niedziela, 29 czerwca 2014

1.53


OCZAMI NARRATORA
Paulina z uśmiechem przypatrywała się Jamesowi. Całkiem nieźle sobie radził. 
- Popylaj przystojniaku !
- Cicho bądź Kennedy ! 
Zachichotała i wyciągnęła telefon. Miała nieodebrane połączenie od mamy. Zadzwoniła do niej. Pogadały z dwadzieścia minut, po czym jej mama się rozłączyła, bo musiała iść do sklepu. 
James zszedł już z Barry'ego i podążał w jej stronę z małym uśmiechem. 
- I, jak bohaterze ? Chyba nie było tak źle ...
- Oh, cicho bądź. - mruknął i pocałował ją. Uśmiechnęła się pod nosem i przymknęła oczy. Gdy się całowali czuła miętową gumę do żucia oraz truskawkowe cukierki, które z zamiłowaniem pochłania.  
Kiedy się od siebie oderwali przed długi czas patrzyli sobie w oczy. To było pewne.
Zakochała się w, nim. Mocno i nieodwracalnie. I strasznie się z tego powodu cieszyła.

- Wiesz co ? Dop­ro­wadzasz mnie do szaleństwa! Dziew­czy­no, co Ty masz w sobie takiego?. 
- W siedemdziesięciu pro­cen­tach wodę. - odparła zadziornym tonem. Zaśmiał się. 
- Paulina ? - poprawnie wymówił jej imię. Poczuła ciepło w sercu. - Kocham Cię. 
Poczuła motyle tańczące sambę w jej brzuchu. 
- Ja Ciebie też. - ponownie się pocałowali. 
Po wizycie w stadninie wrócili autobusem do miasta, a następnie poszli do Starbucksa. Dzierżąc w dłoniach kubki z napojami ruszyli na spacer, czyli w drogę powrotną. 
OCZAMI KLAUDII 
Poszliśmy do KFC na niezdrową kolację. Ja i Natalia wzięłyśmy Zingera oraz małe frytki, Nadia wybrała ostre skrzydełka i sałatkę, Alex wzięła tortillę z grillowanym kurczakiem, serem i warzywami oraz frytki, a chłopaki kupili sobie kubełek ze skrzydełkami i udkami. Do picia wszyscy wzięliśmy colę. Czyli standard. 
Jakie, to było dobre ... Cholera, będę miała grubą dupę. 
- Klaudia ? Jedzenie się je, a nie zabija je wzrokiem. - parsknął Adam. Wyszczerzyłam zęby i wgryzłam się w kanapkę. 
Zerknęłam na Olę. Dziewczyna zajadała swoje zamówienie od czasu do czasu zerkając z uśmiechem na Dana. 
Zmarszczyłam czoło. Zachowywali się dziwnie. Jeszcze dziwniej niż zazwyczaj. Czyżby oni ... cholera. Tylko nie, to. Wszystko tylko nie, to.
- Klaudia ? Wszystko okej ? Zbladłaś. - Nadia położyła mi rękę na ramieniu. Przełknęłam ślinę.
- Tak, wszystko okej. Idziemy, gdzieś jeszcze ? - zapytałam, kiedy opuściliśmy lokal. Alex powiedziała, że musimy iść spróbować Bubble Tea. Czyli nowości na rynku gastronomicznym. U nas w Polsce jeszcze tego nie ma. A co, to w ogóle jest ? Jest, to napój na bazie herbat. Kluczem do napoju są dodatki. Tapioka, czyli czarne kuleczki ze skrobi manioku, Boba Bomba, czyli strzelające kuleczki z sokiem owocowym, Jelly, czyli żelki owocowe oraz Nata de Coco, galaretka kokosowa wielosmakowa. Fuj. 
Z tyłu widać zniesmaczoną Nadię.
Jedynie nieustraszona Alex oraz równie walnięty co ona Matt odważyli się, to kupić. 
Na sam widok miałam odruch wymiotny. Sama nie wiem, czemu. Usiedliśmy przy stoliku. Na szczęście można tam kupić także kawę, herbatę i soki. 
- Ale z was tchórze. Nie wiecie co tracicie. - mruknęła Lex biorąc porządnego łyka. Wywróciłam oczyma. 
- Jakie wzięliście smaki ? - zapytał Dan. 
- Ja mam truskawkę, a Lexie Mango. - odparł Matt delektując się smakiem. On jest dziwny. Może on i Ola są rodziną ? To nie byłoby dziwne. Na serio. 
- To jest pyszne. Ciekawe, kiedy u nas, to wprowadzą.
- Mam nadzieję, że nigdy. - mruknęła Nad biorąc łyka swojej gorącej czekolady. Ja miałam herbatę truskawkową, Natalia espresso, a Dan i Adam wodę. 
- Nie próbowałaś, więc nie oceniaj. - rzucił Stanley wciągając przez rurkę ostatnią z kuleczek. Uśmiechnęłam się. Zerknęłam na ekran telefonu. Dochodziła 21.00. 
- Ej, wracamy do domu ? Paula pewnie już jest. 
- Pewnie. Zaprowadzimy was. 
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Pod naszym domem byliśmy po dwudziestu minutach.
Pożegnaliśmy się z chłopcami i weszłyśmy do środka. Słychać było odgłosy włączonego telewizora, czyli Paula już była. 
Kenn siedziała w salonie na kanapie, jadła chipsy i oglądała Dr.House. 
- Cześć skrzacie, jak było ? - zapytałam siadając obok. 
- Wspaniale ... ja i James ... 
- Jesteście razem ! - wykrzyknęła Alex i rzuciła się zielonookiej na szyję. Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na Paulę. Uśmiechała się szeroko. Na moje usta także wpłynął uśmiech. Ona i Jim strasznie do siebie pasują. Są, jak dwie połówki jabłka ... nie jabłka, jabłko jest takie oklepane ... jak dwie połówki pomarańczy. Tak, teraz jest okej. 
- Jezu, jak fajnie. Jesteście dla siebie stworzeni. - powiedziała Nadia. Mogłam się założyć, że miała łzy w oczach. Ta dziewczyna jest bardzo wrażliwa. 
- A, gdzie poszliście ? 
- Najpierw coś zjeść, a potem zabrał mnie do stadniny ... 
- Skąd wiedział, że uwielbiasz jeździć ? - zadałam pytanie retoryczne. Nie musiałam patrzeć na Olę, aby wiedzieć, że, to z niej wyleciała ta wiadomość. Panna Cliver zrobiła niewinną minkę i zatrzepotała rzęsami. 
- Lex ... 
- No co ? Czemu się mnie czepiasz ? W końcu, gdyby nie ja, to nadal ślinilibyście się na swój widok i żadne z was nie zrobiłoby pierwszego kroku. Więc należy mi się szacunek dzieciaku. - założyła ręce na piersi i posłała Pauli poważne spojrzenie. Zaśmiałyśmy się. 
- Niech mi pani wybaczy, ta zniewaga już nigdy się nie powtórzy ...
- Wiem, że się nie powtórzy ... Ściąć ją ! - wybuchnęłyśmy śmiechem. 
Jutro wtorek. Nudny wtorek, więc przebrałyśmy się w piżamy i do późna oglądałyśmy filmy. W połowie filmu ,,Wiecznie młody'' mi się przysnęło. Kiedy się ocknęłam dochodziła 2.00 i na ekranie leciał horror ,,Krwawy szlak''. Rozejrzałam się. Na podłodze siedziała Paulina i patrząc w ekran zajadała żelki, Natalia spała, a Ola i Nadia siedziały na kanapie pod kocem. Brownie od czasu do czasu wtulała się w ramię brązowookiej. Opiszę wam fabułę. Oglądałam ten film już dwa razy. Nawet całkiem niezły. Historia krwawego szlaku łowieckiego mordercy o pseudonimie Poe jest długa i przerażająca. Młode kobiety porywane, torturowane i okrutnie mordowane są jego głównym celem. Młoda agentka FBI, Kris, odkrywa sposób, w jaki drapieżnik zwabia swoje ofiary i decyduje się zastawić na niego pułapkę. Loguje się na internetowym czacie jako przynęta, a Poe łapie haczyk. Kiedy jednak agentka zostaje porwana, a jej partner zamordowany, pościg za zwyrodnialcem staje się obsesją byłego detektywa policji, zwłaszcza że młoda Kris jest jego córką … Dałabym mu 6/10. 
- Długo, to jeszcze trwa ? - wyszeptała Nad otulając się szczelniej kocem. 
- Dwadzieścia minut. - odparła Paula. 
Po horrorze włączyłyśmy sobie jeszcze ,,Magic Mike''. Tutaj chyba nie muszę nic mówić. Gapiłyśmy się na ekran z iskierkami w oczach. Uwielbiam Tatuma. Boże, jaki on jest ... Nie, spokój Miler. Spokój. Trzeba zachowywać się, jak dama. 
Alex uwielbia Pettyfera, który ... ma na imię, jak ona. Co za zbieg okoliczności. 
- Boże ... jestem zboczeńcem. Właśnie wyobraziłam sobie, że całuję go w ten boski tyłeczek ... - jęknęła Lex i zasłoniła twarz dłońmi. Zachichotałam. 
- Dlaczego u nas w Polsce nie ma takich facetów ? Czemu ?
- Też się nad tym zastanawiałam ... 
Kiedy film się skończył dochodziła 5.00. Super. Nawet nie kładłyśmy się do łóżek tylko ułożyłyśmy się w salonie. Jutro będziemy połamane, ale trudno. 
OCZAMI NADII 
Ziewnęłam i napiłam się herbaty. Na zegarku jest 12.00, a my dopiero co wstałyśmy. Masakra. 
Zerknęłam na dziewczyny. Jedynie Klaudia się przebrała. Założyła brązowe rurki, czarne baleriny i fioletową tunikę z koronkowym dekoltem. Włosy związała w niechlujnego koczka. 
Ona i Ola robią nam śniadanie. Kocham je. Nie mam siły nawet puścić bąka. Smażyły ogromną ilość jajecznicy z cebulka i szynką. Super. 
Na przeciwko mnie siedziała Paulina. Miała przymknięte oczy i opierała głowę o dłoń. Wydawało mi się albo lekko pochrapywała. Natalia przeglądała Facebooka. 
Zapowiada się ciekawy dzień. Nie ma co. 
- Co dzisiaj robimy ? - ziewnęła Natalia. 
- Nie mam ochoty ruszać się z domu. Nie mam na, to siły. - odparła Alex i podrapała się ... po głowie. Jajek przecież nie ma. Haha. nawet moje żarty są do dupy. 
- Ja tak samo. Najchętniej przespałabym się ... 
- Z, kim ? - zapytała Lex nie odrywając wzroku od patelni. 
- Z, Twoim mózgiem. - odgryzłam się. Parsknęła i zamieszała nasze śniadanie. Ona jest nienormalna. Jestem przekonana, że powinna zgłosić się do psychologa. 
Po pysznym śniadanku poszłyśmy się przebrać, a Klaudia zmywała. Uff. Nienawidzę tego. 
Przejrzałam się w lusterku. Założyłam obcisłe jeansowe rurki, czarne tenisówki oraz bordową ciepłą bluzę wkładaną przez głowę z napisem ,,WTF , Where's the food'', którą kupiła mi Olcia. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół. Zaraz za mną zbiegła Cliver. 
Miała na sobie czarne spodenki z szelkami, tego samego koloru converse oraz biały T-shirt z napisem ,,I'm lazy and rude bitch''. Zmarszczyłam czoło. 
- Skąd masz tą bluzkę ? - zapytałam.
- Kupiłam w internecie. Fajna co nie ? - mrugnęła do mnie i pognała do kuchni. Pokręciłam głową. Ona jest ... eh, szkoda słów. Poszłam za nią. Klaudia gadała z, kimś przez telefon. Szeroko się uśmiechała i prawie skakała z radości. Podniosłam prawą brew w górę. Dziwne.
- Okej, to do zobaczenia. - rozłączyła się i spojrzała na nas z ogromnym uśmiechem. 
- Kto dzwonił ? - zapytała Ola nalewając sobie soku. 
- Gosia*. 
- A co chciała ? 
Nie widać tutaj radości, ale taka jest Nadia.
- Przekazała mi najlepszą wiadomość w całym naszym życiu ... Parę dni temu była straszna burza i wielkie drzewo rosnące obok naszej szkoły zawaliło się i spadło na szkołę. Rozwaliło cały dach i parę klas znajdujących się na piętrze. Rozpoczęcie roku jest pierwszego października. 
- O ja pierdolę ... - zaczęłyśmy krzyczeć i tańczyć coś na wzór tańca radości. 
- Jezu, Bóg jednak istnieje ! - wykrzyknęła Ola. Zaśmiałam się. Chwilę później na dół zeszła pozostała dwójka.
Paulina miała na sobie obcisłe czarne rurki, brązowe botki oraz fioletowy sweterek.
Natomiast Natalia założyła brązowe rurki, czarne vansy oraz biały T-shirt z nadrukiem przedstawiającym Elmo z Ulicy Sezamkowej. 

- Czego się tak drzecie ? - mruknęła Nat i wgryzła się w jabłko. Wyszczerzyłam zęby i przekazałam, im wesołą nowinę. Wytrzeszczyły oczy i tak, jak my chwilę temu zaczęły krzyczeć.
Piętnaście minut później, każda z nas zadzwoniła do rodziców, aby zapytać się, czy możemy tutaj zostać miesiąc dłużej. Zgodzili się, ale pod warunkiem, że, żadna z nas nie wróci z brzuchem. Czy oni się zmówili ? Powiedzieli też, że prześlą nam dodatkowe pieniądze. Super. Wzięłyśmy torby i pojechałyśmy na Portland Place, gdzie znajduje się budynek Polskiej Ambasady. Musiałyśmy przedłużyć wizy. Konsul z ogromnym uśmiechem i radością nas przyjął. Bez żadnego problemu nam pomógł. Troszeczkę przypominał mi dziadka Oli. Na serio. 
Potem pojechałyśmy na lody i wróciłyśmy do domu. 
Zasiadłyśmy właśnie w salonie, kiedy telefon Alex zadzwonił. Podniosła się i odebrała. 
- Halo ? ... O, hej Jim ... No nic, siedzimy i się nudzimy ... O ja pieprzę ... Nie, to po polsku ... Z wielką przyjemnością ! Kocham Cię Gordon ! ... Wiem, że masz Paulę, ale i tak Cię kocham. Cześć. - rozłączyła się. Zerknęła na nas i wyszczerzyła zęby.
- O co chodzi ? - zapytała Klaudia. 
- James idzie dzisiaj na pierwszą próbę teledysku Black Veil Brides i powiedział, że, jak chcę, to mogę iść z, nim. - wykrzyknęła i wykonała serię piruetów. Zaśmiałam się. 
Równo o 17.30 ona i Paulina wzięły potrzebne rzeczy i pojechały pod dom Jamesa. Ja, Klaudia i Natalia postanowiłyśmy pograć w jakąś planszówkę. 
OCZAMI NARRATORA
Dziewczyny jechały razem z Jamesem do Ipswich, gdzie miał być kręcony teledysk do ,,Shadows Die'' piosenki z najnowszego albumu chłopaków. Alex była mega podekscytowana. Kocha tych chłopaków. Słucha ich muzyki od dwóch lat. Kiedyś chciała wyjść za Andy'ego, czyli za wokalistę zespołu. Zawsze chciała ich poznać. Na miejscu byli około 18.20. Wysiedli z samochodu i ruszyli w stronę jeziora znajdującego się jakieś osiem metrów od nich. Obok jeziora stało parunastu facetów i trzy kobiety. Jeden z nich niski z czarnymi włosami związanymi w kucyk rozmawiał z dwoma chłopakami ubranymi w czarne ciuchy. 
Alex otworzyła szeroko oczy. James spojrzał na nią ze zdziwieniem. 
- Lex ? Wszystko okej ? 
- James ! - w ich stronę szedł owy facet z kucykiem. 
- Dzień dobry panie Lennox. - podali sobie ręce. - To jest Paula moja dziewczyna oraz Alex jej przyjaciółka, a moja prawie siostra. 
- Witam dziewczęta, któraś z was lubi Black Veil Brides ? 
- Ona. - wskazali na Olę. Uśmiechnęła się zakłopotana. 
- Wspaniale. Miło poznać. Chodźcie. 
Ruszyli w stronę reszty. Dwóch chłopaków, z którymi rozmawiał pan Lennox uśmiechali się łobuzersko. Przybili z Gordonem piątkę. Pierwszy z nich około dwudziestoośmioletni miał czarne włosy sięgające łopatek przepasane biało-szarą bandaną oraz orzechowe oczy. Ubrany był w wąskie czarne spodnie, tego samego koloru buty oraz skórzaną kamizelkę. Miał wytatuowane całe lewe ramię i przedramię, miał też parę na prawej ręce oraz napis OUTLAW** nad pępkiem. Ashley Purdy. 
- Hej. 
- Cześć ...
- O, boże ... Ashley ... - uśmiechnął się w stronę zszokowanej siedemnastolatki. 
- Cześć, a, ty, jak masz na imię ?
- Alexandra. 
- Bardzo mi miło. - uścisnęli sobie ręce. 
Drugi chłopak także miał czarne włosy, ale do ramion oraz ciemne brązowe oczy. Był o parę centymetrów wyższy od Asha. Ubrany był w czarny podkoszulek, skórzane rurki oraz czarne buty. Miał wytatuowane całe prawe ramię i przedramię. Christian ,,CC'' Coma, czyli perkusista zespołu. 
- CC 
- Alex 
- Paula. 
Także podali sobie ręce.
- Jesteście naszymi fankami ? - zainteresował się Ash. 
- Tylko Alex. Ja po prostu was lubię. 
- Super. Uwielbiamy nasze fanki. - mrugnął do niej. Uśmiechnęła się. 
- Skąd jesteście ? - zainteresował się CC, kiedy James pobiegł do reszty tancerzy zostawiając basistę oraz perkusistę z dziewczynami. 
- Polska. Kraj schabowego, sandał zakładanych ze skarpetkami oraz najlepszej wódki na świecie. 
- Super. Zawsze chciałem spróbować tamtejszej wódki. Nasza jest fuj. Dlatego pijemy piwo i inne bzdety. - Ash zrobił zdegustowaną minę. Zaśmiali się. 
Dwadzieścia minut później dziewczyny usiadły na trawie i obserwowały ósemkę tancerzy w tym Jamesa, którzy ćwiczyli układy do teledysku.
O 19.00 ekipa miała kręcić pierwszą scenę. Niestety ciągle brakowało pozostałej części zespołu. Ich menadżer zaczął wydzwaniać do, każdego po kolei, ale bez skutku. 

- Jak ich tylko zobaczę, to obiecuję, że ...
- Jesteśmy ! Sorry za spóźnienie ! 
- Sixx nie mógł się odkleić od Juliette ! 
- Zamknij twarz !
Trójka chłopaków wbiegła na plan teledysku. 
Pierwszy z nich najniższy z całej trójki miał modnie przycięte czarne włosy oraz ciemne niemal czarne oczy. Ubrany był w czarną koszulę oraz tego samego koloru wąskie spodnie i buty.
Jeremy ,,Jinxx'' Ferguson.
Kolejny był odrobinę wyższy. Także miał czarne włosy oraz ciemne oczy. Jego szczupłą, ale nie chudą sylwetkę okrywała czarna bokserka obnażająca ramiona, czarne spodnie oraz granatowe buty. Jego ramiona zdobiły tatuaże. Jake Pitts. 

I ostatni z panów. Metr dziewięćdziesiąt. Czarne włosy z wygoloną częścią po lewej stronie głowy. Głębokie niebieskie oczy. Jeden kolczyk w nosie, a drugi w wardze. Ubrany jedynie w skórzaną kamizelkę, skórzane wąskie spodnie i czarne buty za kostkę. Kamizelka eksponowała lekko chudą, ale wyrzeźbioną klatkę piersiową. Na ramionach, przedramionach i piersi posiadał tatuaże.     Andy ,,Sixx'" Biersack, czyli mąż Oli. 
- W końcu raczyliście się pojawić. Czekamy na was ... -menadżer chłopaków spojrzał na zegarek. - Stanowczo za długo! - dodał. 
- Przepraszamy Tom. Coś nam wypadło ... Ooo, a, któż, to ? - Jake z psotnym uśmiechem spojrzał na dziewczyny. Zrobiły zakłopotane miny. 
- Koleżanki Jamesa. - powiedział Ashley i objął Olę ramieniem. Zrobiło się jej słabo. Paulina chyba, to zauważyła bo szybko zainterweniowała. 
- Eee, Ash ? Mógłbyś ją puścić ? Bo jeszcze nam tutaj zejdzie ...
- Oj, sorki. - odsunął się od niej na bezpieczną odległość. Dziewczyny przedstawiły się pozostałej trójce (kiedy Alex podawała dłoń Andy'emu Paula myślała, że brązowooka zaraz rozpuści się, jak masło albo się na niego rzuci, na szczęście do niczego takiego nie doszło). 
Polki ponownie usiadły w bezpiecznym miejscu, tancerze nadal ćwiczyli, a zespół dostał się w łapska makijażystki oraz stylistki. 
Ola patrzyła na nich z niedowierzającym uśmiechem. Nadal nie mogła uwierzyć, że ich poznała. 
OCZAMI NATALII 
Od odjazdu dziewczyn minęły dwie godziny. Gry w monopol i chińczyka trochę się nam znudził, dlatego ja zaczęłam oglądać ,,Summer Trip''***, Nadia poszła do spożywczaka po lody, a Klaudia udała się na górę, aby zrobić pranie.
Kończyłam oglądać trzeci odcinek, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Ze zmarszczonym czołem poszłam otworzyć.
To co, a właściwie kogo zobaczyłam na progu prawie zwaliło mnie z nóg. 

- Co, ty tu robisz ? - spojrzałam na niego z osłupieniem i lekko otworzonymi ustami.
- Cześć Nat ... 
- Natalia ?! Kto przyszedł ! 
Na dół zbiegła Klaudia. Cholera. Mam przejebane. I, to, jak. 





* sąsiadka Klaudii, uczy się w tym samym liceum co dziewczyny.                                                ** z ang. wyjęty spod prawa. 
*** wymyślony przeze mnie brytyjski serial coś, jak nasze Pamiętniki z Wakacji. 


Rozdział nawet spoko według mnie.
W końcu pojawili się chłopcy z Black Veil Brides. Czekałam na tą chwilę. 

Zaczyna się dziać, co nie ? 
Myślicie, że, kto odwiedził dziewczyny ?
Podajcie najfajniejszy cytat z rozdziału.
Pytajcie, komentujcie. 

Pozdrawiam, Aleks <3
Do usłyszenia. 




3 komentarze:

  1. Hej., Rozdział bardzo mi się podobał.
    Paulina i James to taka słodka para. Ja też tak chcę ;(
    Fajnie to wszystko opisałaś, można było wyczuć panujące między nimi emocje.
    Klaudii się raczej nie podoba to, że Dan i Alex są razem.
    Mi też nie, no ale cóż. Taka jest decyzja Alex, mam nadzieję, że jest z nim szczęśliwa i naprawdę go kocha.
    Haha. Śmiać mi się chciało na reakcje dziewczyn na ten napój z herbaty.
    Bez przesady, aż takie złe to nie może być. W sumie wygląda smacznie. Muszę się na to kiedyś skusić :)
    "Magic Mike" - oglądałam, super film. Hihi :D
    Rozwalił mnie tekst Alex: "Boże ... jestem zboczeńcem. Właśnie wyobraziłam sobie, że całuję go w ten boski tyłeczek". Haha :P
    Jeszcze jeden tekst nie uszedł mojej uwadze i zapadł mi w pamięci, a mianowicie słowa Nadii: "Nie mam siły nawet puścić bąka". Dowaliłaś tym tekstem. Hihi :D
    Dziewczyny zostają na dłużej. Juuupi :P
    No to Alex miała radochę, spotkała zespół, który baaardzo lubi. Dobrze, że nie zeszła tam na zawał. Hihi :D
    Można powiedzieć, że marzenie Alex się spełniło.
    Musiałaś kończyć w takim momencie? :D
    Kompletnie nie mam pomysłu, kto to może być. Gdyby drzwi otwierała Klaudia, to miałabym podejrzenia, że jest to tamten chłopak od listu. A tutaj kompletnie nie wiem kto to. Zżera mnie ciekawość jak diabli.
    Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału.
    Robi się coraz ciekawiej ;)
    Życzę Ci duuuuuuużo weny i lepszej pogody, bo póki co jest fatalna :\
    Buziaki, Twoja wierna fanka - Maarit :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się rozpisałam, a wydawało mi się, że napisałam krótki komentarz, zanim go dodałam. Hihi :D

      Usuń
    2. Hejka.
      Komentarz długi, ale mi, to nie przeszkadza. Cieszę się.
      A no, Klaudia nie jest z tego szczęśliwa, ale chce, aby Lex była szczęśliwa.
      Musiałam ;) haha. Ty też tak robisz więc nie jęcz. Chciałam się odwdzięczyć.
      A tak, zaczyna się robić ciekawie ;) W końcu musi.
      To musisz troszeczkę zaczekać. Mogę Cię zapewnić, że będziesz w szoku.
      Buziaki, Aleks <3

      Usuń