek tylko ułożyłyśmy się w salonie. Jutro będziemy połamane, ale trudno. 
OCZAMI NADII 
Ziewnęłam i napiłam się herbaty. Na zegarku jest 12.00, a my dopiero co wstałyśmy. Masakra. 
Zerknęłam na dziewczyny. Jedynie Klaudia się przebrała. Założyła brązowe rurki, czarne baleriny i fioletową tunikę z koronkowym dekoltem. Włosy związała w niechlujnego koczka. 
Ona i Ola robią nam śniadanie. Kocham je. Nie mam siły nawet puścić bąka. Smażyły ogromną ilość jajecznicy z cebulka i szynką. Super. 
Na przeciwko mnie siedziała Paulina. Miała przymknięte oczy i opierała głowę o dłoń. Wydawało mi się albo lekko pochrapywała. Natalia przeglądała Facebooka. 
Zapowiada się ciekawy dzień. Nie ma co. 
- Co dzisiaj robimy ? - ziewnęła Natalia. 
- Nie mam ochoty ruszać się z domu. Nie mam na, to siły. - odparła Alex i podrapała się ... po głowie. Jajek przecież nie ma. Haha. nawet moje żarty są do dupy. 
- Ja tak samo. Najchętniej przespałabym się ... 
- Z, kim ? - zapytała Lex nie odrywając wzroku od patelni. 
- Z, Twoim mózgiem. - odgryzłam się. Parsknęła i zamieszała nasze śniadanie. Ona jest nienormalna. Jestem przekonana, że powinna zgłosić się do psychologa. 
Po pysznym śniadanku poszłyśmy się przebrać, a Klaudia zmywała. Uff. Nienawidzę tego. 
Przejrzałam się w lusterku. Założyłam obcisłe jeansowe rurki, czarne tenisówki oraz bordową ciepłą bluzę wkładaną przez głowę z napisem ,,WTF , Where's the food'', którą kupiła mi Olcia. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół. Zaraz za mną zbiegła Cliver. 
Miała na sobie czarne spodenki z szelkami, tego samego koloru converse oraz biały T-shirt z napisem ,,I'm lazy and rude bitch''. Zmarszczyłam czoło. 
- Skąd masz tą bluzkę ? - zapytałam.
- Kupiłam w internecie. Fajna co nie ? - mrugnęła do mnie i pognała do kuchni. Pokręciłam głową. Ona jest ... eh, szkoda słów. Poszłam za nią. Klaudia gadała z, kimś przez telefon. Szeroko się uśmiechała i prawie skakała z radości. Podniosłam prawą brew w górę. Dziwne.
- Okej, to do zobaczenia. - rozłączyła się i spojrzała na nas z ogromnym uśmiechem. 
- Kto dzwonił ? - zapytała Ola nalewając sobie soku. 
- Gosia*. 
- A co chciała ? 
Nie widać tutaj radości, ale taka jest Nadia.
- Przekazała mi najlepszą wiadomość w całym naszym życiu ... Parę dni temu była straszna burza i wielkie drzewo rosnące obok naszej szkoły zawaliło się i spadło na szkołę. Rozwaliło cały dach i parę klas znajdujących się na piętrze. Rozpoczęcie roku jest pierwszego października. 
- O ja pierdolę ... - zaczęłyśmy krzyczeć i tańczyć coś na wzór tańca radości. 
- Jezu, Bóg jednak istnieje ! - wykrzyknęła Ola. Zaśmiałam się. Chwilę później na dół zeszła pozostała dwójka.
Paulina miała na sobie obcisłe czarne rurki, brązowe botki oraz fioletowy sweterek.
Natomiast Natalia założyła brązowe rurki, czarne vansy oraz biały T-shirt z nadrukiem przedstawiającym Elmo z Ulicy Sezamkowej. 

- Czego się tak drzecie ? - mruknęła Nat i wgryzła się w jabłko. Wyszczerzyłam zęby i przekazałam, im wesołą nowinę. Wytrzeszczyły oczy i tak, jak my chwilę temu zaczęły krzyczeć.
Piętnaście minut później, każda z nas zadzwoniła do rodziców, aby zapytać się, czy możemy tutaj zostać miesiąc dłużej. Zgodzili się, ale pod warunkiem, że, żadna z nas nie wróci z brzuchem. Czy oni się zmówili ? Powiedzieli też, że prześlą nam dodatkowe pieniądze. Super. Wzięłyśmy torby i pojechałyśmy na Portland Place, gdzie znajduje się budynek Polskiej Ambasady. Musiałyśmy przedłużyć wizy. Konsul z ogromnym uśmiechem i radością nas przyjął. Bez żadnego problemu nam pomógł. Troszeczkę przypominał mi dziadka Oli. Na serio. 
Potem pojechałyśmy na lody i wróciłyśmy do domu. 
Zasiadłyśmy właśnie w salonie, kiedy telefon Alex zadzwonił. Podniosła się i odebrała. 
- Halo ? ... O, hej Jim ... No nic, siedzimy i się nudzimy ... O ja pieprzę ... Nie, to po polsku ... Z wielką przyjemnością ! Kocham Cię Gordon ! ... Wiem, że masz Paulę, ale i tak Cię kocham. Cześć. - rozłączyła się. Zerknęła na nas i wyszczerzyła zęby.
- O co chodzi ? - zapytała Klaudia. 
- James idzie dzisiaj na pierwszą próbę teledysku Black Veil Brides i powiedział, że, jak chcę, to mogę iść z, nim. - wykrzyknęła i wykonała serię piruetów. Zaśmiałam się. 
Równo o 17.30 ona i Paulina wzięły potrzebne rzeczy i pojechały pod dom Jamesa. Ja, Klaudia i Natalia postanowiłyśmy pograć w jakąś planszówkę. 
OCZAMI NARRATORA
Dziewczyny jechały razem z Jamesem do Ipswich, gdzie miał być kręcony teledysk do ,,Shadows Die'' piosenki z najnowszego albumu chłopaków. Alex była mega podekscytowana. Kocha tych chłopaków. Słucha ich muzyki od dwóch lat. Kiedyś chciała wyjść za Andy'ego, czyli za wokalistę zespołu. Zawsze chciała ich poznać. Na miejscu byli około 18.20. Wysiedli z samochodu i ruszyli w stronę jeziora znajdującego się jakieś osiem metrów od nich. Obok jeziora stało parunastu facetów i trzy kobiety. Jeden z nich niski z czarnymi włosami związanymi w kucyk rozmawiał z dwoma chłopakami ubranymi w czarne ciuchy. 
Alex otworzyła szeroko oczy. James spojrzał na nią ze zdziwieniem. 
- Lex ? Wszystko okej ? 
- James ! - w ich stronę szedł owy facet z kucykiem. 
- Dzień dobry panie Lennox. - podali sobie ręce. - To jest Paula moja dziewczyna oraz Alex jej przyjaciółka, a moja prawie siostra. 
- Witam dziewczęta, któraś z was lubi Black Veil Brides ? 
- Ona. - wskazali na Olę. Uśmiechnęła się zakłopotana. 
- Wspaniale. Miło poznać. Chodźcie. 
Ruszyli w stronę reszty. Dwóch chłopaków, z którymi rozmawiał pan Lennox uśmiechali się łobuzersko. Przybili z Gordonem piątkę. Pierwszy z nich około dwudziestoośmioletni miał czarne włosy sięgające łopatek przepasane biało-szarą bandaną oraz orzechowe oczy. Ubrany był w wąskie czarne spodnie, tego samego koloru buty oraz skórzaną kamizelkę. Miał wytatuowane całe lewe ramię i przedramię, miał też parę na prawej ręce oraz napis OUTLAW** nad pępkiem. Ashley Purdy. 
- Hej. 
- Cześć ...
- O, boże ... Ashley ... - uśmiechnął się w stronę zszokowanej siedemnastolatki. 
- Cześć, a, ty, jak masz na imię ?
- Alexandra. 
- Bardzo mi miło. - uścisnęli sobie ręce. 
Drugi chłopak także miał czarne włosy, ale do ramion oraz ciemne brązowe oczy. Był o parę centymetrów wyższy od Asha. Ubrany był w czarny podkoszulek, skórzane rurki oraz czarne buty. Miał wytatuowane całe prawe ramię i przedramię. Christian ,,CC'' Coma, czyli perkusista zespołu. 
- CC 
- Alex 
- Paula. 
Także podali sobie ręce.
- Jesteście naszymi fankami ? - zainteresował się Ash. 
- Tylko Alex. Ja po prostu was lubię. 
- Super. Uwielbiamy nasze fanki. - mrugnął do niej. Uśmiechnęła się. 
- Skąd jesteście ? - zainteresował się CC, kiedy James pobiegł do reszty tancerzy zostawiając basistę oraz perkusistę z dziewczynami. 
- Polska. Kraj schabowego, sandał zakładanych ze skarpetkami oraz najlepszej wódki na świecie. 
- Super. Zawsze chciałem spróbować tamtejszej wódki. Nasza jest fuj. Dlatego pijemy piwo i inne bzdety. - Ash zrobił zdegustowaną minę. Zaśmiali się. 
Dwadzieścia minut później dziewczyny usiadły na trawie i obserwowały ósemkę tancerzy w tym Jamesa, którzy ćwiczyli układy do teledysku.
O 19.00 ekipa miała kręcić pierwszą scenę. Niestety ciągle brakowało pozostałej części zespołu. Ich menadżer zaczął wydzwaniać do, każdego po kolei, ale bez skutku. 

- Jak ich tylko zobaczę, to obiecuję, że ...
- Jesteśmy ! Sorry za spóźnienie ! 
- Sixx nie mógł się odkleić od Juliette ! 
- Zamknij twarz !
Trójka chłopaków wbiegła na plan teledysku. 
Pierwszy z nich najniższy z całej trójki miał modnie przycięte czarne włosy oraz ciemne niemal czarne oczy. Ubrany był w czarną koszulę oraz tego samego koloru wąskie spodnie i buty.
Jeremy ,,Jinxx'' Ferguson.
Kolejny był odrobinę wyższy. Także miał czarne włosy oraz ciemne oczy. Jego szczupłą, ale nie chudą sylwetkę okrywała czarna bokserka obnażająca ramiona, czarne spodnie oraz granatowe buty. Jego ramiona zdobiły tatuaże. Jake Pitts. 

I ostatni z panów. Metr dziewięćdziesiąt. Czarne włosy z wygoloną częścią po lewej stronie głowy. Głębokie niebieskie oczy. Jeden kolczyk w nosie, a drugi w wardze. Ubrany jedynie w skórzaną kamizelkę, skórzane wąskie spodnie i czarne buty za kostkę. Kamizelka eksponowała lekko chudą, ale wyrzeźbioną klatkę piersiową. Na ramionach, przedramionach i piersi posiadał tatuaże.     Andy ,,Sixx'" Biersack, czyli mąż Oli. 
- W końcu raczyliście się pojawić. Czekamy na was ... -menadżer chłopaków spojrzał na zegarek. - Stanowczo za długo! - dodał. 
- Przepraszamy Tom. Coś nam wypadło ... Ooo, a, któż, to ? - Jake z psotnym uśmiechem spojrzał na dziewczyny. Zrobiły zakłopotane miny. 
- Koleżanki Jamesa. - powiedział Ashley i objął Olę ramieniem. Zrobiło się jej słabo. Paulina chyba, to zauważyła bo szybko zainterweniowała. 
- Eee, Ash ? Mógłbyś ją puścić ? Bo jeszcze nam tutaj zejdzie ...
- Oj, sorki. - odsunął się od niej na bezpieczną odległość. Dziewczyny przedstawiły się pozostałej trójce (kiedy Alex podawała dłoń Andy'emu Paula myślała, że brązowooka zaraz rozpuści się, jak masło albo się na niego rzuci, na szczęście do niczego takiego nie doszło). 
Polki ponownie usiadły w bezpiecznym miejscu, tancerze nadal ćwiczyli, a zespół dostał się w łapska makijażystki oraz stylistki. 
Ola patrzyła na nich z niedowierzającym uśmiechem. Nadal nie mogła uwierzyć, że ich poznała. 
OCZAMI NATALII 
Od odjazdu dziewczyn minęły dwie godziny. Gry w monopol i chińczyka trochę się nam znudził, dlatego ja zaczęłam oglądać ,,Summer Trip''***, Nadia poszła do spożywczaka po lody, a Klaudia udała się na górę, aby zrobić pranie.
Kończyłam oglądać trzeci odcinek, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Ze zmarszczonym czołem poszłam otworzyć.
To co, a właściwie kogo zobaczyłam na progu prawie zwaliło mnie z nóg. 

- Co, ty tu robisz ? - spojrzałam na niego z osłupieniem i lekko otworzonymi ustami.
- Cześć Nat ... 
- Natalia ?! Kto przyszedł ! 
Na dół zbiegła Klaudia. Cholera. Mam przejebane. I, to, jak. 





* sąsiadka Klaudii, uczy się w tym samym liceum co dziewczyny.                                                ** z ang. wyjęty spod prawa. 
*** wymyślony przeze mnie brytyjski serial coś, jak nasze Pamiętniki z Wakacji. 


Rozdział nawet spoko według mnie.
W końcu pojawili się chłopcy z Black Veil Brides. Czekałam na tą chwilę. 

Zaczyna się dziać, co nie ? 
Myślicie, że, kto odwiedził dziewczyny ?
Podajcie najfajniejszy cytat z rozdziału.
Pytajcie, komentujcie. 

Pozdrawiam, Aleks <3
Do usłyszenia. 




piątek, 27 czerwca 2014

ALBUM 26 - ZDJĘCIA Z DZIECIŃSTWA

KLAUDIA 

ULALA JAKA MODELKA


MINI KLAUDIA Z TATĄ


COŚ TU CHYBA ŚMIERDZI ...


NA KONKURSIE RECYTOWANIA WIERSZY JULIANA TUWIMA


PAULINA 


JAKA DZIDZIA :*


W SAMOCHODZIE DZIADKA


NA BASENIE


Z KONIKIEM :) OD ZAWSZE KOCHA TE ZWIERZĘTA


ZDJĘCIE Z LEGITYMACJI SZKOLNEJ

NATALIA 


Z ZASKOCZENIA


SZEŚĆIOLETNIA NATALIA


ZDJĘCIE ZROBIONE NA SZYBKO


ALEX


NA WESELU CHRZESTNEGO


PODCZAS WYCIECZKI DO HISZPANII


ZDJĘCIE ZE SZKOLNEGO ALBUMU


BAL PRZEBIERAŃCÓW/ MAŁA ALEX JAKO DAMA


UROCZY UŚMIECH

NADIA 


DWUMIESIĘCZNA NADUNIA


NADI Z MAMUSIĄ


Z KUZYNKĄ PAULINĄ NA WESELU ANETY I KAMILA


Z ALBUMU SZKOLNEGO





Trochę sentymentalny rozdział.
Jaki ma być następny ?
Pozdrawiam.







sobota, 21 czerwca 2014

1.52


OCZAMI PAULINY 
Po powrocie do domu pierwsze co zrobiłyśmy, to rzuciłyśmy się na kanapy i poszłyśmy spać. Byłyśmy wypompowane.
Kiedy się przebudziłyśmy dochodziła 16.00. Poszłyśmy na górę się przebrać, po czym zeszłyśmy do kuchni, aby zrobić coś dobrego na późną kolację. 

Alex zdecydowała na schaby z kurczaka oraz sałatę ze śmietaną. Zgodziłyśmy się. 
- To jest takie dobre, ale trzeba się narobić. - mruknęła Klaudia myjąc sałatę pod bieżącą wodą. Parsknęłam śmiechem i wyciągnęłam miskę.
Kończyłyśmy jeść, kiedy usłyszałam charakterystyczny dzwonek mojej komórki. Podniosłam się i pobiegłam do pokoju odebrać. 

- Halo ?
- Hej Paula. Jesteście już w Londynie ?
- Cześć James. Tak. Wróciłyśmy o 14.30. A o co chodzi ?
- Może poszlibyśmy na spacer ? Albo coś zjeść. - zaproponował. 
- Jasne. Z ogromną chęcią. O, której ? 
- Wpadnę po Ciebie o 18.00 ... - zerknęłam na zegarek. 17.25. 
- Okej, to do zobaczenia.
Rozłączyłam się i podeszłam do szafy. Zagryzając wargę przeglądałam jej zawartość.
W końcu zdecydowałam się na obcisłe czarne rurki, czerwone trampki oraz czarną bokserkę i koszulę w czarno-żółtą kratę. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Pomalowałam rzęsy tuszem, chwyciłam torebkę i zeszłam na dół. 

Z kuchni dochodziły śmiechy i odgłosy rozbawienia moich przyjaciółek. Weszłam do środka. Natalia i Ola udawały, że się biją. Nadia piła herbatę i je dopingowała, a Klaudia stała przy blacie i miała minę pt. ,,Boże, z, kim ja się zadaję''. Parsknęłam śmiechem.
- Wy jesteście nienormalne. - powiedziałam, kiedy Cliver przywaliła blondynce ścierką w głowę, a tamta oddała jej ciosem trzepaczką. 
- Urodziłam się, żeby być szczęśliwą, a nie normalną. - odparła Ola. Wybuchnęłyśmy śmiechem. Natalia mi się przyjrzała. 
- A, ty, gdzieś się wybierasz ? - zapytała skanując mnie wzrokiem. 
- Na spacer z Jamesem. Wrócę pewnie około 22.00. 
- Wspaniale ... tylko się zabezpieczcie. Nie chcę jeszcze zostać ciocią. - powiedziała Ola ruszając ironicznie brwiami. Prychnęłam. 
- Wiesz co ? Świetnie pasowałabyś do Harry'ego. Oboje jesteście powaleni ...
- Ja i Styles ? Fuj. Jeszcze nie zwariowałam. - wzdrygnęła się. 
Równo o 18.00 podjechał James. Ubrany był w wąskie jeansowe spodnie, czarne sportowe buty za kostkę oraz koszulę w czarno-czerwoną kratę. Nie miał czapki. Wow. Szok. 
- Cześć piękna. - podszedł do mnie i złożył na moich ustach lekki całus. Przymknęłam oczy. 
- Hej, gdzie idziemy ? - zapytałam przejeżdżając ręką po jego policzku. Uśmiechnął się. 
- Coś zjeść, a potem mam dla Ciebie niespodziankę. Zapraszam, madame. - otworzył mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłam. Zamknął drzwi i usiadł za kierownicą. Włączył radio i odpalił auto. 
Po dziesięciu minutach dojechaliśmy na Oxford Circus. Jest, to obszar w dzielnicy West End, w centralnej części miasta, skupiony na ruchliwym skrzyżowaniu Oxford Street i Regent Street. Pod Oxford Circus znajduje się stacja metra o tej samej nazwie.
Zaparkował na parkingu przy Oxford Street i poszliśmy w stronę restauracji ,,Calma''* serwującej kuchnię włoską. Wewnątrz było na prawdę ładnie. Wszystko utrzymane w odcieniach czerwieni i zieleni oraz bieli. Usiedliśmy przy jednym ze stolików.
Podeszła do nas kelnerka ubrana w falbaniastą spódniczkę do kolan, czarne szpilki oraz białą bluzeczkę przed pępek. Miała ognistorude włosy. 
- W czym mogę pomóc ?
Ja zamówiłam zupę Minestrone z pieczonymi warzywami i makaronem, a James filetto di manzo all'aceto balsamico, czyli polędwicę wołową z sosem balsamicznym i pieczonymi ziemniakami. 
Uśmiechnęła się i zostawiła nas samych. Spojrzałam na Jima. Patrzył na mnie z szerokim uśmiechem i błyszczącymi oczyma. Przygryzłam wargę. Jego wzrok zjechał na tą o, to część mojej twarzy. Przełknęłam ślinę.
Miałam ochotę rzucić się na niego. Działo się ze mną coś złego. Na serio. Na żadnego chłopaka, nawet na Sylwka tak nie reagowałam. Odchrząknęłam i napiłam się wody. 

Chwilę później przyszło nasze zamówienia. Zupa była pyszna. Kiedyś ją jadłam, ale bez klusek. Po zjedzeniu poszliśmy na długi spacer. Doszliśmy aż na Tower Bridge. Pogoda zaczęła się psuć. Super. Sarkazm czuć z Włoch. 
- Jim ... nie chcę marudzić, ale nogi zaczynają mnie boleć. Gdzie idziemy ? Daleko jeszcze ? 
- Jeszcze kawałek. Obiecuję. - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę pasów. 
Po drugiej stronie znajdował się przystanek autobusowy. Zmarszczyłam czoło, kiedy James się przy, nim zatrzymał. 
- Co ? 
- Dlaczego stoimy na przystanku ?
- Bo czekamy na autobus. 
- A, czemu czekamy na autobus ? 
- Bo, gdzieś jedziemy. 
Warknęłam, na co zaśmiał się uroczo i przyciągnął mnie do siebie. Potarł nosem mój policzek. 
- Lubię, gdy się denerwujesz. Jesteś, wtedy cholernie seksowna. - wymruczał mi do ucha przez co poczułam rumieńce wpływające na moje policzki. 
- Przestań wprawiać mnie w zakłopotanie, bo naślę na Ciebie Alex. - odparłam dając mu pstryczka w nos. Zaśmiał się. 
- Więc chyba przestanę. Kocham swoją twarz. - zaśmialiśmy się. Chwilę później wsiedliśmy do autobusu. Spojrzałam na Gordona. Uśmiechał się pod nosem. Prychnęłam i oparłam czoło o szybę. 
OCZAMI ALEX
Kiedy Paula pojechała, gdzieś z Jamesem nie miałyśmy żadnego pomysłu co robić. Wiało nudą. W końcu zdecydowałam się ... zadzwonić do Dana. Powiedziałam, żeby zabrał ze sobą Adama i Matta. Reszta zespołu pojechała do swoich rodzin na parę dni. 
Zajrzałam do lodówki. Chciałam zrobić jakieś ciastka. Przygryzłam wargę i zaczęłam w myślach przeglądać znane mi przepisy. W końcu zdecydowałam się na normalne waniliowe ciasteczka z drażami czekoladowymi. Zabrałam się do pracy. 
- Pomóc ci ? - o framugę opierała się Nadia. Miała na sobie kolorowe legginsy, białe stópki oraz szary trochę przydługi T-shirt z Ciasteczkowym Potworem. 
- Jeżeli chcesz ... Włączysz piekarnik ?
- Pewnie. - podeszła do urządzenia, które miało upiec nasze ciasteczka. Uśmiechnęłam się i zaczęłam wsypywać do miski kolejne składniki. 
- Olcia ?
- Tak, Nad ?
- Czy, ty i Dan ... chodzicie ze sobą ? - zapytała. 
- Nieoficjalnie, ale ... sama nie wiem. Zobaczymy co pokaże los. A, ty i Niall ? - mruknęłam trącając ją ramieniem. Zarumieniła się. 
- Nie ... nawet się nie całowaliśmy ... ale myślę, że ... 
- Wy tak ładnie ze sobą wyglądacie. Wasze dzieci byłyby przepiękne. 
- Lex ! - pisnęła. Teraz przypominała pomidora. Zachichotałam i mocno ją przytuliłam. Cmoknęłam ją w czoło i mrugnęłam do niej.
- Ta twoja nieśmiałość jest urocza Nad, ale musisz nauczyć się ... 
- Hejka dziewczęta. Pomóc wam ? - Klaudia nam przerwała. Ubrana była w szare dresy oraz białą bokserkę. Włosy związała w kucyka. 
- Już nie musisz. Gdzie Natalia ?
CIACHA ROSNĄ :)
- Nie mam pojęcia. Chyba rozmawia z, kimś przez telefon. - odparła i usiadła przy stole. Wsadziłam blachę do pieca. Wytarłam ręce w ścierkę. Panna Miler powiedziała, że pozmywa. Super. Nienawidzę tego. Nalałam sobie herbaty i rozłożyłam się na krzesełku.
Do przyjazdu chłopaków zostało trzydzieści minut. Na zegarku dochodziła 19.00. 

- Ciekawe, czy Paulina i James ... 
- Będą się bzykać ? 
- Całują się z języczkiem ...
- Nie ! Czy oni będą ze sobą. - mruknęła Nadia i odgryzła kawałek brzoskwini. 
- Nie mam pojęcia. Czują coś do siebie i świetnie ze sobą wyglądają, ale za trzy tygodnie wracamy do Polski. Nie wiem, czy, to się uda. - odparłam. 
- Związek na od­ległość nie jest ska­zany na po­rażkę Alex. Od­ległość w związku, to pojęcie względne. Niektórzy mie­szkają ze sobą a są bardziej odlegli od siebie niż zakochani oddziele­ni o 500 km. - rzuciła Klaudia wkładając ostatnią umytą rzecz na suszarkę. Skinęłam głową. Miała rację. I, to całkowitą. 
W tej samej chwili zbiegła do nas Natalia. Uśmiechała się. 
- Chłopaków jeszcze nie ma ?
- Zaraz powinni być. Z, kim gadałaś ? - zapytała Nadia. 
- Z mamą. Stęskniła się trochę. 
- Aha. Co u niej ? 
Dziewczyny zaczęły rozmowę. Jedynie ja się nie odzywałam. Coś mi nie pasowało. A co ? A, to, że z mamą gadała w pociągu. Pani Alicja tak szybko, by się stęskniła ? Dziwne. Nie drążyłam tematu. Nie chciałam się znowu kłócić. 
OCZAMI PAULINY 
- O ja pierdolę. - wymsknęło mi się. Stałam z szeroko otwartymi ustami. 
- Widzę, że ci się podoba. - objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
- I, to, jak. 
Gordon zabrał mnie do stadniny koni. Boże, jak ja dawno nie siedziałam na koniu ( proszę się nie doszukiwać żadnych seksualnych podtekstów ).
- Skąd wiedziałeś, że kocham jeździć ? 
- Intuicja ... - posłałam mu rozbawione spojrzenie. - No dobra, Alex, kiedyś coś wspomniała. 
- Super ... Idziemy ? 
- Jasne. Chodź. - trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę jednej ze stajni. Stał przed nią facet. Około trzydziestoletni o brązowych włosach i niebieskich oczach.
Okazało się, że jest synem właściciela stadniny. Robert, kazał sobie mówić po imieniu, przyprowadził konika na, którym miałam dzisiaj jeździć. 
Miał ładną białą sierść z ciut ciemniejszą grzywą. Złapałam za uprząż przy pysku i przeczesałam włosy. 
- Jak ma na imię ?
- Barry. Jest u nas dopiero trzy miesiące. Właściciel chciał go sprzedać do ubojni, ale mój tata go uratował. - odparł Robert i pogłaskał Barry'ego po łbie. 
Chwilę później dostałam ochraniacze oraz kask i mogłam zacząć jeździć. Wsiadłam na siadło i ruszyłam po torze. 
Widziałam, jak James przygląda mi się z uśmiechem. 
- Ty się tak nie uśmiechaj ! Zaraz po mnie, to, ty wsiadasz na Barry'ego ! 
Jego mina trochę się zmieniła. Wyglądał na zdezorientowanego i trochę przestraszonego. Zachichotałam i przyśpieszyłam. 
OCZAMI NARRATORA
Panowie przyjechali dwadzieścia minut temu. 
Cała siódemka siedziała w salonie i zajadała się ciastkami. 
- Kiedy macie następny koncert ? - zapytała Klaudia. 
- W sobotę. W Luton. - odparł Dan. Obok siedziała Alex. Od czasu do czasu na nią zerkał. 
- Czyli niedaleko. - rzucił Matt sięgając po kolejne ciastko. 
Pół godziny później Alex poszła do kuchni zrobić herbatę. Reszta grała w karty. 
Nuciła pod nosem jedną z piosenek Lady Pank, kiedy poczuła, jak, ktoś ją od tyłu przytula. Przełknęła ślinę, gdy poczuła dobrze znane perfumy Guilty Pour Home Gucciego. Do jej nosa wpadł zapach drzewa sandałowego, lawendy oraz pomarańczy. Nogi jej zmiękły. 
- I co ? Zastanowiłaś się ? - wyszeptał. 
- Ja ... Dan ? Jesteś pewien, że, to się uda ? Za trzy tygodnie wracamy do Polski. 
- I co z tego ? Zależy mi na Tobie. Chcę z tobą być, nawet, jeżeli mają, to być jedynie trzy tygodnie. - odwrócił ją w swoją stronę i wpił w jej usta. Mruknęła i przymknęła oczy. Oddała pocałunek i wczepiła palce w jego brązowe włosy. Chwilę później oderwali się od siebie. 
- Zgadzam się. 
- Wspaniale. - przytulił ją. Uśmiechnęła się. Pora zapomnieć o Maliku. 
Zrobili herbatę i wrócili do salonu. Matt właśnie wygrał trzecią kolejkę Makao. 
- Nudno. Co robimy ? 
- Może chodźmy na miasto coś zjeść. - zasugerowała Natalia. Wszyscy się zgodzili. Dziewczyny poszły na górę się przebrać.
Nadia założyła szare rajstopy, czarne baleriny oraz tego samego koloru sukienkę przed kolano z rękawami 3/4 i jeansową kurtkę. 
Klaudia wybrała obcisłe jeansowe rurki, luźną bladoróżową koszulę i czarne tenisówki. 
Natalia ubrała fioletowe rurki, szare tenisówki i biały T-shirt z nadrukiem, a Alex czarne rurki, czerwone converse oraz jeansową koszulę. 
Chwyciły torebki i zeszły na dół. 


* Calma, to z włoskiego spokój.



Hej.
Rozdział według mnie niezbyt, ale jak jest, to trudno. 

Pytajcie. Komentujcie.
Pozdrawiam, Aleks <3
















poniedziałek, 9 czerwca 2014

ALBUM 25 - PETERHEAD

ZAKUPY W LUMPEKSIE 
 ALEX 




NADIA                                                                                                                                                 
        

KLAUDIA                                                                                                                                                 




PAULINA                                                                                                                                                  





NATALIA                                                                                                                                    
                





                 RESZTA ZDJĘĆ                        


NADIA<KLAUDIA<PAULINA 
NAD OCEANEM


ALEX I KLAUDIA
SZYKUJĄ SIĘ DO SKOKU


SŁITAŚNE PAULINA


PYSZNE ŚNIADANKO TOSI


ZAMYŚLONA PAULINA :)


NATALIA I PAULINA
W WESOŁYM MIASTECZKU



NADIA I ANETA
GIMNASTYKA DOBRZE WPŁYWA NA RÓWNOWAGĘ



PYSZNE LODY KARMELOWO-ORZECHOWE


MAKARONIKI. MIŁOŚĆ ALEX ORAZ KLAUDII


ZNOWU MAKARONIKI/ TE RÓŻOWE SĄ PANNY MILER, A TE NA GÓRZE ALEX


ALEX I NADIA
POLOWANIE NA ROZGWIAZDY


KLAUDIA W SAMOCHODZIE WOŹNIAKÓW


NADIA
W NOWEJ BLUZCE


PAULINA I JEJ SEKSI MINA


ZUZIA I PIESEK WOŹNIAKÓW SORTY


KOLEJNA PYSZNA RZECZ NIEBĘDĄCA W SPRZEDAŻY W KRAJU DZIEWCZYN


PAULINA PODCZAS ZAKUPÓW


ALEX NA TORZE ROLKARSKIM


NAPOJE ARIZONA ( są w Polsce, ale nie ma takiego wyboru )


TALENT NADII PRZELANY NA PAPIER


RODZINA ŻYRAF W ZOO / PENNY<LARRY<OLISE
                                        
                                                               
PANDY :) MARY I VANDA



MUFFINY Z KOKSEM WEDŁUG PRZEPISU ANETY


DZIEŁO NUDY ALEX/ NADIA I PAULINA


GDZIEŚ TAM SĄ OLA I PAULINA/ ZDJĘCIE ZROBIONE PRZEZ PRZERAŻONĄ NADIĘ



PYSZNE ŚNIADANKO



NATALIA PRZY PIANINIE KAMILA



TOŚKA :)



CO TA NUDA ROBI Z LUDŹMI :) ALEX



FOTO Z POCIĄGU ;)



DWORZEC W PETERHEAD