wtorek, 30 kwietnia 2013

1.12

OCZAMI PAULINY.
Obudził mnie dźwięk muzyki rozchodzącej się po całym domu. Jęknęłam.                                    
 - Wstawaj śpiochu ! Szkoda dnia ! - do mojego pokoju wbiegła Natalia z telefonem w dłoni. To właśnie z niego wydobywał się ten jazgot. Na mojej twarzy pojawiła się chęć mordu.                               - Lepiej uciekaj Owken bo idę cię zabić. - warknęłam. Blondynka pisnęła i rzuciła się do ucieczki. Wkurzona spojrzałam na zegarek. Wskazówki pokazywały 8.15. Boże. Co za walnięta dziewucha. Ola z Nadię pewnie jeszcze śpią a ja mam się zwlekać z łóżka tylko dlatego bo pani walniętej się nudzi ? O nie. Podeszłam do szafy po ciuchy. Założyłam jeansową spódniczkę, japonki i zieloną bokserkę. Związałam włosy w dwie kitki i zeszłam na dół. Weszłam do salonu. Na kanapie siedziała ledwo co kontaktująca Nadia. Zaśmiałam się.                                                      
- Ciebie też obudziła ? - pokiwała głową i zrobiła miejsce. Usiadłam. - A gdzie teraz jest ?  
- Olcia topi ją w basenie. - powiedziała spokojnie. Wybuchnęłam śmiechem.                      
- Już dobrze ! Przepraszam ! Zoooostaw mnie ! - usłyszałyśmy pisk. Z dworu wbiegła Natalia. Na jej widok wybuchnęłyśmy śmiechem. Jej piżama i włosy były całe mokre. Blondynka trzęsła się z zimna. Zaraz za nią przyszła Ola. Na jej wargach widniał uśmiech.   - To cię nauczy aby nigdy nie budzić Aleksandry Łucji Cliver kiedy na zegarze nie ma jeszcze 9.00. - mruknęła a my nie mogłyśmy powstrzymać uśmiechu. Kiedy wszystkie trzy się ogarnęły, przeszłyśmy do kuchni gdzie wraz z Olą zrobiłyśmy śniadanie. Z talerzami pełnymi naleśników usiadłyśmy w ogrodzie przy basenie. Kiedy gadałyśmy i dzisiejszym wyjściu do kina, laptop Oli poinformował nas o nowej wiadomości. Brązowooka otworzyła komputer i uśmiechnęła się.         - To od Klaudii. Przeczytać ? - pokiwałyśmy głowami.                                                        
,, Cześć dziewczynki. Już zapomniałyście o starej znajomej ? Nie szkodzi, i tak wam wybaczam. Jak tam podryw ? Anglicy na pewno nie mogą się wam oprzeć. A zboczeniu Natalii to na stówę. Ola pobiła już jakiegoś biednego chłopaka ? Mam nadzieję, że tak. U mnie wszystko dobrze. Za tydzień jadę w góry z Damianem i jego znajomymi. Szkoda, że nie będzie was całe wakacje. Całuję i pozdrawiam, wasza Klaudia ''.                    
Uśmiechnęłyśmy się. Nasza wariatka. Z Klaudią znamy się od września, ale dopiero w drugim półroczu szkolnym połączyła nas więź. Możemy powiedzieć jej o wszystkim.            
 Zabrałyśmy się za odpisywanie.                                                                                          
" Hej wariatko :) Oczywiście, że o tobie nie zapomniałyśmy. Po prostu mamy tyle wrażeń, że ho ho. U nas wszystko okej. Miasto piękne aż się nie chce wracać. Mamy dla ciebie ekstra wiadomość. Na pewno nam nie uwierzysz ale co zaszkodzi spróbować ... Poznałyśmy chłopaków z One Direction ! Wiemy, że brzmi to jak kolejny dowód wybujałej wyobraźni Natalki, ale to najprawdziwsza prawda. Wszyscy są dla nas sympatyczni i traktują naszą czwórkę jak członków rodziny. A poza tym to wszystko okej. Ola jak na razie nikogo nie pobiła, ale mało brakuje a jej pierwszą ofiarą stanie się Harry Edward Styles. Baw się dobrze skrzacie. Pozdrów Damiana. Twoje słoneczka ".                                        
- Fajnie, że układa jej się z Damianem. Myślałam, że ten facet nigdy nie powie jej co do niej czuje. - mruknęła Nadia. No tak. Damian. Obiekt westchnień Klaudii od początku roku szkolnego. Przez cały rok szkolny próbowała zwrócić na niego swoją uwagę. On był nieugięty i nic nie wskazywało na to aby miał zamiar powiedzieć jej o swoich uczuciach. W końcu półtora miesiąca przed wakacjami wziął się w garść i wyjawił prawdę. Od tego czasu spotykają się ze sobą i tworzą wspaniałą parę.                                             Siedziałyśmy na dworze do obiadu po czym poszłyśmy się przebrać i pognałyśmy do kina. Nasz seans zaczynał się za pół godziny. Odebrałyśmy bilety i poszłyśmy na salę. Usadowiłyśmy się wygodnie i czekałyśmy.                                                                            
Film ,, The Hill of truth '' opowiadał o grupce przyjaciół zmagających się z dorosłością. Kiedy dwie godziny później wychodziłyśmy na ulicę każda z nas wycierała twarz chusteczkę. To było takie piękne. Nawet ja, która cały czas się śmieje i rzadko okazuję smutek, rozryczałam się.                                                             - Boże. To było przepiękne. - wysapała Natalia. - Dobrze, że się nie malowałam.                
- Ja niestety tak. I zobaczcie jak wyglądam. - wymamrotała Nadia przeglądając się w podręcznym lusterku. Całe jej oczy były czarne i wyglądała jak panda. Parsknęłyśmy śmiechem. Kiedy niebieskooka się wyczyściła ruszyłyśmy w stronę parku, po drodze kupując sobie po lodzie z maszyny.                                   O tej porze roku w parku było mnóstwo ludzi. Rodzice z dziećmi bawiącymi się w rycerzy albo potwory, nastolatki jeżdżące na deskorolkach i rolkach, starsi panowie i panie plotkujący o polityce czy najnowszych trendach farmaceutycznych. Zajęłyśmy jedną z ławek obok rampy deskorolkowej.                                       - Ciekawe jak idę chłopaki próby ... Dziewczyny ? - cała trójka jak zaczarowana gapiła się na dwójkę chłopaków jeżdżących po rampie. - Ocknijcie się do cholery ! - spojrzały na mnie z otępieniem. - No nareszcie. Dłużej się nie dało ?                                                    
- Sorki. Zagapiłyśmy się. - mruknęła Nadia. Zaśmiałam się.                                                
- To akurat zauważyłam. - uśmiechnęły się. Ola przypatrywała się jednemu z nich. - Ola ? Wszystko okej ? - pokiwała głową, ale nie spuszczała z niego wzroku. - Zakochałaś się ?  
- Ten jeden mi kogoś przypomina. - podniosła się. - Zaraz wracam.                                    
OCZAMI NARRATORA.                                                                                          
Siedemnastolatka ruszyła w stronę rampy z bijącym sercem. Zatrzymała się metr od niej. Jeden z chłopaków, średniego wzrostu brunet o zielonych oczach, spojrzał na nią.              - Coś się stało ? - pokiwała przecząco głową. Uśmiechnął się. - Adam ! Mamy fankę. - krzyknął do swojego kumpla, który zszedł z deski i stanął obok bruneta. Alex uśmiechnęła się. Nic a nic się nie zmienił. Miał te same potargane brązowe włosy i niebieskie oczy. Może jedynie trochę urósł i wyprzystojniał.                                                 Posłała mu spojrzenie ,, Nie pamiętasz mnie ? ''. Szatyn zastygł w bezruchu.                      
- Boże. Alex ? - pokiwała głową. Uśmiechnął się i przytulił ją. - Skąd się tutaj wzięłaś ?      
- Przyjechałam na wakacje z przyjaciółkami. - spojrzeli na trójkę dziewczyn siedzących przy stoliku. Pomachały im.                                                                                                        
- Przepraszam, wiem, że jesteście z Polski, ale czy moglibyście mówić po angielsku ? I skąd wy się do cholery znacie ? - zapytał zszokowany brunet. Roześmiali się.                            
- To moja kuzynka. Nasze mamy są siostrami ciotecznymi. Wyjechałem z Polski dwa lata temu i od tej pory się nie widzieliśmy. - obejrzał ją z każdej strony. - Aleś ty wyładniała. Pewnie faceci ustawiają się do ciebie w kolejce. - posłała mu spojrzenie pt ,, Nie znasz mnie ? ''. Parsknął śmiechem. - Rozumiem. Nadal feministka ?                                          
- Nie chcę przeszkadzać w rozmowie, ale może mnie przedstawisz ? - zapytał brunet.        
- Jasne. Alex poznaj Matta. Matt to Alex. - podali sobie ręce.                                                
- Może zapoznam was z dziewczynami ? - ruszyli w stronę ławki.                                        
 OCZAMI PAULINY.                                                                                                              
Jakieś dziesięć minut później Ola przyprowadziła ich do nas.                                              
- Dziewczyny poznajcie Matta i Adama, mojego kuzyna - byłyśmy totalnie zszokowane.      
- Chłopaki, to Nadia, Nathalie i Paula. - podaliśmy sobie ręce.                                            
- Długo się znacie ? - zapytał Matt.                                                                                    
- Nie cały rok, ale wiemy o sobie wszystko.                                                                          
- Tak ? To jakie majtki noszę ? - zapytała Natalia. Chłopaki zmarszczyli czoła.                    
- To proste jak budowa cepa. - powiedziała Ola. - Koronkowe figi. - Nadia się roześmiała. Dołączyliśmy do niej. Natalia pokręciła głową i uśmiechnęła się.













Hej. I mamy dwunasty rozdział. Jakoś szybko mi poszło. W rozdziale pojawili się nowi bohaterowie, jeżeli chcecie się przekonać jak wyglądają zajrzyjcie do zakładki z bohaterami. W swoich komentarzach możecie zadawać pytania, zarówno bohaterom jak i mi. Pozdrawiam, Aleksandra <3



niedziela, 28 kwietnia 2013

1.11 cz 2.


Oczami Natalii.                                                         - Cześć. Nic nie szkodzi. - powiedziała Nadia. James z Brianem dali nam po buziaku w policzek a trójka gwiazdorów podała nam jedynie rękę. Zrobiłyśmy smutne miny.                                           - Czemu nie daliście nam buziaka ? - jęknęła Ola. Harry uśmiechnął się i cmoknął jej policzek. Wyszczerzyła zęby. Harry i jego przyjaciele zrobili to samo ze mną, Pauliną i Nadią. Styles próbował nawet skraść buziaka Feldmanowi ale szarooki trzepnął go w głowę. Roześmialiśmy się. Chłopaki zajęli miejsca. Tak się złożyło, że między mnie a Olę wpakował się loczek a po drugiej stronie usiadł James.                                              
- To czego drogie panie sobie życzą ? - Zayn z Niallem odebrali od nas zamówienie i podeszli do lady za którą stała czarnowłosa kelnerka.                                                        
- Podobno zmiotłyście nasze gwiazdki z powierzchni ziemi. - powiedział James. - Jestem z was dumny. - zrobiłyśmy najsłodsze miny na świecie. Harry poklepał Olę po ramieniu.        
- Ta dziewczynka ma wielki talent. Nawet jak na polkę. - Cliver zastygła. Oj Styles, biedny mały niedoświadczony Styles. Nic nie wiesz o feministkach.                                                
- Możesz mi powiedzieć ... co znaczyło to, nawet jak na polkę ? - zielonooki zrobił przerażoną minę i jęknął. Chyba zrozumiał swój błąd.                                                        
- Alex .... to niechcący ... nie uważam, że Polacy są w jakiś sposób od nas gorsi. Powiedziałem ... to dla żartów. - zmrużyła oczy. Zagryzł wargę. Wstrzymaliśmy oddechy. Uśmiechnęła się lekko. Odetchnęliśmy.     - Masz szczęście, że cię lubię lokowaty. - potargała mu włosy. W tej samej chwili wrócili panowie dzierżąc w dłoniach tacki z kubkami ciepłego napoju. Rozdali nam nasze zamówienia. Pijąc kawę gadaliśmy. My opowiadałyśmy im o Polsce a oni o Londynie. Bardzo dobrze się nam ze sobą rozmawiało. Śmialiśmy się z tych samych żartów, lubiliśmy podobne kluby. Nadia, ja i James lubimy Barcelonę. Harry, Niall, Paula i Ola kibicują Borussi a Zayn i James są fanami Arsenalu.                                                                      
- Szczęsny to na prawdę polak ? Myślałem, że jest Anglikiem. - mruknął Styles. Walnęłam dłonią w czoło. Co za debil. Ola dosunęła się do Briana jakby chciała powiedzieć ,, ja go nie znam ''. Szatyn zaśmiał się i objął ją ramieniem.                                                  
- Ogarnij się człowieku, przynosisz wstyd Angielskiej rasie. - Malik westchnął z bezradności i zerknął na Feldmana i Alex. Zagryzłam wargę aby tego nie skomentować.                        
- Ale o tym, że Lewandowski, Piszczek i Błaszczykowski są Polakami, to wiedziałeś ? - zapytała z nadzieją Paulina. Prychnął.                                                                                
- Aż taką gułą nie jestem. Kibicuję im od dwóch lat. Mam plakat Roberta w Tourbusie.      
- Wspaniale... nie wiedziałam, że jesteś taki męski panie Styles. - powiedziała Ola. Zaśmiałam się.
Haha :)
Do domu wróciłyśmy około 18.00. To było wspaniałe popołudnie. Gdy przebrałyśmy się w luźniejsze ciuchy, zrobiłyśmy sobie tosty i leżąc na leżakach śmiałyśmy się  naszego szczęścia ( to pozytywna czynność ).









Cześć. No i mamy II część. Napisałam go z biegu więc nie jest jakiś wspaniały. Obiecuję jednak, że następny będzie o wiele lepszy. Ktoś z was pisał egzamin gimnazjalny ? Jak wam poszło ? Pozdrawiam, Aleksandra <3

czwartek, 25 kwietnia 2013

1.11 cz 1.

Oczami Nadii
Była ładna pogoda więc postanowiłyśmy rozłożyć leżaki w ogrodzie i poleniuchować trochę. Po śniadaniu przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i zaczęłyśmy czas byczenia się. Spojrzałam na Olę, miała na sobie zwykłe błękitne bikini które podkreślało jej ciemną karnację. Każda z nas była piękna. Na swój sposób, ale to właśnie sprawiało, że byłyśmy wyjątkowe.                              
Z głośników leciała mieszanka naszych ulubionych piosenek, słoneczko przygrzewało a co najważniejsze, byłyśmy razem.     Czy można chcieć więcej ?       - Ale mam małe cycki - stwierdziła Natalia. Parsknęłam śmiechem. Ta dziewczyna była niesamowita.                              
- Ty to masz problemy - mruknęła Paulina przerzucając kartki magazynu plotkarskiego.                                                                                                    
- A ktoś się skarżył ? - zapytała Ola z zadziornym uśmiechem. Blondynka rzuciła w nią ręcznikiem. Cliver zręcznie go pochwyciła. Roześmiałyśmy się. - Według mnie są doskonałe ... odpowiednia wielkość i kształt. - Paula zachłysnęła się lemoniadą.                  
- Czy my o czymś nie wiemy ? - podniosłam brew do góry. Uśmiechnęły się uroczo. Z głośników poleciał najnowszy hit Maroon 5 gdy telefon Alex rozbrzmiał dzwonkiem. Szatynka podniosła się i odebrała. Odeszła w kąt podwórka.                                              
- Jasne. To do zobaczenia. - rozłączyła się i spojrzała na nas z uśmiechem. - Dzwonił James. Kazał nam przekazać, że mamy się stawić za pół godziny w ,, Kardamonie ''. Panowie chcą nam postawić kawę. - wyszczerzyłyśmy zęby. Poszłyśmy do pokojów się przebrać. Po dziesięciu minutach byłyśmy gotowe. Przejrzałam się w lustrze. Miałam na sobie jeansowe rurki, czerwone trampki i koszulę w kratę. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zerknęłam na dziewczyny. Paulina założyła brązowe szorty, czarne tenisówki i granatową tunikę z dekoltem w serek. Natalia miała na sobie biały top z napisem ,, Poland King '' , czerwone rurki i czarne trampki a Ola ubrana była w szare rurki, sweterek w biało - czarne paski i czarne converse. Zaopatrzone w torebki ruszyłyśmy na miasto. Nie mogłyśmy powstrzymać się od śmiechu. Paulina z Natalią machały i i uśmiechały się do każdego napotykanego faceta. Niektórzy odmachiwali a inni robili się czerwoni.                              
- Ma się ten urok co nie ? - mruknęła Kennedy posyłając uroczemu blondynowi powietrznego buziaka. Zarechotałam. Po chwili doszłyśmy na miejsce. Szukałyśmy wzrokiem kogoś znajomego. Usiadłyśmy przy stoliku obok okna. Czekałyśmy dziesięć minut i nikt nie przychodził. Miałyśmy już wyjść gdy ktoś puknął mnie w ramie.                            
- Hej, przepraszamy za spóźnienie. - odwróciłam się. Za moimi plecami stali James z Zaynem, Niallem, Harrym i Brianem.

Hej :) Przepraszam, że tak krótko ale nie mam czasu i weny :) Obiecałam że coś dodam więc proszę. Drugą część dodam w weekend :) Pozdrawiam, Aleksandra <3


środa, 24 kwietnia 2013

:)

W tym poście dodam parę zdjęć głównych bohaterek :)






























Hej :) Mam pytanie, którą z bohaterek lubicie najbardziej i dlaczego ? Czekam na komentarze. 

piątek, 19 kwietnia 2013

1.10

Oczami Oli.                                                                                                                  
Przetarłam oczy i wyjrzałam za okno. Słońce. Za szybą nie było szaro i zimno, ale ciepło i jasno. Założyłam szlafrok i wybiegłam z pokoju.            
- SŁOŃCE ! SŁOŃCE DO NAS PRZYSZŁO !!!! - wydzierałam się waląc w drzwi dziewczyn.             - Czego się drzesz ?! - z jednego z pomieszczeń wysunęła się potargana głowa panny Kennedy. - Lepiej wyjrzyj przez okno ! - krzyknęłam zbiegając na parter. Nie usłyszałam jak moja przyjaciółka mówi do siebie " Czasami nie ogarniam tej dziewczyny ''. Otworzyłam drzwi balkonowe i wyszłam na dwór. Było przepięknie. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Pachniało deszczem. Z ogromnym uśmiechem na ustach poszłam do kuchni. Nastawiłam czajnik a z lodówki wyciągnęłam składniki na moje popisowe danie. Na patelni przysmażyłam paprykę i szynkę a następnie wbiłam na nią jajka. Po chwili powstał przepyszny omlet. Postawiłam go na stole i zabrałam się za kolejne trzy.                            
- Co tak pięknie pachnie ? - do kuchni weszła zaspana Natalia. Jej blond włosy były w nieładzie a różowa koszula nocna ledwo co zakrywała chudy tyłek.                                    
- A śniadanie. Wołaj resztę i możemy jeść. - zalałam herbatę dla mnie i Nadii a kakao dla Nat i Pauli. Blondynka na chwilę zniknęła by po chwili wrócić z pozostałą dwójką.              
- Boże. Co tak pięknie pachnie ? - miauknęła Paulina pochylając się nad omletem.          
- Nasze śniadanko. Siadajcie ... - usiadłam pomiędzy Nadią a Natalią.                                
- Poczekajcie, muszę to uwiecznić. - blondynka wyciągnęła z kieszeni swój telefon i zrobiła zdjęcie omletowi. - I na Twittera. - mruknęła. Parsknęłam śmiechem.
'' Kocham kiedy Alex ma dobry dzień ''
Po śniadaniu poszłyśmy się przebrać. Założyłam granatowe szorty, czarne rzymianki i biały top. Na szyi zapięłam wisiorek. Rozczesałam dokładnie włosy i zarzucając torbę na ramię zbiegłam na dół. Paulina wiązała sznurówki białych tenisówek. Uśmiechnęłam się do niej i wpadłam do kuchni po butelkę wody cytrynowej.                               - To gdzie idziemy ? - dziesięć minut później szłyśmy w stronę centrum.                                                                                             - Może na kręgle ? Mam ochotę wam dowalić. - zatarłam ręce. Roześmiały się.                  
- Mogą być kręgle. - ruszyłyśmy w stronę kręgielni. Po piętnastu minutach byłyśmy na miejscu. Wypożyczyłyśmy buty i podeszłyśmy do swojego toru. Na tablicy pojawiły się nasze imiona. Moje było na końcu. Pierwsza do toru podeszła Natalia. Chwyciła różową kulę i stanęła w pozycji wyjściowej. Wzięła głęboki oddech i rzuciła. Zbiła sześć. Zawyła i zaczęła tańczyć taniec wygranej. Zaśmiałyśmy się. Następnie przyszła pora na Nadię. Tak samo jak i Paulina zbiła siedem.                                                                         - A teraz przekonacie się kto jest mistrzem kręgli. - zmrużyłam oczy a w dłonie chwyciłam zieloną kulę. Zamachnęłam się i rzuciłam. Kula z łatwością przeturlała się po torze i zbiła wszystkie kręgle. - Ha ! Tak się gra ! - po godzinie cały czas prowadziłam. Paulina deptała mi po piętach. Przed nami ostatnia runda. Nati zbiła osiem. Nadia i Paulina dziewięć a ja znowu dziesięć. - Wygrałam ! Wygrałam ! Kto wygrał ?! Ja !         - Nie podniecaj się tak bo ci żyłka pęknie Curly * - powiedziała Nadia przytulając mnie. Miałyśmy się już zbierać gdy zachciało mi się siku. Przeprosiłam dziewczyny i weszłam do toalety. Po załatwieniu potrzeby umyłam ręce i wyszłam na zewnątrz. Szłam w stronę wyjścia gdy nagle na kogoś wpadłam.                           - Przepraszam. Nie widziałam cię. - moją przeszkodą okazał się chłopak. Był z dwa centymetry ode mnie wyższy. Głowę przykrywał kaptur szarej bluzy a na nosie miał czarne ray bany. Uśmiechnął się szelmowsko. Zaraz, zaraz. Ja znam ten uśmiech. - Zayn ?          
- Skąd wiedziałaś, że to ja ? - wzruszyłam ramionami.                                                        
- Przeczucie - wyszczerzył zęby. - A tak naprawdę to znam tylko jedną osobę która ma taki tatuaż - wskazałam na jego odkryte przedramię. Zaklął na co zachichotałam. - Przebranie nie do końca ci się udało mój drogi. - opuścił rękaw bluzy. - To ... co tu robisz ?                
- Ja chyba też mam prawo zagrać w kręgle, co nie ? - podniósł brew w górę.                    
- No oczywiście, że tak. Po prostu ... nie boisz się fanek ? Mogą być wszędzie. - uśmiechnął się. - I jak cię dopadną to marne będzie twoje życie.                                        
- To bardzo miłe, że się o mnie troszczysz, ale nic mi nie grozi. - zmarszczyłam nos.          
- No tak, przecież jesteś najmniej przystojny z całej waszej piątki. Nie wywołujesz takich emocji jak Harry. - zamruczałam. - Boże. Ten chłopak jest cudowny. - spojrzałam na niego. Gapił się na mnie z szeroko otwartymi ustami i zmarszczonym czołem. Roześmiałam się.  
- Przecież żartuję. - puknęłam go w ramię. - Nie wierzysz w swój olśniewający wdzięk ? - na jego ustach ponownie zawitał zadziorny uśmiech. - No i proszę. Mamy uśmiech ! - zaśmiał się. - Przyszedłeś sam ? - zaprzeczył.                                                                                
- Z Harrym i Niallem , Louis i Liam mają randki. - wywrócił oczyma. Prychnęłam.                
 - Przecież też masz dziewczynę. Mogłeś zabrać ją na przykład do kina ...                          
- Perrie jest w trasie. Wraca za tydzień. - mruknął dziwnym głosem. Ups. Mam za długi język. Dziewczyny miały rację. Powinnam zaszyć sobie usta.                                              
- Ej, Zayn ja przepraszam. Powinnam się nie odzywać. To nie moja sprawa. Czasami plotę to co mi ślina na język przyniesie ...                                                                                    
- Nie masz za co przepraszać. To nie twoja wina, że między nami nie za dobrze się układa.
- Ale i tak przepraszam. - uśmiechnęłam się słodko. Zagryzł wargę. Cholera. Poczułam, że robię się czerwona. - Ja już będę się zwijać. Dziewczyny na mnie czekają.                          
- No to cię odprowadzę. Chodź. - poszliśmy w stronę wyjścia z kręgielni. Zobaczyłam dziewczyny stojące obok budki z lodami. Ale nie były same. Rozmawiały z dwoma chłopakami. Zayn zaśmiał się.                       - Coś mi się wydaję, że za bardzo się nie nudziły. - spojrzałam na niego zdziwiona. - To Harry i Niall. - mulat pociągnął mnie w ich stronę. - No proszę proszę. Zostawiam was na pięć minut a wy już podrywacie biedne dziewczynki ? - dałam mu kuksańca w żebra.        
- No co ? Ile wy macie lat ? Piętnaście ? - aż się we mnie zagotowało.                                
- Siedemnaście panie stary. A ty ile ? Bo nie wyglądasz na dwadzieścia. - mruknęłam. Harry z Niallem roześmiali się. Mulat prychnął.                                                                    
- To my będziemy się zbierać. Musimy jeszcze pójść na zakupy. - powiedziała Nadia.        
- Ej, zostańcie z nami. - poprosił Harry i zrobił minę zbitego psiaka. Wywróciłam oczami.    
- Takie rzeczy na nas nie działają mój drogi. - skłamałam bo Natalia oniemiała. Uśmiechnął się słabo. - Lubimy was za osobowość a nie za wygląd ... no może oprócz Nathalie - blondynka posłała mi groźne spojrzenie.                                                                            
- Czyli ... nie podobamy się wam ? - zapytał piskliwym głosem lokowaty. - Ani trochę ?      
- Boże Styles, na prawdę jesteś aż taki płytki ? Powinieneś cieszyć się z tego, że dziewczyny lubią cię dlatego, że ładnie śpiewasz i jesteś dobrym człowiekiem a nie bo masz ładną buźkę. - powiedziałam. Dziewczyny się uśmiechały a chłopaki patrzyli na mnie ze zdumieniem. - No co ? Nie prawdę mówię ?         - Jasne, że prawdę. Po prostu jeszcze żadna dziewczyna nie zakwestionowała seksapilu pana Stylesa. - zaśmiał się Zayn na co Niall pokiwał głową a Hazza prychnął.                      
- To co ? Zagracie z nami ? Parę rundek ... - cała trójka posłała nam najsłodsze spojrzenia na świecie. Westchnęłyśmy.                                                                                
- No dobra. Ale tylko chwilę. - zamówiliśmy buty i podeszliśmy do ostatniego z torów. Podzieliliśmy się na dwie drużyny. My przeciwko im.
- Jesteście pewni ? Nas jest o jedną więcej. - powiedziała Paulina rozciągając ramiona. Zaśmiali się. Zmrużyłam oczy.              
- Mogę wiedzieć co znaczył ten śmiech ? - warknęłam. Przełknęli ślinę. Natalia poklepała Nialla po ramieniu.
- Lepiej uważajcie na to co przy niej robicie, ta dziewczyna jest agresywna.                      
 - To, że trenowałam przez trzy lata boks i jestem przeciwko szowinizmowi , nie znaczy, że jestem agresywna. - mruknęłam przeczesując grzywkę palcami. Zaczęliśmy grać. Po dwóch rundach chłopakom zrzedły miny. - I co ? Nadal uważacie, że jesteśmy gorsze ? - zapytałam zrzucając włosy z ramienia.                                      
- Nadal uważacie, że jesteśmy gorsze ?
GODZINĘ PÓŹNIEJ     

Wygrywałyśmy. Chłopaki się załamali. Przy torze stał Zayn. Nie miał za wesołej miny. Stanęłam obok niego.                                    - To co gwiazdorze ? Tchórzysz ? - Potrzebuję motywacji - zamruczał. Otworzyłam szeroko oczy. Dostałam napadu głupawki.    - I niby ja mam ci jej zapewnić ? Zapomnij. Przecież chcę abyś przegrał. - uśmiechnął się. Miałam iść do dziewczyn gdy poczułam jego usta na swoim policzku. Zrobiłam się czerwona jak pomidor. Cholera. Czy Zayn Malik ... właśnie mnie pocałował ? Burknęłam coś pod nosem i usiadłam na kanapie obok Pauliny. Spojrzała na mnie z podniesionymi brwiami. Pokręciłam głową. Po chwili wrócił Malik. Chociaż zbił wszystkie dziesięć to i tak wygrałyśmy my.                                                                            - Wisicie nam kawę. - powiedziała Nadia kiedy stanęliśmy przy ich samochodzie.                  - Nie ma sprawy. - Harry posłał nam wesołe spojrzenie. - I jeszcze raz zwracamy honor moje drogi. - wyszczerzyłyśmy zęby.                                                                                       - Polki rządzą moi drodzy. - Natalia zagryzła wargę. Albo mi się wydawało albo Hazza spojrzał na jej usta z bezmyślnym spojrzeniem.                                                                     - Teraz to wiemy. - zaśmiał się Horan. - Na pewno nie chcecie żebyśmy was podwieźli ?      - Dzięki za propozycję, ale przejdziemy się. Szkoda tak ładnej pogody. - Zayn przyglądał mi się z dziwnym wyrazem twarzy.                                                                                           - Jeżeli tak chcecie. - wzruszył ramionami Styles. - A jeśli chodzi o tą kawę to zdzwonimy się. - pokiwałyśmy głowami. Pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego. Tak, zdecydowanie to był udany dzień.

* Curly - a ang. kręcony


No i w końcu dodałam rozdział. Przez ostatni miesiąc próbowałam go napisać, ale nie udawało mi się. Jednak wiosna do czegoś zobowiązuje. Nie mogę powiedzieć kiedy dokładnie będzie następny rozdział, ale postaram się dodać go jak najszybciej. Zaszła mała zmiana w wyglądzie bohaterów. Zainteresowanych zachęcam do zajrzenia. Na koniec chcę życzyć miłego weekendu.                                                                                               Pozdrawiam, Aleksandra <3