poniedziałek, 28 kwietnia 2014

1.48



OCZAMI NARRATORA 
Natalia postanowiła zrobić coś dobrego do jedzenia, więc cała czwórka udała się do kuchni i zaczęła pichcić. Chłopaki kroili owoce, a dziewczyny ubijały krem.
Po piętnastu minutach powstał przesmaczny deser z serem mascarpone, truskawkami, malinami, melonem i jagodami. Zasiedli na tarasie i zajadali się.
W tle słychać było muzykę, która leciała z radia. Aktualnie leciało Heartless The Fray. 

- Ciekawe, jak randka naszych drogich przyjaciół. - powiedział Louis odkładając miseczkę na stolik biorąc łyka kawy. Zwykłą z łyżeczką cukru.  
- Pewnie dobrze się bawią. A wy wiecie, gdzie je zabrali ? - zapytała Natalia. 
- Wiemy, ale nie powiemy. Dowiecie się od dziewczyn. - Harry uśmiechnął się szeroko.
- Bez łaski. My też wam nie powiemy, gdzie poszła Ola. Nie ma bata. - mruknęła Paulina zakładając nogę na nogę. 
Siedzieli gadając o głupotach, gdy usłyszeli odgłos dzwonka do drzwi. Paula podniosła się i poszła otworzyć. 
Na progu ujrzała chłopaka z ciemnymi włosami i orzechowymi oczyma ubranego w wąskie jeansy, biały T-shirt i czarne trampki.
- O, cześć Zayn. Wchodź. 
- Dzięki. - zamknęła za, nim drzwi i spojrzała na niego z zaciekawieniem.
- Czemu nie przyjechałeś z resztą ? - zapytała. 
- Byłem na koncercie dziewczyn. I tak dość trudno udało się uciec. Powiedziałem, że Niall zapomniał kluczy do naszego mieszkania. Uwierzyły. - powiedziała, a Paula zaśmiała się. 
- Gdzie reszta ? 
- Natalia, Hazza i Lou siedzą na tarasie, Nad, Klaudia, Liam i Niall są na grupowej randce, a Alex pojechała do Adama ...
- Nie kłam Kenn*, wiem, że jest z Danem. - powiedział wkładając ręce do kieszeni spodni.
- Super, nie lubię kłamać. Powiem ci Zayn, że to twoja wina. Lubię Dana, ale wiem, że Alex woli ciebie od niego. Zawsze chciała się z tobą umówić. Gdybyś powiedział, że zerwiesz z Perrie na pewno nie zaczęłaby spotykać się z Danem. Więc, jeżeli miałbyś mieć do kogoś pretensje, to tylko do siebie samego. - powiedziała patrząc na niego z wyrzutem. 
- Mi też na niej zależy. Zrozumiałem, to podczas naszego pocałunku i ...
- Stop, wróć. Jakiego pocałunku ? - patrzyła na mulata z osłupieniem. 
- No ... jak byliśmy na lodach, to ... ją pocałowałem. Nie odwzajemniła go i zwiała do hotelu. To przez, to ze sobą nie gadamy. Nie powiedziała wam ?
Coś takiego/ U nich jest ciemno :)
- Nie ... Wow, jestem w szoku. Mam tylko nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, która się o tym dowiedziała ...
- Ja chłopakom też nic nie mówiłem, więc ... - ruszyli w stronę tarasu. Chłopaki zapalili ognisko w specjalnym palenisku do tego przeznaczonym, a Natalia poszła do kuchni dorobić gorącej herbaty z cytryną. 
Zayn poszedł jej pomóc, a Paula usiadła na fotelu bujanym i podciągnęła nogi pod brodę. 
Fajnie było tak siedzieć i mieć w dupie, to, co dzieje się na świecie. Wakacje się niedługo kończyły, ale nie myślała o tym. 
Po chwili przyszła Natalia z miseczkami pełnymi chipsów paprykowych, a za nią podążał Malik trzymając w dłoniach tackę z kubkami i dzbankiem. 
Cała piątka usiadła wokół paleniska i rozkoszowała się ciepłem i lekką muzyką lecącą z radia. 
OCZAMI ALEX 
Cała droga jakoś bardzo nam się dłużyła, więc zorganizowaliśmy mały konkurs śpiewu. Na początku Dan zaczął śpiewać razem z Jaredem ,,Hurricane'', a potem ja w duecie z P!nk Sober. Muszę powiedzieć, że śpiewa nieźle. 
Po drodze weszliśmy do sklepu monopolowego sklepu po najlepsze ciastka jakie kiedykolwiek jadłam. Chodzi mi tutaj o znane wszystkim makaroniki. U nas w Polsce, także są dostępne, ale jakoś nigdy nie miałam okazji, aby ich spróbować. I chyba po powrocie do kraju, to się zmieni. Ja wzięłam orzechowe i truskawkowe, a Dan tylko waniliowe.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę stolicy.

- Fajnie było. Twoja rodzina jest bardzo miła. - powiedziałam, kiedy wjeżdżaliśmy na moją ulicę.
- Cieszę się, że ich polubiłaś. - powiedział zatrzymując auto przed naszym mieszkaniem. Wszędzie było ciemno, więc pewnie dziewczyny, gdzieś wyszły.
Spojrzałam na Dana, który patrzył na mnie błyszczącymi oczyma. Dotknął ręką mojego policzka i przygryzł wargę. 
- Mam ogromną ochotę Cię pocałować. - szepnął. Ja też miałam ochotę, na jego pocałunek. 
- To no co czekasz ? - zapytałam. Uśmiechnął się uroczo i pochylił w moją stronę. Chwilę później poczułam jego usta. Ten pocałunek był inny niż poprzedni. Mocniejszy. Zarzuciłam mu ramiona na szyję, a on złapał mnie w talii. Nasze usta ze sobą współpracowały. Tak się mocno zaangażowałam, że nawet nie poczułam, że ten pocałunek nie wywołał u mnie żadnych dreszczy ani motyli w brzuchu. Oderwaliśmy się po około dwóch minutach. 
- To do zobaczenia niedługo. - dałam mu całusa w policzek i wyszłam z auta. Miałam wejść do mieszkania, kiedy ktoś mi przeszkodził. 
- Jak było na randce ? - zatrzymałam się. O ścianę opierał się Zayn. Palił papierosa. Jego głos brzmiał sarkastycznie. Pięknie. Pan Malik ma zły dzień. 
- Bardzo fajnie, a co ? Zazdrosny jesteś ? - zapytałam dość poważnym tonem. 
- Nie jestem zazdrosny. Po prostu wydaję mi się, że ze mną lepiej byś się bawiła. To wszystko. - powiedział gasząc niedopałek podeszwą buta. 
- Mi się tak nie wydaję. Ja na miejscu chłopaka nie zabrałabym dziewczyny na randkę do Disneylandu. - powiedziałam z sarkazmem. Mulat lekko się spiął, ale próbował tego nie okazywać. - Ona sama chciała zrobić coś innego niż chodzenie na spacer albo do kina ... Jestem ciekawy, gdzie on Cię zabrał ? Kolacja ? Teatr ? 
- Kolacja u jego rodziców. - powiedziałam, przez co uśmiech samozadowolenia zniknął z jego twarzy. Tak. 1:0 dla Cliver proszę państwa. Uśmiechnęłam się zwycięsko. 
- Super, będziecie tworzyć wspaniałą parę. Nudziarz i Panna Feministka. - o nie. 
- To już lepiej niż Tapeciara i Nie-Umiejący-Się-Całować-Idiota. - warknęłam. Skłamałam. Chociaż całowaliśmy się przez parę sekund i, chociaż nie odwzajemniłam tego pocałunku, to i tak przekonałam się, że Malik całuje o wiele lepiej od Dana. Ale cicho. Troszeczkę się zdenerwował.
I bardzo dobrze. Niech mu w pięty pójdzie. 

- Wspaniale, życzę wam szczęścia. - warknął i wszedł do mieszkania. Wzięłam parę głębokich oddechów, po czym zrobiłam, to samo.
Reszta oprócz Klaudii i Nadii .... oraz Liama i Nialla siedziała na tarasie i zajadała się pieczonymi piankami. Przywitałam się z chłopakami i poleciałam na górę się przebrać. Założyłam wąskie szare dresy z niskim stanem, białe stópki i ciepły granatowy sweter, po czym związałam włosy w kucyk i zbiegłam na dół. Usiadłam na huśtawce obok Natalii, aby być jak najdalej od Malika. 

OCZAMI KLAUDII 
Spotkanie z zawodnikami Realu przeminęło bardzo fajnie, chociaż widziałam, że Nadia patrzy się na Benzemę i Cristiano oraz na Bale z lekką złością. Ale po za tym było spoko. Pogadaliśmy trochę o piłce, naszym kraju, czyli Polsce i innych pierdołach, po czym pożegnaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy do pobliskiej kawiarni.
Usiedliśmy przy stole i zamówiliśmy coś dobrego do zjedzenia. Wybraliśmy kanapki, każdy z czymś innym. Moja była z szynką, żółtym serem i pomidorem, Liama z wołowiną, papryką i kukurydzą, Nadia wzięła z masłem orzechowym i dżemem truskawkowym, a Niall ... z indykiem, kurczakiem, zielonym groszkiem, żółtym serem i musztardą. O, boże. Na samą myśl robi mi się niedobrze. 

Później chłopcy zamówili nam lody. Ja wybrałam czekoladowe z wiórkami orzechowymi na wierzchu, Nadia sorbet malinowo-wiśniowy, a chłopaki waniliowe z czekoladowymi wiórkami. Pychota. Na prawdę. O 21.00 zaczęliśmy się zbierać. Po dwudziestu minutach dotarliśmy pod nasz dom. 
- Powiecie chłopakom, że na nich czekamy ? - zapytał Niall. 
- Jasne, do zobaczenia. - dałyśmy, im po całusie w policzek i weszłyśmy do środka. Nasi przyjaciele siedzieli na tarasie i opowiadali sobie kawały. 
- Cześć wszystkim. Panowie, chłopaki na was czekają. - powiedziałam zdejmując kurtkę.
- Szkoda. - mruknął Harry, ale grzecznie się podniósł. Lou i Zayn, także wstali. Cała trójka pożegnała się z nami i wyszła.
Kiedy wraz z Nad przebrałyśmy się w coś luźnego dziewczyny zaczęły przesłuchanie. 

- Gdzie was zabrali ? Po te pacany nie chciały nam powiedzieć. - burknęła Natalia zakładając nogę na nogę. Miała na sobie szare legginsy, białe tenisówki i dużą czarną bluzę z kapturem. 
- Poszliśmy na mecz Realu Madryt i Chelsea Londyn. - powiedziała Nadia. - A potem byliśmy na lodach. - dodała. Natalia na, to ostatnie uśmiechnęła się szatańsko. Strzeliłam jej w łeb. 
- Nie o takie lody chodzi zboczeńcu. - mruknęłam. Zachichotała.
- I, kto wygrał ? - zainteresowała się Ola. 
- Remis, 2:2. - powiedziałam. 
Posiedziałyśmy trochę, po czym weszłyśmy do domu, ponieważ zaczęło robić się chłodno. Poszłyśmy do kuchni, aby pozmywać i dorobić herbaty.
Zauważyłam, że Paula jakoś dziwnie patrzy na Olę. Cliver, chyba też, to zauważyła. 
- O co chodzi Kenn ? - zapytała. 
- Nie masz nam czegoś do powiedzenia ? - cała nasza czwórka spojrzała na Alex, która nie zdawała sobie sprawy, o co chodzi szatynce. 
- Możesz jaśniej ? - Lex wyglądała na zdezorientowaną. 
- Oczywiście, ale sama wiesz, o co chodzi. O ciebie i Zayna ...
- No, nie, znowu zaczynasz ? - warknęła brązowooka. 
- Nie zaczynam. Po prostu myślę, że jest pewna rzecz, o której nam nie powiedziałaś. - szatynka zbladła. O co chodzi do cholery ? Za zdziwieniem spojrzałam na Olę. - Dlaczego ze sobą nie gadacie ? - drążyła Kennedy. Atmosfera zrobiła się gorąca.
- Bo mnie pocałował. Zadowolona ? - ja, Natalia i Nadia zamarłyśmy. Co ? 
- I, to, jak. - mruknęła Paula. - Długo jeszcze zamierzałaś nam o tym nie mówić ? 
- Nie wiem. Nie chciałam wam mówić, ponieważ wiedziałam, jak zareagujecie. Ucieszycie się i będziecie mnie namawiać, abym zaczęła się z, nim spotykać. A ja tego nie chciałam. Nie chciałam wybierać między Danem i Zaynem. Gdybym nic nie czuła do Dana, a Zayn nie byłby z Perrie, to, kto wie, może coś, by z tego wyszło. Ale tak nie jest. Nie wiem nawet, czy można to nazwać pocałunkiem. On mnie pocałował, a ja stałam, jak słup soli. Przeraziłam sie i uciekłam. - koniec swojej wypowiedzi wyszeptała. Jej głos zaczął drzeć. Podeszłam do niej i mocno przytuliłam. Było mi jej żal. Musiała wybierać między dwoma wspaniałymi facetami. I, chociaż wolałabym, aby wybrała Malika, to będę ją wspierać niezależnie co postanowi. To moja siostra. 
- Rozumiemy. Po prostu przejęłam się tym, że to nie ty nam o tym powiedziałaś, a Zayn. 
- Przepraszam. Po prostu chciałam poczekać na odpowiednią chwilę. Nie gniewajcie się na mnie. Sama sobie z tym nie radzę, a nie chcę abyście jeszcze wy się martwiły ... A tak na marginesie Paulinko, ty też nam nie powiedziałaś, że całowałaś się z Jamesem ... - tym razem, to Paula zamarła. 
- Skąd, ty, to ... - Cliver zachichotała, jak psotna dziewczynka. 
- Nie wiedziałam, dopóki, ty mi tego nie powiedziałaś. Punkt dla mnie Kennedy. - powiedziała puszczając oczko do naszej przyjaciółki. Paula otworzyła szeroko oczy, a ja z Nadią i Natalią wybuchnęłyśmy śmiechem. 
- Ty wredna ... wrobiłaś mnie. 
- Polecam się na przyszłość. - Ola ukłoniła się teatralnie. Parsknęłam. Ta dziewczyna jest niesamowita. 
- Mam nauczkę, aby Cię nie denerwować. - mruknęła. 
Byłyśmy tak wypompowane dzisiejszym dniem, że równo o 22.00 poszłyśmy spać. 







* Kenn - skrót od nazwiska Kennedy.




Jestem z kolejnym rozdziałem.
Chyba nie jest najgorszy. 

Kolejny ukaże się niedługo, ponieważ od czwartku jest wolne :) I, to tydzień. 
Pytajcie, komentujcie i w ogóle czytajcie. 
Jak myślicie Alex będzie z Danem, czy wybierze Zayna ?
Inne dziewczyny znajdą szczęście u tego jedynego, czy będą musiały wybierać ? 
I ostatnie zadanie/prośba : Podawajcie imiona dziewczynek i chłopców, które wam się podobają, byle nie były polskie :)
Pozdrawiam, Alex <3






















1 komentarz:

  1. Hej. Nominowałam Cię do Liebster Award. Zasłużyłaś na to, naprawdę ;) Więcej informacji u mnie na love-of-accident.blogspot.com
    Buziaki, Maarit :*

    PS. Rozdziały nadrobię jutro. Obiecuję ;)

    OdpowiedzUsuń