niedziela, 22 września 2013

1.27 cz 1.

OCZAMI PAULINY 
Poszliśmy za nim. Po chwili dotarliśmy przed scenę. James podszedł do niskiej dziewczyny od długich blond włosach. 
- Moje drogie, poznajcie ... 
- Poppy ? - Alex wyglądała na zdziwioną, tak samo jak Klaudia i Nadia. 
- To wy się znacie ? - zapytałam razem z Jimem. 
- Poznałyśmy się w Arklow. Nic nie mówiłaś, że przyjedziesz do Londynu ... - blondynka uśmiechnęła się przepraszająco. - A skąd znasz Jamesa ? 
- Nasze mamy są najlepszymi przyjaciółkami od czasów podstawówki. Ciocia zaprosiła mnie na parę dni. A wy ? 
- Przez wypadek. Nathalie pomyliła go z Harrym Stylesem i wskoczyła mu na plecy. - Owken zarumieniła się. 
- Przecież go przeprosiłam - jęknęła na co Jim zaśmiał się i objął ją ramieniem. 
Lokowaty powiedział że postawi nam coś do jedzenia więc poszliśmy do jednej z budek. Zamówiliśmy coś dobrego i poszliśmy obejrzeć kolejne występy na scenie. Świetnie się bawiliśmy. Każdy zespół oraz solista dawał z siebie wszystko. W pewnym momencie Gordon porwał gdzieś Alex. 
- Zaraz wracamy - powiedział i pociągnął ją w tłum. Posłała nam proszące o pomoc spojrzenie. Pokazałam jej uniesione w górę kciuki. Dziesięć minut później prowadzący zapowiedział ,, utalentowaną dziewczynę ''. Jakie było nasze zdziwienie gdy na scenę weszła Alex. Nieśmiało podała wszystkim swoje imię po czym zaczęła śpiewać. Wiele razy widziałam ją w akcji ale wtedy wiedziałam że scena to odpowiednie dla niej miejsce. Miała piękny głos a do tego świetnie się bawiła. To było jej powołanie. Po skończonym występie pomachała do wszystkich i wróciła do nas. 
- Zabiję cię Gordon, jak Boga kocham. - powiedziała siadając na kolanach Nadii.  
- E tam, lepiej powiedz, że jesteś mi wdzięczna. 
- W życiu lalusiu. - zaśmialiśmy się. 
Dwadzieścia minut później poszliśmy na strzelnicę. Nadia była pierwsza. Zestrzeliła wszystkie kaczki dzięki czemu wygrała pluszaka. Od razu zrobiłam jej zdjęcie i dodałam je na Facebooka. Następny był James który wygrał jedynie paczkę cukierków. Prychnął i wrzucił jednego do buzi. Później poszliśmy po watę cukrową. Każdy z nas zamówił sobie wielką i różową ( Jim wziął białą bo podobno róż to babski kolor ). Pan sprzedawca posłał nam szeroki uśmiech i zabrał się do pracy. Jak zaczarowana patrzyłam na powstający przysmak. Jako mała dziewczynka marzyłam aby rodzice kupili mi taką maszynę ale nigdy jej nie dostałam. 
Serdecznie podziękowaliśmy i ruszyliśmy dalej. Ktoś robił tatuaże a gdzie indziej było stoisko do przekuwania uszu i innych części ciała. Jeszcze indziej stał artysta który rysował portrety albo zamówione obrazki. Około 19.00 wróciłyśmy do domu ( odwiezione przez autobus ). Zjadłyśmy lekką kolację i usiadłyśmy w salonie. Każda dzierżąc w dłoni kubek z ciepłą herbatą oraz ubrana w piżamę. Włączyłyśmy film ( po polsku ) który Klaudia ściągnęła z iptaka. Niestety była to komedia romantyczna. Poszłam po chusteczki, oczywiście na wszelki wypadek. Oczywiście tak jak się spodziewałam, co jakiś czas któraś z nas zaczynała płakać. Nie zawsze ze śmiechu. 
Pod koniec filmu zadzwonił mój telefon. 
- Halo ? 
- Cześć Paula, tu Liam ... 
- O co chodzi ? - pociągnęłam nosem. 
- Płaczesz ? 
- W pewnym sensie ... oglądamy komedią romantyczną. 
- A, to wszystko wyjaśnia. Dzwonię ponieważ chłopaki się nudzą i chcę zapytać czy moglibyśmy wpaść na noc. 
- Pewnie, będziemy zaszczycone. Tylko mamy jeden pokój gościnny ... 
- Tym się nie przejmujcie. Możemy spać na podłodze. 
- To okej. Do zobaczenia. 
- Pa, będziemy za jakąś godzinę. - rozłączył się. Dziewczyny spojrzały na mnie. 
- Chłopaki niedługo wpadną. 
- Co ? - Natalia i Nadia wyglądały jakbym im powiedziała, że moim fetyszem jest ogórek kiszony, czyli dziwacznie. Westchnęłam i wytłumaczyłam im moją rozmowę z Paynem. 
- Czyli czeka nas nieprzespana noc. - stwierdziła Klaudia na co zrobiłam zbolałą minę. 






Cześć. 
Wreszcie ! 
Dałam radę coś nabazgrać. 
Mam nadzieję że wam się spodoba, chociaż jest krótki, ale obiecuję, że postaram się dodać drugą część. 
Jednak nie wiem kiedy, cały tydzień mam zawalony kartkówkami z Wosu, matmy, gegry i polaka. 
Więc sorki. 
Komentujcie i pytajcie, wasza Aleks <3









5 komentarzy:

  1. Hej, hej, hej. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że do nas wróciłaś.
    Wywołaś uśmiech na mojej buzi, o taki - :D
    Rozdział bardzo fajny.
    Przyjemnie mi się czytało i ja chcę więcej!
    Nie spodziewałam się Poppy w tym miejscu. Zaskoczyłaś mnie i to jak najbardziej pozytywnie.
    Ale Gordon zrobił Alex. Ha ha ha. Tutaj również spotkałam się ze zdziwieniem, że nasza Alex mimo wszystko zaśpiewała na scenie. Brawo dla niej. Na pewno wyszło jej to świetnie.
    Jestem ciekawa, co będzie, jak chłopcy wpadną do dziewczyn.
    Może być ciekawe ;)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Życzę duuuużo weny i powodzenia na kartkówkach.
    Buziaki, Maarit :*

    PS. Mam pytanko. Czy lubisz śpiewać? No, bo Alex z tego co zrozumiałam tak, no i jestem ciekawa, czy ma to powiąznie z Tobą. No, bo w końcu ta bohaterka jest wzorowana nieco na Tobie. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Sorry za te chaotyczne zdania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię śpiewać ale raczej słabo mi to wychodzi :) Czeka mnie kariera prysznicowa
      Cieszę się, że wpadłaś i że ci się podoba.
      Pozdrawiam, Aleks

      Usuń
    2. Hej. U mnie pojawił się nowy rozdział. Jak będziesz miała ochotę i czas, to wpadaj :D
      love-of-accident.blogspot.com

      PS. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału u cb ;)

      Usuń