środa, 30 października 2013

1.31

OCZAMI PAULINY 
Chłopcy stali w dziale ogrodowym, ale nie sami. Była z nimi Poppy.
Nie zauważyli nas od razu, więc Alex podeszła do nich po cichu i wystraszyła Jamesa.
Biedak pisnął i wskoczył na ręce Briana. Zaczęliśmy się śmiać.
- Kiedyś cię zabiję Cliver. - warknął puszczając Feldmana i zeskakując na ziemię. Poprawił czapkę i spojrzał na szatynkę z mordem w oczach.
- Nie zrobisz tego. Kto cię będzie kochać ? - poruszyła zabawnie brwiami. Parsknął śmiechem.
- Coś kupujecie ? - zapytała Nadia.
- Aha, rodzice organizują grilla, więc wysłali mnie na męczące zakupy. Dlatego też, aby nie być samym, wziąłem ze sobą swoich kumpli. - objął ramieniem Briana i potargał włosy blondynce. - A wy moje drogie dziewczęta ?
- Do tego miejsca przyciągnęła nas pustka w lodówce. - powiedziała poetycko Nadia. Zaśmiałam się. Uczyła się sarkazmu od Oli.
Uśmiechnęłyśmy się.
- Rozumiem, że chciałyście mnie upokorzyć. Ale już się na to uodporniłem.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, po czym nasza piątka udała się na spacerek pomiędzy sklepowymi półkami. Każda z nas wkładała do wózka to, co według niej było potrzebne do naszego funkcjonowania. Nie pytajcie czemu Natalia wzięła paczkę suszonych wodorostów.
- Nat, po jakie licho nam wodorosty ? - zapytała Klaudia wzdychając. Nat wzruszyła ramionami. Nadia spojrzała na nią jak na totalnego psychola. Głupota się szerzy jak mówi Ola.
Po zapłaceniu wyszłyśmy na zewnątrz, gdzie mieli na nas czekać panowie i Poppy.
Siedzieli przy samochodzie terenowym Jamesa.
- To może was podwiozę ?
- Niby jak ? Wasza trójka plus nasza piątka równa się osiem. A w twoim aucie jest tylko siedem miejsc. - powiedziała Alex pukając się w czoło.
- Ale jedna z was może dziabnąć* na podłodze z tyłu. - Jim wyszczerzył zęby. Klaudia i Ola spojrzały na niego jak na orangutana. - To znaczy ... Brian dziabnie na podłodze. - uśmiechnęły się.
Chwilę później jechaliśmy w stronę naszej ulicy. Aby urozmaicić sobie ten czas, śpiewaliśmy razem z radiem.
James, chociaż prowadził, dokładał do tego taniec, a raczej coś, co przypominało taniec.
Nadia zaczęła patrzeć w okno.
- Co jest Browni ? - zapytał Jim.
- Patrzę czy nikt nas nie widzi. - wybuchnęłam śmiechem.
Na miejscu byliśmy dziesięć minut później. Pożegnałyśmy się i weszłyśmy do chaty. Po rozpakowaniu zakupów zabrałyśmy się za przygotowywanie obiadu.
Kiedy siedziałyśmy przy stole zajadając się risotto z wołowiną i pieczarkami ( dla Nadii wersja z samymi pieczarkami ) zadzwonił telefon Alex. Poszła odebrać.
OCZAMI NARRATORA 
- Halo ?
- Cześć Lex, tu Dan. - na usta brązowookiej wpłynął szeroki uśmiech.
- Hej, co tam ?
- Jutro nie mamy prób, więc pomyślałem, że moglibyśmy wybrać się na ten spacer, o którym gadaliśmy w Irlandii. - jej serce drgnęło, myślała, że zapomniał.
- Pewnie, z wielką chęcią. To, kiedy i ,gdzie ?
- Może o 12.00 przed ,, Crunchy Hot '' ? Wiesz, gdzie, to jest ? - a, kto, by nie wiedział ?
- Wiem, w takim razie do zobaczenia jutro.
- Pa.
- Pa. - rozłączyła się.
OCZAMI PAULINY 
Po jakiś trzech minutach wróciła. Jej oczy błyszczały a na ustach widniał bezmyślny uśmiech. Oho.
- Kto dzwonił ?
- Dan. Jesteśmy jutro umówieni na spacer. - prawie pisnęła. Zerknęłam na dziewczyny. Nie miały szczęśliwych min. Ja też nie. Niestety, Lex to zobaczyła i nie była zadowolona.
- Co znowu ? - westchnęła.
- Po prostu, nie podoba nam się to. - mruknęła Natalia.
- Czyli co ?
- To, że umawiasz się z Danem, a co z ...
- Stop. Jeżeli znowu zaczniecie pierdolić o Maliku i o tym, że coś do mnie czuje, to nie wytrzymam i coś wam zrobię. Lubię Dana i cieszę się z jutrzejszego spaceru, rozumiecie ? I zamierzam się dobrze bawić. Chcecie żebym była szczęśliwa, prawda ?
- Przecież wiesz, że tak, po prostu myślałyśmy, że chcesz być z Zaynem. - powiedziała Nadia. Alex podrapała się po głowie.
- Zawsze o tym marzyłam, ale ... to dziwna sprawa. Zayn chodzi z Perrie ...
- Przecież jest z nią tylko bo, tak chciała jej menadżerka. - wtrąciłam.
- I co z tego ? Jak na razie z nią jest. A po drugie, to z Danem, to zwykły spacer. Nie bierzemy przecież ślubu. I proszę, możemy zakończyć ten temat ? - pokiwałyśmy głowami. - Super, a teraz pogadamy o was. Paula, co z Jamesem ? - zaschło mi w ustach.
- A co ma niby być ?
- Podoba ci się. I co z tym zrobisz ? - Alex spojrzała na mnie z błyskiem w oku. - No proszę, cały czas wałkujemy temat mój i Zayna, a wy to, co ? Spowiadać się. - zagryzłam wargę prawie do krwi.
- Dobra, podoba mi się. I co z tego ? - zrobiło mi się lżej.
- A to, że masz działać. I, to zaraz, bo jak nie, to zajmę się swataniem, a tego nie chcesz co nie ? - zrobiłam przerażoną minę. Alex od roku zeswatała ze sobą paręnaście par oczywiście bez zgody swatanych. Podczas swojej roboty robiła się przerażająca, jak pitbull.
- O  nie, tylko nie to.
- W takim razie co zrobisz ? Umówisz się z, nim ? - otworzyłam szeroko oczy. Na samą myśl o tym robiło mi się słabo. Cholera. Po raz pierwszy bałam się umówić z facetem.
- A, jeżeli ja się mu nie podobam ? - zapytałam z zająknięciem. Myślałam, że dziewczyny mnie poprą, jednak pomyliłam się. Wybuchnęły śmiechem. - Co ?
- Czepiasz się mnie a sama nie jesteś lepsza. Nie widzisz tego jak się na ciebie gapi ? Jak łysy na suchary. Podobasz się mu jak cholera, kapujesz inteligencie ? - Ola spojrzała na mnie z bezmyślnym spojrzeniem. Zerknęłam na Klaudię. Pokiwała głową, tak samo, jak Nadia i Natalia.
Zmarszczyłam czoło. Podobam mu się ? Podobam się Jamesowi ?
Cholera. Cholera. TAK !
Chciałam zacząć piszczeć, ale opanowałam się.
Przygryzłam policzek i podrapałam się po głowie. Jeżeli to prawda, to jest szansa abyśmy mogli pójść na randkę ? Ale to dziwnie brzmi.
Tylko, jak to zrobić ?
Spojrzałam na dziewczyny z rozpaczliwym wyrazem twarzy.
- Nie bój żaby słońce, twoje kumpele coś wykombinują. - Nadia poklepała mnie po ramieniu.
- A teraz bierzemy się za Nadusię. - Ola zatarła ręce a Brown zarumieniła się. - Z tobą pójdzie łatwo. Na pierwszy rzut oka widać, że lecisz na naszego blondaska. - Nad uśmiechnęła się leciutko i założyła pasmo włosów za ucho. - A on na ciebie. - teraz wyglądała jakby brakowało jej powietrza. - I masz się za niego brać, bo w przeciwnym razie zajmie się tym ciocia Ola. - Nadia tak samo, jak ja chwilę wcześniej zrobiła przerażoną minę.
- No, to teraz Klaudia, bo o Natalii wiemy wszystko ... Moja droga Klaudusiu , powiedz nam, podoba się ci ktoś ? I nie próbuj kłamać. - Miler zaczęła wyłamywać palce. Oho. Czyli, jednak.
- Ale obiecujecie, że nie piśniecie słowa ? - pokiwałyśmy głowami. - To ... e ... Liam. - szok. Chyba żadna z nas się tego nie spodziewała.
Czyli prawie każda z nas kocha się w kimś z One Direction. Tego jeszcze nie grali.
- To, co masz zamiar z tym zrobić ? - zapytałam w dalszym szoku.
- Nie mam pojęcia. Od początku mi się podobał. A, teraz gdy już nie jest z Dan, ciągle myślę jakby było z, nim być. - zapadła cisza. Ta. Problemy nastolatek poziom hard.
Ta rozmowa nas wykończyła ( psychicznie ) dlatego postanowiłyśmy wybrać się na miasto i zaszaleć.
OCZYMA NARRATORA 
Dziewczęta zamknęły drzwi i udały się na przystanek tramwajowy.
Każda wyglądała ślicznie i zajebiście :)
Nadia miała na sobie pudrowo-różowy sweterek z czarnym napisem Kiss, jeansowe rurki i czarne tenisówki. W dłoni trzymała skórzaną brązową kurtkę.
Klaudia założyła czerwone rurki, czarne trampki, białą koszulką z koronkowymi rękawami i i czarny zapinany sweterek. Na szyi zawiązała sobie chustkę a na głowie miała fioletową czapkę.
Ola ubrana była w legginsy z celtyckim wzorem, białą bokserkę, czarną bejsbolówkę, tego samego koloru botki za łydkę oraz zwyczajną czapkę typu smerf.
Paulina założyła czarne rajstopy, różowe baleriny, jeansowe szorty, białą tunikę i szary sweter do ud.
Nat miała na sobie czarne rurki, tego samego koloru baleriny oraz czerwoną koszulę w kratę.
Na początku udały się do swojego ulubionego sklepu.
Claire's, to sklep ze śmieszną biżuterią, typu okulary z wąsami, czy wisior z hamburgerem.
W środku było mnóstwo rzeczy, a każda chciała sobie kupić coś fajnego i śmiesznego.
Klaudia wybrała etui na komórkę w kształcie misia.
A Ola zakupiła sobie śmieszne okulary inspirowane Hello Kitty.
Następnie udały się do kina na horror pt                            ,,Mechaniczna apostrofa''** z Orlando Bloomem w roli głównej.
Po wyjściu z sali każda się trzęsła.
- Nigdy więcej. - sapnęła Klaudia próbując uspokoić kołatające serce.
Po filmie poszły na kręgle.
I jak za każdym razem wygrała Ola. Odtańczyła taniec szczęścia i przytuliła jednego z kelnerów.
Zarumieniła się i przepraszając go serdecznie wybiegła z kręgielni.
- Boże, już nigdy tu nie przyjedziemy. - zaśmiały się. Po dawce wstydu i śmiechu udały się na małą kolację do restauracji         ,, Viva la pasta '', w której głównie serwowano makarony.
Złożyły zamówienia i usiadły przy stoliku.
Owa restauracja utrzymana była w kolorach zieleni i czerwieni, a także bieli.
Prostokątne drewniane stoliki przykryte były czerwonymi obrusami a na blatach stały wazony z gerberami. Na ścianach wisiały ramki z biało-czarnymi zdjęciami, a po lokalu roznosiły się przyjemne dźwięki muzyki relaksacyjnej.
Chwilę później przyszła kelnerka z zamówieniem Pauliny i Nadii. Obydwie potrawy wyglądały apetycznie.
- Co, to ? - Alex wskazała na zielone coś na talerzu Brown.
- Makaron szpinakowy z sosem orzechowo - grzybowym.
Cliver skrzywiła się.
- Wegetarianie mają przejebane. - Nadia zaśmiała się. Nie była wegetarianką, ale nie przepadała za mięsem. Mogła znieść jedynie kurczaka.
Po sytej kolacji postanowiły wrócić do domu. Zamówiły taksówkę i piętnaście minut po jej przyjeździe znajdowały się w domu.
Wzięły kąpiel i z kubkami herbaty usiadły w salonie i do późna oglądały odcinki Wstydliwych Chorób.




* nie wiem czy w języku angielskim istnieje takie słowo, ale co tam, raz się żyję
** film wymyślony przeze mnie, na potrzeby rozdziału



Hej :)
Dodałam ten rozdział dość szybko, ale chyba się na mnie za to nie pogniewacie.
Mam pytanie, co sądzicie o randce Alex z Danem ? Czy dobrze robi ?
Pytajcie mnie o wszystko i komentujcie.
Pozdrawiam, wasza Aleks <3
PS. zapraszam także na swojego nowego bloga awakemesoul.blogspot.com :)














wtorek, 22 października 2013

1.30

OCZAMI NARRATORA 
Do salonu wpadła wściekła Perrie. Wyglądała na nieźle wnerwioną. Widok dziewczyn nie poprawił jej humoru. Alex prawie wybuchnęła śmiechem na widok jej jaskraworóżowych włosów. Wyglądała jak ... wata cukrowa którą ostatnio jadła. 
- To tak pracujecie ? - prychnęła. - W otoczeniu nastolatek ? Ile one mają lat ? Piętnaście ? - oho, wpełzła na niebezpieczny grunt. 
- Siedemnaście, i są naszymi przyjaciółkami. - Liam zaczął bronić dziewczyny. Edwards prychnęła. 
- Malik, możemy pogadać na osobności ? - jej ton miał podłoże rozkazu. 
- Jeżeli chcesz pogadać to tutaj. Nie mam tajemnic przed swoimi przyjaciółmi. - Zayn założył ręce na piersi. 
- Niech ci będzie ... Gadałam z Summer ( menadżerka Little Mix ), powiedziała mi, że chcesz ze mną zerwać. Możesz powiedzieć dlaczego ? 
- A dlatego ponieważ mam dość związku z tobą. Nie kochasz mnie, jesteś ze mną tylko po to aby wasz zespół nabrał rozgłosu. Interesuje cię tylko to co jest dobre dla ciebie. A ja mam tego dość. Trwa to zdecydowanie za długo. Chcę znaleźć dziewczynę z którą będę z miłości a nie dla zysku. Zakochałem się w tobie, ale ty masz moje uczucia gdzieś. Wiesz czemu ? Ponieważ jesteś zimna i bez serca. - wszyscy patrzyli na mulata z zaskoczeniem i podziwem ( że w końcu zdobył się na to aby jej o tym powiedzieć ). 
Edwards zabijała go wzrokiem aż w końcu zaśmiała się i parsknęła opętańczym śmiechem. 
- Jak chcesz, ale ja i tak nie pozwolę ci odejść. Ten związek ma dla mnie za dużą wartość.
- Chciałaś dodać, że materialną. - mruknęła Alex. Różowo-włosa spojrzała na siedemnastolatkę jak na robaka. 
- Posłuchaj mnie gówniaro, nie obchodzi mnie twoje zdanie. Po za tym, to nie twoja sprawa więc się nie wtrącaj gdy dorośli rozmawiają. - Cliver uśmiechnęła się ironicznie i sarkastycznie. Paulina złapała ją za nadgarstek bo bała się, że jej przyjaciółka zaraz rzuci się na Perrie. 
- Lepiej będzie jak wyjdziesz. - Harry podniósł się i wskazał jej drzwi. Dwudziestolatka posłała Zaynowi spojrzenie pt ,, Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo '' i wyszła trzaskając drzwiami. Przez jakieś dziesięć minut nikt się nie odzywał. 
- Muszę się napić. - Harold wstał i podszedł do barku stojącego obok telewizora. Nalał sobie whiskey. - Sorry dziewczyny, ale muszę to powiedzieć. Co za popierdolona i wredna małpa. Kurwiszon bez gustu i smaku. - wszyscy nawet Zayn wybuchnęli śmiechem. Atmosfera się rozluźniła. 
- Wiecie, lepiej mi. Cieszę się, że w końcu to z siebie wyrzuciłem. 
- Dobrze jej nagadałeś. Ta wywłoka na ciebie na zasługiwała. - Niall przytulił go po przyjacielsku. Mulat uśmiechnął się szeroko. 
Godzinę później dziewczyny wraz z Wiktorem wrócili do domu. 
Umyci i w piżamach zasiedli w salonie i każdy zajął się czymś innym. Klaudia włączyła YouTube i coś się jej przypomniało. 
- Ej, zapomniałyśmy o teledysku. - cała szóstka usiadła tak aby widzieć ekran po czym Klaudia włączyła wideo ( jeżeli chcecie zobaczyć to włączcie sobie na YouTube , Best Song Ever One Direction ). 
Dupcie :) Do schrupania
Na końcu każdy a nich tarzał się po podłodze ze śmiechu. Paulina i Alex były czerwone i brakowało im powietrza. 
- To nie jest najlepsza piosenka na świecie, tylko najlepszy teledysk na świecie. - powiedziała Nadia ocierając łzy rozbawienia. Każdy miał swój ulubiony moment. Tutaj macie kilka. 
- Oni to mają zryte banie. - powiedział Wiktor. 
- No co ty nie powiesz ? - powiedziały razem na co roześmiał się. 
Czas do zaśnięcia spędzili na oglądaniu śmiesznych filmików o One Direction. I tak jak podczas teledysku, lali w gacie, brzydko mówiąc. 
OCZAMI NATALII 
Wstałam chyba najwcześniej ze wszystkich. Na zegarku widniała godzina 8.35. 
Ubrałam się i zeszłam na dół. 
W lodówce jak zawsze świeciło pustkami. Będziemy musiały wybrać się na zakupy. 
W jednej z szafek znalazłam płatki czekoladowe więc postanowiłam je zjeść. 
Kiedy kończyłam posiłek, do kuchni weszły Nadia z Klaudią. 
- Co tam szamiesz ? - zapytała Miler zaglądając do lodówki i wyciągając z niej twarożek śmietankowy.  
- Płatki. Też wam się wydaje, że trzeba iść na zakupy ? 
- I to jak najszybciej. - kiedy pozostała trójka wstała z łóżek Wiktor pojechał na uczelnię a my z gotówką i listą zakupów pojechałyśmy do marketu. Spotkałyśmy tam Jamesa I Briana, ale nie byli sami. 






Hej :) 
I dodałam. 
Mi się nie podoba ale trudno. 
Jak wam minęły te prawie dwa miesiące szkoły ?
Pytajcie i komentujcie. 
Pozdrawiam, Aleks <3


























środa, 16 października 2013

1.29

OCZAMI KLAUDII 
Przyjazd Wiktora wprowadził do naszego domu miłą atmosferę. Z każdym wypowiedzianym zdaniem, wybuchaliśmy śmiechem.
Po śniadaniu postanowiłyśmy pokazać mu okolicę.
Smaczna kawusia w Londyńskiej kawiarni. 
Po obejrzeniu większości Londynu, udaliśmy się do Starbucksa ( tak, mamy na jego punkcie obsesję ). Zamówiliśmy co chcieliśmy i usiedliśmy przy jedynym ze stolików.
Wiktor strzelił fotkę kawom ( w tyle Nadia, Alex i ja ).
- Nie masz czemu robić zdjęć ? Wokół mnóstwo wspaniałych rzeczy a ty pstrykasz foty kawie ?
- Nigdy, nie żartuj z kawy. - powiedział z poważną miną ale po chwili roześmiał się.
Po czasie spędzonym w kawiarni postanowiliśmy odwiedzić halę w której chłopaki mieli próbę.
Paul przywitał nas z kwaśnym uśmiechem.
- Coś się stało ? - zapytała Natalia.
- Nie, po prostu, moja praca przestaje mnie fascynować. Przecież, ile można użerać się z dorosłymi dziećmi ? - zaśmialiśmy się. Ochroniarz chłopaków powitał Wiktora z ogromną serdecznością. Zaprowadził nas do ,, gabinetu '' Lou. Kobieta przeglądała stroje wiszące na stojaku a Lux, bawiła się lalkami chłopaków. W jednej rączce trzymała lalę Harry'ego a w drugiej Nialla.
- Jesteś śliczny ...
- Wiem o tym, ale mnie nie podrywaj. Nie jestem homcio jak ty ... - wybuchnęliśmy śmiechem. Spojrzała na nas i uśmiechnęła się. Przytuliła każdą z nas. Przedstawiłyśmy jej i Lou, Wiktora.
- A gdzie nasze gwiazdy ? - zapytałam.
- Mają spotkanie z przedstawicielem Modestu. - oho, to musiało się coś stać, albo się stanie. Usiadłam na krzesełku. Paulina podeszła do lustra wiszącego na przeciwległej ścianie. Zaczęła tańczyć układ pt ,, Nudzi mi się, i już ''.
Parsknęłam śmiechem. Do tego doczepiła sobie do sukienki serwetkowe kwiaty.         Ta to ma dopiero pomysły.
Na zakończenie spotkania czekaliśmy z godzinę. Każdy z nas zajął się czymś innym. Wiktor grał z Alex w karty, ja i Paula bawiłyśmy się z małą a  Nadia i Nat gadały z Lou o kosmetykach i ubraniach.
- To prawda, że nie powinno się nosić różu z żółtym ?
- Czasami. Zależy od tego o co chodzi. Jeżeli masz na myśli żółte spodnie i różową bluzkę to broń cię panie boże. Ale jeżeli chodzi o dodatki to nie koniecznie. - drzwi się otworzyły a do środka wszedł Liam z Niallem. Zaskoczyli się naszym widokiem.
- Hej, przyszłyśmy zobaczyć jak pracujecie. Nie gniewacie się ?
- Chyba żartujecie. Cieszymy się ... A to kto ? - Wiktor uśmiechnął się. Podniósł się i podszedł do nich z wyciągniętą ręką.
- Wiktor Kubus, kuzyn Nadii. - podali sobie ręce. - Miło mi poznać idoli moich dziewczyn.
- A nam ciebie. Chcecie zobaczyć próbę ? - pokiwaliśmy głową. - To poczekajcie chwilę na zewnątrz. Musimy zamienić słowo z Paulem. - wyszliśmy na korytarz a nasze gwiazdy zamknęły za nami drzwi. Kultura pierwsza klasa. Ale przynajmniej nas nie wyrzucili. Dziesięć minut później szliśmy w stronę sceny. Pozostała trójka, jak zawsze, wydurniała się.
- Znowu ? Może byście w końcu wydorośleli ? - krzyknęła załamana ich zachowaniem Ola. Zatrzymali się i spojrzeli na nas. Uśmiechnęli się, ale chwilę później na ich twarzach pojawił się grymas złości.
- Kto to ? - Zayn ze zmrużonymi oczyma spojrzał na Alex trzymającą pod ramię Wiktora.
- Wiktor, mój kuzyn. - Nadia posłała im spojrzenie ,, Bez żadnych głupot bo zabiję ''. Panowie jakoś to przełknęli i podali mu dłonie.
- To co, zaczynamy próbę. - usiedliśmy w drugim rzędzie a chłopaki chwycili mikrofony w dłonie.
- Sprawcie abym rzuciła wam majtki ! - krzyknęła Paulina. Zaśmialiśmy się a Harry uśmiechnął się perfidnie. Prychnęła i popukała się w czoło. - Tobie nie rzucę Styles, nie masz na co liczyć !
- Warto pomarzyć. - zaczęli od piosenki       ,, Kiss you ''. Przy śpiewaniu wymyślili także skomplikowany układ taneczny. Pewnie się zmęczyli.
- No proszę was, nawet my umiemy lepiej ! - krzyknęła Paula, przestali śpiewać.
- Tak ? To pokażcie. - wstałyśmy i weszłyśmy na scenę. Włączyli jakąś zmysłową piosenkę. Alex zdjęła bluzę i rzuciła ją Niallowi.
- Patrzcie i uczcie się ... Laski, układ numer 6.C. - pokazałam uniesiony kciuk w górę. Zatańczyłyśmy. Tutaj macie kawałki. Kiedy zakończyłyśmy nasz pokaz, panowie ( a zwłaszcza Malik, Styles i Tomlinson ) mieli szczęki na podłodze. Liama i Nialla wryło w podłogę a Wiktor bił nam brawo.
Odrzuciłyśmy włosy jak rasowe kokietki i wróciłyśmy na swoje miejsca.
Panowie skończyli próbę po dwóch godzinach ( 1/3 czasu zmarnowali na wygłupy i próby przypodobania się nam ). Paul ma rację, do duże dzieci.
Po ich próbie poszliśmy na chwilę do ,, gabinetu '' Lou ponieważ panowie musieli się odświeżyć i przebrać.
Każda ( i Wiktor ) z nas dostała po kubku z mlekiem. Na stoliku obok lustra leżały różne przekąski. dlatego za pozwoleniem Lou, wzięliśmy sobie coś do wszamania.
Razem z Nadią wzięłyśmy paczkę chipsów paprykowych ( na spółkę aby nie tak bardzo przytyć ). Zerknęłam w prawo. Wiktor rozmawiał z Natalią od czasu do czasu posyłając jej łobuzerskie spojrzenia. No tak, dla nie wtajemniczonych, nasz kochany blondas podkochuje się w Nat. Wszyscy o tym wiedzą, tylko nie ona.
- Można wiedzieć co ty wyprawiasz ? - z letargu wyciągnął mnie głos Wiktora. Spojrzałam na to na co on. A gapił się na Alex. Nasza ukochana wariatka nadziała Oreo na widelec i próbowała je utopić w mleku.
- Takie jest najlepsze. - usprawiedliwiła się i zanurzyła pyszne ciasteczko w białej cieczy. Zaśmiałam się.
Do środka weszli czyści i pachnący panowie.
- Idziemy ?
- A niby gdzie ?
- Do nas. - powiedział Niall.
- A niby czemu mamy do was jechać ?
- Bo chcecie ?
- A skąd wiecie ? - rozmowa a'la Styles and Cliver.
- Bo ...
- Spokojnie, z chęcią pojedziemy. Tylko pod warunkiem, że zamówimy coś do żarcia. Nie zniosę kolejnej zapiekanki Harry'ego. - wybuchnęliśmy śmiechem na wspomnienie o popisowej potrawie loczka którą przygotował w Irlandii. Wszyscy spędziliśmy popołudnie w łazience. Pożegnaliśmy się z Lou i małą po czym zostaliśmy odwiezieni do posiadłości chłopaków. Kazali się nam rozgościć w salonie, więc tak zrobiliśmy. Liam zamówił chińszczyznę więc pół godziny później siedzieliśmy i gadaliśmy jak rodzina.
Dochodziła 18.00 kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - Malik odłożył swoje jedzonko i udał się w stronę korytarza. Po chwili usłyszeliśmy zły damski głos.
- Czy ty myślisz, że jestem aż tak durna ?!
- ...
- No to będzie się działo. - powiedział Louis.



Hej :)
Dość szybko dodaję nowy rozdział ponieważ w piątek ani sobotę nie będę miała czasu.
Pytajcie i komentujcie.
Pozdrawiam, Aleks <3
PS. zapraszam także na mojego drugiego bloga : bractwoswitu.blogspot.com
























poniedziałek, 14 października 2013

1.28

OCZAMI NADII
Z tyłu widać Paulę i Natalię. 
Chłopaki pojechali dwie godziny temu a my szykujemy pokój dla Wiktora. A kto to Wiktor ? Już wyjaśniam. Wikuś to mój kuzyn. Jest od nas dwa lata starszy a do Londynu przyjeżdża ponieważ dostał się na studia medyczne. Semestr zaczynał się dopiero w październiku ale chciał obejrzeć miasto a co ważniejsze, akademik.
Miał przyjechać wieczorem więc postanowiłyśmy wybrać się do centrum handlowego. Taksówką zajechałyśmy na miejsce. Na pierwszy cel obrałyśmy McDonald, no co, byłyśmy głodne. Zamówiłyśmy kupę żarcia i zjadłyśmy wszystko, aż do ostatniej frytki. Następnie udałyśmy się do kina na komedię. Jej tytuł to   ,, Kalendarz ''. Teraz krótki zarys fabuły. Główny bohater, Dylan, chodzi do ostatniej klasy liceum. Ma trzech najlepszych przyjaciół z którymi robi wszystko. Oprócz tego podoba mu się Emma, jedna z cheerleaderek. Robi wszystko aby go zauważyła, ale nic z tego. Pewnego dnia Dylan wyprzedaży garażowej organizowanej przez szkołę, kupuje kalendarz. Zapisuje na nim kartkówkę w fizyki z podpisem ,, marzę o czwórce :) ale z moim szczęściem dostanę pałę ''. Jakie jest jego zdziwienie gdy otrzymuje ocenę dobrą. Takich sytuacji jest mnóstwo. Domyśla się, że owy kalendarz ma magiczną moc. To by znaczyło, że może wreszcie zdobyć Emmę.
Cały film bardzo nam się podobał. Można było się pośmiać ale i wzruszyć. Nie zmarnowałyśmy pieniędzy wydanych na bilety. 
- To gdzie teraz ? - Natalia cały czas się uśmiechała. 
- A gdzie chcecie, jestem otwarta na propozycje. - powiedziała Klaudia. Ślicznie wyglądała. Ta sukienka w gwiazdki była stworzona dla niej. Udałyśmy się na rundkę po naszych ulubionych sklepach. W House trafiłyśmy na wyprzedaż. 3 rzeczy w cenie 1. W jednej z alejek znalazłyśmy ciuchy reklamowane przez Selene Gomez. Od razu zrobiłyśmy zdjęcie. 
- Czy tylko ja uważam, że to przerażające ? 
- Nie tylko ty. - powiedziałam. Alex na prawdę wyglądała jak Selena, mogłaby być jej siostrą bliźniaczką. Po udanych łowach poszłyśmy do Empiku po parę drobiazgów. Paulina kupiła prezent dla swoich rodziców którzy za tydzień obchodzili osiemnastą rocznicę ślubu a Alex zakupiła trzy książki. Ja wzięłam sobie notatnik a Nat i Klaudia kupiły płyty ( Depeche Mode oraz Jessie J ). 
- Mam dość. Nogi mnie napierdalają że hej. - Miler rzuciła się na pobliską ławkę. Usiadłyśmy obok niej i zrobiłyśmy sobie krótką przerwę. Natalia poleciała po coś do picia. Kiedy dziesięć minut później wróciła, wyglądała jakby zobaczyła greckiego boga ... nie wyjaśnię wam jak bo to ciężkie do wytłumaczenia. Musicie sobie wyobrazić. 
- Nat, wszytko okej ? - Alex spojrzała na nią sceptycznie.
- Zobaczyłam Boga. - a nie mówiłam ?
- Jakiego Boga ?
- Największego przystojniaka jakiego widziałam w całym moim życiu, a przyjaźnię się z Harrym ... - parsknęłam śmiechem. - Wysoki o długich czarnych włosach i zielonych oczach. Chciałam zagadać ale w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Jak chcecie to spróbujemy go znaleźć. - tak więc udałyśmy się na poszukiwania mniemanego przystojniaka.
Przeszłyśmy całe centrum ale nigdzie go nie było. 
- Pewnie znowu ci się coś przewidziało. - powiedziała Paulina. Wyglądała na wkurzoną.
- Jestem pewna, że był prawdziwy ... Jest ! - spojrzała na sklep z męską odzieżą. Rzeczywiście, przed nim stał facet, i rzeczywiście był przystojny. Jednak był jeden malutki problem.
- Nat, on ma z czterdzieści lat. - mruknęła zdegustowana Klaudia. - Wiem, że lubisz starszych facetów ale tym razem przesadziłaś. - walnęłam dłonią w czoło. Czasami ta dziewucha sprawiała, że miałam ochotę obić jej twarz. Nadal nieźle wkurzone, poszłyśmy dalej. Naszym oczom ukazał się sklep z przebraniami. Od razu weszłyśmy do środka. Wszędzie było mnóstwo masek, strojów i innych potrzebnych przedmiotów do przeistoczenia się w jakąś postać. Każda z nas postanowiła coś przymierzyć. Natalia była piratem, Alex przebrała się za wampira, ja byłam królewną a Paulina wikingiem. Jednak najlepszy strój należał do Klaudii. Na jej widok zaczęłyśmy się śmiać.
- Wyglądasz zajebiście. Musisz go kupić. - powiedziała Paula ocierając łzy rozbawienia.
- Do twarzy ci z rogiem. - dodałam. Roześmiałyśmy się. Miler posłuchała się nas i zakupiła ten o to strój.
Po porcji śmiechu udałyśmy się do Starbucksa na kawę. Dzierżąc w dłoniach kubki ze swoimi ulubionymi napojami ruszyłyśmy do parku aby posiedzieć na świeżym powietrzu. Wypatrzyłyśmy fajne miejsce i właśnie tam usadowiłyśmy swoje pośladki. Trawa nie była mokra, na szczęście, dlatego też bez problemu mogłyśmy zająć na niej miejsca. Wszędzie było pełno dzieci i ich rodziców, starszych pań rozmawiających ze sobą i karmiących gołębie i wiewiórki. Grupka chłopaków grała w siatkówkę a parę dziewczyn przypatrywało się im z zachwytem.
- Niektóre dziewczyny przynoszą wstyd naszej płci. - powiedziała Paulina na co się zaśmiałyśmy. Niedaleko starszy pan sprzedawał grzane wino i precle. Klaudia wyciągnęła komórkę.
- Uśmiech, pora na sweet fotkę ! - razem z Natalią zrobiłyśmy śmieszne miny.
TRZY GODZINY PÓŹNIEJ 
Do domu wróciłyśmy około 18.00. Wiktor miał przyjechać za godzinę.
Alex i Klaudia postanowiły zrobić coś dobrego a ja, Natalia i Paula zajęłyśmy miejsca w salonie i włączyłyśmy powtórkę Mam Talent.
Kiedy zapiekanka z makaronem, kurczakiem i grzybami była gotowa, usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Poderwałam się i pobiegłam otworzyć.
- Wiktor ! - rzuciłam się mu na szyję. Przytulił mnie i zaśmiał się dźwięcznie.
- Hej maleńka, widzę, że się stęskniłaś.
- Nawet nie wiesz jak. - spojrzałam na niego. Przez ten niecały miesiąc nie wiele się zmienił. Nadal był wysokim ( 180 cm ) blondynem o niebieskich oczach i szerokim śnieżnobiałym uśmiechu.
- A gdzie reszta moich dziewczyn ?
- W salonie. - poszliśmy tam.
- Cześć, drogie panie. Stęskniłyście się ? - Alex, tak samo jak ja wcześniej, rzuciła mu się na szyję.
- Hejka Calineczko ... Ała ! - dostał od niej w głowę. To właśnie on wymyślił jej tą ksywkę. Później wytłumaczymy wam skąd się wzięła.
- Mówiłam, żebyś tak na mnie nie mówił bo poleje się krew. - jej oczy ciskały gromy. Wiktor schował się za Natalią która złożyła ramiona jak prawdziwy ochroniarz.
- Na razie jesteś bezpieczny. Ale nie znasz dnia ani godziny. - poszliśmy do kuchni aby zjeść dzieło dziewczyn. Do późna siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy. Położyliśmy się około 01.00. 




Cześć.
Co u was ?
Pytajcie, komentujcie.
Pozdrawiam, Aleks <3
PS. edytowałam post z bohaterami







niedziela, 6 października 2013

1.27 cz 2.

OCZAMI ALEX
Przygotowywałyśmy się na nadejście imbecyli ... oraz Nialla i Liama. Ha. Tak wiem, jestem wredna. Na stoliku obok drzwi prowadzących na taras postawiłyśmy miski z przekąskami oraz plastikowe kubki i napoje. Zniosłyśmy parę koców i poduszek a Klaudia zrobiła przegląd płyt z filmami.
Za dziesięć 20.00 usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Na progu stali nasi goście. Każdy z plecakiem na ramieniu i szerokim uśmiechem.
- A panowie to kto ?
- Przybyliśmy aby urozmaicić wieczór pewnych ładnych dziewcząt. - powiedział Tomlinson wypinając dumnie pierś. Parsknęłam śmiechem.
- A, panowie są tymi striptizerami których zamówiłyśmy ? - na ich twarzach odmalował się szok. Jednak po chwili Styles uśmiechnął się szarmancko.
- Ja mogę być kim zechcesz madame. - ukłonił się na co uśmiechnęłam się ironicznie.
- Wchodźcie zanim zmienię zdanie. - minęli mnie i ruszyli w głąb mieszkania. Jedynie Niall został ze mną. Potargałam mu włosy.
- Co tam ? - uśmiechnął się.
- A nic. A u ciebie ?
- A też nic. - zaśmialiśmy się.
- Co za ciekawa konwersacja.
- A no. - parsknęłam i łapiąc blondaska pod ramię ruszyłam do salonu.
Na samym początku włączyliśmy film ,, Szybcy i wściekli 6 ''. Cała seria bardzo mi się podoba ale ta część zawładnęła moim światem. Kocham Vin Diesla. Po filmie zadzwoniliśmy po pizzę. Zjedliśmy pięć pudełek. Potem ledwo co mogłam się ruszać.
- Mój brzuch. - jęknęłam i położyłam się na podłodze. Czułam jakbym zaraz miała urodzić.
- Trzeba było tyle nie jeść. - powiedział Styles siadając obok mnie na dywanie. Na jego wargach widniał zawadiacki uśmiech.
- Spierdalaj. - uśmiechnął się. Po krótkim odpoczynku postanowiliśmy zagrać w tajemnice. Każdy po kolei musiał powiedzieć coś o czym nie wiedział prawie nikt. Zaczynała Klaudia.
- Kiedy miałam osiem lat, podkochiwałam się w swoim sąsiedzie. Najlepsze jest to że miał osiemnaście lat i posiadał dziewczynę. - wow, nie mówiła nam o tym.
- Zawsze marzyłem aby poślubić swoją mamę. Była moim ideałem kobiety dopóki nie poznałem mojej pierwszej dziewczyny. - wyznał Niall. Słodko.
- Gdy byłem mały chciałem zostać gejem bo myślałem, że dziewczyny są chore. - Styles wyglądał na zawstydzonego. Wszyscy ucichliśmy, jedynie Paulina zaczęła się śmiać.
- Ty to byłeś inteligenty Styles. - powiedziała Nadia na co nasz kochany loczek prychnął.
Potem przyszłą kolej na mnie.
- Gdy się urodziłam byłam strasznie chora, miałam zapalenie płuc. Przez trzy miesiące leżałam w szpitalu. - spojrzeli na mnie ze smutkiem.
WĄSACZE :)
- Przez rok gadałam z obcym chłopakiem na czacie. Mieliśmy się spotkać ale okazało się, że ma dziewczynę. - wyznała Natalia. Kiedy wszyscy powiedzieli po sekrecie urządziliśmy sesję zdjęciową. Bardzo spodobało mi się zdjęcie Klaudii i Nialla więc od razu wrzuciłam je na instagrama ( tak, mam tam konto ).Około godziny 2.00 poszliśmy spać. Chłopaki zostali w salonie a my poszłyśmy do swoich pokojów. Miałam dziwny sen. Stałam w jasnozielonej sukience nad przepaścią a za mną stała postać w czarnej pelerynie. Kiedy wstałam nadal się trzęsłam. Ubrałam się w coś luźnego ( granatowe legginsy, koszulę w kratę i czarne tenisówki ) po czym poleciałam zobaczyć czy panowie wstali. W salonie byli jedynie Harry, Liam i Louis. Zdziwiona brakiem pozostałej dwójki udałam się do kuchni. Przy stole siedział ubrany już Malik.
- Hej, jak się spało ? - jest, głos mi nie drgnął. Chociaż wyglądał jak młody bóg. Do twarzy mu było w wąskich jeansach, trampkach i białym T-shircie. A do tego jednodniowy zarost. To nie sprawiedliwe, za taki wygląd powinno się karać.
- A dobrze. Pierwszy raz od tygodnia się wyspałem. - podeszłam do lodówki z której wyciągnęłam sok pomarańczowy.
- Chcesz ?
- A chętnie. - podałam mu kubek pełen jasnopomarańczowego nektaru. Nagle coś mi się przypomniało.
- Ty, dzisiaj wychodzi teledysk do Best Song Ever, co nie ? - pokiwał głowę z szerokim uśmiechem.
- Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dużo się nad nim napracowaliśmy. - usiadłam obok niego.
- A jak tam z Perrie ? - jego uśmiech zniknął. No pięknie, jak zawsze muszę coś spieprzyć. - Sorki, to nie moja sprawa ...
- Nie, nic się nie stało. Po prostu ... to dla mnie trudny temat. Paul próbował rozmawiać z menadżerką dziewczyn ale nic nie wskórał.
- A nie możesz z nią zerwać ?
- Niby mogę, ale podobno muszę mieć poważny powód aby to zrobić ...
- Niby jaki ? - zapytałam chociaż podejrzewałam co powie.
- Muszą zobaczyć jak ja albo Perrie zdradzamy drugą osobę. - czyli miałam rację.
 - Na twoim miejscu zrobiłabym wszystko aby z nią zerwać, bez obrazy ale ta dziewczyna jest dziwna. No dobra, jest śliczna, ale ma taką tapetę jakby zderzyła się z tęczą. - Zayn zamiast się zamiast albo obrazić uśmiechnął się uroczo. Poczułam dziwne wibracje w żołądku. Nie zdążył mi odpowiedzieć bo do kuchni weszły Natalia z Nadią. Obydwie w wyśmienitych humorach.
- Co wy takie wesołe ?
- Dzwoniła mama Nadii, zgadnij kto do nas przyjedzie. - Nat wyszczerzyła zęby. Otworzyłam szeroko oczy.
- Nie ... - nie mogłam w to uwierzyć.
- Tak, Wiktor.
- ...
- ...
- Kto to jest Łiktol ?




Hej moje urwisy :)
Dodałam i chyba mi się podoba.
Mam nadzieję, że wam też.
Pozdrawiam <3





A tutaj specjalny gif :)
Kto to ?