piątek, 28 lutego 2014

ŚWIAT CIEKAWOSTEK/ PAULINA KENNEDY



IMIĘ I NAZWISKO : PAULINA ANNA KENNEDY
DATA URODZENIA : 24.02.1996 r.
WYGLĄD : falowane jasnobrązowe włosy, wąskie szmaragdowe oczy, jasna cera ozdobiona piegami, prosty nos, pełne jasnoróżowe wargi, metr sześćdziesiąt osiem.
IMIONA RODZICÓW : Iwona i Jan.
RODZEŃSTWO : o rok młodszy brat Patryk.




INNE :
- chciałaby przefarbować się na czarno.
- jazdę konną uprawia od sześciu lat. 
- uwielbia mieć pomalowane paznokcie. 
- w szkole największą miłością pała do WF-u i wiedzy od społeczeństwie, natomiast najmniej lubi niemiecki ( to jakieś zaraźliwe czy co ? ) oraz  polski. 
- podczas przerw w szkole ciągle z kimś sms-uje. 
- razem z Natalią znały się wcześniej, chodziły do wspólnego gimnazjum, ale nie przyjaźniły się. 
- fanka Borussii Dortmund.
- lubi sobie wypić, ale cicho, przecież jest niepełnoletnia :)
- nie lubi swoich piegów. 
- chciałaby mieć syna, a potem dopiero córkę. 
- marzy o tatuażu tak jak reszta dziewczyn. 
- ma po dwie dziurki w każdym uchu ( chodzi o kolczyki ) i marzy się jej jeden w nosie. 
- bardzo dobrze i szybko biega, wiele razy jeździła na zawody. 
- nigdy nie zapaliła papierosa. 
- lubi Prince Polo. 
- tak jak Ola nie ma wyrobionego gustu muzycznego. 
- facebook to jej mąż :)
- nie lubi czytać, ale tak jak w przypadku Nadii nie oznacza, to, że jest głupia. 
- w przyszłości chce zostać policjantką. 
- kocha swoją rodzinę ponad wszystko.
- zanim poznała dziewczyny nie lubiła One Direction, dzięki nim polubiła ich muzykę. Nie jest aż taką wielką fanką jak reszta, ale i tak ich lubi.








poniedziałek, 24 lutego 2014

1.44







OCZAMI NARRATORA 
Dziewczyny obudziły się w doskonałym humorze. Ubrały się, spakowały walizki i zeszły na dół.
W stołówce nie było jedynie Louisa i Eleanor. 

Alex pomachała do uśmiechającego się w jej stronę Dana. Siedzący po jego lewej stronie Malik nie miał za wesołej miny.
Dziewczyny usiadły przy jednym z wolnych stołów i zamówiły coś do jedzenia. Kiedy na stół wjechało smakowite jedzonko Paulina poczuła wibracje, które informowały ją o przyjściu SMS-a. Wyciągnęła komórkę z kieszeni i odczytała wiadomość. 

,, Cześć Paulina ... widzisz ? Nauczyłem się pisać twoje imię. Teraz tylko muszę popracować nad wymową ... Ale ja nie o tym, kiedy się widzimy ? 15.00 ci pasuje ? Tęskniący James ''
'' Widzisz, robisz postępy. Oczywiście, że 15.00 mi odpowiada, gdzie się spotykamy ? ''
'' Przyjdę po ciebie, do zobaczenia :) ''
'' A takim razie na razie :) ''
- Z kim tak piszesz ? - zapytała Klaudia biorąc łyka herbaty. 
- Z Jamesem. Idziemy dzisiaj na spacer. 
- Oho, trzecia randka. Możecie się już całować. - powiedziała Natalia. Ola zakrztusiła się sokiem pomarańczowym, który właśnie piła. Nadia poklepała ją po plecach, a reszta dziewczyn spojrzała na nią ze zdziwieniem. 
- Wpadło mi tam, gdzie nie trzeba. - wycharczała wycierając łzy z policzków. Piętnaście minut później wszyscy siedzieli w autobusie.
Alex usiadła z Danem, grali w coś na komórce chłopaka. Klaudia siedziała z Pauliną, Nadia z Niallem, a Natalia z Harrym. Sandy, Zayn i Liam zajęli koniec i śpiewali razem z radiem. 

W Londynie byli trzy godziny później. Dziewczyny wyciągnęły z bagażnika swoje walizki, pożegnały się ze wszystkimi i weszły do domu. 
Pierwsze co zrobiły, to napisanie listy zakupów. Ich lodówka była pusta jak głowa ... Nie ważne. Przebrały się, wzięły kasę, po czym udały się do marketu. 
Podzieliły się w na dwie drużyny i każda z tych drużyn poszła w inną część sklepu, aby nie spędzić w sklepie dwóch godzin. Ola szła z Nadią, a Natalia z Klaudią i Pauliną. 
- Co teraz ? - niebieskooka pchała wózek, a szatynka czytała kolejne punkty z listy i wkładała je do wózka. 
- Klaudia napisała cztery butelki jakiegokolwiek soku pomarańczowego oraz paczkę żelek. A ja się pytam jakich ? 
- Weź, byle jakie. - powiedziała Nadia. Cliver chwyciła paczuszki z żelowymi misiami. Potem przeszły do strefy z nabiałem. Trzy kartony mleka, żółty ser, trzy twarożki, masło oraz parę słodkich serków w tym o smaku Oreo. 
Dwadzieścia minut później dotarły do kasy. Ich przyjaciółki już tam były tylko dwie kasy dalej. Paulina do nich pomachała i pokazała, im pudełko z chrupkami o smaku ośmiornicy. Nadia zmarszczyła nos, a Ola zachichotała. 
Chwilę później zapakowały się do taksówki i pojechały do domu. 
- Można wiedzieć, po co kupiłaś, to obrzydlistwo ? - zapytała Brown wskazując na paczkę trzymaną przez Paulinę. 
- No co, trzeba próbować nowych rzeczy. - powiedziała zielonooka otwierając swój rarytas. Zaciągnęła się zapachem. - Pachnie dość ładnie. - wzięła jednego i włożyła do buzi. Zaczęła przeżuwać. Po chwili skrzywiła się i wypluła wszystko do zlewu. 
- Jasna cholera, jakie, to niedobre. - wymamrotała biorąc dużego łyka wody. Jej mina była przekomiczna. Dziewczyny się zaśmiały. - Takie jesteście mocne ? To spróbujcie. 
- Ja chyba spasuję. - powiedziała Natalia i sięgnęła po pudełko z płatkami czekoladowymi. 
- Ja też raczej podziękuję. - mruknęła Klaudia i usiadła obok blondynki. 
- Tchórzofretki. - powiedziała Ola i zanurzyła rękę w paczce. Wyciągnęła dwa chipsy i wsadziła je sobie do buzi. Przeżuwała w spokoju i poznawała ich specyficzny smak. - Całkiem dobre. Jadłam w życiu gorsze rzeczy ...
- Ciekawe jakie ? - zapytała Natalia. 
- Na przykład twoje gofry. - powiedziała Ola i wzięła łyka coli. Blondynka prychnęła. - A, ty Nad nie spróbujesz ? Tchórzysz ? - niebieskooka zagryzła wargę i lekkim niepokojem spróbowała jeden. Zmarszczyła czoło. 
- Dobre, na prawdę smaczne. - mruknęła i wyrwała paczkę z rąk przyjaciółki. Patrzyły na nią z ogromnymi uśmiechami. 
- Niby nie dobre, a zaraz zeżresz całe opakowanie. - powiedziała Natalia robiąc śmieszną minę. 
Wybuchnęły śmiechem. 
Chwilę później Paulina poszła się przebrać na spacer z Jamesem, a dziewczęta zabrały się za robienie szybkiego, ale dobrego obiadu. 
Stanęło na gotowanym łososiu z sosem curry na ryżu z zieloną fasolką. 
- Paula ! James przyjechał ! - krzyknęła Klaudia, która stała najbliżej okna. Uśmiechnęła się i pomachała loczkowi. 
- Już idę ! - Kennedy wbiegła do kuchni. Miała na sobie ładny zestaw pasujący do okazji. Poprawiła włosy i musnęła usta błyszczykiem malinowym. 
- Baw się dobrze. - powiedziała Nadia. 
- Ale nie za dobrze, nie chcę jeszcze zostać ciocią. - dodała Cliver, przez co dostała po głowie od Klaudii. Wyszczerzyła zęby.
Paulina wzięła mały plecaczek, w którym miała najpotrzebniejsze rzeczy i wyszła na dwór. Dziewczyny obserwowały wszystko przez okno. Paula i James przywitali się lekkim uściskiem i buziakiem w policzek. Gordon zostawił auto na podjeździe dziewczyn, po czym dwójka
,, zakochanych '' udała się na spacer. 

- Fajnie ze sobą wyglądają. - odparła Nadia wycierając ręce w ściereczkę. 
- I, to bardzo. - poparła ją Klaudia. 
OCZAMI PAULINY 
Jak zawsze gadaliśmy o wszystkim. Opowiadałam mu o naszym dwudniowym wyjeździe do Newcastle, a on zrecenzował mi casting do teledysku, w którym ma wziąć udział. 
- A, co to za zespół ? - zapytałam. 
- Nie jest stąd. Pochodzą z Ameryki. Nie wiem, czy będziesz kojarzyć. 
- A, to niby czemu ? 
- Bo nie wydaję mi się, abyś gustowała w post-hardcorowych zespołach. - powiedział z ironią. Otworzyłam usta, ale zaraz je zamknęłam. Miał rację. Nie lubiłam takich. 
- No dobra, nie przepadam za takimi, ale chyba możesz mi powiedzieć ? 
- No jasne, że mogę. Black Veil Brides. - w tamtym momencie dziękowałam swojemu instynktowi, że nie zaczęłam krzyczeć. Zamiast tego wryło mnie w chodnik. Stałam tam z jedną ręką w górze i rozdziawioną buzią. Nie wiem, ile czasu spędziłam w takiej pozycji, ale James musiał parę razy mną potrząsnąć. 
- Wow, czyli ich znasz ? - zapytał zaskoczony. 
- No jasne. Ale nie jestem jakąś ogromną fanką. Lubię z dwie ich piosenki. Gdyby, to Alex stała na moim miejscu pewnie, by zemdlała. - odparłam zgarniając grzywkę za ucho. 
- Jest ich fanką ? 
- I, to dużą. Zawsze chciała iść na ich koncert, ale zawsze brakowało już biletów ...
- Niech zgadnę, najbardziej podoba się jej Andy. - zaśmiałam się. 
- Tak, skąd wiedziałeś ? 
- Bo dziewczyny mają do niego słabość. Nie ubliżając reszcie chłopaków, on jest najprzystojniejszy. Boże, zabrzmiałem jak gej. - jęknął. Poklepałam go po ramieniu. Ruszyliśmy dalej. Po dwudziestu minutach dotarliśmy pod budynek Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud. 
- Byłaś tutaj ? 
- Nie miałam okazji. Chciałyśmy z dziewczynami tutaj przyjść, ale jakoś nie było czasu. I trzeba długo czekać na zakup biletu. - odparłam. 
- Więc masz szczęście. Ostatnio moja kuzynka zamawiała dwa bilety dla siebie i chłopaka, ale nie mogła się wyrwać z pracy, więc mi je podarowała. Idziemy ? 
- No pewnie. - weszliśmy do środka. Daliśmy bilety kobiecie pilnującej wejścia i razem z pięcioma innymi osobami i przewodnikiem udaliśmy się na zwiedzanie. 
Widzieliśmy figury mnóstwa znanych osobistości. Barack Obama, królowa Elżbieta, książę Harry oraz William i księżna Kate, Orlando Bloom, Lionel Messi, Rihanna i wiele wiele innych. Zrobiłam nawet zdjęcie woskowej wersji naszych chłopaków. Widok Harry'ego mnie przeraził. Wyglądał jak jego ludzka wersja. Masakra.
Po godzinie opuściliśmy budynek i poszliśmy coś zjeść. James zabrał nas do jednej z kawiarni blisko Big Bena. Usiedliśmy przy stoliku na zewnątrz, dzięki czemu mieliśmy widok na przejeżdżające samochody i spacerujących ludzi. Ja zamówiłam deser bananowy z pokruszonymi ciasteczkami Oreo i solonym karmelem, natomiast Jim wziął ciasto czekoladowe. 
- Paula ? Mogę ci zadać pytanie ? 
- Jasne, jestem jak otwarta księga. - odpowiedziałam odkładając łyżeczkę. 
- Opowiesz mi o swoim byłym chłopaku ? Dziewczyny mówiły, że był dla ciebie ważny. - wytarłam usta chusteczką i splotłam ręce na stoliku. Przygryzłam wargę i spojrzałam na niego. 
- Ja i ... Sylwek znamy się od dawna. Chodziliśmy razem do podstawówki i gimnazjum. Można powiedzieć, że się kumplowaliśmy. Pewnego dnia zaprosił mnie na spacer. I tak, to się zaczęło. Zaczęliśmy się spotykać częściej, aż staliśmy się parą. I tak minęło pięć miesięcy. Między nami zaczęło się psuć. Sylwek wolał spędzać czas z kumplami, aż w końcu nakryłam go na całowaniu się z moją byłą najlepszą przyjaciółką. Zerwałam z, nim. Koniec historii. - powiedziałam biorąc łyka wody z cytryną. 
- A przed, nim miałaś kogoś ? 
- Tak, ale to nic nie znaczący epizod. - odparłam. Na wspomnienie Jarka przechodziły mnie dreszcze i to nie z powodu radości. - Ale przestańmy gadać o mnie. Teraz ty mi się tutaj spowiadaj. Ile miałeś dziewczyn ?
- Dwie, trzy licząc trzy tygodnie trzymanie się za rączkę z sąsiadką w podstawówce. - zachichotałam. - Pierwszy poważny związek zaliczyłem w pierwszej klasie liceum. Lucy, bo tak miała na imię była ode mnie rok młodsza i wyglądała jak aniołek. Kręcone blond włosy, delikatna uroda i urocze rumieńce na policzkach. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata. Potem zdarzył się wypadek. Lucy spadła ze schodów i złamała kręgosłup. Została skazana na jazdę na wózku inwalidzkim. Jej matka powiedziała, że Luc nie może być dla mnie ciężarem. Tydzień później wyjechały do USA i już nigdy jej nie widziałem. - zrobiło się mi go żal. To musiał być dla niego straszliwy cios. Złapałam go za rękę. Uśmiechnął się lekko i ścisnął moje palce. Przez moje ciało przeszedł prąd. Cholera. Co się ze mną dzieje do świętego cyca ? 
- A, druga ? 
- Ashley. Idiotka, ale każdemu należy się szacunek, więc cóż poradzić ? - parsknęłam śmiechem.
- Chodziłem z nią, aby zapomnieć o Lucy. Po jakimś czasie coś do niej poczułem. Na pewno nie było, to aż tak silne uczucie jakie żywiłem do Lucy, ale ... Zerwaliśmy pięć miesięcy później. Od tego czasu z nikim się nie spotykałem. - posłał mi najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałam. Mało co nie jęknęłam. 
Chwilę później poszliśmy na dalszy spacer. 
OCZAMI NATALII 
Po wyjściu Pauliny zjadłyśmy obiad i usiadłyśmy w salonie przed telewizorem. Po obejrzeniu ,, The Runaways. Prawdziwa Historia '' oraz dwóch odcinków Wstydliwych Chorób postanowiłyśmy w coś zagrać. Stanęło na Twisterze. Nawet nie wiem skąd się to u nas wzięło.
Na początku Nadia kręciła, a nasza trójka wykonywała jej polecenia. 

- Natalia lewa ręka na zielone, Klaudia prawa noga na żółte, a Ola prawa ręka na niebieskie. - na razie nie było tak źle. Zaczynało robić się gorzej jakieś dwie rundki później. Żeby wykonać polecenie Nad, czyli ułożyć prawą rękę na niebieskim musiałam niemal zawisnąć nad Olą. Boże, co to za kretynizm. Potem była Klaudia, która musiała położyć lewą nogę na zielonym. Ups. Wygięła się w ładnego precelka. Najwygodniejszą pozę miała Ola. Stała na czworakach. Szczęściara.
Chwilę później wydarzyło się coś dziwnego i niewyobrażalnie śmiesznego. Ola kichnęła. Klaudia ze strachu podskoczyła, przez co szturchnęła moją niestabilną sylwetkę. Pisnęłam i poleciałam na ziemię. A dziewczyny wylądowały na mnie. Jęknęłam. 

- Jasna cholera ! - wysapała Miler i roześmiała się. Ola do niej dołączyła. 
- Cieszę się, że dobrze się bawicie, ale zaraz będę przypominała naleśnik ! - wycharczałam nabierając powietrza w płuca. Dziewczyny uspokoiły się i uwolniły moje ciało. Wzięłam głęboki oddech i położyłam się na plecach. 
- Dobrze się czujesz ? - Nadia pochyliła się nade mną z uroczym uśmiechem.
- Wspaniale. Jakbym została zgnieciona przez hipopotama. A, nawet dwa. - powiedziałam z ironią patrząc na moje chichoczące przyjaciółki. Podniosłam się i złapałam się za brzuch. Uff. 
W tej samej chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Klaudia poszła otworzyć. Chwilę później wróciła ze szczupłym chłopakiem o brązowych włosach i głębokich niebieskich oczach. Zaraz moment ...
- Hej Chuck. - powiedziała Nadia podając mu rękę. No tak, chłopak ze Skateparku. 
- Cześć dziewczyny. Wpadłem w dość nietypowej sprawie ...
- Przykro mi, ale nie robimy striptizu za pieniądze ... - mruknęła sarkastycznym tonem Alex. Wywróciłam oczyma. 
- Nie o to mi chodziło. - spojrzał na czekoladowooką z nieukrywanym rozbawieniem. 
- W takim razie, co to za ważna sprawa ? - zapytała Klaudia. 






Cześć.
Dodaję rozdział chociaż nie za bardzo mi się podoba.
Ale co zrobić. Weny się nie wybiera. 

Już nie długo pojawi się nowa postać :)
Pytajcie i komentujcie.
Pozdrawiam, Aleks <3











niedziela, 23 lutego 2014

ŚWIAT CIEKAWOSTEK/ ALEX CLIVER



IMIĘ I NAZWISKO : ALEKSANDRA ŁUCJA CLIVER
DATA URODZENIA : 08.04.1996 r.
WYGLĄD : kręcone ciemnobrązowe włosy, duże czekoladowe oczy, wąskie różowe usta, drobny lekko zadarty nos, trochę ciemniejsza cera, metr siedemdziesiąt.
IMIONA RODZICÓW : Wioletta i Przemysław.
RODZEŃSTWO : młodszy o sześć lat brat Mariusz.




INNE : 
- od trzech lat posiada listę jej przyszłych ,, sławnych '' mężów.
- oprócz One Direction słucha m.in Black Veil Brides, Imagine Dragons, czy One Republic. I tak jak Nadia kocha Lawson.
- nie ma wyznaczonego gustu muzycznego, słucha wszystko. Od popu przez hip hop aż do rocka.
- miłością do książek zapałała w gimnazjum po przeczytaniu wszystkich części Harry'ego Pottera.
- w przyszłości chciałaby być nauczycielką albo dziennikarką.
- woli białą czekoladę od ciemnej.
- nie lubi herbat smakowych, jedynie z cytryną, natomiast kawa musi być z cukrem i mlekiem.
- w szkole najbardziej lubi polski oraz biologię, a nie znosi matematyki i niemieckiego.
- jest chłopczycą, nie lubi nosić sukienek i obcasów jeżeli nie ma takiej potrzeby.
- feministka
- dopiero w liceum poczuła co, to jest przyjaźń, wcześniej nie miała przyjaciółek tylko parę koleżanek.
- fanka siatkówki ( ogląda mecze i gra ).
- woli siatkarzy od piłkarzy.
- kiedyś pisała pamiętnik, przestała w wakacje przed pójściem do liceum.
- chciałaby mieć dwóch synów.
- marzy o spotkaniu z Kamilem Stochem, jest fanką skoków narciarskich.
- gdy była mała chciała zostać archeologiem albo fotografem.
- na początku podobał się jej Harry, na Zayna przeszło jej po obejrzeniu odcinka iCarly z ich udziałem.
- do palenia papierosów przekonał ją jej były chłopak Janek.
- chociaż miała chłopaka nigdy się z, nim nie całowała. Chodziła z, nim tylko przez trzy tygodnie i nie czuła do niego niczego szczególnego, może, to, dlatego.
- nigdy nie miała niczego złamanego, jedynie raz skręciła kostkę / podczas robienia przewrotu w gimnazjum coś jej przeskoczyło w mostku i od tego czasu nie może bardzo długo i szybko biegać, ponieważ robi się jej duszno.








czwartek, 20 lutego 2014

ALBUM 16

Natalia na podjeździe przed domem Nadii :) 


Klaudia w meksykańskiej restauracji
Kaki płynące po rzece niedaleko szkoły dziewczyn

Kto nie skacze ten z Sosnowca ;) Paulina, Ola i Nadia
Niall podczas próby generalnej / Newcastle
Nadia / Niedaleko domu Pauliny

Ciekawe czy dziewczyny na, to leciały ? :)

Ola i Weronika podczas szkolnej wycieczki do Włoch










Lux na plaży w Newcastle po zjedzeniu loda z posypką :)


Zima w Polsce :) Trochę napadało









I coś dla poprawy humorów :)



































środa, 19 lutego 2014

ŚWIAT CIEKAWOSTEK/ KLAUDIA MILER




IMIĘ I NAZWISKO : KLAUDIA LAURA MILER
DATA URODZENIA : 10.11.1996 r.
WYGLĄD : lekko falowane brązowe włosy, wąskie oczy w kolorze mięty, jasna cera, drobny prosty nos, pełne, ale wąskie jasnoróżowe usta, metr sześćdziesiąt trzy.
IMIONA RODZICÓW : Ewa i Marek.
RODZEŃSTWO : o siedem lat młodszy brat Marcel.




INNE : 
- jej ulubionym zespołem jest Depeche Mode, kiedyś lubiła 30 Seconds To Mars.
- ma lekką wadę wzroku, przez co powinna nosić okulary, ale często zapomina. albo jej się nie chce.
- uzależniona od pewnej gry na telefonie.
- w szkole najbardziej lubi Wiedzę o Społeczeństwie, a nie lubi polskiego ( przez nauczycielkę ), matematyki ( przez nauczyciela ) oraz geografii ( także przez nauczyciela ).
- chciałaby się zakochać od pierwszego wejrzenia.
- ciągle gada, że jest gruba, przez co obrywa po głowie od dziewczyn najczęściej od Alex.
- tak jak Nadia uwielbia tymbarki.
- jeszcze nie wie, co chce robić po zdaniu matury.
- chce nazwać swoją córeczkę Maja, a synka Tymoteusz.
- często przeklina, a to ona jest postrzegana jako ta najgrzeczniejsza z całej piątki.
- uzależniona od nazywania swoich przyjaciółek dupeczkami.
- jej czułym miejscem jest szyja, wiedzą o tym tylko dziewczyny, a Alex często, to wykorzystuje.
- uwielbia słodkie bułki z sosem wiśniowym oraz pączki wiedeńskie.
- przed Damianem miała tylko jednego chłopaka.
- często ma napady głupawki.
- gdy się denerwuje, to co drugie słowo, które wypowiada, to k**wa, albo ja p**dolę.
- w swoim ciele najbardziej lubi nogi.
- miłością do One Direction zaraziły ją Ola i Nadia.
- zawsze najbardziej podobał się jej Louis, ale teraz jej preferencje odrobinkę się zmieniły :)
- jedyne ciasto jakie umie zrobić, to marchewkowiec :)
- na wf-ie jest jedną z najlepszych ;)





















wtorek, 18 lutego 2014

ŚWIAT CIEKAWOSTEK / NADIA BROWN



IMIĘ I NAZWISKO : NADIA EMILIA BROWN
DATA URODZENIA : 13.06.1996 r.
WYGLĄD : proste włosy w kolorze najzwyklejszej czekolady, duże lazurowe oczy, jasna cera ozdobiona parunastoma piegami, wąskie malinowe wargi, drobny lekko krzywy nos, metr sześćdziesiąt osiem.
IMIONA RODZICÓW : Renata i Paweł
RODZEŃSTWO : jedynaczka




INNE : 
- jej wymarzonym chłopakiem jest Francisco Lachowski :) no i Niall Horan, ale to pomińmy.
- oprócz One Direction jej ulubionym zespołem jest Lawson, lubi także Biebera oraz Lady Gagę.
- uwielbia FC Barcelonę, ale nie tylko, dlatego, ponieważ jest tam Messi, lubi każdego z zawodników.
- kocha podróżować, była w wielu państwach.
- żelkomaniaczka
- kocha spać, przez co często się spóźnia
- przez problemy z wątrobą nie może pić alkoholu
- w szkole najbardziej lubi geografię, a najmniej pała miłością do historii i niemieckiego (to język piekła).
- nie ma kondycji :) szybko się męczy.
- ma słabość do tymbarków oraz paluszków.
- nie lubi czytać książek, ale nie znaczy, to, że jest głupia.
- za swoje przyjaciółki mogłaby oddać życie.
- posiada talent do rysowania, ale nie lubi się tym chwalić.
- ma obsesję polegającą na pstrykaniu sobie ciągle zdjęć.
- uwielbia przeglądać się w lustrze.
- w szkole ciągle trzyma w dłoni telefon.
- nienawidzi, gdy ktoś dotyka jej włosów.
- kiedyś chciała poślubić Daniela Radcliffa :)
- chciałaby mieć trójkę dzieci.
- nie może znieść, gdy ktoś dla niej bliski kłamie.











Cześć.
Wpadłam na taki dziwny pomysł. 

Co myślicie ?
Zrobić coś takiego z resztą dziewczyn ?
Zadawajcie pytania, komentujcie.
Pozdrawiam :)






sobota, 15 lutego 2014

1.43





OCZAMI NADII 
Poszłyśmy do centrum handlowego oddalonego od naszego hotelu jakieś dwadzieścia minut.
Eleanor, która już tu parę razy była zaprowadziła nas do najlepszych sklepów z ciuchami. Nawet Alex, która nie przepada za włóczeniem się po sklepach dłużej niż pół godziny nie marudziła. 

Na początku poszłyśmy do H&M, gdzie jedynie Olive coś kupiła. Była, to śliczna miętowa sukienka przed kolano z krótkim rękawem i wycięciem na plecach w kształcie serca. Do tego dokupiła zwykle czarne baleriny ( nie może nosić szpilek, bo Josh jest od niej tylko pięć centymetrów wyższy ). Prezentowała się na prawdę ładnie. Zazdrościłam jej koloru włosów. Są jasnobrązowe jak karmel. Moje mają kolor zwykłej czekolady. Nuda.
Dziewczyna zapłaciła, po czym udałyśmy się do Primarka. Tam, to dopiero się obłowiłyśmy. Każda coś kupiła. Nawet Olive. Zawsze chciałam odwiedzić ten sklep. U nas w Polsce niestety go nie ma. A szkoda, bo są w tutaj cudne rzeczy. Spędziłyśmy w, nim prawie półtorej godziny. 

- Pójdziemy się czegoś napić ? - zapytała Klaudia. - Zmęczyłam się lekko. 
- Jasne. Niedaleko jest Starbucks. - ruszyłyśmy za Eleanor. Ustawiłyśmy się w kolejce do kasy w naszej ulubionej kawiarni. Kupiłyśmy sobie po kubku naszego ulubionego napoju i usiadłyśmy przy dwóch złączonych czteroosobowych stolikach.
Z ogromną przyjemnością sączyłam swoje ukochane Strawberries & Creme Frappuccino. Nie lubię kawy. Nawet takiej smakowej z mlekiem i cukrem. Po prostu nie znoszę.
Po czasie spędzonym w Starbucksie poszłyśmy do jeszcze paru sklepów, a potem wróciłyśmy do hotelu. Musiałyśmy się już szykować. Na początku Natalia pomogła Lux się przebrać i włączyła jej bajkę, abyśmy mogły się ubrać. 

Klaudia założyła łososiową koronkową sukienkę do ud na na cienkich ramiączkach, zwykłe czarne szpilki oraz tego samego koloru marynarkę. Włosy rozczesała i zostawiła rozpuszczone. Do swojego makijażu użyła zwykłego pudru, tuszu do rzęs, jasnej szminki i cienia do powiek. 
Paulina ubrała się w lekko rozkloszowaną czarną skórzaną spódnicę oraz włożony w nią luźny biały top z pacyfką z kwiatków na przodzie. Na nogi założyła czarne czółenka na małym obcasie. Włosy zaplotła w kłosa. Do makijażu użyła tego samego co Klaudia, tylko zamiast cienia do powiek w kolorze różu użyła jasnobrązowego. 
Ja, natomiast miałam na sobie luźną lekko prześwitującą białą koszulę z podwiniętymi rękawami, pod spód założyłam biały stanik, żeby nie przyciągać uwagi, obcisłe jeansowe rurki oraz zwykłe czarne trampki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a do makijażu użyłam tylko puder, tusz do rzęs i poziomkowy błyszczyk, a na powiekach narysowałam kreski. 
Olcia założyła obcisłe czarne rurki, tego samego koloru skórzane wiązane botki oraz biały luźny top z napisem ,, I'm sister One Direction ''. Na, to zarzuciła czarną skórzaną kurtkę. Włosy rozpuściła, a jej jedynym makijażem był puder i tusz do rzęs. 
Natalia miała na sobie zwykłą czarną sukienkę na cienkich ramiączkach do ud, szpilki na niskim obcasie oraz jeansową kurtkę. Włosy rozpuściła, a grzywkę spięła na czubku głowy. Do makijażu użyła tuszu, pudru, szminki i jasnoszarego cienia do powiek. 
Wzięłyśmy torebki, zamknęłyśmy pokój i zeszłyśmy na dół, tam miałyśmy się spotkać z dziewczynami.
Ta pierwsza miała na sobie rzeczy, które dzisiaj kupiła. Włosy związała w niechlujnego koka, a jej makijaż składał się z podkładu, pudru, cienia do powiek w kolorze sukienki, tuszu do rzęs oraz jasnoróżowej szminki. 

Eleanor założyła obcisłą sukienkę obszytą srebrnymi cekinami sięgającą połowy uda oraz zwykłe kremowe szpilki. Włosy rozpuściła. Makijaż pasował jej do stroju. 
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy na stadion. Ogrom osób czekających na wejście do środka mnie przeraziła. Myślałam, że będą tam same dziewczyny, ale zauważyłam paru chłopaków. Ciekawe. I, to bardzo. Ciekawe co dostaną, za to poświęcenie. No, jeżeli oczywiście nie lubią naszych nowych znajomych.
Poszłyśmy na tylne wyjście, gdzie miał na nas czekać ktoś z ekipy. Zobaczyłyśmy Prestona, jednego z nowszych ochroniarzy. Uśmiechnął się do nas. 
- Wchodźcie, ale uprzedzam, możecie się troszeczkę załamać ...
- Co znowu zrobili ? - zapytałam załamana. Ile oni mają lat ? Ja się pytam. 
- Za dziesięć minut koncert, a oni ... same zobaczcie. - poszłyśmy za, nim do garderoby. To co zobaczyłyśmy przeszło nasze wszelkie oczekiwania. Alex zrobiła zszokowaną minę i zasłoniła usta dłonią. 
Cała piątka miała na sobie tylko spodnie i cali byli usmarowani bitą śmietaną
( mam nadzieję, że to bita śmietana ) oraz czymś brązowym chyba kakao. 

- Ja pierdolę. - wyraziła się po polsku Paulina i parsknęła śmiechem. 
- Wy na prawdę jesteście nienormalni. - powiedziała Eleanor patrząc na Louisa morderczym spojrzeniem. 
- Zaraz macie koncert pacany ... 
- Właśnie teraz powinien się zacząć. - warknął Paul i z totalną bezsilnością opadł na krzesło. 
- Może trzeba powiedzieć fanom, że powodów technicznych muszą poczekać dwadzieścia minut więcej. - zasugerowała Ola.
Panowie z ochrony spojrzeli na siebie. W końcu Jason skinął głową. 

- Ostrzegam, że ja tego nie zrobię. Mam dość. - powiedział Paul i przejechał ręką po twarzy. Preston zerknął na Cliver. 
- Mam pomysł. Chodź. - złapał ją za nadgarstek i pociągnął na korytarz. Poszłam za nimi. Okazało się, że chcę aby to Alex poprosiła fanki o trochę cierpliwości.
- Co ? Ale ... ja dostanę zawału .... 
- Przestań. Dziewczyny was lubią. Po waszym wtargnięciu na scenę w Irlandii od razu was polubiły. A jak ty im to powiesz, to nie wyczują nic niepokojącego. - oby dwoje spojrzeliśmy na brązowowłosą. Zagryzła wargę. 
- Okej, ale pod jednym warunkiem. Nadia idzie ze mną. - co ? 
- Słucham ? 
- Jasne, ale teraz idźcie. - nie mal siłą wypchnął nas na scenę. Nieśmiało ruszyłyśmy do przodu. Fanki chłopaków wyglądały na zniecierpliwione. Odchrząknęłam. Spojrzały na nas i uśmiechnęły się szeroko. 
- Hej. - odpowiedziały nam. Najmłodsze miały czternaście, piętnaście lat. Dużo dziewczyn było w naszym wieku i starszych. Zauważyłam z parę dwudziestoparolatek. 
- Na pewno nie możecie się doczekać koncertu, ale musimy was poprosić o paręnaście minut wytrwałości. Wasi ukochani niedojrzali zachowujący się jak dzieci idole są jeszcze w kropce. - powiedziała Lex uśmiechając się przepraszająco. 
- A co się stało ? - zapytała jedna z dziewczyn stojąca w pierwszym rzędzie. Miała krótkie rude włosy i chyba zielone oczy. Na koszulce miała narysowanego Louisa i napis ,, Zostań moim Kevinem '' haha. 
- Jak masz na imię ? - zapytałam. 
- Ginny. - powiedziała. Ładnie. 
- Są nieodpowiedzialni ...
- Bawili się w cukierników. - przerwałam Oli, bo nie chciałam, aby nasi panowie wyszli na kretynów. Choć i tak są za nich uważani, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Wszystkie zaczęły się śmiać. Na prawdę były w porządku. Nie zachowywały się jak psychicznie chore. 
Przez najbliższe dwadzieścia minut, które były potrzebne panom na przygotowanie grałyśmy z dziewczynami w prawdę i wyzwanie. Dzięki temu dowiedziały się paru nowych rzeczy o swoich idolach. Na wieść, że Niall używa płynu pod prysznic o zapachu kurczaka były w szoku. 
- Widzimy, że dobrze się bawicie, ale pora na was. - na scenę weszli chłopcy. Alex spojrzała na nich ironicznie i założyła ręce na piersi. 
- Oj, dzieciaczki się umyły ? - parsknęła. Lekko się skrzywili. - My uciekamy. Jesteście nam winni 100 funtów. Dzięki nam nie wyszliście na kretynów ... - uśmiechnęli się  ... większych niż jesteście. - dodała z ironicznym uśmiechem. Ja oraz fanki obecne na widowni wybuchnęły radosnym śmiechem, a chłopcy mieli tak zdezorientowane miny, że nie dało się tego nie skomentować. Ale na szczęście Alex, im odpuściła. Pomachałyśmy dziewczynom i zniknęłyśmy za kulisami. Paul i Preston pokazali nam uniesione w górę kciuki. Lou trzymała małą na rękach i próbowała powstrzymać chichot, a dziewczyny biły prawo. Ukłoniłyśmy się aktorsko. 
Chwilę później chłopcy zaczęli występ. Najpierw zaśpiewali parę piosenek z pierwszej płyty, a następnie były piosenki z Take Me Home oraz Best Song Ever, która ma się znaleźć na kolejnej płycie chłopaków.
W czasie śpiewania rozbawiali publiczność kawałami, wygłupami oraz odpowiedziami na zadawane, im przez fanki pytania. Niall i Harry tańczyli coś na wzór walca. Pod koniec Hazza zarzucił Horanowi nogę na biodro i wyrąbali się na scenę. 
Alex walnęła dłonią w czoło, Paulina wybuchnęła opętańczym śmiechem, a reszta wraz ze mną stała w bezruchu. 
Louis próbował podnieść Nialla z ciała Harry'ego, ale blondyn nie chciał współpracować. Śmiał się, jak idiota. Boże, a kim my się zadajemy.
Około 20.30. zrobili sobie lekką przerwę, aby odsapnąć. 

- Wspaniały występ panowie. - powiedziała Paulina bijąc, im ,,ironiczne'' brawo. Harry odchrząknął i przejechał ręką po włosach. Niall uśmiechnął się uroczo. 
- Nie było tak źle. Nie licząc tego wspaniałego tańca. - powiedziała Lou poprawiając fryzurę Zaynowi. 
- Skąd miałem wiedzieć, że się wywalimy ? - zapytał zdenerwowany Harry. 
- Może, dlatego, ponieważ Nialler jest od ciebie niższy ? - podpowiedziała mu Klaudia. Zrobił minę zbitego szczeniaka. Zaśmialiśmy się. 
Chwilę później wrócili na scenę. Koncert skończył się około 22.00. Panowie pożegnali dziewczyny piosenką Teenage Dirtbag zespołu Wheatus.
Potem był czas na zdjęcia z fankami oraz na rozdawanie autografów. Jedna z dziewczyn dała Louisowi pluszaka w kształcie marchewki. Chłopak mocno ją uściskał, przez co w szarych oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Aw, jakie, to słodkie.
Skończyli za piętnaście 24.00. Spakowali wszystkie rzeczy i zapakowali je do autobusu. Wszyscy oprócz Alex i Dana, którzy poszli na spacer zajęli miejsca w tym wspaniałym środku transportu. 

Już nic nie mówiłam. Nie chciałam, aby była z Danem, ale, jeżeli ona tego chce, to droga wolna. 
Usiadłam z Niallem na trzecim miejscu po lewej stronie. Gadaliśmy o premierze ich filmu. 
- U nas w Wielkiej Brytanii premiera jest dwudziestego dziewiątego sierpnia. Czyli za niecałe cztery tygodnie. - powiedział. 
- Super. Nie mogę się doczekać. - odpowiedziałam lekko się uśmiechając. 
- Którego wracacie do Polski ? - zapytał zaciekawiony. 
- Rozpoczęcie roku mamy drugiego września, ale musimy wrócić jakieś dwa dni przed, żeby kupić książki i takie tam pierdoły. A, co ? 
- Pomyślałem, że może ... chciałabyś pójść ze mną ? Cała nasza piątka, a także Dan, Sandy i Josh dostaliśmy zaproszenia z osobami towarzyszącymi. - zawstydził się i potargał sobie włosy ręką. Na moje usta wpłynął szeroki rozanielony uśmiech. Niall Horan zaprosił mnie właśnie na premierę swojego filmu. Cieszę się, że nie zemdlałam. 
- Jeżeli Ci zależy, to bardzo chętnie się z Tobą wybiorę. - powiedziałam. Spojrzał na mnie z takim szczęściem wymalowanym na twarzy, że prawie się nie popłakałam. 
OCZAMI ALEX 
Sytuacja, która miała miejsce dzisiaj rano totalnie mną wstrząsnęła. Zawsze marzyłam o pocałunku Zayna, ale nigdy nie myślałam, że on będzie miał na, to ochotę.
Gdybym nie czuła niczego do Dana, to na pewno nie skończyłoby się na jednym pocałunku. Niestety, moje serce nie jest głupie i wie, że nie mogę oszukiwać Whitlocka.
Nie chciałam mówić o tym dziewczynom, bo jestem pewna, że, by się na mnie wkurzyły. One chcą abym była z Zaynem. A, to nie takie proste. 

Daniel zabrał mnie na długi spacer po ulicach Newcastle. Było miło i nawet trochę romantycznie. 
- Alex ? 
- Tak ? 
- Lubisz mnie ? 
- Czemu zadajesz tak głupie pytania ? Oczywiście, że tak. - powiedziałam. 
- Ale ... mi nie chodzi o takie zwykłe lubienie ... - oj. 
- Coś do ciebie czuję. Nie wiem, czy jestem w Tobie zakochana, ale nigdy nie czułam czegoś takiego do żadnego chłopaka. - ze zdziwieniem zaobserwowałam, że nie skłamałam.
Na jego usta wpłynął szeroki uśmiech i trochę nieśmiało splótł ze sobą nasze palce. Dalej szliśmy trzymając się za ręce. 
Spojrzałam na zegarek. Było wpół do 1.00. Zaczynało się robić zimno. 
Kiedy byliśmy jakieś dziesięć minut drogi od hotelu poczułam spadające z nieba krople deszczu. Super. Będzie padać. Nadal trzymając się za ręce zaczęliśmy biec. Nie chcieliśmy za bardzo zmoknąć. Gdy zatrzymaliśmy się pod hotelem wybuchnęliśmy śmiechem. Nie mogłam złapać tchu. Dan zaśmiał się i lekko odgarnął z mojej twarzy mokre kosmyki brązowych włosów. Patrzył na mnie z czułością w oczach. Poczułam nieznany dotąd ucisk w podbrzuszu. 
Chłopak lekko się pochylił i trzymając ręce na moich ramionach musnął moje wargi. Pocałunek nie był długi, ale podobał mi się. Czułam jak Dan się uśmiecha. Odsunął się ode mnie z uśmiechem. Przygryzłam wargę i przytuliłam się do niego. 
Przestał mi przeszkadzać deszcz. Byłam szczęśliwa. 
- Lex ? 
- Tak ? - szepnęłam nadal wtulana w jego pachnącą perfumami Calvina Kleina koszulę. 
- Wiem, że jeszcze za wcześnie na takie pytania, ale ... może ... - jąkał się, ale wiedziałam co ma na myśli. 
- Dan, mogę, to przemyśleć ? Postaram się odpowiedzieć Ci jak najszybciej. - obiecałam. Parę minut później staliśmy pod moim pokojem. Pożegnaliśmy się krótkim całusem i weszliśmy do swoich pokojów. 
- Wreszcie, co tak długo ? - dziewczyny leżały już umyte w łóżkach. 
- Chcieliśmy trochę przeczekać ten durny deszcz, ale rozpadało się na dobre. - powiedziałam ściągając z siebie przemoczone ubranie. Zostając w samej bieliźnie podeszłam do szafy po piżamę. Uśmiechnęłam się do nich i weszłam do łazienki. Wzięłam głęboki oddech i szeroko się uśmiechając weszłam pod prysznic. Nie sądziłam, że ten dzień tak się skończy, ale nie narzekałam. 



Cześć.
Dodaję ten rozdział, bo moje przyjaciółki nie dają mi spokoju.
Gdyby nie one na pewno przestałabym pisać. Nie mam dla kogo.
Ale postanowiłam, że dokończę je dla siebie. Chcę nie mieć na sumieniu tego, że bym sobie odpuściła. Męczyłyby mnie wyrzuty sumienia, przecież, to już ponad rok mojego pisania. Szkoda coś takiego zmarnować przez ludzi, którym nie chce się tego czytać.
Pozdrawiam wszystkich anonimów :) Aleks. 

Nie mam pojęcia, kiedy pojawi się kolejny rozdział. 














niedziela, 9 lutego 2014

ALBUM 15 - POLSKA CZĘŚĆ 2

Alex i jej przyjaciółka z gimnazjum Ania
Klaudia i Ewa, dobra przyjaciółka z dzieciństwa



















Ola i Nadia przed jednym ze sklepów w ich mieście

Nadia i jej kuzynka Paulina jakieś dziesięć lat temu












Jedna z ulic Warszawy
















Paulina i jej pasja, czyli jazda konna


Bałwan ulepiony przez dziewczyny zeszłej zimy


Samojebka musi być
















Rysunek wykonany przez dziewczyny na pewien konkurs, niestety nie wygrały

Łódź/Manufaktura - rodzinne miasto dziewczyn

















Ławka w parku, a na niej Paulina
Koncert Afromental w Warszawie














Nie ma zimy bez jazdy na łyżwach




Dziewczyny na nartach/ Wyjazd na ferie zimowe w góry















Tort Nadii, który upiekły dla niej dziewczyny


Do odważnych świat należy


Takie zestawienie potrzebne jest aby przetrwać nieprzespaną noc



















Reno i maskotka Kermit 


Ola i Pusia, chomik jej brata

Chrześnica Nadii, Zuzia





Urocze kapcie :)