OCZAMI NARRATORA
W mieszkaniu dziewczyn panowała absolutna cisza. Słychać było jedynie spokojne oddechy lokatorek. Na zegarze widniała godzina 8.15. Na zewnątrz była dość ładna pogoda. Nie padało, ale nie było dość ciepło, aby wyjść na zewnątrz bez okrycia wierzchniego.
Pierwszą dziewczyną, która zaczęła się przebudzać była Ola. Przeciągnęła się i otworzyła swoje czekoladowe oczy. Zerknęła na budzik i, gdy zauważyła godzinę od razu odrzuciła kołdrę na bok i podniosła się. Ziewnęła i podeszła do szafy.Wzięła ciuchy i weszła do toalety. Po szybkim prysznicu przebrała się i stanęła przed lustrem.
Zobaczyła średniego wzrostu dziewczynę o dużych czekoladowych oczach i sięgających ramion kręconych brązowych włosach. Prosty mały nos, nieodstające uszy i wąskie malinowe usta. Miała na sobie obcisłe czarne rurki, fioletowe trampki oraz białą luźną koszulę z rękawami 3/4.
Związała włosy w niechlujnego kucyka, pomalowała rzęsy tuszem, a usta pomadką ochronną o smaku i zapachu mięty, po czym zeszła na dół.
Nie miała pojęcia, kiedy wstaną dziewczyny, dlatego też postanowiła zrobić śniadanie tylko dla siebie. Wstawiła wodę na herbatę, po czym zalała jogurtem jedyne płatki w tym domu i usiadła przy blacie. Trzeba będzie wybrać się na zakupy. Nie kupowały nigdy dużo rzeczy, aby nic się nie zmarnowało.
Po dwóch minutach woda zaczęła się gotować, więc dziewczyna zalała sobie swoją ukochaną herbatę Lipton, a do środka włożyła plasterek cytryny. Pychota.
Dwadzieścia minut później, kiedy szatynka zmywała po sobie nucąc pod nosem jedną z usłyszanych niedawno piosenek do kuchni weszła Klaudia wraz z Pauliną. Obie były już całkowicie ubrane. Miler ubrana była w granatowe rurki, szare tenisówki i czarny sweterek z dekoltem w serek. Włosy związała w kucyk. Natomiast Paula założyła cieliste rajstopy, jeansową spódniczkę z falbankami do ud oraz czarne trampki i koszulę w czarno-szarą kratę. Włosy rozpuściła.
- Cześć dziewczęta. Wyspałyście się ?
- Tak, chyba po raz pierwszy od przyjazdu tutaj. - powiedziała Klaudia nalewając sobie do szklanki chłodnego mleka. Ciepłego nie tolerowała. Ola spojrzała na biały płyn w jej szklance z nieukrywanym obrzydzeniem. Panna Cliver nienawidzi mleka. Toleruje je jedynie w płatkach śniadaniowych ( a i, wtedy musi być ciepłe i strasznie słodkie ). Na sam jego zapach dostaje odruchów wymiotnych. Jest, to dziwne, ponieważ rzeczy, które są z mleka lubi. Chodzi tutaj o różne sery, twarożki, śmietanę, jogurty itp. Dziwne. I, to bardzo.
Ola usiadła przy stole i weszła na Facebooka, a dziewczyny zaczęły robić sobie śniadanie. Polubiła zdjęcie swojej kuzynki, złożyła życzenia jubilatom, napisała do kolegi i przełączyła się na instagrama. Wstawiła nowe zdjęcie przedstawiające miseczkę z żelkami stojącą na stole, po czym polubiła kilka fotek swoich znajomych i wyłączyła telefon.
Klaudusia usiadła ze swoim śniadankiem obok Oli, a Paulina dalej smażyła naleśniki. Na talerzu panny Miler leżały kanapki z szynką, pomidorem i żółtym serem. W kubku zrobiła sobie kakao.
- Smacznego Kiki. - powiedziała Cliver, na co zielonooka zamarła.
- Jak mnie nazwałaś ?
- Kiki. Takie zdrobnienie. Znalazłam ostatnio na bestach. - odparła biorąc jedną z żelek.
- Aaa, fajne. - powiedziała Klaudia trochę spiętym głosem. Ola na szczęście tego nie zauważyła. Kiedy Paulinka zasiadła ze swoim śniadaniem na dół zeszła Natalia. Ubrana była w czarną sukienkę do ud z długim rękawem, grube szare rajstopy, brązowe botki i kurtkę w podobnym kolorze co buty. Włosy spięła w kitkę.
- Hej panienki. Smacznego. - powiedziała włączając wodę na herbatę i wyciągając z lodówki jajka. Pewnie na jajecznicę.
- Cześć Nat. Brownie jeszcze nie wstała ?
- Słychać jej urocze chrapanie, więc chyba jeszcze nie. - odparła wkładając jajka do garnka z wodą. Czyli jajecznicy nie będzie. Dziewczyny się zaśmiały. Paula spojrzała na zegarek.
- Jest 10.00. Nadia musi wstawać, jeżeli nie chcemy się spóźnić ...
- To my, gdzieś idziemy ? - zapytała zdezorientowana Klaudia. Ola też wyglądała na zdziwioną.
Co jest ? Przecież nic ostatnio nie piły.
- A, zapomniałyśmy wam powiedzieć. - Nati walnęła się w czoło. - Wczoraj zadzwonił do mnie Chuck. O 11.00 jest turniej w Skateparku. On, Adam i Matt też biorą udział.
- A, to teraz kumam. Gdzie, to jest ?
- Na Regent Street. - odpowiedziała Paulina wkładając talerz do zlewu. Dziesięć minut później straciły cierpliwość i Natalia poszła obudzić pannę Brown. Wróciły chwilę później. Panna Brown założyła obcisłe rurki w kolorze brudnego różu, biały T-shirt z napisem ,,Jestem dziwna, ale fajne'', którą kupiła w jednym z polskich sklepów. Włosy zaplotła w warkocza. Szybko zjadła śniadanie składające się z musli, po czym cała piątka założyła kurtki i opuściła mieszkanie. Poszły na przystanek autobusowy, skąd pojechały na Regent Street. Po pięciu minutach były na miejscu.
Bez problemu weszły do środka. W sklepiku kupiły sobie coś do picia i udały się na trybuny. Cały skatepark robił super wrażenie. Na razie nikt nie jeździł. Jury składające się z trzech osób siedziało pod ścianą znajdującą sie na przeciwko dziewczyn. Dziewczyna i dwóch facetów.
Zawody zaczęły się piętnaście minut później. Przez mikrofon zaczął przemawiać wysoki facet o blond włosach ubrany w szary garnitur.
- Witam wszystkich. Nazywam się Gary Tensor i będę szefem dzisiejszej imprezy. W jury zasiadają ... Dyrektor całego Skateparku, Jonathan Bell ... - facet w czarnym garniturze z brązowymi włosami i lekkim zarostem wstał zza stołu i ukłonił się. - Były skater, zdobywca trzech nagród THEBESTSKATEBOY* ... Ryan Vennox ... - przystojny młody około trzydziestoletni facet o brązowych włosach związanych w kucyk ubrany w wąskie jeansy i niebieską koszulę zrobił, to samo co jego poprzednik. - Oraz młoda aktorka znana z roli Susan w kultowym serialu dla młodzieży Deskorolkowa Banda**, Emily Thomas ! - ładna blondynka o bladej cerze ubrana w granatowy kombinezon uśmiechnęła się szeroko i pomachała do wszystkich.
- Najpierw zaprezentuje się piętnastu zawodników. Później jury wybierze najlepszą piątkę, z której zostaną wybrani zwycięzcy. - powiedział Tensor.
Chłopcy w wieku od szesnastu do dwudziestu trzech wchodzili na plac Skateparku i pokazywali swoje umiejętności. Chuck był dziesiąty. Dziewczyny po raz pierwszy widziały go w akcji i były pod wrażeniem.
Kiedy skończył zauważył je i pomachał, im. Odmachały. Po dwóch kolejnych zawodnikach przyszła kolej na Matta i Adama. Także pokazali klasę.
Pięć minut później jury wybrało najlepszą piątkę. Z trójki przyjaciół dziewczyn jedynie Matt przeszedł dalej. Adam zdobył dziewiąte, a Chuck ósme miejsce.
Najlepsza piątka po raz kolejny pokazała co potrafi, po czym ogłoszono dwudziestominutową przerwę, aby jury mogło się naradzić i w spokoju wybrać zwycięzców.
Dziewczyny pobiegły na zaplecze, aby zobaczyć się z chłopakami.
Ola z uśmiechem rzuciła się na szyję kuzyna.
- Byliście genialni. - powiedziała przytulając Matta.
- E, tam. - machnął ręką Chuck.
- A, ty Matty masz szansę na zwycięstwo. - powiedziała Nadia i przybiła z loczkiem piątkę.
- Jeżeli zawalisz, to przestaniemy się z tobą zadawać. - odparła grobowym tonem Kennedy. Stanley zrobił przestraszoną minę. Paula zachichotała. - Żartuję. Jesteś naszym ziomkiem. - powiedziała. Chłopak odetchnął i teatralnym gestem otarł pot z czoła. Wszyscy się zaśmiali.
Pięć minut później wróciły na trybuny, a Matt wraz z czwórką innych chłopaków udał się na ogłoszenie wyników. Przemawiał Jonathan.
- Trzecie miejsce zajmuje ... Felix Nelson. - niski chłopak z brązowymi dredami uśmiechnął się i wystąpił na przód. Całe jury uściskało mu dłoń, a Emily założyła mu na szyję medal.
- Drugie miejsce wędruje do ... Matta Stanleya. - dwudziestolatek z ogromnym uśmiechem podszedł do jury. Blondynka pogratulowała mu i wręczyła medal.
Dziewczyny biły mu brawo. Były z niego dumne.
- I pierwsze miejsce zgarnia ... Benjamin Clark ! - przystojny blondyn z kolczykiem w brwi z dziwnym uśmiechem świadczącym o zdziwieniu wyszedł z szeregu.
Po turnieju chłopcy zabrali dziewczyny na obiad do restauracji rodziców Adama.
Mama Kesslera na wieść o drugim miejscu Matta podarowała mu darmowe kupony na wybrane dania do końca wakacji. Podziękował jej szczerym przytulasem. Cała ósemka usiadła przy stole i zamówiła coś dobrego do jedzenia. Stanley dał, każdemu jeden kupon, przez co wszyscy mogli zjeść za darmo. Sprytne zwierze z tego chłopaka.
- A, tak można ? - zapytała Nadia biorąc swój kupon z lekką obawą.
- Jasne, że można. Prawda pani Kessler ? - zapytał. Dominika uśmiechnęła się szeroko.
- To chyba znaczy, że tak. - powiedział Chuck i mrugnął do Brown. Chwilę później siedzieli i zajadali się pysznymi wyrobami mamy Adama.
Kiedy zjedli nabrała ich ochota na deser. Adam wraz z Olą poszli do kuchni, aby wybulić od szefowej trochę budyniu waniliowego.
- Mamo ... chyba się nam należy co nie ?
- Reszcie tak, ale tobie nie. - powiedziała.
- A, to czemu ? - zapytał naburmuszony.
- Bo Alex jest grzeczna, a ty nie. Po za tym obiecałeś, że wygrasz, a tak się nie stało. Dlatego wszyscy dostaną budyń, tylko nie ty. - powiedziała idąc do kolejnego klienta. Adam podniósł ręce do góry w ramach protestu i zrobił złą minę. Alex wzruszyła ramionami i poklepała go po ramieniu.
- Mam dość. Idziemy na lody. - mruknął i zaczął popędzać przyjaciół. Ola zachichotała, po czym pożegnała się z wujostwem i wyszła za Natalią.
Poszli do pobliskiego sklepu po najlepsze lody na świecie, czyli Ben&Jerry's. Cała lodówka smaków do wyboru. Pychota ... Narrator zaczyna nadużywać ten wyraz. To nie ważne, obetnie się mu wypłatę.
Cała ósemka stanęła przed skarbcem i zaczęła wybierać. Nadia i Chuck skusili się na Magic Brownie, Adam i Matt na Fossil Fuel, Klaudia na Milk&Cookies, Ola na Butter Pecan, Natalia wybrała Bohemian Raspberry, a Paula Baked Alaska***.
Jedząc ruszyli w stronę marketu, w którym dziewczyny miały zrobić zakupy.
OCZAMI NADII
Po zakupach panowie zawieźli nas do domu. Rozpakowałyśmy wszystko i zabrałyśmy się za sprzątanie. Mi do posprzątania przypadł mój pokój oraz jedna z łazienek.
Po mieszkaniu roznosiła się piosenka What the Hell Avril Lavigne. Dodawała energii.
Po dwóch godzinach mieszkanie lśniło czystością. Rzuciłam się na kanapę z jękiem. Nie mam siły.
- Może zrobimy sobie coś dobrego ? - zaproponowała Klaudia. - Może jakieś ciacho ?
- Może być, tylko za chwilę. Nie mam na nic siły. - jęknęła Ola i usiadła obok mnie. Położyła głowę na moim ramieniu. Poklepałam ją po włosach.
Pół godziny później, kiedy odpoczęłyśmy zabrałyśmy się za robienie ciasteczek. Stanęło na pieguskach tylko nie z kawałkami czekolady, a z M&M-sami. Przepis mamy Pauliny. Pychota ... nie wiem czemu, ale poczułam jakby, to słowo było toksyczne, trudne do wymówienia. Nie ważne.
Gdy godzinę później otworzyłyśmy piekarnik po całej kuchni rozniósł się piękny i kuszący zapach. Aż ślinka ciekła. Poczekałyśmy aż ostygną i zabrałyśmy się do konsumpcji. Ten kto wymyślił ciastka powinien dostać Nobla. Dzięki niemu świat jest lepszy. Na prawdę.
Długo siedziałyśmy w salonie i oglądałyśmy zdjęcia zrobione przez cały pobyt tutaj. Było przy tym mnóstwo śmiechu.
Około 19.00 zadzwonił mój telefon. Podniosłam się i rozejrzałam. Ola siedziała na podłodze i czytała książkę, a Klaudia położyła głowę na jej kolanach i zasnęła, Natalia przeglądała gazetę, a Paulina siedziała na telefonie i, z kimś pisała.
Westchnęłam i pobiegłam na górę odebrać.
- Halo ?
- Cześć Nadi, tu twoja kochana kuzynka ...
- Aneta ! Co u ciebie ? To znaczy u was ?
- Wszystko dobrze. Dziewczyny zdrowe, my też. A u ciebie ?
- Też okej. W jakiej sprawie dzwonisz ? - zapytałam. Aneta, to moja kuzynka. Nasze mamy, to siostry. Jest ode mnie trzynaście lat starsza i traktuję ją, jak siostrę, której nie mam. Mieszka z mężem Kamilem i dwoma córkami, Tosią i Zuzią, która jest moją siostrzenicą w Peterhead.
- Dowiedziałam się właśnie, że jesteś w Wielkiej Brytanii, a ja nic o tym nie wiem. Nieładnie kuzyneczko, nieładnie. - powiedziała, a mi zrobiło się trochę wstyd.
- No ... nie chciałam zawracać wam głowy.
- A nie pomyślałaś, że byłoby nam miło idiotko ? Nie wiem, jak to zrobisz, ale w piątek góra widzę waszą piątkę na naszym ganku. - co ?
- Net, ale ja ...
- Nie, masz dwa dni. Zbieraj się mała. Na razie. - rozłączyła się.
No pięknie. Jak ja załatwię bilety na pociąg w ciągu dwóch dni ? Super.
* Wymyślona przeze mnie nagroda dla Skaterów.
** Serial wymyślony przeze mnie na potrzeby rozdziału. *** Ta firma istnieje na prawdę/ Smaki także są prawdziwe.
Cześć.
Rozdział krótki, ale tylko, dlatego iż pięćdziesiąty będzie na prawdę długi.
Dlatego poczekacie na niego trochę.
Jak wam mija wolne ?
Zadawajcie pytania bohaterom oraz mi.
Pozdrawiam, Aleks <3
Hej. Nadrobiłam rozdziały. Ja jak zawsze spóźniona. Eh :\
OdpowiedzUsuńTo smutne, że Dan jest pokłócony z siostrą, ale wierzę, że się pogodzą.
Jego rodzina jest w sumie miła.
To chłopcy zrobili dziewczynom niespodziankę, randka na Wembley. Fajnie :) I jeszcze poznały takie, znane osoby.
Podczas pocałunku z Dan'em Alex nic nie poczuła, to może jednak go nie kocha. Może to tylko zauroczenie. Bo gdyby coś do niego czuła, to w brzuchu miałaby motyle, albo jakieś dreszcze czy ciepło na ciele. A tu nic. Fajnie by było, bo mogłaby być z Malikiem. Hihi :D
Przecież i jemu i jej na sobie zależy. Oni siebie kochają, a nic z tym nie robią. No Zayn zrobił krok ostatnio, pocałował ją, tylko nasza feministka stchórzyła niestety i uciekła :(
Fajne były te historyjki z dzieciństwa. Podobały mi się :)
Haha, śmiać mi się chciało, jak mama Adama powiedziała, że wszyscy dostaną po budyniu, tylko nie on. Hahahaha :D
Dziękuję Ci za to opowiadanie, bo daje mi dużo pozytywnej energii, a bardzo mi tego potrzeba.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Życzę Ci duuużo weny.
Buziaki, Maarit :*
Hej. Fajnie, że wpadłaś i przeczytałaś.
OdpowiedzUsuńNie odpowiedziałaś na pytanie pod ostatnim postem, ale to nic.
W każdej rodzinie są zwarcia, nic się na to nie poradzi ;)
No nic nie poczuła, ale może poczuje. Zobaczymy, jak to z nią będzie. Kobieta zmienną jest.
Cieszę się, że tak ci się podoba to ci robię. To na prawdę motywuję.
Pozdrawiam, Aleks <3
Wpadłam na chwilę, ale postaram się przeczytać wszystkie rozdziały. Nie chcę napisać jakiejś głupoty ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam.
http://anabelleblack.blogspot.com/
Ps. Gdy tylko przeczytam postaram się dodać jakiś porządny komentarz ;)