poniedziałek, 30 grudnia 2013
sobota, 28 grudnia 2013
1.38
OCZAMI PAULINY
Kiedy zostałyśmy w trójkę postanowiłyśmy obejrzeć ,, Kocha, lubi, szanuje ''. Każda z nas wielbi Ryana Goslinga.
Zrobiłyśmy sobie masę popcornu, a Natalia poleciała do pobliskiego sklepu po chipsy serowe i prażynki. Chwilę później siedziałyśmy na podłodze i wpatrywałyśmy się w ekran.
Po dwóch godzinach film się skończył i włączyłyśmy jakieś badziewne seriale.
Gdy zaczął lecieć szósty odcinek ,,Przyjaciół", usłyszałyśmy dźwięk otwieranych drzwi.
Po chwili do salonu weszła uśmiechnięta Ola. Była sama, czyli jej plan wypalił.
- Jak tam ? Nadinka się domyśliła ?
- Chyba tak, ale mnie już, wtedy tam nie było, więc nic mi nie zrobiła. - zaśmiałyśmy się. Brązowooka zdjęła buty i usiadła obok Natalii.
Klaudia nerwowo zagryzała wargę. Ola też, to zauważyła.
- Mała, co się dzieje ?
- Jestem ciekawa, czy ja i Natalia też mamy się zacząć bać. - Alex wyszczerzyła zęby.
- Nie znasz dnia ani godziny moja droga. - powiedziała uśmiechając się szatańsko. Cliver jest niesamowita. Na szczęście mnie już wkręciła i mogę spać spokojnie. A, Natalia i Harry byli już na randce, więc jedynie Klaudia jest zagrożona. Biedna dziewczyna.
- Robimy coś na obiad, czy gdzieś wychodzimy ?
- Lepiej zostańmy w domu. Możemy spotkać Nadię, a mi się jeszcze nie uśmiecha umierać. - mruknęła Lex podnosząc się z kanapy i ruszając w stronę kuchni. Natalia zrobiła śmieszną minę. Jakby wywracała oczami, ale z domieszką sarkazmu i wesołości. Parsknęłam śmiechem, a Klaudia westchnęła.
OCZAMI NARRATORA
Niall zabrał Nadię do najpiękniejszego miejsca na świecie, sklepu ze słodyczami. I do tego największego jakiego kiedykolwiek widziała. Wszędzie było mnóstwo żelek, czekolady, batonów, cukierków i lizaków. Siedemnastolatce zaświeciły się oczy.
Niektórzy dziwią się, że pochłania tyle słodkości, a ciągle jest szczupła. To niesprawiedliwe.
- I co ? Podoba ci się ? - zapytał Niall. W swoim koszyku miał dwie paczki waty cukrowej, opakowanie truskawkowych gum do żucia i żelki misie.
- Wspaniałe miejsce. - szepnęła podekscytowana. Ruszyli na dalsze poszukiwania. Dziewczyna wybrała sobie masę rzeczy, które Niall chciał jej kupić.
- O nie, nie pozwolę na, to ...
- Czemu ?
- Bo nie ...
- Nad, jestem facetem i chcę zrobić ci mały prezent. To tak dużo ? Jeżeli mi nie pozwolisz, to będę zły. - zrobił minę zbitego szczeniaczka. Zagryzła wargę.
- No dobra, ale mam u ciebie dług. - pokiwał głową i pociągnął ją w stronę reszty półek. Po piętnastu minutach opuścili Candy Shop. Dziewczyna zaprezentowała trzy paczki swoich ulubionych żelek, a Horan zrobił jej zdjęcie. Dodał je na Instagrama z podpisem.
Uśmiechnęła się.
- To, gdzie teraz idziemy ? - zapytała chowając wszystko do torebki. Posłał jej tajemnicze spojrzenie.
OCZAMI NATALII
Zjadłyśmy zupę pieczarkową przygotowaną przez Klaudię i ponownie zasiadłyśmy przed telewizorem. Jęknęłam.
- Nudno mi.
- A, myślisz, że nam nie ? - mruknęła Paulina przewracając kartki gazety ze zrezygnowaną miną. Olcia czytała książkę, a Klaudia pisała z Mateuszem, swoim kuzynem. Zagryzłam wargę i spróbowałam coś wymyślić. Na marne.
- Nie możemy gdzieś pójść ? Jakby co cię obronimy. - zwróciłam się do Oli. Przerwała czytanie i spojrzała na mnie.
- Jeżeli tak bardzo chcecie, to możemy wyjść. Tylko jeżeli coś mi się stanie, to będzie wasza wina. - mruknęła.
- Nie bój się, Niall na to nie pozwoli. - zapewniła ją Paulina.
Tak, więc piętnaście minut później udałyśmy się do Skate Parku. Olcia napaliła się na jazdę, a my chciałyśmy się lekko podszkolić.
Brązowooka chwyciła swoją deskę i od razu pobiegła jeździć. My poszłyśmy sobie wypożyczyć deski i z niepewnymi minami zaczęłyśmy podkręcać nasze marne umiejętności. Chłopaki tam obecni przypatrywali się nam z czułością i ogromnymi uśmiechami. Boże.
Ze zdeterminowaną miną stanęłam na desce i rozpędziłam się. Potem usłyszałam krzyk Klaudii, śmiech Pauliny i swój jęk, kiedy w kogoś przywaliłam.
Otworzyłam oczy. Leżałam na ziemi, a nade mną pochylał się chłopak. Pewnie, to w niego wjechałam. Miał proste lekko przydługie brązowe włosy i głębokie niebieskie oczy. Wyglądał na o rok starszego od nas.
- Nic ci nie jest ? - zapytał i pomógł mi wstać.
- Nie, wszystko okej. Sorki, że w ciebie wjechałam. - mruknęłam otrzepując spodnie z pyłu.
- E tam, nie gniewam się. - w tej samej chwili podbiegły do nas dziewczyny.
- Żyjesz ? - zapytała Klaudia biorąc moją twarz w dłonie.
- Tak, wszystko ze mną okej ... - chłopak parsknął śmiechem. Paulina spojrzała na niego z podniesioną brwią.
- A, ty to ...
- Chuck. Miło mi poznać. - przedstawiłyśmy się i podałyśmy mu rękę. - Jesteście polkami ?
- Skąd wiesz ? - zapytała Klaudia.
- Akcent. A, po za tym, w Wielkiej Brytanii nie ma tak ładnych dziewczyn. - uśmiechnęłyśmy się. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Alex. Stała przy rampie z dwójką chłopaków, chyba młodszych od nas, i rozmawiała z nimi żywo gestykulując. Westchnęłam. Ta dziewczyna mnie zadziwia.
OCZAMI NARRATORA
Stali przed budynkiem kina.
- Pomyślałem, że moglibyśmy coś obejrzeć. - mruknął przejeżdżając ręką po włosach. Uśmiechnęła się.
- Fajnie, czemu nie. - podeszli do ,, recepcji '' po bilety. Wybrali horror pt ,, Machina śmierci ''. Kupili sobie po pudełku popcornu i poszli na salę. Zajęli miejsca i czekali na seans. Niall był spięty, bo czuł na sobie wzrok wszystkich tu obecnych. No tak. Niall Horan w kinie. Wezwijcie policję.
- Mam nadzieję, że się na ciebie nie rzucą. Przecież, to sala kinowa. - szepnęła Nadia patrząc ze strachem na grupkę szesnastolatek siedzących rząd przed nimi.
- Tego nigdy nie wiadomo. - wzruszył ramionami.
Po chwili na ekranie zaczął się pojawiać film. Już z pierwszymi sekundami polka widziała, że będzie się bać. Próbowała udawać silną, bo nie chciała zbłaźnić się przed blondynem. Jednak, gdy jeden ze złych bohaterów odrąbał głową dziewczynie z ,, drużyny dobrych '' z jej ust wydobył się pisk przerażenia i zrobiło się jej niedobrze.
- Nad ? Wszystko okej ? Troszeczkę zbladłaś. - Irlandczyk spojrzał na nią z troską w niebieskich oczach.
- Po prostu ... trochę ...
- Się boisz ? - pokiwała głową. Wyszczerzył zęby i złapał ją za rękę. Zarumieniła się. Jego dłoń była ciepła i większa od jej. - Nie musisz się bać, jestem obok.
Reszta filmu minęła bezproblemowo. Wyszli z kina z nieśmiałymi uśmiechami na twarzy.
- A, teraz ostatnie miejsce. Chodź. - rozmawiając ruszyli w stronę postoju taksówek.
OCZAMI ALEX
Moi nowi znajomi musieli już jechać, więc rozejrzałam się w poszukiwaniu moich siostrzyczek. Stały jakieś pięć metrów ode mnie i rozmawiały z uroczym brązowowłosym chłopakiem. Wsiadłam na swój sprzęt i ruszyłam w ich stronę.
Pomachałam do Klaudii. Uśmiechnęła się i odmachała mi.
- Dobry, przedstawicie mi kolegę ? - zapytałam zatrzymując się obok Natalii.
- To Chuck, Natalia go potrąciła .... - parsknęłam śmiechem, a Nacia się zarumieniła. - Chuck, to Alex nasza przyjaciółka. - podaliśmy sobie ręce.
- Mam nadzieję, że nic ci nie zrobiła. Nie mam ochoty na proces w sądzie.
- Nie martw się, nie jesteście jeszcze pełnoletnie, więc ulitowałbym się nad wami. - zapewnił mnie niebieskooki. Uśmiechnęłam się.
Wymieniliśmy się z, nim numerami telefonu, po czym udałyśmy się do kawiarni. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików i złożyłyśmy zamówienie.
- Ciekawe jak tam nasze zakochańce. - powiedziała Paulina biorąc łyka wody.
- Pewnie świetnie się bawią. Nadia mi jeszcze podziękuje. - odparłam układając głowę na ramieniu Miler. Poklepała mnie po włosach. - Paula, a jak tam z Jamesem ? - zawstydziła się. Pierwszy raz widzę, aby moja droga Kennedy się zawstydziła.
- Umówiliśmy się na spacer. Jutro popołudniu. - mruknęła naciągając rękawy swetra na dłonie.
Chwilę później zjadałyśmy się słodkościami i ulubionymi napojami.
Kiedy wróciłyśmy do domu Nadia siedziała na fotelu z przymkniętymi oczyma i anielskim uśmiechem na ustach.
- Cześć młoda, jak było ? - otworzyła oczy i podniosła się. Ruszyła w moją stronę z trudną do rozszyfrowania miną. Schowałam się za Natalię i pisnęłam.
- Nie zabijaj mnie ! Chciałam dla ciebie dobrze ! - szatynka westchnęła.
- Alex nie bądź dzieckiem. - warknęła i siłą odsunęła mnie od blondynki. Przełknęłam ślinę. Uśmiechnęła się i przytuliła mnie mocno. Zmarszczyłam czoło.
- Dzięki słońce, to był najlepszy dzień w moim życiu. - powiedziała i cmoknęła mnie w czoło.
- Czyli, nie masz mi tego za złe ? - zapytałam podejrzliwie.
- Na początku miałam ochotę cię zabić, ale z każdą minutą zaczęło mi przechodzić. - wyszczerzyłam śmiechem i poczochrałam jej włosy.
- Alex jest najlepsza ! Najlepsza jest ! Kto najlepszy jest ? Ja ! - zaczęłam tańczyć taniec zwycięstwa. Nadia zaśmiała się.
Hej.
Dodałam. Wiem, że krótki, ale nie mam siły na dłuższy.
Komentujcie i pytajcie.
PS. co tam dostaliście na święta ?
Pozdrawiam, wasza Aleks <3
Kiedy zostałyśmy w trójkę postanowiłyśmy obejrzeć ,, Kocha, lubi, szanuje ''. Każda z nas wielbi Ryana Goslinga.
Zrobiłyśmy sobie masę popcornu, a Natalia poleciała do pobliskiego sklepu po chipsy serowe i prażynki. Chwilę później siedziałyśmy na podłodze i wpatrywałyśmy się w ekran.
Po dwóch godzinach film się skończył i włączyłyśmy jakieś badziewne seriale.
Gdy zaczął lecieć szósty odcinek ,,Przyjaciół", usłyszałyśmy dźwięk otwieranych drzwi.
Po chwili do salonu weszła uśmiechnięta Ola. Była sama, czyli jej plan wypalił.
- Jak tam ? Nadinka się domyśliła ?
- Chyba tak, ale mnie już, wtedy tam nie było, więc nic mi nie zrobiła. - zaśmiałyśmy się. Brązowooka zdjęła buty i usiadła obok Natalii.
Klaudia nerwowo zagryzała wargę. Ola też, to zauważyła.
- Mała, co się dzieje ?
- Jestem ciekawa, czy ja i Natalia też mamy się zacząć bać. - Alex wyszczerzyła zęby.
- Nie znasz dnia ani godziny moja droga. - powiedziała uśmiechając się szatańsko. Cliver jest niesamowita. Na szczęście mnie już wkręciła i mogę spać spokojnie. A, Natalia i Harry byli już na randce, więc jedynie Klaudia jest zagrożona. Biedna dziewczyna.
- Robimy coś na obiad, czy gdzieś wychodzimy ?
- Lepiej zostańmy w domu. Możemy spotkać Nadię, a mi się jeszcze nie uśmiecha umierać. - mruknęła Lex podnosząc się z kanapy i ruszając w stronę kuchni. Natalia zrobiła śmieszną minę. Jakby wywracała oczami, ale z domieszką sarkazmu i wesołości. Parsknęłam śmiechem, a Klaudia westchnęła.
OCZAMI NARRATORA
Niall zabrał Nadię do najpiękniejszego miejsca na świecie, sklepu ze słodyczami. I do tego największego jakiego kiedykolwiek widziała. Wszędzie było mnóstwo żelek, czekolady, batonów, cukierków i lizaków. Siedemnastolatce zaświeciły się oczy.
Niektórzy dziwią się, że pochłania tyle słodkości, a ciągle jest szczupła. To niesprawiedliwe.
- I co ? Podoba ci się ? - zapytał Niall. W swoim koszyku miał dwie paczki waty cukrowej, opakowanie truskawkowych gum do żucia i żelki misie.
- Wspaniałe miejsce. - szepnęła podekscytowana. Ruszyli na dalsze poszukiwania. Dziewczyna wybrała sobie masę rzeczy, które Niall chciał jej kupić.
- O nie, nie pozwolę na, to ...
- Czemu ?
- Bo nie ...
- Nad, jestem facetem i chcę zrobić ci mały prezent. To tak dużo ? Jeżeli mi nie pozwolisz, to będę zły. - zrobił minę zbitego szczeniaczka. Zagryzła wargę.
Udane południe w sklepie ze słodyczami ;) |
Uśmiechnęła się.
- To, gdzie teraz idziemy ? - zapytała chowając wszystko do torebki. Posłał jej tajemnicze spojrzenie.
OCZAMI NATALII
Zjadłyśmy zupę pieczarkową przygotowaną przez Klaudię i ponownie zasiadłyśmy przed telewizorem. Jęknęłam.
- Nudno mi.
- A, myślisz, że nam nie ? - mruknęła Paulina przewracając kartki gazety ze zrezygnowaną miną. Olcia czytała książkę, a Klaudia pisała z Mateuszem, swoim kuzynem. Zagryzłam wargę i spróbowałam coś wymyślić. Na marne.
- Nie możemy gdzieś pójść ? Jakby co cię obronimy. - zwróciłam się do Oli. Przerwała czytanie i spojrzała na mnie.
- Jeżeli tak bardzo chcecie, to możemy wyjść. Tylko jeżeli coś mi się stanie, to będzie wasza wina. - mruknęła.
- Nie bój się, Niall na to nie pozwoli. - zapewniła ją Paulina.
Tak, więc piętnaście minut później udałyśmy się do Skate Parku. Olcia napaliła się na jazdę, a my chciałyśmy się lekko podszkolić.
Brązowooka chwyciła swoją deskę i od razu pobiegła jeździć. My poszłyśmy sobie wypożyczyć deski i z niepewnymi minami zaczęłyśmy podkręcać nasze marne umiejętności. Chłopaki tam obecni przypatrywali się nam z czułością i ogromnymi uśmiechami. Boże.
Ze zdeterminowaną miną stanęłam na desce i rozpędziłam się. Potem usłyszałam krzyk Klaudii, śmiech Pauliny i swój jęk, kiedy w kogoś przywaliłam.
Otworzyłam oczy. Leżałam na ziemi, a nade mną pochylał się chłopak. Pewnie, to w niego wjechałam. Miał proste lekko przydługie brązowe włosy i głębokie niebieskie oczy. Wyglądał na o rok starszego od nas.
- Nic ci nie jest ? - zapytał i pomógł mi wstać.
- Nie, wszystko okej. Sorki, że w ciebie wjechałam. - mruknęłam otrzepując spodnie z pyłu.
- E tam, nie gniewam się. - w tej samej chwili podbiegły do nas dziewczyny.
- Żyjesz ? - zapytała Klaudia biorąc moją twarz w dłonie.
- Tak, wszystko ze mną okej ... - chłopak parsknął śmiechem. Paulina spojrzała na niego z podniesioną brwią.
- A, ty to ...
- Chuck. Miło mi poznać. - przedstawiłyśmy się i podałyśmy mu rękę. - Jesteście polkami ?
- Skąd wiesz ? - zapytała Klaudia.
- Akcent. A, po za tym, w Wielkiej Brytanii nie ma tak ładnych dziewczyn. - uśmiechnęłyśmy się. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Alex. Stała przy rampie z dwójką chłopaków, chyba młodszych od nas, i rozmawiała z nimi żywo gestykulując. Westchnęłam. Ta dziewczyna mnie zadziwia.
OCZAMI NARRATORA
Stali przed budynkiem kina.
- Pomyślałem, że moglibyśmy coś obejrzeć. - mruknął przejeżdżając ręką po włosach. Uśmiechnęła się.
- Fajnie, czemu nie. - podeszli do ,, recepcji '' po bilety. Wybrali horror pt ,, Machina śmierci ''. Kupili sobie po pudełku popcornu i poszli na salę. Zajęli miejsca i czekali na seans. Niall był spięty, bo czuł na sobie wzrok wszystkich tu obecnych. No tak. Niall Horan w kinie. Wezwijcie policję.
- Mam nadzieję, że się na ciebie nie rzucą. Przecież, to sala kinowa. - szepnęła Nadia patrząc ze strachem na grupkę szesnastolatek siedzących rząd przed nimi.
- Tego nigdy nie wiadomo. - wzruszył ramionami.
Po chwili na ekranie zaczął się pojawiać film. Już z pierwszymi sekundami polka widziała, że będzie się bać. Próbowała udawać silną, bo nie chciała zbłaźnić się przed blondynem. Jednak, gdy jeden ze złych bohaterów odrąbał głową dziewczynie z ,, drużyny dobrych '' z jej ust wydobył się pisk przerażenia i zrobiło się jej niedobrze.
- Nad ? Wszystko okej ? Troszeczkę zbladłaś. - Irlandczyk spojrzał na nią z troską w niebieskich oczach.
- Po prostu ... trochę ...
- Się boisz ? - pokiwała głową. Wyszczerzył zęby i złapał ją za rękę. Zarumieniła się. Jego dłoń była ciepła i większa od jej. - Nie musisz się bać, jestem obok.
Reszta filmu minęła bezproblemowo. Wyszli z kina z nieśmiałymi uśmiechami na twarzy.
- A, teraz ostatnie miejsce. Chodź. - rozmawiając ruszyli w stronę postoju taksówek.
OCZAMI ALEX
Moi nowi znajomi musieli już jechać, więc rozejrzałam się w poszukiwaniu moich siostrzyczek. Stały jakieś pięć metrów ode mnie i rozmawiały z uroczym brązowowłosym chłopakiem. Wsiadłam na swój sprzęt i ruszyłam w ich stronę.
Pomachałam do Klaudii. Uśmiechnęła się i odmachała mi.
- Dobry, przedstawicie mi kolegę ? - zapytałam zatrzymując się obok Natalii.
- To Chuck, Natalia go potrąciła .... - parsknęłam śmiechem, a Nacia się zarumieniła. - Chuck, to Alex nasza przyjaciółka. - podaliśmy sobie ręce.
- Mam nadzieję, że nic ci nie zrobiła. Nie mam ochoty na proces w sądzie.
- Nie martw się, nie jesteście jeszcze pełnoletnie, więc ulitowałbym się nad wami. - zapewnił mnie niebieskooki. Uśmiechnęłam się.
Wymieniliśmy się z, nim numerami telefonu, po czym udałyśmy się do kawiarni. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików i złożyłyśmy zamówienie.
- Ciekawe jak tam nasze zakochańce. - powiedziała Paulina biorąc łyka wody.
- Pewnie świetnie się bawią. Nadia mi jeszcze podziękuje. - odparłam układając głowę na ramieniu Miler. Poklepała mnie po włosach. - Paula, a jak tam z Jamesem ? - zawstydziła się. Pierwszy raz widzę, aby moja droga Kennedy się zawstydziła.
- Umówiliśmy się na spacer. Jutro popołudniu. - mruknęła naciągając rękawy swetra na dłonie.
Chwilę później zjadałyśmy się słodkościami i ulubionymi napojami.
Kiedy wróciłyśmy do domu Nadia siedziała na fotelu z przymkniętymi oczyma i anielskim uśmiechem na ustach.
- Cześć młoda, jak było ? - otworzyła oczy i podniosła się. Ruszyła w moją stronę z trudną do rozszyfrowania miną. Schowałam się za Natalię i pisnęłam.
- Nie zabijaj mnie ! Chciałam dla ciebie dobrze ! - szatynka westchnęła.
- Alex nie bądź dzieckiem. - warknęła i siłą odsunęła mnie od blondynki. Przełknęłam ślinę. Uśmiechnęła się i przytuliła mnie mocno. Zmarszczyłam czoło.
- Dzięki słońce, to był najlepszy dzień w moim życiu. - powiedziała i cmoknęła mnie w czoło.
- Czyli, nie masz mi tego za złe ? - zapytałam podejrzliwie.
- Na początku miałam ochotę cię zabić, ale z każdą minutą zaczęło mi przechodzić. - wyszczerzyłam śmiechem i poczochrałam jej włosy.
- Alex jest najlepsza ! Najlepsza jest ! Kto najlepszy jest ? Ja ! - zaczęłam tańczyć taniec zwycięstwa. Nadia zaśmiała się.
Hej.
Dodałam. Wiem, że krótki, ale nie mam siły na dłuższy.
Komentujcie i pytajcie.
PS. co tam dostaliście na święta ?
Pozdrawiam, wasza Aleks <3
poniedziałek, 23 grudnia 2013
ALBUM 9
Aż ślinka cieknie :) |
Ale pompa :) |
Paulina i Harry :) |
Powitanie jesieni :p Klaudia i Nadia |
Sarkastyczna i odpowiedzialny :) |
Sam seks :) |
Ola i Janek, kolega ze szkoły/ przedstawienie szkolne |
Nadia i Natalia, bez komentarza ;) |
Paulina i Klaudia nad jeziorkiem |
Zdjęcie zdobyte dzięki Louisowi :) Harry w stylowym fryzie |
Dać tej dwójce aparat ... |
Siedmioletnia Natalia :) |
Zayn i Klaudia w teatrze |
czwartek, 19 grudnia 2013
środa, 18 grudnia 2013
1.37 cz 2.
OCZAMI KLAUDII
Po dniu pełnym wrażeń wróciłyśmy do domu i od razu poszłyśmy spać.
Rano pierwsza wstałam ja, co było nowością, bo to najczęściej Ola budzi się na samym początku.
Ubrałam się w coś wygodnego i zeszłam na dół. Wstawiłam wodę na herbatę i w tym samym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. W progu stał listonosz. Miał z trzydzieści lat, kręcone czarne włosy i tego samego koloru oczy.
- Dzień dobry ... Czy zastałem Claudię Miler ? - zapytał czytając dane z brązowej koperty.
- To ja, a, o co chodzi ?
- Mam dla pani list. Proszę podpisać. - złożyłam podpis na właściwym miejscu i odebrałam od niego kopertę. - Życzę miłego dnia i do widzenia.
- I nawzajem. - zamknęłam za, nim drzwi i ze zmarszczonym czołem udałam się do kuchni. Zalałam sobie swoją ulubioną pomarańczowa herbatę i usiadłam w salonie. Wyciągnęłam list z koperty i zaczęłam czytać. Już po pierwszej linijce wiedziałam, że nie będzie, to nic fajnego.
,, Droga Klaudio,
piszę ten list, bo jest mi strasznie przykro z powodu tego jak się rozstaliśmy.
Wiem, że zachowałem się, jak skończony kretyn i nic nie tłumaczy mojego zachowania.
Jednak chciałbym prosić cię o wybaczenie. Jesteś wspaniałą dziewczyną i pluję sobie w brodę, że tak łatwo pozbyłem się takiego skarbu.
Ja i Sabina zerwaliśmy ze sobą. Wiem, że na pewno pomyślisz, że chce odbudować nasz związek, ale to nie prawda. Wiem, że spartoliłem i poniosę tego konsekwencje.
Chcę tylko wiedzieć, czy mi wybaczasz. Zapomnijmy o tym i niech każdy pójdzie w swoją stronę. Mam, po prostu nadzieję, że pozostaniemy kumplami.
Durny i skretyniały, Damian <3
PS. oprócz listu przesyłam ci jeszcze coś. ''.
Zajrzałam do koperty. W środku znajdowało się zdjęcie. Byłam na, nim wraz z Damianem. Zrobiliśmy je dzień przed tym piekielnym incydentem.
Pomimo wszystko na moje usta wpłynął uśmiech.
- Hej mała - na kanapę obok mnie rzuciła się Ola. Miała na sobie obcisłe czarne rurki, białe stópki i kremowy T-shirt z napisem ,, Pieprzyć hipokrytów ''. Oczywiście po polsku. Zaśmiałam się. Dobrze pamiętam dzień, kiedy ją kupiła. Wkurzyła się na pewnego kretyna z naszej szkoły i w złości ją zakupiła. Drugiego dnia założyła ją do szkoły i nie przejmowała się tym, że może zostać wezwana do dyrektorki. Chłopak przez cały dzień jej unikał.
- Dopiero wstałaś ? - zapytałam.
- Nie, z jakąś godzinę temu. Trochę mi się zeszło, bo zadzwoniłam do mamy.
- I co tam u niej ? - każda z nas traktowała rodzinę reszty jak swoją własną. Do swoich mam mówiłyśmy ciociu, a do ojców wujku. To bardzo fajne czuć, że rodziny moich przyjaciółek traktują mnie jak jedną z nich.
- Wszystko w porządku. Jutro jadą nad jezioro. Wujek i ciocia wypożyczyli, im działkę. - powiedziała włączając telewizor. Nagle jej uwagę przykuł list od Damiana. - Co, to ?
- Masz. - zaczęła czytać. Z każdym wyrazem coraz bardziej marszczyła czoło.
- Dobrze, że cię przeprosił, ale i tak go nie lubię. I jeżeli spotkam go na mieście, to karabin pójdzie w ruch. - zaśmiałam się i położyłam głowę na jej kolanach. Pogłaskała mnie po głowie.
- Kocham cię Olcia. - mruknęłam przymykając oczy.
- Ja ciebie też kochanie, ja ciebie też. - odparła całując czubek mojej głowy. Zaśmiałam się. Długo tak nie poleżałam, bo na dół zbiegła reszta naszych przyjaciółek. Powstałam i ruszyłyśmy do kuchni, aby zjeść wspólne śniadanie.
Po śniadaniu każda zajęła się czymś innym. Natalia i Paula grały w karty, Nadia oglądała serial o nastoletnich szpiegach, interesujące, ja przeglądałam Facebooka i Instagrama, a Olcia czytała książkę. Po godzinie takiego leniuchowania nasz dom wypełnił głos Jareda Leto, który śpiewał Up in the air. Czyli ktoś dzwoni do Oli. Szatynka podniosła się i pobiegła na górę, gdzie leżał jej dzwoniący telefon.
Nie wracała przez jakieś pięć minut. Kiedy ponownie usiadła na fotelu wyglądała na totalnie opanowaną.
- Kto dzwonił ? - zapytała Paulina.
- Dan, chciał wyciągnąć mnie na spacer. Wpadnie za godzinę. - powiedziała wracając do lektury. Spojrzałam na dziewczyny. Chyba żadna z nas nie była zadowolona ze znajomości tej dwójki. Oczywiście, nie miałyśmy nic do Dana, ale chcemy, aby Lex była z Malikiem.
Jakieś dwa odcinki później Cliver poszła się przebrać.
- Musimy coś zrobić. - mruknęła Nadia, kiedy byłyśmy pewne, że Ola nas nie usłyszy. - Ona nie może być z Danem.
- Masz rację, ale co możemy ? Ona chyba na prawdę go lubi. Jeżeli będziemy źle do niego nastawione, to Alex nieźle się na nas wnerwi. - odparła Natalia. Mówiła rozsądnie.
- Czyli co ? Będziemy patrzeć na, to wszystko ?
- Oczywiście, że nie. Miejmy nadzieję, że Zayn się ogarnie. - mruknęłam i natychmiast ucichłam, bo usłyszałam głos kroków. Każda wróciła do swojego wcześniejszego zajęcia.
Brązowowłosa założyła obcisłe czarne rurki, niebieską koszulę z podwiniętymi rękawami oraz brązowe wiązane botki. Włosy związała w kucyka, a jej jedynym makijażem był bezbarwny błyszczyk zapewne o smaku karmelu, który tak kocha. W ręku trzymała kurtkę, a na jej ramieniu wisiała torebka.
W tym samym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć.
- O, cześć chłopaki ... - zaraz, chłopaki ?
- Hej. Nie masz nic za złego, że go ze sobą wziąłem ? Liam nadal siedzi u rodziców, Louis i Zayn są z dziewczynami, a Harry pojechał do studia po kolejny tatuaż i ...
- Nie się nie stało. - po chwili do salonu weszły trzy osoby. Alex, Dan i ... Niall. Co ? Whitlock miał na sobie wąskie brązowe spodnie, czarne trampki, koszulę w kratę i skórzaną kurtkę. Horan ubrany był w jeansu, białe converse i granatową bluzę z kapturem.
- Hej dziewczyny. - powiedzieli niemal razem.
- Cześć ...
- My idziemy, ale, żeby Niallowi nie było smutno któraś z was idzie z nami. - to raczej nie było twierdzenie, a rozkaz. Ola spojrzała na mnie i przekazała mi niemą wiadomość. Po chwili załapałam. Co za podstępna dziewucha, to oczywiście był komplement.
- Wydaję mi się, że Nadia powinna pójść. Przewietrzy się dziewczyna, długo nie wychodziła na zewnątrz. - powiedziałam z lekką ironią. Ola zachowała kamienną twarz, ale wiedziałam, że w środku chichocze.
- Ja ? - Nadia wyglądała jakbym jej powiedziała, że ma zostać niewolnicą jakiegoś zboczeńca.
- Tak, ubieraj się. Za pięć minut wychodzimy. I jak Bóg mi świadkiem, wejdę tam po ciebie, jeżeli będzie trzeba. - Brown podniosła się i z miną lekko zbitego szczeniaka udała się na górę.
- Ale wy jesteście wredni. - mruknęłam. Alex się zaśmiała.
- Niall, na prawdę ją lubisz ? - zapytała Natalia.
- Tak, myślę, że tak. - uśmiechnął się uroczo. Odwzajemniłyśmy uśmiechy.
Po trzech minutach nasza wrobiona przyjaciółka zeszła na dół. Miała na sobie granatowe wąskie spodnie, biały sweterek i czarne tenisówki. Przez głowę przewiesiła torebkę.
- To możemy iść. - Alex wyszła ostatnia posyłając nam wredny śmiech. Zaśmiałyśmy się. Po chwili zostałyśmy same.
Spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Ta nasza wariatka jest niesamowita. - powiedziała Paulina i zaczęła się śmiać.
Tak. I do tego skuteczna. Paulina dała się nabrać, teraz Nadia. Chyba razem z Nat musimy zacząć uważać.
- To co robimy ?
I, to było dobre pytanie.
OCZAMI NARRATORA
Czwórka nastolatków ( nie czepiajmy się szczegółów ), spacerowała po ulicach Londynu. Śmiali się wspólnie, ale każdy myślał o czymś zupełnie innym.
Alex cieszyła się, że Nadia okazała się mało spostrzegawcza i z łatwością dała się wciągnąć w jej niecny plan. Jednak musiała zrobić coś, aby niebieskoocy mogli porozmawiać sam na sam.
Dan cieszył się z tego, że znowu zobaczył Alex, ale marzył, aby zostali sami. Nie przeszkadzała mu obecność Horana i Brown, ale będąc jedynie z Lex mógł z nią poważnie pogadać.
Niall cieszył się i denerwował. Nadia podobała mu się coraz bardziej i nie przerażało go, to uczucie. Nigdy nie czuł czegoś takiego do dziewczyny. Chociaż znają się jedynie miesiąc, to czuł jakby znali się zawsze. To ostatnie tyczy się oczywiście, każdej z Polek.
Nadia, za to marzyła o zapadnięciu się pod ziemię. Czuła się ... dziwnie. W końcu Ola i Dan byli jakby na randce, a towarzyszyli, im ona i Niall. To wyglądało na podwójną randkę ... Ta myśl sprawiła, że na jej policzki wkradły się rumieńce. Lubiła go, i to bardzo. Nie tylko, dlatego, ponieważ jest sławny. Ma wiele zalet. Jest przystojny, uroczy i, tak jak ona kocha żelki. Do tego gra na gitarze i potrafi ją rozśmieszyć.
Ola spojrzała na Dana i uśmiechnęła się do niego podejrzliwie.
- Wiecie co, chętnie poszłabym do kina na jakiś romans. Idziemy ? - doskonale wiedziała, że Niall i Nadia nie przepadają za takimi filmami.
- Ja bardzo chętnie. - odparł Daniel.
- A, no tak. Zapomniałam, przecież wy nie lubicie romansów ...
- Nie szkodzi ... - Nadia próbowała zareagować, bo zaczęła jarzyć co chce zrobić jej najlepsza przyjaciółka.
- O nie, nie chcę abyście się nudzili. Dlatego ja z Danem lecę, a wy bawcie się dobrze. Buziaki. - wzięła Whitlocka pod ramię i razem udali się przed siebie.
Między niebieskookimi nastała krępująca cisza.
- To ... idziemy gdzieś, czy mam cię odprowadzić do domu ? - zapytał nieśmiało Niall. Nadia zamyśliła się. BYła zła na Alex, ale nie zamierzała rezygnować z ,, randki '' z Horanem. Aż tak głupia nie jest.
- Możemy się gdzieś przejść. - powiedziała wesoło. Spojrzał na nią ze zdziwieniem, ale także ze szczęściem. - To, co proponujesz ?
- Znam bardzo fajne miejsce, ufasz mi ?
- Tak, chodźmy. - rozmawiając i lepiej się poznając ruszyli przed siebie.
OCZAMI DANA
- Ty na prawdę masz łeb na karku. - powiedziałem. Uśmiechnęła się.
- Nie będę siedzieć na tyłku i patrzeć jak moi przyjaciele się męczą. - odparła i zaczęła nucić pod nosem. Zapatrzyłem się na nią. Z każdym dniem podobała mi się coraz bardziej. Nigdy nie sądziłem, że jakakolwiek dziewczyna tak zawróci mi w głowie.
Postanowiłem działać.
- Alex ?
- Hm ? - przebywała we własnym świecie.
- Może byłaby taka możliwość abyśmy poszli gdzieś razem ? - zapytałem lekko się jąkając.
- Przecież idziemy ...
- Nie, chodzi mi ... chodzi mi o randkę. Taką prawdziwą. - wymamrotałem spuszczając wzrok na swoje trampki. Nastała cisza więc podniosłem głowę. Lex uśmiechała się uroczo.
- Z przyjemnością. - moje serce wykonało serię fikołków.
Cześć.
I jak ?
Chociaż prawie nie komentuje, to wiem, że parę osób to czyta. Świadczy o tym liczba wyświetleń.
Dlatego dziękuję każdemu, nawet anonimom.
Czytajcie, a jak chcecie komentujcie i pytajcie.
Pozdrawiam, Aleks <3
Po dniu pełnym wrażeń wróciłyśmy do domu i od razu poszłyśmy spać.
Rano pierwsza wstałam ja, co było nowością, bo to najczęściej Ola budzi się na samym początku.
Ubrałam się w coś wygodnego i zeszłam na dół. Wstawiłam wodę na herbatę i w tym samym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. W progu stał listonosz. Miał z trzydzieści lat, kręcone czarne włosy i tego samego koloru oczy.
- Dzień dobry ... Czy zastałem Claudię Miler ? - zapytał czytając dane z brązowej koperty.
- To ja, a, o co chodzi ?
- Mam dla pani list. Proszę podpisać. - złożyłam podpis na właściwym miejscu i odebrałam od niego kopertę. - Życzę miłego dnia i do widzenia.
- I nawzajem. - zamknęłam za, nim drzwi i ze zmarszczonym czołem udałam się do kuchni. Zalałam sobie swoją ulubioną pomarańczowa herbatę i usiadłam w salonie. Wyciągnęłam list z koperty i zaczęłam czytać. Już po pierwszej linijce wiedziałam, że nie będzie, to nic fajnego.
,, Droga Klaudio,
piszę ten list, bo jest mi strasznie przykro z powodu tego jak się rozstaliśmy.
Wiem, że zachowałem się, jak skończony kretyn i nic nie tłumaczy mojego zachowania.
Jednak chciałbym prosić cię o wybaczenie. Jesteś wspaniałą dziewczyną i pluję sobie w brodę, że tak łatwo pozbyłem się takiego skarbu.
Ja i Sabina zerwaliśmy ze sobą. Wiem, że na pewno pomyślisz, że chce odbudować nasz związek, ale to nie prawda. Wiem, że spartoliłem i poniosę tego konsekwencje.
Chcę tylko wiedzieć, czy mi wybaczasz. Zapomnijmy o tym i niech każdy pójdzie w swoją stronę. Mam, po prostu nadzieję, że pozostaniemy kumplami.
Durny i skretyniały, Damian <3
PS. oprócz listu przesyłam ci jeszcze coś. ''.
Zajrzałam do koperty. W środku znajdowało się zdjęcie. Byłam na, nim wraz z Damianem. Zrobiliśmy je dzień przed tym piekielnym incydentem.
Pomimo wszystko na moje usta wpłynął uśmiech.
- Hej mała - na kanapę obok mnie rzuciła się Ola. Miała na sobie obcisłe czarne rurki, białe stópki i kremowy T-shirt z napisem ,, Pieprzyć hipokrytów ''. Oczywiście po polsku. Zaśmiałam się. Dobrze pamiętam dzień, kiedy ją kupiła. Wkurzyła się na pewnego kretyna z naszej szkoły i w złości ją zakupiła. Drugiego dnia założyła ją do szkoły i nie przejmowała się tym, że może zostać wezwana do dyrektorki. Chłopak przez cały dzień jej unikał.
- Dopiero wstałaś ? - zapytałam.
- Nie, z jakąś godzinę temu. Trochę mi się zeszło, bo zadzwoniłam do mamy.
- I co tam u niej ? - każda z nas traktowała rodzinę reszty jak swoją własną. Do swoich mam mówiłyśmy ciociu, a do ojców wujku. To bardzo fajne czuć, że rodziny moich przyjaciółek traktują mnie jak jedną z nich.
- Wszystko w porządku. Jutro jadą nad jezioro. Wujek i ciocia wypożyczyli, im działkę. - powiedziała włączając telewizor. Nagle jej uwagę przykuł list od Damiana. - Co, to ?
- Masz. - zaczęła czytać. Z każdym wyrazem coraz bardziej marszczyła czoło.
- Dobrze, że cię przeprosił, ale i tak go nie lubię. I jeżeli spotkam go na mieście, to karabin pójdzie w ruch. - zaśmiałam się i położyłam głowę na jej kolanach. Pogłaskała mnie po głowie.
- Kocham cię Olcia. - mruknęłam przymykając oczy.
- Ja ciebie też kochanie, ja ciebie też. - odparła całując czubek mojej głowy. Zaśmiałam się. Długo tak nie poleżałam, bo na dół zbiegła reszta naszych przyjaciółek. Powstałam i ruszyłyśmy do kuchni, aby zjeść wspólne śniadanie.
Po śniadaniu każda zajęła się czymś innym. Natalia i Paula grały w karty, Nadia oglądała serial o nastoletnich szpiegach, interesujące, ja przeglądałam Facebooka i Instagrama, a Olcia czytała książkę. Po godzinie takiego leniuchowania nasz dom wypełnił głos Jareda Leto, który śpiewał Up in the air. Czyli ktoś dzwoni do Oli. Szatynka podniosła się i pobiegła na górę, gdzie leżał jej dzwoniący telefon.
Nie wracała przez jakieś pięć minut. Kiedy ponownie usiadła na fotelu wyglądała na totalnie opanowaną.
- Kto dzwonił ? - zapytała Paulina.
- Dan, chciał wyciągnąć mnie na spacer. Wpadnie za godzinę. - powiedziała wracając do lektury. Spojrzałam na dziewczyny. Chyba żadna z nas nie była zadowolona ze znajomości tej dwójki. Oczywiście, nie miałyśmy nic do Dana, ale chcemy, aby Lex była z Malikiem.
Jakieś dwa odcinki później Cliver poszła się przebrać.
- Musimy coś zrobić. - mruknęła Nadia, kiedy byłyśmy pewne, że Ola nas nie usłyszy. - Ona nie może być z Danem.
- Masz rację, ale co możemy ? Ona chyba na prawdę go lubi. Jeżeli będziemy źle do niego nastawione, to Alex nieźle się na nas wnerwi. - odparła Natalia. Mówiła rozsądnie.
- Czyli co ? Będziemy patrzeć na, to wszystko ?
- Oczywiście, że nie. Miejmy nadzieję, że Zayn się ogarnie. - mruknęłam i natychmiast ucichłam, bo usłyszałam głos kroków. Każda wróciła do swojego wcześniejszego zajęcia.
Brązowowłosa założyła obcisłe czarne rurki, niebieską koszulę z podwiniętymi rękawami oraz brązowe wiązane botki. Włosy związała w kucyka, a jej jedynym makijażem był bezbarwny błyszczyk zapewne o smaku karmelu, który tak kocha. W ręku trzymała kurtkę, a na jej ramieniu wisiała torebka.
W tym samym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć.
- O, cześć chłopaki ... - zaraz, chłopaki ?
- Hej. Nie masz nic za złego, że go ze sobą wziąłem ? Liam nadal siedzi u rodziców, Louis i Zayn są z dziewczynami, a Harry pojechał do studia po kolejny tatuaż i ...
- Nie się nie stało. - po chwili do salonu weszły trzy osoby. Alex, Dan i ... Niall. Co ? Whitlock miał na sobie wąskie brązowe spodnie, czarne trampki, koszulę w kratę i skórzaną kurtkę. Horan ubrany był w jeansu, białe converse i granatową bluzę z kapturem.
- Hej dziewczyny. - powiedzieli niemal razem.
- Cześć ...
- My idziemy, ale, żeby Niallowi nie było smutno któraś z was idzie z nami. - to raczej nie było twierdzenie, a rozkaz. Ola spojrzała na mnie i przekazała mi niemą wiadomość. Po chwili załapałam. Co za podstępna dziewucha, to oczywiście był komplement.
- Wydaję mi się, że Nadia powinna pójść. Przewietrzy się dziewczyna, długo nie wychodziła na zewnątrz. - powiedziałam z lekką ironią. Ola zachowała kamienną twarz, ale wiedziałam, że w środku chichocze.
- Ja ? - Nadia wyglądała jakbym jej powiedziała, że ma zostać niewolnicą jakiegoś zboczeńca.
- Tak, ubieraj się. Za pięć minut wychodzimy. I jak Bóg mi świadkiem, wejdę tam po ciebie, jeżeli będzie trzeba. - Brown podniosła się i z miną lekko zbitego szczeniaka udała się na górę.
- Ale wy jesteście wredni. - mruknęłam. Alex się zaśmiała.
- Niall, na prawdę ją lubisz ? - zapytała Natalia.
- Tak, myślę, że tak. - uśmiechnął się uroczo. Odwzajemniłyśmy uśmiechy.
Po trzech minutach nasza wrobiona przyjaciółka zeszła na dół. Miała na sobie granatowe wąskie spodnie, biały sweterek i czarne tenisówki. Przez głowę przewiesiła torebkę.
- To możemy iść. - Alex wyszła ostatnia posyłając nam wredny śmiech. Zaśmiałyśmy się. Po chwili zostałyśmy same.
Spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Ta nasza wariatka jest niesamowita. - powiedziała Paulina i zaczęła się śmiać.
Tak. I do tego skuteczna. Paulina dała się nabrać, teraz Nadia. Chyba razem z Nat musimy zacząć uważać.
- To co robimy ?
I, to było dobre pytanie.
OCZAMI NARRATORA
Czwórka nastolatków ( nie czepiajmy się szczegółów ), spacerowała po ulicach Londynu. Śmiali się wspólnie, ale każdy myślał o czymś zupełnie innym.
Alex cieszyła się, że Nadia okazała się mało spostrzegawcza i z łatwością dała się wciągnąć w jej niecny plan. Jednak musiała zrobić coś, aby niebieskoocy mogli porozmawiać sam na sam.
Dan cieszył się z tego, że znowu zobaczył Alex, ale marzył, aby zostali sami. Nie przeszkadzała mu obecność Horana i Brown, ale będąc jedynie z Lex mógł z nią poważnie pogadać.
Niall cieszył się i denerwował. Nadia podobała mu się coraz bardziej i nie przerażało go, to uczucie. Nigdy nie czuł czegoś takiego do dziewczyny. Chociaż znają się jedynie miesiąc, to czuł jakby znali się zawsze. To ostatnie tyczy się oczywiście, każdej z Polek.
Nadia, za to marzyła o zapadnięciu się pod ziemię. Czuła się ... dziwnie. W końcu Ola i Dan byli jakby na randce, a towarzyszyli, im ona i Niall. To wyglądało na podwójną randkę ... Ta myśl sprawiła, że na jej policzki wkradły się rumieńce. Lubiła go, i to bardzo. Nie tylko, dlatego, ponieważ jest sławny. Ma wiele zalet. Jest przystojny, uroczy i, tak jak ona kocha żelki. Do tego gra na gitarze i potrafi ją rozśmieszyć.
Ola spojrzała na Dana i uśmiechnęła się do niego podejrzliwie.
- Wiecie co, chętnie poszłabym do kina na jakiś romans. Idziemy ? - doskonale wiedziała, że Niall i Nadia nie przepadają za takimi filmami.
- Ja bardzo chętnie. - odparł Daniel.
- A, no tak. Zapomniałam, przecież wy nie lubicie romansów ...
- Nie szkodzi ... - Nadia próbowała zareagować, bo zaczęła jarzyć co chce zrobić jej najlepsza przyjaciółka.
- O nie, nie chcę abyście się nudzili. Dlatego ja z Danem lecę, a wy bawcie się dobrze. Buziaki. - wzięła Whitlocka pod ramię i razem udali się przed siebie.
Między niebieskookimi nastała krępująca cisza.
- To ... idziemy gdzieś, czy mam cię odprowadzić do domu ? - zapytał nieśmiało Niall. Nadia zamyśliła się. BYła zła na Alex, ale nie zamierzała rezygnować z ,, randki '' z Horanem. Aż tak głupia nie jest.
- Możemy się gdzieś przejść. - powiedziała wesoło. Spojrzał na nią ze zdziwieniem, ale także ze szczęściem. - To, co proponujesz ?
- Znam bardzo fajne miejsce, ufasz mi ?
- Tak, chodźmy. - rozmawiając i lepiej się poznając ruszyli przed siebie.
OCZAMI DANA
- Ty na prawdę masz łeb na karku. - powiedziałem. Uśmiechnęła się.
- Nie będę siedzieć na tyłku i patrzeć jak moi przyjaciele się męczą. - odparła i zaczęła nucić pod nosem. Zapatrzyłem się na nią. Z każdym dniem podobała mi się coraz bardziej. Nigdy nie sądziłem, że jakakolwiek dziewczyna tak zawróci mi w głowie.
Postanowiłem działać.
- Alex ?
- Hm ? - przebywała we własnym świecie.
- Może byłaby taka możliwość abyśmy poszli gdzieś razem ? - zapytałem lekko się jąkając.
- Przecież idziemy ...
- Nie, chodzi mi ... chodzi mi o randkę. Taką prawdziwą. - wymamrotałem spuszczając wzrok na swoje trampki. Nastała cisza więc podniosłem głowę. Lex uśmiechała się uroczo.
- Z przyjemnością. - moje serce wykonało serię fikołków.
Cześć.
I jak ?
Chociaż prawie nie komentuje, to wiem, że parę osób to czyta. Świadczy o tym liczba wyświetleń.
Dlatego dziękuję każdemu, nawet anonimom.
Czytajcie, a jak chcecie komentujcie i pytajcie.
Pozdrawiam, Aleks <3
ALBUM 7
Myślą, że są seksowni :) ... No dobra, są. |
Pożywne śniadanko Pauliny :) |
Paulina i orzechowe cappuccino |
Klaudia w swojej nowej zdobyczy |
Ola i Natalia nad oceanem :) |
Nadia po paru drinkach ;) Uroczo wygląda, co nie ? |
Niall kocha swoich walniętych fanów :) |
Klaudia i jej miłość, czyli Ketchup |
Bluzeczka Natalii :) |
Jak zawsze słodka :) |
niedziela, 15 grudnia 2013
ALBUM 6
Na after party :) |
Paulina i jej były chłopak Sylwek |
Klaudia i jej foch, ale i tak jest piękna |
Nadia i jej pies Reno |
Natalia i Harry podczas ich pierwszej randki :) |
Specjalnie dla Nialla pierogi z kapustą i grzybami :) |
Klaudia i Nadia nad morzem |
Ola i jej kuzynka Sylwia |
Schłodzona najlepsza :) |
Natalia i jej były chłopak Paweł |
Nadia i jej mama Renata |
Subskrybuj:
Posty (Atom)