piątek, 19 kwietnia 2013

1.10

Oczami Oli.                                                                                                                  
Przetarłam oczy i wyjrzałam za okno. Słońce. Za szybą nie było szaro i zimno, ale ciepło i jasno. Założyłam szlafrok i wybiegłam z pokoju.            
- SŁOŃCE ! SŁOŃCE DO NAS PRZYSZŁO !!!! - wydzierałam się waląc w drzwi dziewczyn.             - Czego się drzesz ?! - z jednego z pomieszczeń wysunęła się potargana głowa panny Kennedy. - Lepiej wyjrzyj przez okno ! - krzyknęłam zbiegając na parter. Nie usłyszałam jak moja przyjaciółka mówi do siebie " Czasami nie ogarniam tej dziewczyny ''. Otworzyłam drzwi balkonowe i wyszłam na dwór. Było przepięknie. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Pachniało deszczem. Z ogromnym uśmiechem na ustach poszłam do kuchni. Nastawiłam czajnik a z lodówki wyciągnęłam składniki na moje popisowe danie. Na patelni przysmażyłam paprykę i szynkę a następnie wbiłam na nią jajka. Po chwili powstał przepyszny omlet. Postawiłam go na stole i zabrałam się za kolejne trzy.                            
- Co tak pięknie pachnie ? - do kuchni weszła zaspana Natalia. Jej blond włosy były w nieładzie a różowa koszula nocna ledwo co zakrywała chudy tyłek.                                    
- A śniadanie. Wołaj resztę i możemy jeść. - zalałam herbatę dla mnie i Nadii a kakao dla Nat i Pauli. Blondynka na chwilę zniknęła by po chwili wrócić z pozostałą dwójką.              
- Boże. Co tak pięknie pachnie ? - miauknęła Paulina pochylając się nad omletem.          
- Nasze śniadanko. Siadajcie ... - usiadłam pomiędzy Nadią a Natalią.                                
- Poczekajcie, muszę to uwiecznić. - blondynka wyciągnęła z kieszeni swój telefon i zrobiła zdjęcie omletowi. - I na Twittera. - mruknęła. Parsknęłam śmiechem.
'' Kocham kiedy Alex ma dobry dzień ''
Po śniadaniu poszłyśmy się przebrać. Założyłam granatowe szorty, czarne rzymianki i biały top. Na szyi zapięłam wisiorek. Rozczesałam dokładnie włosy i zarzucając torbę na ramię zbiegłam na dół. Paulina wiązała sznurówki białych tenisówek. Uśmiechnęłam się do niej i wpadłam do kuchni po butelkę wody cytrynowej.                               - To gdzie idziemy ? - dziesięć minut później szłyśmy w stronę centrum.                                                                                             - Może na kręgle ? Mam ochotę wam dowalić. - zatarłam ręce. Roześmiały się.                  
- Mogą być kręgle. - ruszyłyśmy w stronę kręgielni. Po piętnastu minutach byłyśmy na miejscu. Wypożyczyłyśmy buty i podeszłyśmy do swojego toru. Na tablicy pojawiły się nasze imiona. Moje było na końcu. Pierwsza do toru podeszła Natalia. Chwyciła różową kulę i stanęła w pozycji wyjściowej. Wzięła głęboki oddech i rzuciła. Zbiła sześć. Zawyła i zaczęła tańczyć taniec wygranej. Zaśmiałyśmy się. Następnie przyszła pora na Nadię. Tak samo jak i Paulina zbiła siedem.                                                                         - A teraz przekonacie się kto jest mistrzem kręgli. - zmrużyłam oczy a w dłonie chwyciłam zieloną kulę. Zamachnęłam się i rzuciłam. Kula z łatwością przeturlała się po torze i zbiła wszystkie kręgle. - Ha ! Tak się gra ! - po godzinie cały czas prowadziłam. Paulina deptała mi po piętach. Przed nami ostatnia runda. Nati zbiła osiem. Nadia i Paulina dziewięć a ja znowu dziesięć. - Wygrałam ! Wygrałam ! Kto wygrał ?! Ja !         - Nie podniecaj się tak bo ci żyłka pęknie Curly * - powiedziała Nadia przytulając mnie. Miałyśmy się już zbierać gdy zachciało mi się siku. Przeprosiłam dziewczyny i weszłam do toalety. Po załatwieniu potrzeby umyłam ręce i wyszłam na zewnątrz. Szłam w stronę wyjścia gdy nagle na kogoś wpadłam.                           - Przepraszam. Nie widziałam cię. - moją przeszkodą okazał się chłopak. Był z dwa centymetry ode mnie wyższy. Głowę przykrywał kaptur szarej bluzy a na nosie miał czarne ray bany. Uśmiechnął się szelmowsko. Zaraz, zaraz. Ja znam ten uśmiech. - Zayn ?          
- Skąd wiedziałaś, że to ja ? - wzruszyłam ramionami.                                                        
- Przeczucie - wyszczerzył zęby. - A tak naprawdę to znam tylko jedną osobę która ma taki tatuaż - wskazałam na jego odkryte przedramię. Zaklął na co zachichotałam. - Przebranie nie do końca ci się udało mój drogi. - opuścił rękaw bluzy. - To ... co tu robisz ?                
- Ja chyba też mam prawo zagrać w kręgle, co nie ? - podniósł brew w górę.                    
- No oczywiście, że tak. Po prostu ... nie boisz się fanek ? Mogą być wszędzie. - uśmiechnął się. - I jak cię dopadną to marne będzie twoje życie.                                        
- To bardzo miłe, że się o mnie troszczysz, ale nic mi nie grozi. - zmarszczyłam nos.          
- No tak, przecież jesteś najmniej przystojny z całej waszej piątki. Nie wywołujesz takich emocji jak Harry. - zamruczałam. - Boże. Ten chłopak jest cudowny. - spojrzałam na niego. Gapił się na mnie z szeroko otwartymi ustami i zmarszczonym czołem. Roześmiałam się.  
- Przecież żartuję. - puknęłam go w ramię. - Nie wierzysz w swój olśniewający wdzięk ? - na jego ustach ponownie zawitał zadziorny uśmiech. - No i proszę. Mamy uśmiech ! - zaśmiał się. - Przyszedłeś sam ? - zaprzeczył.                                                                                
- Z Harrym i Niallem , Louis i Liam mają randki. - wywrócił oczyma. Prychnęłam.                
 - Przecież też masz dziewczynę. Mogłeś zabrać ją na przykład do kina ...                          
- Perrie jest w trasie. Wraca za tydzień. - mruknął dziwnym głosem. Ups. Mam za długi język. Dziewczyny miały rację. Powinnam zaszyć sobie usta.                                              
- Ej, Zayn ja przepraszam. Powinnam się nie odzywać. To nie moja sprawa. Czasami plotę to co mi ślina na język przyniesie ...                                                                                    
- Nie masz za co przepraszać. To nie twoja wina, że między nami nie za dobrze się układa.
- Ale i tak przepraszam. - uśmiechnęłam się słodko. Zagryzł wargę. Cholera. Poczułam, że robię się czerwona. - Ja już będę się zwijać. Dziewczyny na mnie czekają.                          
- No to cię odprowadzę. Chodź. - poszliśmy w stronę wyjścia z kręgielni. Zobaczyłam dziewczyny stojące obok budki z lodami. Ale nie były same. Rozmawiały z dwoma chłopakami. Zayn zaśmiał się.                       - Coś mi się wydaję, że za bardzo się nie nudziły. - spojrzałam na niego zdziwiona. - To Harry i Niall. - mulat pociągnął mnie w ich stronę. - No proszę proszę. Zostawiam was na pięć minut a wy już podrywacie biedne dziewczynki ? - dałam mu kuksańca w żebra.        
- No co ? Ile wy macie lat ? Piętnaście ? - aż się we mnie zagotowało.                                
- Siedemnaście panie stary. A ty ile ? Bo nie wyglądasz na dwadzieścia. - mruknęłam. Harry z Niallem roześmiali się. Mulat prychnął.                                                                    
- To my będziemy się zbierać. Musimy jeszcze pójść na zakupy. - powiedziała Nadia.        
- Ej, zostańcie z nami. - poprosił Harry i zrobił minę zbitego psiaka. Wywróciłam oczami.    
- Takie rzeczy na nas nie działają mój drogi. - skłamałam bo Natalia oniemiała. Uśmiechnął się słabo. - Lubimy was za osobowość a nie za wygląd ... no może oprócz Nathalie - blondynka posłała mi groźne spojrzenie.                                                                            
- Czyli ... nie podobamy się wam ? - zapytał piskliwym głosem lokowaty. - Ani trochę ?      
- Boże Styles, na prawdę jesteś aż taki płytki ? Powinieneś cieszyć się z tego, że dziewczyny lubią cię dlatego, że ładnie śpiewasz i jesteś dobrym człowiekiem a nie bo masz ładną buźkę. - powiedziałam. Dziewczyny się uśmiechały a chłopaki patrzyli na mnie ze zdumieniem. - No co ? Nie prawdę mówię ?         - Jasne, że prawdę. Po prostu jeszcze żadna dziewczyna nie zakwestionowała seksapilu pana Stylesa. - zaśmiał się Zayn na co Niall pokiwał głową a Hazza prychnął.                      
- To co ? Zagracie z nami ? Parę rundek ... - cała trójka posłała nam najsłodsze spojrzenia na świecie. Westchnęłyśmy.                                                                                
- No dobra. Ale tylko chwilę. - zamówiliśmy buty i podeszliśmy do ostatniego z torów. Podzieliliśmy się na dwie drużyny. My przeciwko im.
- Jesteście pewni ? Nas jest o jedną więcej. - powiedziała Paulina rozciągając ramiona. Zaśmiali się. Zmrużyłam oczy.              
- Mogę wiedzieć co znaczył ten śmiech ? - warknęłam. Przełknęli ślinę. Natalia poklepała Nialla po ramieniu.
- Lepiej uważajcie na to co przy niej robicie, ta dziewczyna jest agresywna.                      
 - To, że trenowałam przez trzy lata boks i jestem przeciwko szowinizmowi , nie znaczy, że jestem agresywna. - mruknęłam przeczesując grzywkę palcami. Zaczęliśmy grać. Po dwóch rundach chłopakom zrzedły miny. - I co ? Nadal uważacie, że jesteśmy gorsze ? - zapytałam zrzucając włosy z ramienia.                                      
- Nadal uważacie, że jesteśmy gorsze ?
GODZINĘ PÓŹNIEJ     

Wygrywałyśmy. Chłopaki się załamali. Przy torze stał Zayn. Nie miał za wesołej miny. Stanęłam obok niego.                                    - To co gwiazdorze ? Tchórzysz ? - Potrzebuję motywacji - zamruczał. Otworzyłam szeroko oczy. Dostałam napadu głupawki.    - I niby ja mam ci jej zapewnić ? Zapomnij. Przecież chcę abyś przegrał. - uśmiechnął się. Miałam iść do dziewczyn gdy poczułam jego usta na swoim policzku. Zrobiłam się czerwona jak pomidor. Cholera. Czy Zayn Malik ... właśnie mnie pocałował ? Burknęłam coś pod nosem i usiadłam na kanapie obok Pauliny. Spojrzała na mnie z podniesionymi brwiami. Pokręciłam głową. Po chwili wrócił Malik. Chociaż zbił wszystkie dziesięć to i tak wygrałyśmy my.                                                                            - Wisicie nam kawę. - powiedziała Nadia kiedy stanęliśmy przy ich samochodzie.                  - Nie ma sprawy. - Harry posłał nam wesołe spojrzenie. - I jeszcze raz zwracamy honor moje drogi. - wyszczerzyłyśmy zęby.                                                                                       - Polki rządzą moi drodzy. - Natalia zagryzła wargę. Albo mi się wydawało albo Hazza spojrzał na jej usta z bezmyślnym spojrzeniem.                                                                     - Teraz to wiemy. - zaśmiał się Horan. - Na pewno nie chcecie żebyśmy was podwieźli ?      - Dzięki za propozycję, ale przejdziemy się. Szkoda tak ładnej pogody. - Zayn przyglądał mi się z dziwnym wyrazem twarzy.                                                                                           - Jeżeli tak chcecie. - wzruszył ramionami Styles. - A jeśli chodzi o tą kawę to zdzwonimy się. - pokiwałyśmy głowami. Pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego. Tak, zdecydowanie to był udany dzień.

* Curly - a ang. kręcony


No i w końcu dodałam rozdział. Przez ostatni miesiąc próbowałam go napisać, ale nie udawało mi się. Jednak wiosna do czegoś zobowiązuje. Nie mogę powiedzieć kiedy dokładnie będzie następny rozdział, ale postaram się dodać go jak najszybciej. Zaszła mała zmiana w wyglądzie bohaterów. Zainteresowanych zachęcam do zajrzenia. Na koniec chcę życzyć miłego weekendu.                                                                                               Pozdrawiam, Aleksandra <3










                                        

6 komentarzy:

  1. Wpadnę, ale mogłybyście napisać coś o rozdziale a nie tylko promować swój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak obiecałam, tak jestem. Piszesz świetne opowiadanie, które jest wciągające. Po przeczytaniu jednego rozdziału, pragniesz więcej. Przeczytałam wszystkie rozdziały na raz i mogę powiedzieć jedno -SUPER !! Coś tak czuję, że szykują się małe romansiki :) Mam dla Ciebie jedną podpowiedź, a mianowicie w jednym z rozdziałów przy niektórych wyrazach pisałaś gwiazdki, czyli takie odnośniki pod rozdziałem, wytłumaczenia. Moim zdaniem lepiej by było, gdybyś przy każdym kolejnym wyrazie w danym rozdziale pisała o jedną gwiazdkę więcej, bo w ten sposób było by bardziej przejrzyście. Nie wiem czy to co napisałam jest zrozumiałe, ale mam nadzieję że tak. No ale to taka moja podpowiedź. No i co tu jeszcze napisać, że z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg, gdyż jestem ciekawa rozwoju wydarzeń. I życzę weny, weny i jeszcze raz weny. Pozdrawiam :)

    Ps. Mnie również informuj o nowych rozdziałach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba. Z tymi gwiazdkami - fajny pomysł. Dzięki. Na pewno będę cię informować.

      Usuń
  3. Bardzo dziękuje za komentarz, na pewno wpadnę na twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Nowa recenzja u mnie. Tym razem filmu pod tytułem "Piękne istoty". Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz dosyć fajnie. Dobrze składasz zdania co jest oczywiście korzyść dla ciebie. Opowiadanie jako w sobie także jest ciekawe, dlatego czekam na ciąg dalszy :)

    "Wychowana na skraju biedoty, zarabiała na siebie i rodziców. Los nie przeznaczył jej kolorowego życia. Zwłaszcza, że wieku siedemnastu lat straciła ojca i matkę. Zmarli podczas wypadku samochodowego, zostawili ją bez pożegnania, a ona tylko cierpiała. Przez rok mieszkała z ciotką w Londynie, jednak za dużo złego przeszła w tym mieście by móc w nim zostać na jeszcze kilka lat. Postanowiła przeprowadzić się do Chicago, gdzie z całego serca zapragnęła rozpocząć nowe życie...Kto wie, może lepsze? Tylko co będzie jeśli cokolwiek się skomplikuje? Czy wystarczająco słaba psychika Mia doprowadzi ją krytycznego stanu? Nie wiesz tego..."
    Ale jeśli chcesz się dowiedzieć zapraszam na nowo otwartego bloga, gdzie na razie jest tylko prolog :
    http://battle-of-destiny.blogspot.com/
    Pozdrawiam cię, Mia ♥

    OdpowiedzUsuń