poniedziałek, 14 października 2013

1.28

OCZAMI NADII
Z tyłu widać Paulę i Natalię. 
Chłopaki pojechali dwie godziny temu a my szykujemy pokój dla Wiktora. A kto to Wiktor ? Już wyjaśniam. Wikuś to mój kuzyn. Jest od nas dwa lata starszy a do Londynu przyjeżdża ponieważ dostał się na studia medyczne. Semestr zaczynał się dopiero w październiku ale chciał obejrzeć miasto a co ważniejsze, akademik.
Miał przyjechać wieczorem więc postanowiłyśmy wybrać się do centrum handlowego. Taksówką zajechałyśmy na miejsce. Na pierwszy cel obrałyśmy McDonald, no co, byłyśmy głodne. Zamówiłyśmy kupę żarcia i zjadłyśmy wszystko, aż do ostatniej frytki. Następnie udałyśmy się do kina na komedię. Jej tytuł to   ,, Kalendarz ''. Teraz krótki zarys fabuły. Główny bohater, Dylan, chodzi do ostatniej klasy liceum. Ma trzech najlepszych przyjaciół z którymi robi wszystko. Oprócz tego podoba mu się Emma, jedna z cheerleaderek. Robi wszystko aby go zauważyła, ale nic z tego. Pewnego dnia Dylan wyprzedaży garażowej organizowanej przez szkołę, kupuje kalendarz. Zapisuje na nim kartkówkę w fizyki z podpisem ,, marzę o czwórce :) ale z moim szczęściem dostanę pałę ''. Jakie jest jego zdziwienie gdy otrzymuje ocenę dobrą. Takich sytuacji jest mnóstwo. Domyśla się, że owy kalendarz ma magiczną moc. To by znaczyło, że może wreszcie zdobyć Emmę.
Cały film bardzo nam się podobał. Można było się pośmiać ale i wzruszyć. Nie zmarnowałyśmy pieniędzy wydanych na bilety. 
- To gdzie teraz ? - Natalia cały czas się uśmiechała. 
- A gdzie chcecie, jestem otwarta na propozycje. - powiedziała Klaudia. Ślicznie wyglądała. Ta sukienka w gwiazdki była stworzona dla niej. Udałyśmy się na rundkę po naszych ulubionych sklepach. W House trafiłyśmy na wyprzedaż. 3 rzeczy w cenie 1. W jednej z alejek znalazłyśmy ciuchy reklamowane przez Selene Gomez. Od razu zrobiłyśmy zdjęcie. 
- Czy tylko ja uważam, że to przerażające ? 
- Nie tylko ty. - powiedziałam. Alex na prawdę wyglądała jak Selena, mogłaby być jej siostrą bliźniaczką. Po udanych łowach poszłyśmy do Empiku po parę drobiazgów. Paulina kupiła prezent dla swoich rodziców którzy za tydzień obchodzili osiemnastą rocznicę ślubu a Alex zakupiła trzy książki. Ja wzięłam sobie notatnik a Nat i Klaudia kupiły płyty ( Depeche Mode oraz Jessie J ). 
- Mam dość. Nogi mnie napierdalają że hej. - Miler rzuciła się na pobliską ławkę. Usiadłyśmy obok niej i zrobiłyśmy sobie krótką przerwę. Natalia poleciała po coś do picia. Kiedy dziesięć minut później wróciła, wyglądała jakby zobaczyła greckiego boga ... nie wyjaśnię wam jak bo to ciężkie do wytłumaczenia. Musicie sobie wyobrazić. 
- Nat, wszytko okej ? - Alex spojrzała na nią sceptycznie.
- Zobaczyłam Boga. - a nie mówiłam ?
- Jakiego Boga ?
- Największego przystojniaka jakiego widziałam w całym moim życiu, a przyjaźnię się z Harrym ... - parsknęłam śmiechem. - Wysoki o długich czarnych włosach i zielonych oczach. Chciałam zagadać ale w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Jak chcecie to spróbujemy go znaleźć. - tak więc udałyśmy się na poszukiwania mniemanego przystojniaka.
Przeszłyśmy całe centrum ale nigdzie go nie było. 
- Pewnie znowu ci się coś przewidziało. - powiedziała Paulina. Wyglądała na wkurzoną.
- Jestem pewna, że był prawdziwy ... Jest ! - spojrzała na sklep z męską odzieżą. Rzeczywiście, przed nim stał facet, i rzeczywiście był przystojny. Jednak był jeden malutki problem.
- Nat, on ma z czterdzieści lat. - mruknęła zdegustowana Klaudia. - Wiem, że lubisz starszych facetów ale tym razem przesadziłaś. - walnęłam dłonią w czoło. Czasami ta dziewucha sprawiała, że miałam ochotę obić jej twarz. Nadal nieźle wkurzone, poszłyśmy dalej. Naszym oczom ukazał się sklep z przebraniami. Od razu weszłyśmy do środka. Wszędzie było mnóstwo masek, strojów i innych potrzebnych przedmiotów do przeistoczenia się w jakąś postać. Każda z nas postanowiła coś przymierzyć. Natalia była piratem, Alex przebrała się za wampira, ja byłam królewną a Paulina wikingiem. Jednak najlepszy strój należał do Klaudii. Na jej widok zaczęłyśmy się śmiać.
- Wyglądasz zajebiście. Musisz go kupić. - powiedziała Paula ocierając łzy rozbawienia.
- Do twarzy ci z rogiem. - dodałam. Roześmiałyśmy się. Miler posłuchała się nas i zakupiła ten o to strój.
Po porcji śmiechu udałyśmy się do Starbucksa na kawę. Dzierżąc w dłoniach kubki ze swoimi ulubionymi napojami ruszyłyśmy do parku aby posiedzieć na świeżym powietrzu. Wypatrzyłyśmy fajne miejsce i właśnie tam usadowiłyśmy swoje pośladki. Trawa nie była mokra, na szczęście, dlatego też bez problemu mogłyśmy zająć na niej miejsca. Wszędzie było pełno dzieci i ich rodziców, starszych pań rozmawiających ze sobą i karmiących gołębie i wiewiórki. Grupka chłopaków grała w siatkówkę a parę dziewczyn przypatrywało się im z zachwytem.
- Niektóre dziewczyny przynoszą wstyd naszej płci. - powiedziała Paulina na co się zaśmiałyśmy. Niedaleko starszy pan sprzedawał grzane wino i precle. Klaudia wyciągnęła komórkę.
- Uśmiech, pora na sweet fotkę ! - razem z Natalią zrobiłyśmy śmieszne miny.
TRZY GODZINY PÓŹNIEJ 
Do domu wróciłyśmy około 18.00. Wiktor miał przyjechać za godzinę.
Alex i Klaudia postanowiły zrobić coś dobrego a ja, Natalia i Paula zajęłyśmy miejsca w salonie i włączyłyśmy powtórkę Mam Talent.
Kiedy zapiekanka z makaronem, kurczakiem i grzybami była gotowa, usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Poderwałam się i pobiegłam otworzyć.
- Wiktor ! - rzuciłam się mu na szyję. Przytulił mnie i zaśmiał się dźwięcznie.
- Hej maleńka, widzę, że się stęskniłaś.
- Nawet nie wiesz jak. - spojrzałam na niego. Przez ten niecały miesiąc nie wiele się zmienił. Nadal był wysokim ( 180 cm ) blondynem o niebieskich oczach i szerokim śnieżnobiałym uśmiechu.
- A gdzie reszta moich dziewczyn ?
- W salonie. - poszliśmy tam.
- Cześć, drogie panie. Stęskniłyście się ? - Alex, tak samo jak ja wcześniej, rzuciła mu się na szyję.
- Hejka Calineczko ... Ała ! - dostał od niej w głowę. To właśnie on wymyślił jej tą ksywkę. Później wytłumaczymy wam skąd się wzięła.
- Mówiłam, żebyś tak na mnie nie mówił bo poleje się krew. - jej oczy ciskały gromy. Wiktor schował się za Natalią która złożyła ramiona jak prawdziwy ochroniarz.
- Na razie jesteś bezpieczny. Ale nie znasz dnia ani godziny. - poszliśmy do kuchni aby zjeść dzieło dziewczyn. Do późna siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy. Położyliśmy się około 01.00. 




Cześć.
Co u was ?
Pytajcie, komentujcie.
Pozdrawiam, Aleks <3
PS. edytowałam post z bohaterami







2 komentarze:

  1. Hej. Super!!
    Ale z tego Wiktora, to przystojniak. Mmmm, ciacho ;)
    Ale Klaudia sobe przymierzyła strój. Ha ha ha. Nie mogę ze śmiechu :D
    Nie ma to jak sweet focia.
    Jestem ciekawa, dlaczego Wiktor przezywał Alex Calineczka.
    Widać, że to ją denerwuje :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Buziaki, Maarit :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i może zrób oddzielną stronkę z bohaterami, bo było by tak łatwiej do nich zajrzeć. Ale to tylko taka moja, mała sugestia :)

      Usuń