sobota, 28 grudnia 2013

1.38

OCZAMI PAULINY 
Kiedy zostałyśmy w trójkę postanowiłyśmy obejrzeć ,, Kocha, lubi, szanuje ''. Każda z nas wielbi Ryana Goslinga. 
Zrobiłyśmy sobie masę popcornu, a Natalia poleciała do pobliskiego sklepu po chipsy serowe i prażynki. Chwilę później siedziałyśmy na podłodze i wpatrywałyśmy się w ekran. 
Po dwóch godzinach film się skończył i włączyłyśmy jakieś badziewne seriale.
Gdy zaczął lecieć szósty odcinek ,,Przyjaciół", usłyszałyśmy dźwięk otwieranych drzwi. 

Po chwili do salonu weszła uśmiechnięta Ola. Była sama, czyli jej plan wypalił. 
- Jak tam ? Nadinka się domyśliła ? 
- Chyba tak, ale mnie już, wtedy tam nie było, więc nic mi nie zrobiła. - zaśmiałyśmy się. Brązowooka zdjęła buty i usiadła obok Natalii. 
Klaudia nerwowo zagryzała wargę. Ola też, to zauważyła. 
- Mała, co się dzieje ? 
- Jestem ciekawa, czy ja i Natalia też mamy się zacząć bać. - Alex wyszczerzyła zęby. 
- Nie znasz dnia ani godziny moja droga. - powiedziała uśmiechając się szatańsko. Cliver jest niesamowita. Na szczęście mnie już wkręciła i mogę spać spokojnie. A, Natalia i Harry byli już na randce, więc jedynie Klaudia jest zagrożona. Biedna dziewczyna. 
- Robimy coś na obiad, czy gdzieś wychodzimy ? 

 - Lepiej zostańmy w domu. Możemy spotkać Nadię, a mi się jeszcze nie uśmiecha umierać. - mruknęła Lex podnosząc się z kanapy i ruszając w stronę kuchni. Natalia zrobiła śmieszną minę. Jakby wywracała oczami, ale z domieszką sarkazmu i wesołości. Parsknęłam śmiechem, a Klaudia westchnęła.
OCZAMI NARRATORA
Niall zabrał Nadię do najpiękniejszego miejsca na świecie, sklepu ze słodyczami. I do tego największego jakiego kiedykolwiek widziała. Wszędzie było mnóstwo żelek, czekolady, batonów, cukierków i lizaków. Siedemnastolatce zaświeciły się oczy.
Niektórzy dziwią się, że pochłania tyle słodkości, a ciągle jest szczupła. To niesprawiedliwe.

- I co ? Podoba ci się ? - zapytał Niall. W swoim koszyku miał dwie paczki waty cukrowej, opakowanie truskawkowych gum do żucia i żelki misie. 
- Wspaniałe miejsce. - szepnęła podekscytowana. Ruszyli na dalsze poszukiwania. Dziewczyna wybrała sobie masę rzeczy, które Niall chciał jej kupić. 
- O nie, nie pozwolę na, to ... 
- Czemu ? 
- Bo nie ...
- Nad, jestem facetem i chcę zrobić ci mały prezent. To tak dużo ? Jeżeli mi nie pozwolisz, to będę zły. - zrobił minę zbitego szczeniaczka. Zagryzła wargę. 
Udane południe w sklepie ze słodyczami ;)
- No dobra, ale mam u ciebie dług. - pokiwał głową i pociągnął ją w stronę reszty półek. Po piętnastu minutach opuścili Candy Shop. Dziewczyna zaprezentowała trzy paczki swoich ulubionych żelek, a Horan zrobił jej zdjęcie. Dodał je na Instagrama z podpisem. 
Uśmiechnęła się. 
- To, gdzie teraz idziemy ? - zapytała chowając wszystko do torebki.  Posłał jej tajemnicze spojrzenie. 
OCZAMI NATALII 
Zjadłyśmy zupę pieczarkową przygotowaną przez Klaudię i ponownie zasiadłyśmy przed telewizorem. Jęknęłam. 
- Nudno mi. 
- A, myślisz, że nam nie ? - mruknęła Paulina przewracając kartki gazety ze zrezygnowaną miną. Olcia czytała książkę, a Klaudia pisała z Mateuszem, swoim kuzynem. Zagryzłam wargę i spróbowałam coś wymyślić. Na marne. 
- Nie możemy gdzieś pójść ? Jakby co cię obronimy. - zwróciłam się do Oli. Przerwała czytanie i spojrzała na mnie. 
- Jeżeli tak bardzo chcecie, to możemy wyjść. Tylko jeżeli coś mi się stanie, to będzie wasza wina. - mruknęła. 
- Nie bój się, Niall na to nie pozwoli. - zapewniła ją Paulina. 
Tak, więc piętnaście minut później udałyśmy się do Skate Parku. Olcia napaliła się na jazdę, a my chciałyśmy się lekko podszkolić.
Brązowooka chwyciła swoją deskę i od razu pobiegła jeździć. My poszłyśmy sobie wypożyczyć deski i z niepewnymi minami zaczęłyśmy podkręcać nasze marne umiejętności. Chłopaki tam obecni przypatrywali się nam z czułością i ogromnymi uśmiechami. Boże. 
Ze zdeterminowaną miną stanęłam na desce i rozpędziłam się. Potem usłyszałam krzyk Klaudii, śmiech Pauliny i swój jęk, kiedy w kogoś przywaliłam.
Otworzyłam oczy. Leżałam na ziemi, a nade mną pochylał się chłopak. Pewnie, to w niego wjechałam. Miał proste lekko przydługie brązowe włosy i głębokie niebieskie oczy. Wyglądał na o rok starszego od nas. 

- Nic ci nie jest ? - zapytał i pomógł mi wstać. 
- Nie, wszystko okej. Sorki, że w ciebie wjechałam. - mruknęłam otrzepując spodnie z pyłu. 
- E tam, nie gniewam się. - w tej samej chwili podbiegły do nas dziewczyny. 
- Żyjesz ? - zapytała Klaudia biorąc moją twarz w dłonie. 
- Tak, wszystko ze mną okej ... - chłopak parsknął śmiechem. Paulina spojrzała na niego z podniesioną brwią. 
- A, ty to ... 
- Chuck. Miło mi poznać. - przedstawiłyśmy się i podałyśmy mu rękę. - Jesteście polkami ?
- Skąd wiesz ? - zapytała Klaudia. 
- Akcent. A, po za tym, w Wielkiej Brytanii nie ma tak ładnych dziewczyn. - uśmiechnęłyśmy się. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Alex. Stała przy rampie z dwójką chłopaków, chyba młodszych od nas, i rozmawiała z nimi żywo gestykulując. Westchnęłam.  Ta dziewczyna mnie zadziwia. 
OCZAMI NARRATORA 
Stali przed budynkiem kina. 
- Pomyślałem, że moglibyśmy coś obejrzeć. - mruknął przejeżdżając ręką po włosach. Uśmiechnęła się. 
- Fajnie, czemu nie. - podeszli do ,, recepcji '' po bilety. Wybrali horror pt ,, Machina śmierci ''. Kupili sobie po pudełku popcornu i poszli na salę. Zajęli miejsca i czekali na seans. Niall był spięty, bo czuł na sobie wzrok wszystkich tu obecnych. No tak. Niall Horan w kinie. Wezwijcie policję. 
- Mam nadzieję, że się na ciebie nie rzucą. Przecież, to sala kinowa. - szepnęła Nadia patrząc ze strachem na grupkę szesnastolatek siedzących rząd przed nimi.
- Tego nigdy nie wiadomo. - wzruszył ramionami.

Po chwili na ekranie zaczął się pojawiać film. Już z pierwszymi sekundami polka widziała, że będzie się bać. Próbowała udawać silną, bo nie chciała zbłaźnić się przed blondynem. Jednak, gdy jeden ze złych bohaterów odrąbał głową dziewczynie z ,, drużyny dobrych '' z jej ust wydobył się pisk przerażenia i zrobiło się jej niedobrze. 
- Nad ? Wszystko okej ? Troszeczkę zbladłaś. - Irlandczyk spojrzał na nią z troską w niebieskich oczach. 
- Po prostu ... trochę ... 
- Się boisz ? - pokiwała głową. Wyszczerzył zęby i złapał ją za rękę. Zarumieniła się. Jego dłoń była ciepła i  większa od jej. - Nie musisz się bać, jestem obok.
Reszta filmu minęła bezproblemowo. Wyszli z kina z nieśmiałymi uśmiechami na twarzy. 

- A, teraz ostatnie miejsce. Chodź. - rozmawiając ruszyli w stronę postoju taksówek. 
OCZAMI ALEX
Moi nowi znajomi musieli już jechać, więc rozejrzałam się w poszukiwaniu moich siostrzyczek. Stały jakieś pięć metrów ode mnie i rozmawiały z uroczym brązowowłosym chłopakiem. Wsiadłam na swój sprzęt i ruszyłam w ich stronę.
Pomachałam do Klaudii. Uśmiechnęła się i odmachała mi.
- Dobry, przedstawicie mi kolegę ? - zapytałam zatrzymując się obok Natalii.
- To Chuck, Natalia go potrąciła .... - parsknęłam śmiechem, a Nacia się zarumieniła. - Chuck, to Alex nasza przyjaciółka. - podaliśmy sobie ręce. 

- Mam nadzieję, że nic ci nie zrobiła. Nie mam ochoty na proces w sądzie. 
- Nie martw się, nie jesteście jeszcze pełnoletnie, więc ulitowałbym się nad wami. - zapewnił mnie niebieskooki. Uśmiechnęłam się.
Wymieniliśmy się z, nim numerami telefonu, po czym udałyśmy się do kawiarni. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików i złożyłyśmy zamówienie. 

- Ciekawe jak tam nasze zakochańce. - powiedziała Paulina biorąc łyka wody.
- Pewnie świetnie się bawią. Nadia mi jeszcze podziękuje. - odparłam układając głowę na ramieniu Miler. Poklepała mnie po włosach. - Paula, a jak tam z Jamesem ? - zawstydziła się. Pierwszy raz widzę, aby moja droga Kennedy się zawstydziła.
- Umówiliśmy się na spacer. Jutro popołudniu. - mruknęła naciągając rękawy swetra na dłonie. 

Chwilę później zjadałyśmy się słodkościami i ulubionymi napojami.
Kiedy wróciłyśmy do domu Nadia siedziała na fotelu z przymkniętymi oczyma i anielskim uśmiechem na ustach. 

- Cześć młoda, jak było ? - otworzyła oczy i podniosła się. Ruszyła w moją stronę z trudną do rozszyfrowania miną. Schowałam się za Natalię i pisnęłam. 
- Nie zabijaj mnie ! Chciałam dla ciebie dobrze ! - szatynka westchnęła.
- Alex nie bądź dzieckiem. - warknęła i siłą odsunęła mnie od blondynki. Przełknęłam ślinę. Uśmiechnęła się i przytuliła mnie mocno. Zmarszczyłam czoło. 
- Dzięki słońce, to był najlepszy dzień w moim życiu. - powiedziała i cmoknęła mnie w czoło. 
- Czyli, nie masz mi tego za złe ? - zapytałam podejrzliwie. 
- Na początku miałam ochotę cię zabić, ale z każdą minutą zaczęło mi przechodzić. - wyszczerzyłam śmiechem i poczochrałam jej włosy. 
- Alex jest najlepsza ! Najlepsza jest ! Kto najlepszy jest ? Ja ! - zaczęłam tańczyć taniec zwycięstwa. Nadia zaśmiała się.





Hej.
Dodałam. Wiem, że krótki, ale nie mam siły na dłuższy.
Komentujcie i pytajcie.
PS. co tam dostaliście na święta ?
Pozdrawiam, wasza Aleks <3












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz