poniedziałek, 22 grudnia 2014

1.65


OCZAMI NADII
Ola spędziła w szpitalu jeszcze pięć dni. Żebro prawie się się zrosło, miała przyjść na badania przed naszym powrotem do Polski. 
Razem z Adamem i Mattem przyjechaliśmy po nią. Klaudia z Pauliną, Brianem, Poppy i Jamesem przygotowywali małą imprezkę. Z pokazem zdjęć i śmiesznych filmików, które miały trochę poprawić pamięć naszej wariatki. 
Matt zaniósł jej torbę do auta, a ja i Adam czekaliśmy z nią na wypis. 
- Pilnujcie jej. Wygląda na taką co w umywalce może się utopić. - powiedział profesor Holt, kiedy odbieraliśmy od niego wypis. Zaśmialiśmy się, a Alex prychnęła i wniosła oczy ku górze. 
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy na parking, gdzie czekał na nas Adam. Opierał się o swój samochód. Na nasz widok uśmiechnął się szeroko i podniósł Alex okręcając ją wokół własnej osi. Zaśmiałam się. 
- W końcu na wolności. - powiedział. Parsknęła. Zapakowaliśmy się do auta. Chłopaki z przodu, a ja i Alex z tyłu. Cała droga do Londynu zleciała nam na śpiewaniu wraz z radiem. Po trzech godzinach byliśmy na miejscu. Kessler zaparkował przed naszym domem. Weszliśmy do środka. Salon przeszedł niesamowite przemeblowanie. 
Ekipa przygotowawcza wyniosła kanapę, stolik oraz fotele. Na podłodze ułożyli masę poduszek oraz miski z takim żarciem, jak chipsy, popcorn, czy ciastka. Cała czwórka siedziała w kuchni i robiła picie, lemoniadę. 
- Jesteście! - Klaudia podniosła się i rzuciła na Alex. Uśmiechnęły się obie szeroko i mocno objęły. - W końcu. Ten dom był pusty bez Ciebie. 
- Jak wszystko, gdy mnie nie ma. - powiedziała panna Cliver. Zaśmialiśmy się. Humor jej wraca, więc zaczyna być dobrze. 
Dziewczyna poszła zanieść torbę do swojego pokoju i przebrać się. Potem cała nasza dziewiątka usiadła na podłodze w salonie.
Puszczaliśmy zdjęcia. Wszyscy mieliśmy przy tym masę śmiechu. 

Po półtorej godzinie przyszedł czas na filmiki. Parę z koncertów, z pobytu w Irlandii i New Castle itp. Było ich parę. 
Na jednym z nich nagrane były wyczyny chłopaków na desce, a na innym taniec Pauliny w samym staniku i szortach. 
Zaśmialiśmy się, a nasza przyjaciółka wywróciła oczyma. 
- Przyglądajcie się. Już nigdy nie zobaczycie tak seksownego ciała.
- Ja widzę równie seksowne ciało, gdy spoglądam w lustro. - dodał Matt. Znowu się zaśmialiśmy. Spojrzałam na Olę. Wyglądała na odprężoną w towarzystwie chłopaków i Poppy. Uwierzyła, że są naszymi przyjaciółmi. Oby tak samo było z One Direction. 
Było tak fajnie, że nie zauważyliśmy iż zaczęło robić się już ciemno. Siedzieliśmy tak ładne siedem godzin. Czas tak szybko leci przy dobrej zabawie. Chłopaki i Poppy pomogli nam posprzątać i pownosić z korytarza meble, po czym pojechali. 
Zostałyśmy same, więc postanowiłyśmy zrobić coś do zjedzenia na kolację. Stanęło na zwykłej jajecznicy ze szczypiorkiem. Kiedy siedziałyśmy z talerzami przed telewizorem do Klaudii zadzwonił Liam. 
Chłopaki zapraszali nas do siebie na maraton filmowy. Zgodziłyśmy się, ale Alex wyglądała na przestraszoną. Nic dziwnego. W końcu ich nie pamięta i nadal czuje się przy nich trochę niepewnie. 
Zjadłyśmy i poszłyśmy się się przebrać i spakować coś na wypadek, gdybyśmy miały u nich przenocować. 
Założyłam obcisłe ciemne jeansowe rurki, szare stópki, czarne tenisówki i bluzkę na ramiączka w kwiatowy wzór. Włosy związałam w kucyk i byłam gotowa. Do plecaka wsadziłam piżamę, szczotkę do włosów, szczoteczkę do zębów, czystą bieliznę i krem do rąk. Oraz mały ręcznik. 
Zgasiłam światło i zeszłam na dół, gdzie czekały już Paulina z Olą. Ta pierwsza miała na sobie czarne legginsy i sięgający za pośladki sweter w biało-zielone paski. Włosy związane miała w luźnego warkocza, a jej nogach znajdowały się baleriny. 
Przez jej lewe ramię przewieszona była granatowa torba. 
Natomiast Ola założyła szare dresy węższe w nogawkach i z niskim stanem, biały T-Shirt z nadrukiem, a na nogach trampki. W ręku trzymała torbę. 
- A Klaudia, gdzie? 
- Jestem! - po schodach zbiegł nasz chochlik. Miała na sobie czarne rurki, szarą koszulkę z nadrukiem i cienki sweterek, a na nogach vansy. W dłoni trzymała mały plecak. 
Zgasiłyśmy wszędzie światła, zamknęłyśmy dom i ruszyłyśmy w stronę przystanku autobusowego. Autobus przyjechał dwie minuty po naszym przyjściu. Droga do domu chłopaków zajęła nam dziesięć minut. Potem z przystanku musiałyśmy iść jeszcze trzy minuty. Zapukałyśmy do drzwi. Otworzył nam Louis. Uśmiechnął się.
- Hej, zapraszam. - dał nam po całusie i zamknął za nami drzwi. Poszliśmy do salonu, gdzie siedział Liam z Niallem i Eleanor. Jeśli chodzi o El, to Alex ponownie ją poznała jakieś trzy dni temu. 
- Cześć wszystkim. 
- Hej. 
- A, gdzie Hazza i Zayn? - zapytałam przytulając Calder.
- Pojechali po asortyment na dzisiejszy wieczór. - powiedział Niall. Uśmiechnął się w moją stronę. Odwzajemniłam uśmiech. 
Razem z Klaudią usiadłyśmy na kanapie pomiędzy Niallem i Liamem. Paulina zajęła fotel, a Alex usiadła z Lou i El na dywanie. Panowie puścili już jeden z filmów, bo nie chciało się nam czekać na pozostałą dwójkę. 
Był, to film ,,Zabawy z piłką''. Chwyciłam pudełko, aby przeczytać opis na pudełku. ,,Pracownicy oraz klienci zadłużonej finansowo siłowni walczą na turnieju gry w zbijaka. Wygrana zawodów pozwoli właścicielowi spłacić dług i ocalić interes przed bankructwem''. Może być ciekawy.
Minęło z piętnaście minut filmu, kiedy do domu wrócił Zayn z Harrym. Louis zastopował film, abyśmy nic nie przegapili. 

- Mamy żarełko ! O, hej dziewczyny. - Hazza jako pierwszy ruszył się, aby nas przywitać. Na widok Alex zrobił niepewną minę. Przełknęła ślinę. 
- Hazz ...
- Nie wiem, czy mogę ją przytulić. Nie pamięta mnie i może zemdleć ... 
- Przestań pieprzyć. - Ola sama wstała i objęła go przy okazji cmokając jego policzek. Wyszczerzył zęby. 
- W końcu. Ta utrata pamięci ma swoje plusy. 
- Idiota. - prychnęła, ale uśmiechnęła się. Zayn także nas przytulił. Alex trochę dłużej niż nas. Tak mi się przynajmniej wydawało. 
Panowie dosiedli się do tych na dywanie. Każdy z nas miał w swych rękach coś do pochrupania i picia. Mi trafiły się żelki i sok jabłkowy.
Film trwał półtorej godziny. Sympatyczny. Potem włączyli ,,Jason X'', a następnie horror ,,Czarna owca''. Dla bezpieczeństwa przysunęłam się do Klaudii, która od razu objęła mnie ramieniem. Usłyszałam parsknięcie dochodzące z podłogi. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam w tamtą stronę. 
Harry siedział pomiędzy Alex i Zaynem. Albo raczej leżał. 
Głowę ulokował na ramieniu brązowookiej, a nogi na nogach Malika. Ramionami objął ją w talii. Boże.
- Hazza ... co ty robisz? - to pytanie zadała Eleanor. 

- Przytulam się. 
- To widzę, ale ...
- To jest straszny film. W razie, czego chcę być bezpieczny. 
- Ty jesteś nienormalny. - powiedziała jeszcze z uśmiechem i wlepiła wzrok w ekran. Louis obejmował ja ramieniem. Film się zaczął. 
OCZAMI PAULINY
Film nie był taki zły. Były straszniejsze momenty, ale przez większość filmu nie działo się nic nadzwyczajnego. 
Harry ciągle był w tej samej pozie i, za każdym razem, gdy w filmie było coś straszniejszego piszczał, jak mała dziewczynka. 
W końcu Zayn nie wytrzymał i strzelił mu w łeb poduszką. Ten pisnął. 
- Za co? - jęknął Styles. 
- Za miłość do ojczyzny. Zamknij ryja i oglądaj film. - burknął mulat.
- No już okej. - loczek wyprostował się i z lekko obrażoną miną skrzyżował ręce na piersi.
Mrugnęłam do Alex, która ledwo powstrzymywała śmiech i uśmiechnęłam się lekko. Wariaci. 
Cały film trwał około dwóch godzin.Gdy się skończył postanowiliśmy zrobić krótką przerwę i zagrać w butelkę. Kręcił Harry i wylosował Nadię. 
- Droga Brownie powiedz, pytanie czy wyzwanie?
- Znam Cię już te dwa miesiące, więc wolę pytanie. 

- Jak tam chcesz ... Masturbujesz się? 
- Harry! - syknęła El. - Bez przesady. 
- No co, to tylko pytanie. - wzruszył ramionami. - To co, Nad? 
- Pewnie, że tak. Codziennie po parę godzin. I, to do zdjęcia Obamy. 
- Na prawdę?
- Nie. - mruknęła, na co roześmialiśmy się wszyscy. Zakręciła. Wypadło na Nialla. Chciał wyzwanie. Nad kazała mu iść do ich sąsiadki i poprosić, aby go przenocowała, bo chłopaki nie chcą z, nim spać. 
Wiecie, co? Zaczynam się jej bać. Ona na prawdę zaczyna upodabniać się do naszej trójki. Cholera. Stworzyłyśmy potwora. 
Blondyn spojrzał na nią, jak na idiotkę, ale grzecznie wyszedł z mieszkania i przeszedł przez ulicę. Patrzyliśmy na wszystko przez otwarte okno. 
Pani Klemm jest pięćdziesięcioletnią kobietą mieszkającą z mężem i trzema psami. Podobno bardzo lubi naszych chłopaków. 
- Oj kochaniutki. Znowu gracie w tą flaszkę?
- W butelkę proszę pani. - wyszczerzył zęby, a my uśmiechnęliśmy się i pomachaliśmy do niej, gdy blondyn pokazał jej nas palcem. Odmachała. Niall cmoknął ją w policzek i wrócił do nas. 
- Nie wyszło. - rzucił w stronę Nadii. Prychnęła. Zakręcił. Szyjka butelki wskazała Liama, który zażyczył sobie pytanie. Zapytał go, czy zmieniłby coś w swoim życiu. 

- Nigdy. Mam wspaniałą rodzinę i genialnych przyjaciół oraz robię, to co kocham. Mam idealne życie. - Payne uśmiechnął się ciepło. Awww. Pograliśmy jeszcze z godzinę, po czym obejrzeliśmy ostatni film pt,,Nie wszystko złoto co się świeci''. Z Matthew McConaughey w roli głównej. Tak na marginesie, Ola go uwielbia. Jest jednym z jej ulubionych aktorów. Oglądała go zapewne wiele razy, ale wcale tego po sobie nie pokazywała. Kiedy film się skończył dochodziła godzina 3.00 w nocy. 
- Okej, to co teraz robimy? 
- Idźmy spać. 
- Paula ma rację. - odparł Louis. Panowie ulokowali naszą czwórkę w dwóch pokojach. Ja miałam dzielić łóżko z Klaudią, a Ola z Nadią. 
Poszłam się myć jako pierwsza. Pod prysznicem znalazłam żel o zapachu jagodowym. Pachniał tak pięknie, że spędziłam w łazience więcej czasu niż zazwyczaj. Ubrana w długie granatowe spodnie od piżamy i białą koszulkę w chmurki wróciłam do pokoju. Klaudusia robiła coś na telefonie. 
- Możesz iść. - powiedziałam kładąc ciuchy na krześle. 
- Już idę. - cmoknęła mnie w policzek. - Tylko nie umrzyj z tęsknoty. 
- Postaram się, ale wiesz, że będzie to trudne. - wyszeptałam. Zaśmiałyśmy się. Mrugnęła do mnie i udała się do łazienki.
Wróciła po dziesięciu minutach, gdy leżałam pod przyjemnie miękką kołdrą w kwiaty i przeglądałam internet. Miała na sobie szarą koszulę nocną na krótki rękaw i sięgającą kolan z napisem ,,Do what makes you smile''. Ciuchy schowała do torby, po czym położyła się po mojej lewej stronie. Pogadałyśmy jeszcze z dziesięć minut, po czym poszłyśmy spać.

OCZAMI NARRATORA
Brązowooka dziewczyna przeciągnęła się i zamrugała, aby pozbyć się resztek snu. Przetarła powieki i rozejrzała się. Obok niej spała Nadia. Dziewczyna miała lekko uchylone usta i rozmarzoną minę na twarzy ukrytej pod maską snu. Alex uśmiechnęła się i swoje kroki skierowała w stronę torby leżącej na krzesełku. Wyciągnęła z niej czystą bielizną, wczorajsze dresy oraz białą koszulkę z napisem ,,Nie drażnij'' (po polsku) i głową lwa pod spodem. Udała się do łazienki. Po szybkim się ogarnięciu postanowiła zejść na dół do kuchni. Dochodziła 9.00, więc nie spodziewała się tam nikogo. Jakie było jej zdziwienie, gdy zobaczyła ciemnowłosego chłopaka siedzącego przy stole i pijącego kawę. Brunet od razu jej nie zauważył, więc mogła się mu przyjrzeć. Jego włosy były rozkosznie potargane aż się miało ochotę je przygładzić. Oczy były zamknięte i przez chwilę myślała, że przysnął, ale zdradzało go ciche nucenie.
Jedną ręką trzymał kubek z kawą, a drugą zaciśniętą obok kubka. Ubrany był w czarne dresy i zielony T-Shirt. Odchrząknęła. 
- Hej Zayn ... - podniósł na nią swój wzrok. 
- Dzień dobry ... Ola. - z niewielkimi problemami powiedział jej imię. Zrobiło się jej ciepło na sercu. 
- Prawie dobrze. - uśmiechnęła się. - Mogę kawy? 
- Jasne. - podniósł się i podszedł do szafki, z której wyciągnął niebieski kubek. Nalał do niego czarnego płynu z dzbanka. - Mleko, cukier?
- Tak. Dwie łyżeczki. A mleka trochę. - nieśmiało przycupnęła na jednym z krzesełek. Podał jej kawę. Zaciągnęła się pięknym zapachem. - Dzięki. 
- Nie ma za co. Dobrze spałaś? 
- Bardzo, chociaż Nadia trochę chrapie. - odparła. 
- To tak samo, jak Niall. Cały dom się trzęsie. 
- Pasują do siebie. - powiedziała. 
- Tak .... I nie tylko oni. - mruknął. Odchrząknęła, bo poczuła ciepło na policzkach. Jego gorący wzrok wyprawiał z nią złe rzeczy. Zamrugał i wbił wzrok w kubek. 
- To ... co u Ciebie? Nadal jesteś z Perrie? 
- Tak, ale, to nie potrwa długo. Nie wytrzymam dłużej z tą idiotką. 
- Trzeba było nasłać na nią hycla. - powiedziała. Wybuchnął śmiechem. 
Przez najbliższe trzy godziny nikt oprócz nich nie wstał, więc mieli mnóstwo czasu na rozmowę i lepsze się poznanie. 
Kiedy dziewczyny wstały i zjadły coś postanowiły wrócić do domu i posprzątać. Przy drzwiach Liam zatrzymał Klaudię i zaprosił ją jutro na randkę. Zgodziła się z ogromnym uśmiechem. Po powrocie do domu rozdzieliły między sobą zajęcia i zabrały się do pracy. 



Rozdział dodany. 
Nie za długi, ale obiecuję że kolejny będzie dłuższy. 
Zadawajcie pytania i podawajcie swój ulubiony cytaty lub cytaty. 
Pozdrawiam :)
PS. i napiszcie za co lubicie każdą z dziewczyn ;) 
















1 komentarz:

  1. Heej, wreszcie tu dotarłam.
    Rozdział przyjemny.
    Fajnie, że Alex już wyszła ze szpitala, może dzięki temu powoli będzie odzyskiwać pamięć. Chociaż może nie powracać pamięć, bo przynajmniej się zbliży z Zaynem. Hehe :D
    Oglądanie zdjęć i filmów to dobry sposób na przypomnienie tego co było.
    Harry taki sweet <3
    Szkoda, że musiał usiąść tak, że rozdzielił nasze gołąbki, no ale trudno.
    Ach, nie ma to jak głupkowate zadania podczas gry w butelkę :P
    Wiedziałam, że Alex trafi na Zayna rano.
    Przynajmniej mogli sobie pogadać.
    Aww, Liam umówił się z Klaudią na randkę. Suuupcio <3
    Jestem ciekawa następnego rozdziału.
    Życzę dużo weny.
    Całuję, Maarit :*

    PS. Twojego drugiego bloga postaram się nadrobić w tym tygodniu. A co do tego za co lubię każdą dziewczynę, to napiszę może później, bo teraz jakoś nie mam do tego głowy.

    OdpowiedzUsuń