sobota, 1 lutego 2014

1.42 cz 2.







OCZAMI PAULINY
Chłopcy podzielili się na dwie drużyny i grają w rzutki, Louis i Eleanor siedzą przy jednym ze stolików, Olive wraz z Nat i Klaudią poszły do automatu po coś do picia, a ja z Nadią walimy w cymbergaja. Jak na razie wygrywam. Brown nie jest tym zachwycona.
- To nie sprawiedliwe. - jęknęła Nad, kiedy wbiłam jej trzydziestego gola.
- Mam szczęście. - wzruszyłam ramionami i poprawiłam włosy. Też byłam zdziwiona. W Polsce nigdy nie udało mi się w, to coś wygrać.
Nad chciała się odegrać, więc zagrałyśmy jeszcze raz. I tym razem wygrała. Jednym punktem, ale nie będę się z nią przecież kłócić.
Poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i odebrałam.
- Halo ?
- Cześć Paula, tu James. - na moje usta wpłynął uśmiech.
- Hej. Co tam ?
- Wiem, że jesteście w Newcastle ... ale chciałem zapytać, czy ten spacer nadal jest aktualny.
- Jasne. Jeżeli chodzi o mnie, to nic się nie zmieniło.
- Super, to do zobaczenia jutro.
- Cześć. - rozłączyłam się z ogromnym uśmiechem. Coraz bardziej lubiłam tego walniętego chłopaka. I, z każdym dniem zapominałam o Sylwku.
- I, kiedy kolejna randka pani Gordon ? - zapytała Nadia uśmiechając się ironicznie. Zagryzłam wargę, aby nie zacząć chichotać.
Co ten chłopak ze mną robił.
Wróciły nasze zaginione w akcji wariatki. Każdemu dały po butelce i usiadły przy stoliku wraz z Eleanor i Louisem.
- Ciekawe co porabiają nasi uciekinierzy. - powiedziała Klaudia biorąc łyka mrożonej zielonej herbaty.
- Pewnie dobrze się bawią. - szepnęłam i spojrzałam na Dana. Dobrze się bawił, ale było widać, że zniknięcie Alex z Malikiem nie przypadło mu do gustu. Lubię go, ale nie chcę, aby był z naszą przyjaciółkę.
OCZAMI NARRATORA 
Po opuszczeniu Studia Tatuażu Malik zabrał Alex na lody do jednej z lepszych kawiarni w Newcastle.
- Jakie lody chcesz ? - zapytał. Stali nad lodówką ze smakami. Czekoladowooka ze skupieniem przypatrywała się pojemnikom z zimnymi przysmakami. Były tam najróżniejsze smaki. Czekolada, wanilia, truskawka, mango, czy nawet kawa. Ale, to nie one przyciągnęły uwagę dziewczyny.
- Poproszę dwie gałki pistacjowe z kawałkami czekolady. - powiedziała. Sprzedawczyni uśmiechnęła się delikatnie i zabrała się za tworzenie loda. Zayn patrzył na Alex z dziwnym uśmiechem.
- Co ? Jestem brudna ?
- Nie .... nie wiedziałem, że lubisz pistacje.
- To mój ulubiony smak lodów. Nie licząc sorbetów. - mruknęła odbierając od kobiety loda.
- Poproszę, to samo. - powiedział Zayn. Tym razem, to ona wyglądała na zdziwioną. - Ja też lubię pistacje.
- Super. - uśmiechnęła się. W dłoni trzymała wafelek z zachęcająco wyglądającym deserem, ale chciała poczekać na Zayna.
Usiedli przy jednym ze stolików na zewnątrz kawiarni. Chłopak miał na nosie okulary przeciwsłoneczne, więc, chociaż w małym stopniu byli bezpieczni. Przed czym ? Przed napadnięciem przez nastoletnie fanki One Direction.
- Cieszę się, że poszłaś ze mną. W końcu możemy się lepiej poznać. Jesteśmy przyjaciółmi, a nie wiemy o sobie sporo rzeczy. - parsknęła śmiechem.
- Jeżeli chodzi o mnie, to znam Cię doskonale. Wiem o tobie wszystko Malik. - powiedziała rozkoszując się wspaniałym smakiem loda. Uśmiechnął się cwaniacko.
- Tak ? Może Cię sprawdzę ?
- Dawaj. - odparła wyzywającym tonem.
- Moja ulubiona seria książek ?
- Harry Potter, ja też ją uwielbiam. Zawsze chciałam być gryfonką, ale dziewczyny mówiły, że pasowałabym do Slytherinu. - burknęła. Zachichotał.
- Ulubiony kolor ? - prychnęła.
- Niebieski. - cholera. - Nie umiesz pływać, kochasz jeść kurczaka, gdybyś był zwierzęciem, to zostałbyś lwem, twoje ulubione owoce, to pomarańcze, kiedy byłeś mały jadłeś papier ...
- Stop, koniec. - wyglądał na zawstydzonego. - Boję się co mogę zaraz usłyszeć. - zaśmiała się.
- Teraz powiedz coś o sobie.
- To może sporo zająć. Moje życie jest pełne wrażeń. - jej głos wydawał się być sarkastyczny. Parsknął uroczym śmiechem.
- Nigdzie się mi nie śpieszy.
- Kocham czytać książki, najbardziej przygodówki i fantasy, od czterech lat uwielbiam białą czekoladę i zieloną herbatę z Nestea, nienawidzę oglądać horrorów, moim ulubionym zespołem nie licząc was jest Lawson oraz Imagine Dragons. Gdy byłam młodsza zaczęłam prowadzić listę sławnych facetów, których chciałabym poślubić ... Nie powiem, kto się tam znalazł. - zastrzegła, a Zayn zrobił smutną minę. - Kiedy miałam dziesięć lat chciałam zostać archeologiem. Przeszło mi jakiś rok później. Chyba, to wszystko.
- A, twoje ulubione kwiaty ? - zapytał.
- Nie mam. Nigdy nie miałam ulubionego gatunku. Ale podobają mi się tulipany. Są słodkie. Kiedyś chłopak dał mi różę ... Nie dobrze się to dla niego skończyło. - potarła zakłopotana kark. Przygryzł wargę. Nadal nie mógł uwierzyć, że tutaj z, nim była.
Może zachowywał się nie fair w stosunku do Dana, ale nie nic nie mógł na, to poradzić. Ciągnęło, go do tej dziewczyny. Na jej widok ciągle się uśmiechał. Przy niej zapominał o wszystkich troskach i smutkach. Zapominał o swoim chorym uczuciu do Perrie.
Po lodach poszli jeszcze na mały spacer. Dziewczyna opowiadała mu zabawną historię, ale on nie słuchał. Patrzył na nią z iskierkami w oczach. Nie mógł pozbyć się dziwnego uczucia w dole podbrzusza.
- Alex ? - przystanął.
- Tak ? Coś się stało ? - przełknął ślinę.
- Tak ... Wiem, że może mi tego nie wybaczysz, ale nie mogę się dłużej powstrzymywać.
- O co ci ... - to, co się stało sprawiło, że jej serce dostało skrzydeł. Zayn Malik ją pocałował.
OCZAMI NATALII 
Harry wyciągnął mnie na obiad. Pojechaliśmy do restauracji serwującej owoce morza. Nie byłam do tego przekonana, bo za nimi nie przepadam. Ale Harry chciał abym spróbowała coś nowego.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zaczęliśmy przeglądać karty.
- Witamy w ,, Posejdonie '' co podać ? - kelnerka nie mogła mieć więcej niż dwadzieścia pięć lat. Miała krótkie rude włosy i duże niebieskie oczy ukryte za okularami. Na plakietce przy koszuli widniało imię Kim.
- Dla mnie łosoś z sosem malinowym. - powiedziałam.
- A ja poproszę makaron z małżami. - ble.
- Oczywiście. - uśmiechnęła się i podeszła do lady. Rozejrzałam się. Wystrój restauracji przypominał nadmorską przystań. Wszędzie sieci rybackie, muszle, sztuczne ryby i obrazki o tematyce rybackiej. Podobało mi się tutaj. Harry patrzył na mnie z ogromnym ślicznym uśmiechem.
- Co ?
- Nic. Cieszę się, że Cię poznałem. - poczuła ciepło rozlewające się po jej sercu.
- Ja też. Lubię Cię. Jesteś całkiem ... inny niż pokazuję Cię media. - powiedziałam. Co nie było w pełni prawdę. Media pokazywały Harry'ego jako kobieciarza z niesamowitym poczuciem humoru i miłością do łażenia nago. Miał parę cech, których się nie spodziewałam, ale w większości przypominał Harry'ego z internetu i telewizji.
- Szkoda, że już za miesiąc wracacie do Polski. Nudno będzie bez was. - powiedział, kiedy Kim przyniosła nam nasze zamówienia.
- Jakoś przeżyjecie. Jesteście w końcu dorośli ...
- Wy też niedługo będziecie. I jak przyjedziecie do nas na wakacje nieźle się zabawimy ...
- A, skąd wiesz, że do was przyjedziemy ? - jego mina była tak głupia, że nie można było się nie roześmiać.
- Co ? - pisnął.
- Przecież żartuję debilu. - mruknęłam.
- To nie było zabawne. - burknął i zabrał się za jedzenie. Wychyliłam się i potargałam mu włosy. Na jego usta wpłynął, ledwo widoczny uśmiech.
Po obiedzie poszliśmy na mały spacer. Newcastle na prawdę jest fajnym miastem.
- Mam pytanie ...
- Tak ?
- Czy, gdybym nie był sławny, to i tak byś się ze mną umówiła ?
- No jasne. Lubię cię, za to kim jesteś, a nie za ilość zer na twoim koncie. - nie skłamałam. Na prawdę lubię, go, za to kim jest. Gdyby był normalną osobą jak ja, to i tak byłby super chłopakiem. Poza tym, on nie jest typową gwiazdą. Typowa gwiazda śpiewa dla pieniędzy. Chłopcy robią, to, ponieważ śpiew jest ich miłością. I tylko dzięki nam, to znaczy fanom robią, to, co robią. Liam w któryś z wywiadów powiedział, że tylko dzięki nam się nie poddali.
- Fajnie. Większość dziewczyn widzi w nas tylko ładne buźki i wielki portfel. - zaśmiał się, a ja lekko się uśmiechnęłam. Coraz bardziej lubiłam tego zboczeńca.
OCZAMI NARRATORA 
Dziewczyna stała jak słup soli. Nie mogła się ruszyć. Chociaż zawsze o tym marzyła podświadomość podpowiadała jej, że rani tym Dana.
Odsunęła się od mulata z bólem w oczach.
- Zayn ... - poczuła łzy gromadzące się pod jej powiekami.
- Ja ... przepraszam ... nie chciałem, to znaczy chciałem, ale ... kurwa. - przeklął i przygryzając wargę przetarł dłońmi oczy. Co w niego wstąpiło ?! Jasna cholera, zachował się, jak gówniarz. Ale smak jej malinowych warg nie chciał opuścić jego głowy. Ani, to pojebane uczucie w żołądku. Pierwszy raz poczuł coś takiego całując dziewczynę.
- Zapomnijmy o tym ... Ja, muszę iść. Cześć. - odwróciła się i jak najszybciej zaczęła podążać w stronę hotelu. Zayn przeklął ponownie i kopnął jakiś bezdomny kamyk. Nie zauważył łez opuszczających oczu siedemnastolatki. I chyba dobrze, bo by sobie tego nie wybaczył.
Alex dotarła pod budynek hotelu po dwudziestu pięciu minutach. Nie płakała już, ale i tak czuła się załamana. Wysiadła z windy i od razu udała się do pokoju. W środku była tylko Klaudia. Zakładała bluzkę.
- O, Alex co robiliście ?
- Nic ciekawego. - burknęła brązowooka i rzuciła się na łóżko oczywiście twarzą do ściany. Klaudia zmarszczyła czoło i powoli do niej podeszła.
- Lexy ? Stało się coś ?
- Nie, daj mi spokój. Chcę pobyć sama. - mruknęła Cliver i zakryła twarz poduszką.
- Malik coś ci zrobił ? Mam mu ...
- Nie, po prostu ... chcę pomyśleć. Możesz mnie zostawić ?
- Pewnie, jeżeli tego chcesz. - Miler pogłaskała ją po nodze i z dziwną miną opuściła pokój. Co tu się do cholery działo.
OCZAMI KLAUDII 
Schodząc na dół ciągle miałam w głowie obraz Oli. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. No może nie licząc momentu, w którym dowiedziała się, że jej wujek zmarł. 
Reszta ekipa siedziała nad hotelowym basenem ( wynajętym dla nas na trzy godziny przez Paula ). Szłam w ich stronę, gdy nagle na mojej drodze stanął Harry. I, to ubrany jedynie w czarno-białe spodenki. No i czapkę, ale to się nie liczy. W dłoni trzymał telefon należący do Natalii.
- Styles ? Po co ci jej telefon ? - zapytałam zakładając ręce na piersi. Uśmiechnął się.
- Chcę polubić swoje zdjęcie jako ona, bo Nat się nie zgadza. - mruknął. Boże, czasami nie kumam jego inteligencji.
- Aha, a co. to za zdjęcie ? - zapytałam zainteresowana.
- Z instagrama. Jak ćwiczę na siłowni.
- I zapewne chcesz je także skomentować. - zachichotał, a ja parsknęłam śmiechem. Nagle zobaczyłam za jego plecami podążającą w naszą stronę pannę Owken. Nie wyglądała na szczęśliwą. Miała na sobie jednoczęściowy fioletowy kostium z wyciętymi plecami.
- Harry ? Coś ci poradzę. Lepiej stąd spieprzaj. - powiedziałam. Loczek odwrócił głowę i krzyknął. Przełknął ślinę i zaczął uciekać.
- Styles ! Oddawaj mój telefon ! - przebiegła obok mnie nawet się nie zatrzymując. Zaśmiałam się i ruszyłam w stronę reszty. Niektórzy grali w wodną siatkówkę. Podzielili się na dwie drużyny. W pierwszej byli Niall, Liam, Olive i Josh, a w drugiej Louis, Paulina, El, Sandy i Dan. Nawet wykombinowali skądś siatkę.
Paul i Jason siedzieli na leżakach i rozmawiali ze sobą zapewne o dzisiejszym koncercie. Nadia leżała na leżaku i opalała się. Obok niej Lou robiła dokładnie, to samo. Lux siedziała przy leżaku swojej mamy i obserwowała mecz.
- Hej dziewczyny. - usiadłam na drewnianej podłodze obok dwulatki. Złapałam ją za nos. Zaklaskała w rączki i uśmiechnęła się szeroko. - Nie ma Zayna ?
- Przecież są z Lex na spacerze ...
- No, ale Alex już wróciła. Jest w pokoju i nie wygląda najlepiej. - powiedziałam ściągając koszulkę pod, którą miałam stanik od limonkowego bikini. Zostałam w jeansowych szortach, bo jak dla mnie nie było aż tak bardzo ciepło. Przecież nie ma nawet dwudziestu siedmiu stopni.
- Ciekawe co takiego się stało, że wróciła sama. Bo Zayna nie ma. - powiedziała Lou.
- Nie wiem, nie chciała powiedzieć. - mruknęłam i porwałam Lux nad basen. Sama weszłam do środka i nakłaniałam na to małą. Dziewczynka niepewnie stanęła na pierwszym ze schodków. Wyglądała uroczo.
- Ciociu ... nic mi się nie stanie ? - zapytała pocierając paluszkiem spód nosa. Przygryzłam wargę.
- Nic. Jestem przy tobie słoneczko. - wzięłam ją na ręce i położyłam się na plecach. Mała usiadła na środku mojego brzucha. Powoli zaczęłyśmy płynąć.
Dziesięć minut później Paul zaczął poganiać chłopaków. Mieli jechać na stadion żeby podłączyć sprzęt i zrobić próbę generalną.
O 18.30 zaczynał się koncert. Panowie, Lou, Paul i Jason mieli jechać już za pół godziny, a my, czyli ja, Natalia,Nadia, Paulina, Alex, Eleanor, Olive i Lux miałyśmy dojechać później.
- Proszę Cię skarbie, bądź grzeczna. - powiedziała Lou do swojej córki, kiedy zespół i ekipa zbierali się do wyjścia.
- Będę. - cmoknęła mamusię w policzek i złapała Nadię za rękę. Lex wyglądała na przybitą, ale próbowała udawać szczęśliwą. Malik stał oparty o ścianę, a ręce trzymał w kieszeniach swoich wąskich jeansów. Wyczuwało się między tą dwójką napiętą atmosferę.
- Ubranka naszykowałam wam tutaj ... - fioletowowłosa podała Natalii torbę. - ... jeżeli będzie niegrzeczna ...
- Lou, daj spokój. Poradzą sobie, a my musimy jechać. - Paul złapał ją za łokieć i odciągnął od nas.
- Bądźcie najpóźniej dwadzieścia po 18.00. Okej ? - pokiwałyśmy głowami. - Super. Idziemy ! - chwilę później nie było ich widać.
- To co robimy ? - zapytała Olive.
- Do koncertu jeszcze prawie dwie godziny, więc może pójdźmy na zakupy. Przyda się nam coś ekstra. -powiedziała Eleanor.
- Super pomysł. Za dwadzieścia minut na dole ? - rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Lux poszła z nami. Kiedy tylko Paulina zamknęła za nami drzwi naskoczyłam na Olę.
- Możesz powiedzieć co się stało ?
- Nic ...
- Nie ściemniaj. Widać, że jesteś smutna. Malik coś Ci zrobił ? - zapytała Natalia.
- Nie ... Na prawdę. Trochę się pokłóciliśmy. To wszystko. - powiedziała przejeżdżając ręką po włosach.
- Na pewno ?
- Tak, nie musicie się martwić. - posłała nam szeroki uśmiech, więc odpuściłyśmy. Przebrałyśmy się w coś luźnego, zamknęłyśmy pokój i zeszłyśmy na dół. El i Olive już na nas czekały.




Hej.
Dodałam.
Mam nadzieję, że się wam podoba.
Pytajcie, komentujcie.
Pozdrawiam. Aleks <3



1 komentarz:

  1. Jeeeej!! :D Pocałowali się, ale reakcja Alex mnie nieco niepokoi. Kurcze, pewnie dziewczyna jest zmieszana i nie wie co ma myśleć. Z jednej strony coś czuje do Zayna, ale z drugiej tak jakby Dan też nie był jej obojętny. Eh, trudna sytuacja. Ale i tak mam wielką nadzieję, że ona i Zayn będą razem. Hihi :D
    Natalia i Harry, aż iskrzy. Haha. Ale czasem zachowują się jak dzieci. Choć z drugiej strony to jest słodkie. Fajna z nich para :)
    No i James i Paulina. Jestem ciekawa ich spacerku.
    I zżera mnie ciekawość jak to dalej wszystko będzie.
    Dlatego zmykam czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń