poniedziałek, 28 stycznia 2013

1.2

- Proszę odpiąć pasy. Właśnie wylądowaliśmy. - w głośnikach rozbrzmiał głos stewardessy. Uśmiechnęłam się i z rosnącym podekscytowaniem wyszłam na zewnątrz. Za mną wyszły dziewczyny. Z ogromnym uśmiechem rozglądałam się po lotnisku. Już tutaj było wspaniale a jeszcze tylu rzeczy nie widziałyśmy. Jak na londyńską pogodę było dość słonecznie. Założyłam na nos okulary przeciwsłoneczne. Podeszła do mnie Nadia, ponieważ Ola i Paulina odbierały bagaże. Objęła mnie ramieniem. Westchnęłam.

 - I jak tam ? Cieszysz się ? - zapytała radosnym głosem.                                                                    - I to nawet nie wiesz jak. Spełniło się moje największe marzenie. I bardzo się cieszę, że mogę je spełniać z wami. - po chwili podeszła do nas pozostała dwójka. Poklepały nas po ramionach i stanęły po lewej stronie Nadii. Spojrzałam na nie. Chociaż każda z nas była inna to właśnie to sprawiało, że czułyśmy się ze sobą wspaniale. Po tylu miesiącach przyjaźni bardzo się zżyłyśmy.                        
  - To co dziewczęta ? Lecimy ku przygodzie ? - zapytała Ola. Pokiwałyśmy głowami, i dzierżąc w dłoniach walizki udałyśmy się w stronę przystanku autobusowego. Podziwiałyśmy widoki, co chwila robiąc zdjęcia albo piszcząc z zachwytu. Po dziesięciu minutach znalazłyśmy przystanek. Zerknęłam na swój różowy zegarek. Wskazywał 15.00. Według rozpiski ( która w zestawieniu z polską wyglądała bardzo ekstrawagancko i wyrafinowanie ) miałyśmy mieć autobus za niecałe pięć minut. Gdy już siedziałyśmy na krzesełkach w piętrowym czerwonym autobusie, nie mogłam powstrzymać słowotoku ( oczywiście po polsku ), reszta pasażerów pokazywała nas sobie palcem albo chichotała jak dziewczyny.                                
 - Natalka ? Na pewno wszystko w porządku ? - spytała Paula.                                    
- Tak. A czemu miałoby nie być ? Jesteśmy w Londynie, mieście deszczu, spełniania marzeń i co najważniejsze .... gdzieś nie daleko mieszkają chłopaki z One Direction. - wymruczałam na co Ola poczochrała mi włosy a Nadia z Pauliną wywróciły oczami i uśmiechnęły się. No dobra, miałam małego hopla na punkcie tego zespołu, ale jak można nie kochać tych słodziaków ? Dzięki nim nauczyłam się, że nie trzeba być kimś wielkim aby coś osiągnąć. Robiąc sobie zdjęcia i gadając o głupotach dojechałyśmy na miejsce. Po chwili stałyśmy przed naszym tymczasowym domem.                                                              
Był to uroczy jednopiętrowy domek w kolorze jasnego brązu, z ciemnym prawie czarnym dachem oraz białych drzwiach. Framugi okien były białe a klamki, tak samo jak w drzwiach złote. Przeszłyśmy przez furtkę i stojąc koło siebie złapałyśmy się za ręce. Moje niebieskie oczy zrobiły się mokre, i po chwili wypłynęły z nich łzy szczęścia. Ola wyciągnęła z torebki klucz i przekręciła zamek. Weszłyśmy do ogromnego korytarza po czym przeszłyśmy do holu, który był w barwach zieleni i bieli. Na końcu znajdowały się schody prowadzące na piętro.    
- No to zabieramy się za zwiedzanie - stwierdziła Paula i swoje kroki skierowała do kuchni. - Wow, jak tu jasno. - mruknęła Nadia. Rzeczywiście. To pomieszczenie było urządzone w bieli, jedynie takie sprzęty jak lodówka, piekarnik czy stół odróżniały się kolorem. Potem przyszła kolej na salon. Było to pomieszczenie o morelowych ścianach, ciemnych meblach i ooogromnym telewizorze. Pod ścianą stała półka z książkami. Z bijącymi sercami weszłyśmy na piętro. Każda z nas wiedziała gdzie ma pokój bo tydzień przed wyjazdem widziałyśmy zdjęcia. Nacisnęłam klamkę i weszłam do swojego. Na liliowych ścianach wisiały obrazki. Meble miały kolor kawy z mlekiem. Pod oknem stało duże łóżko. Na panelowej podłodze leżał puchaty dywan. Z okna miałam widok na ulicę. Był prześliczny. Odłożyłam walizkę i z piskiem rzuciłam się na łóżko. Przymknęłam oczy.  Tak, to najlepsze wakacje w moim życiu. 



No to mamy drugi rozdział, nie ma w nim za dużo akcji, ale rozkręci się ona w kolejnych. Następny rozdział mam nadzieję ukaże się w piątek. Pozdrawiam Aleksandra <3

                                                              






































czwartek, 24 stycznia 2013

1.1



Ostatnia walizka trafiła do bagażnika.                                                                                    
- Okej, możemy jechać. - powiedział tata, jest wysokim facetem o krótkich brązowych włosach i piwnych oczach. Pokiwałam głową i mocno przytuliłam mamę. Pachniała swoimi ulubionymi jaśminowymi perfumami. Jej oczy były pełne łez.                                              
- Mamo, nie płacz. Przecież nie wyjeżdzam na zawsze. To tylko dwa miesiące. - pokiwała głową i pogłaskała mnie po włosach. - Będę pisać i dzwonić trzy razy dziennie. Obiecuję.  
- Dobrze, kocham cię skarbie. Uważaj na siebie ... i na Natalię. Ta dziewczyna ma zdecydowanie za dużo energii - roześmiałam się, tak samo jak mój dziesięcioletni brat Mariusz. Uklęknęłam i objęłam go w ramionami. Uśmiechnął się. Poczochrałam mu włosy i spojrzałam mu w oczy, brązowe, takie jak moje.         - Będziesz opiekował się rodzicami ? - zapytałam na co pokiwał głową i przybiliśmy żółwika. Ostatni raz się pożegnałam i usiadłam obok taty na miejscu pasażera. Pomachałam im jeszcze i zapięłam pasy.Włożyłam w uszy słuchawki od MP3 i wbiłam wzrok na mijane krajobrazy. Las ( w którym pierwszy raz się całowałam ) , małe sklepiki ( w których codziennie kupowałam owocowe mentosy i ulubione gazety ) , domy sąsiadów oraz boisko z trybunami i soczystą zieloną trawą. Grupka chłopaków w żółto - czarnych strojach rozgrzewała się biegając wokół linii boiska. Po jakimś czasie zajechaliśmy pod dom jednej z moich najlepszych przyjaciółek. Na schodach prowadzących na ganek siedziały trzy dziewczyny. Odpięłam pasy i jak najszybciej wyskoczyłam z auta. Ze śmiechem rzuciłyśmy się na siebie. - Jak się czują przyszłe królowe Londynu ? - zapytałam z ogromnym uśmiechem na twarzy.                                                                                                  - Superowo. Nie mogłam spać z podekscytowania. Mama zagroziła mi spaniem na podwórku z Zygmuntem.  - powiedziała Natalia, uroczy i zboczony rudzielec ( przefarbowany na blond ) o dużych niebieskich oczach. Parsknęłam śmiechem. Ta dziewczyna zawsze umiała nas rozśmieszyć. Wyszczerzyłyśmy zęby.
- Dziewczyny ? Możemy jechać ? Jak się spóźnię do pracy to obetnę ci kieszonkowe - mruknął tata otwierając bagażnik.                                                                                      
 - Tato ? A od kiedy ty mi dajesz kieszonkowe ? - podniosłam brew do góry. Machnął ręką lekceważąc o i zaczął układać walizki dziewczyn w bagażniku. Usadowiłyśmy się w samochodzie i chwilę później jechaliśmy na lotnisko. Nagle w radio poleciała piosenka ,, Kiss you '' chłopaków z One Direction. Natalia zapiszczała i zaczęła śpiewać razem z nimi. Mój tata westchnął i pokręcił głową. Zarechotałam i poklepałam go po ramieniu.    
- Natalia ? Mogłabyś ciszej ? Ludzie w mijających nas autach cię słyszą - mruknęła Nadia, śliczna szatynka o lazurowych oczach. Najbardziej nieśmiała z nas czterech. Jedynie między nami przemienia się w bombę energii. Natka burknęła coś pod nosem i zamilkła.
  - To nie to, że nie umiesz śpiewać, ale chcemy abyś oszczędzała głos ... - powiedziała Paulina, zielonooka szatynka, kocha się śmiać. Słuchając muzyki i rozmawiając o głupotach, w końcu dojechaliśmy na lotnisko. Oddałyśmy bagaże po czym pożegnałyśmy się z tatą i weszłyśmy na pokład samolotu. Nasze cztery miejsca były tak ulokowane, że ja i Natalia siedziałyśmy twarzami do Pauliny i Nadii. Umościłyśmy się wygodnie w siedzeniach i zapięłyśmy pasy. Dziesięć minut później wznieśliśmy się w niebo. Złapałam za rękę Natalię a Nadia chwyciła Paulinę. Z podekscytowaniem patrzyłyśmy na widoki za okrągłymi okienkami. Szybko wyciągnęłam telefon i zrobiłam zdjęcie.  Spojrzałyśmy na siebie i odetchnęłyśmy. Właśnie zaczęła się nasza przygoda. Która, jak jeszcze nie wiedziałam, wiele zmieni w naszym życiu.




O to pierwszy rozdział. Nie dzieje się w nim ciekawego, ale obiecuję, że to się zmieni.






                                                                                                                            

środa, 23 stycznia 2013

BOHATEROWIE


ALEKSANDRA ,, ALEX, OLA '' CLIVER 
,, Ale zaszczyt, sam Harold Styles dotknął mojej torby ! ''
NADIA ,, NAD '' BROWN 
,, Nienawidzę, tego że jestem wrażliwa. Każdy może to wykorzystać '' 
PAULINA ,, PAULA '' KENNEDY 
,, Kocham cię ... cholera, po raz pierwszy mówię prawdę ''
KLAUDIA ,, CLAUDIA '' MILER 
,, Dzieci się ciebie boją, wstydziłbyś się '' 
HAROLD ,, HARRY, HAZZA '' STYLES 
,, Nie jestem kobieciarzem, po prostu jestem przystojny '' 
ZAYN ,, BAD BOY '' MALIK 
,, Nigdy nie czułem czegoś takiego '' 
LIAM ,, DADDY, LIAŚ '' PAYNE 
,, To prawda, jestem najbardziej odpowiedzialny z całej piątki, ale to nie znaczy, że jestem sztywny '' 
NIALL ,, BLONDAS '' HORAN 
,, Irlandia to najpiękniejsza kobieta ale tobie nie dorównuje '' 
LOUIS ,, LOU '' TOMLINSON  
,, W każdym z nas żyje dziecko '' 
ELEANOR ,, EL '' CALDER 
,, Kocham go, na prawdę '' 
ANDY SAMUELS 
,, Kumplowaliśmy się jeszcze za nim stał się gwiazdą. Od tego czasu nic się nie zmieniło '' 
JAMES ,, JIM '' GORDON 
,, Jeżeli wszystkie polki są takie śliczne to przeprowadzam się tam '' 
BRIAN FELDMAN 
,, Czekałem na księżniczkę ... '' 
DANIEL ,, DAN '' WHITLOCK 
,, Cieszę się, że cię poznałem '' 
ADAM KESSLER 
,, Nasza rodzina jest popierdolona, nic się na to nie poradzi '' 
MATT ,, MATTY '' STANLEY 
,, Wasza piątka jest dla mnie jak rodzina, zrobię dla was wszystko '' 
JOSH DEVINE
,, Perkusja, to moja kochanka ''
SANDY BEALES
,, Nigdy nie porzucę gitary ''
POPPY LORENS 
,, Boję się ... pomóż mi '' 
WIKTOR KUBUS 
,, Czepiasz się szczegółów '' 
CHUCK ANDERS
,, Myślałem, że jesteś moją przyjaciółkę, ale myliłem się. To coś więcej ''
OLIVE RADION
,, Jestem z nim, bo go kocham, więc zamilcz suko''
HUGO ANDERS
,, Nie jestem taki, jak reszta ''
NATALIA ,, NATHALIE, NAT '' OWKEN 
,, Nie wszystkie blondynki są głupie, ja jestem tego przykładem '' 

DYLAN BRIAN ROBERTS,,Jesteś urocza, ale mam już dziewczynę''

EDDIE ROSS HUNTER
,,Mam, to we krwi kochanie''