sobota, 15 lutego 2014

1.43





OCZAMI NADII 
Poszłyśmy do centrum handlowego oddalonego od naszego hotelu jakieś dwadzieścia minut.
Eleanor, która już tu parę razy była zaprowadziła nas do najlepszych sklepów z ciuchami. Nawet Alex, która nie przepada za włóczeniem się po sklepach dłużej niż pół godziny nie marudziła. 

Na początku poszłyśmy do H&M, gdzie jedynie Olive coś kupiła. Była, to śliczna miętowa sukienka przed kolano z krótkim rękawem i wycięciem na plecach w kształcie serca. Do tego dokupiła zwykle czarne baleriny ( nie może nosić szpilek, bo Josh jest od niej tylko pięć centymetrów wyższy ). Prezentowała się na prawdę ładnie. Zazdrościłam jej koloru włosów. Są jasnobrązowe jak karmel. Moje mają kolor zwykłej czekolady. Nuda.
Dziewczyna zapłaciła, po czym udałyśmy się do Primarka. Tam, to dopiero się obłowiłyśmy. Każda coś kupiła. Nawet Olive. Zawsze chciałam odwiedzić ten sklep. U nas w Polsce niestety go nie ma. A szkoda, bo są w tutaj cudne rzeczy. Spędziłyśmy w, nim prawie półtorej godziny. 

- Pójdziemy się czegoś napić ? - zapytała Klaudia. - Zmęczyłam się lekko. 
- Jasne. Niedaleko jest Starbucks. - ruszyłyśmy za Eleanor. Ustawiłyśmy się w kolejce do kasy w naszej ulubionej kawiarni. Kupiłyśmy sobie po kubku naszego ulubionego napoju i usiadłyśmy przy dwóch złączonych czteroosobowych stolikach.
Z ogromną przyjemnością sączyłam swoje ukochane Strawberries & Creme Frappuccino. Nie lubię kawy. Nawet takiej smakowej z mlekiem i cukrem. Po prostu nie znoszę.
Po czasie spędzonym w Starbucksie poszłyśmy do jeszcze paru sklepów, a potem wróciłyśmy do hotelu. Musiałyśmy się już szykować. Na początku Natalia pomogła Lux się przebrać i włączyła jej bajkę, abyśmy mogły się ubrać. 

Klaudia założyła łososiową koronkową sukienkę do ud na na cienkich ramiączkach, zwykłe czarne szpilki oraz tego samego koloru marynarkę. Włosy rozczesała i zostawiła rozpuszczone. Do swojego makijażu użyła zwykłego pudru, tuszu do rzęs, jasnej szminki i cienia do powiek. 
Paulina ubrała się w lekko rozkloszowaną czarną skórzaną spódnicę oraz włożony w nią luźny biały top z pacyfką z kwiatków na przodzie. Na nogi założyła czarne czółenka na małym obcasie. Włosy zaplotła w kłosa. Do makijażu użyła tego samego co Klaudia, tylko zamiast cienia do powiek w kolorze różu użyła jasnobrązowego. 
Ja, natomiast miałam na sobie luźną lekko prześwitującą białą koszulę z podwiniętymi rękawami, pod spód założyłam biały stanik, żeby nie przyciągać uwagi, obcisłe jeansowe rurki oraz zwykłe czarne trampki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a do makijażu użyłam tylko puder, tusz do rzęs i poziomkowy błyszczyk, a na powiekach narysowałam kreski. 
Olcia założyła obcisłe czarne rurki, tego samego koloru skórzane wiązane botki oraz biały luźny top z napisem ,, I'm sister One Direction ''. Na, to zarzuciła czarną skórzaną kurtkę. Włosy rozpuściła, a jej jedynym makijażem był puder i tusz do rzęs. 
Natalia miała na sobie zwykłą czarną sukienkę na cienkich ramiączkach do ud, szpilki na niskim obcasie oraz jeansową kurtkę. Włosy rozpuściła, a grzywkę spięła na czubku głowy. Do makijażu użyła tuszu, pudru, szminki i jasnoszarego cienia do powiek. 
Wzięłyśmy torebki, zamknęłyśmy pokój i zeszłyśmy na dół, tam miałyśmy się spotkać z dziewczynami.
Ta pierwsza miała na sobie rzeczy, które dzisiaj kupiła. Włosy związała w niechlujnego koka, a jej makijaż składał się z podkładu, pudru, cienia do powiek w kolorze sukienki, tuszu do rzęs oraz jasnoróżowej szminki. 

Eleanor założyła obcisłą sukienkę obszytą srebrnymi cekinami sięgającą połowy uda oraz zwykłe kremowe szpilki. Włosy rozpuściła. Makijaż pasował jej do stroju. 
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy na stadion. Ogrom osób czekających na wejście do środka mnie przeraziła. Myślałam, że będą tam same dziewczyny, ale zauważyłam paru chłopaków. Ciekawe. I, to bardzo. Ciekawe co dostaną, za to poświęcenie. No, jeżeli oczywiście nie lubią naszych nowych znajomych.
Poszłyśmy na tylne wyjście, gdzie miał na nas czekać ktoś z ekipy. Zobaczyłyśmy Prestona, jednego z nowszych ochroniarzy. Uśmiechnął się do nas. 
- Wchodźcie, ale uprzedzam, możecie się troszeczkę załamać ...
- Co znowu zrobili ? - zapytałam załamana. Ile oni mają lat ? Ja się pytam. 
- Za dziesięć minut koncert, a oni ... same zobaczcie. - poszłyśmy za, nim do garderoby. To co zobaczyłyśmy przeszło nasze wszelkie oczekiwania. Alex zrobiła zszokowaną minę i zasłoniła usta dłonią. 
Cała piątka miała na sobie tylko spodnie i cali byli usmarowani bitą śmietaną
( mam nadzieję, że to bita śmietana ) oraz czymś brązowym chyba kakao. 

- Ja pierdolę. - wyraziła się po polsku Paulina i parsknęła śmiechem. 
- Wy na prawdę jesteście nienormalni. - powiedziała Eleanor patrząc na Louisa morderczym spojrzeniem. 
- Zaraz macie koncert pacany ... 
- Właśnie teraz powinien się zacząć. - warknął Paul i z totalną bezsilnością opadł na krzesło. 
- Może trzeba powiedzieć fanom, że powodów technicznych muszą poczekać dwadzieścia minut więcej. - zasugerowała Ola.
Panowie z ochrony spojrzeli na siebie. W końcu Jason skinął głową. 

- Ostrzegam, że ja tego nie zrobię. Mam dość. - powiedział Paul i przejechał ręką po twarzy. Preston zerknął na Cliver. 
- Mam pomysł. Chodź. - złapał ją za nadgarstek i pociągnął na korytarz. Poszłam za nimi. Okazało się, że chcę aby to Alex poprosiła fanki o trochę cierpliwości.
- Co ? Ale ... ja dostanę zawału .... 
- Przestań. Dziewczyny was lubią. Po waszym wtargnięciu na scenę w Irlandii od razu was polubiły. A jak ty im to powiesz, to nie wyczują nic niepokojącego. - oby dwoje spojrzeliśmy na brązowowłosą. Zagryzła wargę. 
- Okej, ale pod jednym warunkiem. Nadia idzie ze mną. - co ? 
- Słucham ? 
- Jasne, ale teraz idźcie. - nie mal siłą wypchnął nas na scenę. Nieśmiało ruszyłyśmy do przodu. Fanki chłopaków wyglądały na zniecierpliwione. Odchrząknęłam. Spojrzały na nas i uśmiechnęły się szeroko. 
- Hej. - odpowiedziały nam. Najmłodsze miały czternaście, piętnaście lat. Dużo dziewczyn było w naszym wieku i starszych. Zauważyłam z parę dwudziestoparolatek. 
- Na pewno nie możecie się doczekać koncertu, ale musimy was poprosić o paręnaście minut wytrwałości. Wasi ukochani niedojrzali zachowujący się jak dzieci idole są jeszcze w kropce. - powiedziała Lex uśmiechając się przepraszająco. 
- A co się stało ? - zapytała jedna z dziewczyn stojąca w pierwszym rzędzie. Miała krótkie rude włosy i chyba zielone oczy. Na koszulce miała narysowanego Louisa i napis ,, Zostań moim Kevinem '' haha. 
- Jak masz na imię ? - zapytałam. 
- Ginny. - powiedziała. Ładnie. 
- Są nieodpowiedzialni ...
- Bawili się w cukierników. - przerwałam Oli, bo nie chciałam, aby nasi panowie wyszli na kretynów. Choć i tak są za nich uważani, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Wszystkie zaczęły się śmiać. Na prawdę były w porządku. Nie zachowywały się jak psychicznie chore. 
Przez najbliższe dwadzieścia minut, które były potrzebne panom na przygotowanie grałyśmy z dziewczynami w prawdę i wyzwanie. Dzięki temu dowiedziały się paru nowych rzeczy o swoich idolach. Na wieść, że Niall używa płynu pod prysznic o zapachu kurczaka były w szoku. 
- Widzimy, że dobrze się bawicie, ale pora na was. - na scenę weszli chłopcy. Alex spojrzała na nich ironicznie i założyła ręce na piersi. 
- Oj, dzieciaczki się umyły ? - parsknęła. Lekko się skrzywili. - My uciekamy. Jesteście nam winni 100 funtów. Dzięki nam nie wyszliście na kretynów ... - uśmiechnęli się  ... większych niż jesteście. - dodała z ironicznym uśmiechem. Ja oraz fanki obecne na widowni wybuchnęły radosnym śmiechem, a chłopcy mieli tak zdezorientowane miny, że nie dało się tego nie skomentować. Ale na szczęście Alex, im odpuściła. Pomachałyśmy dziewczynom i zniknęłyśmy za kulisami. Paul i Preston pokazali nam uniesione w górę kciuki. Lou trzymała małą na rękach i próbowała powstrzymać chichot, a dziewczyny biły prawo. Ukłoniłyśmy się aktorsko. 
Chwilę później chłopcy zaczęli występ. Najpierw zaśpiewali parę piosenek z pierwszej płyty, a następnie były piosenki z Take Me Home oraz Best Song Ever, która ma się znaleźć na kolejnej płycie chłopaków.
W czasie śpiewania rozbawiali publiczność kawałami, wygłupami oraz odpowiedziami na zadawane, im przez fanki pytania. Niall i Harry tańczyli coś na wzór walca. Pod koniec Hazza zarzucił Horanowi nogę na biodro i wyrąbali się na scenę. 
Alex walnęła dłonią w czoło, Paulina wybuchnęła opętańczym śmiechem, a reszta wraz ze mną stała w bezruchu. 
Louis próbował podnieść Nialla z ciała Harry'ego, ale blondyn nie chciał współpracować. Śmiał się, jak idiota. Boże, a kim my się zadajemy.
Około 20.30. zrobili sobie lekką przerwę, aby odsapnąć. 

- Wspaniały występ panowie. - powiedziała Paulina bijąc, im ,,ironiczne'' brawo. Harry odchrząknął i przejechał ręką po włosach. Niall uśmiechnął się uroczo. 
- Nie było tak źle. Nie licząc tego wspaniałego tańca. - powiedziała Lou poprawiając fryzurę Zaynowi. 
- Skąd miałem wiedzieć, że się wywalimy ? - zapytał zdenerwowany Harry. 
- Może, dlatego, ponieważ Nialler jest od ciebie niższy ? - podpowiedziała mu Klaudia. Zrobił minę zbitego szczeniaka. Zaśmialiśmy się. 
Chwilę później wrócili na scenę. Koncert skończył się około 22.00. Panowie pożegnali dziewczyny piosenką Teenage Dirtbag zespołu Wheatus.
Potem był czas na zdjęcia z fankami oraz na rozdawanie autografów. Jedna z dziewczyn dała Louisowi pluszaka w kształcie marchewki. Chłopak mocno ją uściskał, przez co w szarych oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Aw, jakie, to słodkie.
Skończyli za piętnaście 24.00. Spakowali wszystkie rzeczy i zapakowali je do autobusu. Wszyscy oprócz Alex i Dana, którzy poszli na spacer zajęli miejsca w tym wspaniałym środku transportu. 

Już nic nie mówiłam. Nie chciałam, aby była z Danem, ale, jeżeli ona tego chce, to droga wolna. 
Usiadłam z Niallem na trzecim miejscu po lewej stronie. Gadaliśmy o premierze ich filmu. 
- U nas w Wielkiej Brytanii premiera jest dwudziestego dziewiątego sierpnia. Czyli za niecałe cztery tygodnie. - powiedział. 
- Super. Nie mogę się doczekać. - odpowiedziałam lekko się uśmiechając. 
- Którego wracacie do Polski ? - zapytał zaciekawiony. 
- Rozpoczęcie roku mamy drugiego września, ale musimy wrócić jakieś dwa dni przed, żeby kupić książki i takie tam pierdoły. A, co ? 
- Pomyślałem, że może ... chciałabyś pójść ze mną ? Cała nasza piątka, a także Dan, Sandy i Josh dostaliśmy zaproszenia z osobami towarzyszącymi. - zawstydził się i potargał sobie włosy ręką. Na moje usta wpłynął szeroki rozanielony uśmiech. Niall Horan zaprosił mnie właśnie na premierę swojego filmu. Cieszę się, że nie zemdlałam. 
- Jeżeli Ci zależy, to bardzo chętnie się z Tobą wybiorę. - powiedziałam. Spojrzał na mnie z takim szczęściem wymalowanym na twarzy, że prawie się nie popłakałam. 
OCZAMI ALEX 
Sytuacja, która miała miejsce dzisiaj rano totalnie mną wstrząsnęła. Zawsze marzyłam o pocałunku Zayna, ale nigdy nie myślałam, że on będzie miał na, to ochotę.
Gdybym nie czuła niczego do Dana, to na pewno nie skończyłoby się na jednym pocałunku. Niestety, moje serce nie jest głupie i wie, że nie mogę oszukiwać Whitlocka.
Nie chciałam mówić o tym dziewczynom, bo jestem pewna, że, by się na mnie wkurzyły. One chcą abym była z Zaynem. A, to nie takie proste. 

Daniel zabrał mnie na długi spacer po ulicach Newcastle. Było miło i nawet trochę romantycznie. 
- Alex ? 
- Tak ? 
- Lubisz mnie ? 
- Czemu zadajesz tak głupie pytania ? Oczywiście, że tak. - powiedziałam. 
- Ale ... mi nie chodzi o takie zwykłe lubienie ... - oj. 
- Coś do ciebie czuję. Nie wiem, czy jestem w Tobie zakochana, ale nigdy nie czułam czegoś takiego do żadnego chłopaka. - ze zdziwieniem zaobserwowałam, że nie skłamałam.
Na jego usta wpłynął szeroki uśmiech i trochę nieśmiało splótł ze sobą nasze palce. Dalej szliśmy trzymając się za ręce. 
Spojrzałam na zegarek. Było wpół do 1.00. Zaczynało się robić zimno. 
Kiedy byliśmy jakieś dziesięć minut drogi od hotelu poczułam spadające z nieba krople deszczu. Super. Będzie padać. Nadal trzymając się za ręce zaczęliśmy biec. Nie chcieliśmy za bardzo zmoknąć. Gdy zatrzymaliśmy się pod hotelem wybuchnęliśmy śmiechem. Nie mogłam złapać tchu. Dan zaśmiał się i lekko odgarnął z mojej twarzy mokre kosmyki brązowych włosów. Patrzył na mnie z czułością w oczach. Poczułam nieznany dotąd ucisk w podbrzuszu. 
Chłopak lekko się pochylił i trzymając ręce na moich ramionach musnął moje wargi. Pocałunek nie był długi, ale podobał mi się. Czułam jak Dan się uśmiecha. Odsunął się ode mnie z uśmiechem. Przygryzłam wargę i przytuliłam się do niego. 
Przestał mi przeszkadzać deszcz. Byłam szczęśliwa. 
- Lex ? 
- Tak ? - szepnęłam nadal wtulana w jego pachnącą perfumami Calvina Kleina koszulę. 
- Wiem, że jeszcze za wcześnie na takie pytania, ale ... może ... - jąkał się, ale wiedziałam co ma na myśli. 
- Dan, mogę, to przemyśleć ? Postaram się odpowiedzieć Ci jak najszybciej. - obiecałam. Parę minut później staliśmy pod moim pokojem. Pożegnaliśmy się krótkim całusem i weszliśmy do swoich pokojów. 
- Wreszcie, co tak długo ? - dziewczyny leżały już umyte w łóżkach. 
- Chcieliśmy trochę przeczekać ten durny deszcz, ale rozpadało się na dobre. - powiedziałam ściągając z siebie przemoczone ubranie. Zostając w samej bieliźnie podeszłam do szafy po piżamę. Uśmiechnęłam się do nich i weszłam do łazienki. Wzięłam głęboki oddech i szeroko się uśmiechając weszłam pod prysznic. Nie sądziłam, że ten dzień tak się skończy, ale nie narzekałam. 



Cześć.
Dodaję ten rozdział, bo moje przyjaciółki nie dają mi spokoju.
Gdyby nie one na pewno przestałabym pisać. Nie mam dla kogo.
Ale postanowiłam, że dokończę je dla siebie. Chcę nie mieć na sumieniu tego, że bym sobie odpuściła. Męczyłyby mnie wyrzuty sumienia, przecież, to już ponad rok mojego pisania. Szkoda coś takiego zmarnować przez ludzi, którym nie chce się tego czytać.
Pozdrawiam wszystkich anonimów :) Aleks. 

Nie mam pojęcia, kiedy pojawi się kolejny rozdział. 














6 komentarzy:

  1. Mi się chce czytać Twoje opowiadanie i to bardzo, ale w ciągu roku szkolnego ma się niestety mniej czasu. I ostatnio jestem kompletnie wypluta z sił i wszelkich chęci do czegokoliwiek. No, ale nieważne. Po prostu przepraszam :(
    Nieeeeeeeee!! To nie może być prawda. Oni nie mogą być razem. Dlaczego ty mi to robisz? Hihi :) Przecież ona i Zayn to idealna para. Przecież oni się kochają <3
    Ale zrobisz co będziesz uważała za słuszne.
    Co do koncertu chłopców, to jakie to są dzieci. Haha. Ale ich pozytywna energia mnie rozwala. Wariaci :D
    Lecę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak nie lecę dalej, bo to najnowszy rozdział. Tak mi się dobrze czytało, że nawet nie zauważayłam, że to koniec. No cóż, pozostaje mi więc czekać.
    Życzę Ci duuużo weny.
    Buziaki, Twoja wielka fanka - Maarit :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wpadłaś i, że przeczytałaś.
      Wiem, że w czasie roku szkolnego brak siły na wszystko.
      Ja w tym tygodniu miałam już 3 kartkówki a przede mną cztery kolejne, masakra.
      Fajnie, że ci sie podoba.
      Wpadnę do ciebie dzisiaj albo jutro, jak znajdę czas.
      Musisz cierpliwie czekać na rozwój sytuacji.
      PS. jak ci się podobają albumy ? i mój pomysł ze wstawianiem na początku piosenek ?
      Pozdrawiam, Aleks <3

      Usuń
    2. Albumy fajne, od razu na myśl mi przychodzi, że też bym taki chciała mieć. Często patrząc na zdjęcia chce mi się śmiać, więc są dobrym poprawiaczem humoru i jeszcze te podpisy pod nimi :D
      Co do piosenek, to myślę, że to fajny pomysł. Oddają klimat danego rozdziału.
      Ogólnie się rozkręcasz dziewczyno i tak trzymaj :)
      Współczuję Ci dużej ilości nauki w szkole. Ja na szczęście mam teraz dwa tygodnie laby. Wreszcie moje koachane ferie!! Juuupiii!! Haha :D
      W takim razie będę cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
      Buziaki <3

      Usuń
    3. PS. Uwielbiam ten utwór Ed'a, zresztą jak wszystkie inne jego piosenki. :D

      Usuń
    4. Fajnie, że masz ferie. Ja miałam na samym początku :) Ale przynajmniej były zimowe a nie wiosenne ;)
      Rozdział dodam pewnie w piątek albo w niedzielę. W sobotę mam 18 przyjaciółki, więc nie dam rady.
      Jeszcze raz wielkie dzięki, że tu wchodzi i czytasz moją twórczość, pozdrawiam Aleks <3

      Usuń