OCZAMI NARRATORA
Randka Alex i Dana miała się odbyć za parę godzin.
Dziewczyna od rana wybierała ciuchy i kosmetyki, co nie było do niej podobne.
Reszta dziewcząt siedziała w salonie i nie była zadowolona.
- I co robimy ? - mruknęła Natalia. Siedziała na podłodze, a na jej kolanach leżała poduszka ukradziona z kanapy.
- Nie mam pojęcia Nat. - powiedziała Klaudia. - Ona go lubi. Może lepiej będzie, jeżeli odpuścimy. Jeżeli Ola nie chce walczyć o Zayna, to trudne. Chyba najważniejsze jest to, aby była szczęśliwa. Mam rację ? - pokiwały głowami.
Pół godziny przed wyjściem dziewczyny z basistą One Direction dziewczyny usłyszały dzwonek do drzwi. Nadia poszła otworzyć. Po chwili wróciła z Zaynem, Harrym, Niallem i Liamem. Dziewczyny spojrzały na nich, a zwłaszcza na Malika, ze zdziwieniem.
- Chyba przyszliśmy nie w porę. - zauważył Liam i posłał Klaudii uroczy lekki uśmiech. Nie odwzajemniła go, bo wciąż patrzyła tępym wzrokiem na 4/5 One Direction.
- Co wy ... Wy nie możecie tu być ... - mruczała pod nosem Natalia.
Chłopaki zmarszczyli czoła i spojrzeli na siebie.
- Dziewczyny, stało się coś ? - żadna nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo wszyscy usłyszeli delikatny stukot.Jakby ktoś szedł po schodach.
Głowy wszystkich odwróciły się w tamtą stronę. Zamarli.
Po schodach schodziła Alex. Ale nie wyglądała jak ona. Jej kręcone brązowe włosy zostały spięte w lekko niechlujnego koka. Miała na sobie jasnoniebieską sukienkę na grubych ramiączkach i sięgającą ud. W talii znajdował się cienki skórzany pasek. Na długich nogach znajdowały się czarne botki na małym, około trzy centymetrowym obcasie. Na ramieniu wisiała czarna mała torebka, a w ręku trzymała skórzaną kurtkę.
Cliver weszła do salonu i uśmiechnęła się, lecz uśmiech zniknął, kiedy zobaczyła chłopaków. A najbardziej chodziło o Malika.
- Cześć.
- Lex ? Wyglądasz ... boże, jak ja się cieszę, że nie jesteś jeszcze pełnoletnia. - wymamrotał Styles. Dziewczyna parsknęła. Harry patrzył się na jej nogi jak na wymarzoną zabawkę. Przygryzła policzek.
- Pięknie wyglądasz kochanie. - powiedziała Klaudia podchodząc do niej i przytulając ją. Nie było sensu dalej ukrywać ,, romansu '' Alex i Whitlocka.
- A, gdzie idziesz ? - zapytał Niall.
- Na randkę ...
- Z kim ?
- A, czy to ważne ? - mruknęła brązowooka. Nie miała ochoty się tłumaczyć.
- No niby nie, ale ...
- Więc przestańcie się wypytywać. - w tej samej chwili po chałupie znowu rozniósł się odgłos dzwonka do drzwi. Alex westchnęła. - Pójdę otworzyć. - ruszyła w stronę korytarza.
- To powiecie nam, z kim idzie ? - zapytał spokojnie Zayn. Jednak w środku kipiał ze złości. Lubił ją. I nie wyobrażał sobie jej z kimś innym.
- Zaraz się dowiesz. - mruknęła Paulina.
Do salonu weszła Alex, a zaraz za nią Dan. Oboje wyglądali na zawstydzonych.
- Hej. - Whitlock lekko się uśmiechnął.
- My idziemy, na razie. - opuścili dom i wsiedli do samochodu chłopaka.
OCZAMI NADII
Chłopcy ze zmarszczonym czołem przypatrywali się odjeżdżającemu autu.
- Czemu Alex pojechała na randkę z Danem ? - wymamrotał Styles. Nikt nie przewidział tego co się stanie chwilę później.
Klaudia z miną mordercy ruszyła w stronę Malika. Stanęła dziesięć centymetrów przed, nim i wbiła palec wskazujący w pierś dwudziestolatka.
- To.wszystko.Twoja.wina.- z każdym wyrazem jej palec wbijał się w klatkę piersiową chłopaka ubraną w koszulę w kratę.
- Moja ? A, to niby czemu ? - trochę się bał.
- Bo jesteś idiotą. Gdybyś się trochę postarał, to Alex nigdy, by z, nim nie wyszła ...
- A, co ja mam do tego ?
- Bo jej się podobasz, ale chodzisz z Perrie i nic nie robisz, aby jej pokazać, że też ci na niej zależy. - mruknęła tracąc nad sobą panowanie. Stanęłam po jej lewej stronie, gdybym musiała zareagować. Zayn wyglądał na oszołomionego.
- Podobam się jej ? - szepnął. Westchnęłam. Czyli, jest taki tępy jak Ola. Super.
- Pomijając to, że jesteś jej ulubionym członkiem zespołu, to podobasz się jej ... tak namacalnie. - wyjaśniła Paulina. Miał minę jakby przywalono mu czymś ciężkim w głowę.
- Tego się nie spodziewałem. - powiedział Harry opierając się o framugę i posyłając Natalii szeroki uśmiech. Blondynka odwzajemniła gest.
- Jak brazylijska telenowela. - odparł Niall. Spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem. Od naszej ,, randki '' minęły dwa dni. Ciężkie dni. Nie wiedziałam, czy mam do niego zadzwonić, czy czekać na jego krok. Lubiłam go. A po tej ,, zasadzce'' zorganizowanej przez Alex polubiłam go jeszcze bardziej. Nie podoba mi się tylko, dlatego, bo jest sławny. Poznałam go lepiej. Teraz nie tylko jest moim idolem, ale także przyjacielem.
- Malik ... masz zamiar coś z tym zrobić ? - zapytała Natalia patrząc na mulata z lekką groźbą.
- A co mam zrobić ? Jeżeli Lex lubi Dana, to ...
- Lubi go, ale umawia się z, nim tylko, dlatego, ponieważ uznała, że nie patrzysz na nią jak na kandydatkę na dziewczynę. - wyjaśniłam mu. Brunet przygryzł wargę i jęknął. Ola mu się podoba, czemu to ukrywa ?
- Ona mi się podoba. I to bardzo, ale jest Perrie i ... nie mogę tak, po prostu z nią zerwać. Gdybyśmy chodzili ze sobą na serio, to jasne. Ale nasz związek, to fałsz ...
- Możesz z nią zerwać. - przerwał mu Liam. - Mówiłeś, że jeśli ktoś z Modesto albo jakiś paparazzi zobaczą jak zdradzasz Edwards, wtedy będziesz mógł z nią skończyć. - razem z dziewczynami uśmiechnęłyśmy się szatańsko.
- Ktoś chce coś do picia ? - zapytała Paulina podnosząc się z kanapy. Pokiwaliśmy głowami.
- Jakieś specjalne zamówienia ? - Zayn, Liam i Harry chcieli kawę, Niall, ja i Klaudia herbatę, a Natalia sok pomarańczowy.
Panowie usiedli na kanapie i dywanie. Kiedy Paula wróciła dziesięć minut później z naszymi napojami włączyliśmy telewizor i gadaliśmy.
- Kiedy macie jakiś koncert ? - zapytałam.
- Pojutrze. - odparł Niall.
- W Londynie ?
- Nie, jedziemy do New Castle. - dodał Harry.
- Tam są najbardziej puste dziewuchy w Wielkiej Brytanii. - powiedziała Natalia. Ta. Chyba każdy oglądał, chociaż jeden odcinek Ekipy z New Castle.
- Ale jakie mają ... oczy. - pod naciskiem morderczego spojrzenia Natalii i Klaudii zmienił swój tok rozumowania. Parsknęłam śmiechem.
- Chcecie jechać z nami ? Paul powiedział, że znajdą się miejsca w autobusie. - spojrzałam na dziewczyny. Pokiwały głowami.
- Bardzo chętnie. - odparłyśmy niemal jednocześnie.
Przez następną godzinę gadaliśmy o kompletnych głupotach. O 16.00 usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Do salonu weszła Alex. Na jej ustach błąkał się nieśmiały uśmiech.
- Cześć, jak było ? - zapytał Liam.
- Fajnie. Zaraz wracam, lecę się przebrać. - weszła po schodach na piętro.
- Myślicie, że się całowali ? - zapytał Harry. Zayn drgnął.
- Raczej nie. Alex nie toleruje całowania na pierwszej randce. - nie powiedziałam, że jeszcze w ogóle się nie całowała i, że to nie była jej pierwsza randka z Danem. Po co miałabym jeszcze bardziej wkurzać Malika.
- Nie wiedziałem, że Alex jest taka ... - Styles zrobił sugestywny ruch brwiami. Westchnęłam.
- Masz farta, że jej tu nie ma. - powiedziała Klaudia.
Chwilkę później dołączyła do nas Lex. Usiadła pomiędzy Harry'm, a Pauliną. Nie wszczynaliśmy tematu ich randki. Nie chcieliśmy ,, maltretować '' Zayna.
- Jedziemy do New Castle. Chłopaki mają tam koncert - powiedziałam biorąc łyka herbaty.
- Wiem, Dan mi mówił. Fajnie, że jedziemy. - odparła opierając głowę na ramieniu Kennedy.
Panowie zaczęli wychodzić około 18.00. Lex zabrała Liama do kuchni. Gadali jakieś pięć minut. Uśmiechnęła się do niego i zamknęła za nim drzwi. Dziewczyny poszły na górę, więc nie widziały dziwnej rozmowy Alex i Payne.
- Lex ?
- Hm ?
- Co, to było ? - wymamrotałam próbując pohamować wybuch śmiechu. Wyszczerzyła zęby. - Próbujesz zeswatać Klaudię i Liama ?
- Aha. Ona mu się podoba ...
- O czym gadacie ? - po schodach zbiegła Miler. Zamilkłyśmy.
- O niczym konkretnym. Idziemy coś zjeść ?
Poszłyśmy do pobliskiej jadłodajni na małą kolację. Miałyśmy do niej pięć minut piechotą.
NASTĘPNY DZIEŃ/ OCZAMI KLAUDII
Spędziłyśmy połowę dnia na leniuchowaniu, a po obiedzie około 16.00 zaczęłyśmy pakować torby na wyjazd do New Castle.
Wracaliśmy pojutrze, więc parę rzeczy było niezbędnych.
- Ej, dzisiaj jest 1 ? - zapytała Nadia ze zdziwieniem przyglądając się kalendarzowi wiszącemu
- Ahaś. Ten czas tak szybko leci.
- Jesteśmy tu już ponad miesiąc. - powiedziała Natalia wyjmując z lodówki mleko. Usłyszałyśmy rozchodzący się po mieszkaniu magnetyzujący głos Dave Gahana z Depeche Mode. Oho. Poszłam odebrać.
- Halo ?
- Cześć mamuś, co tam ?
- Cześć córeczko, co u was słychać ? Wszystkie zdrowe ?
- Tak, mamy się dobrze. A u was ?
- Marcel znowu dostał kataru, ale tak, to w porządku ... Rozmawiałaś z Damianem ?
- Przysłał mi list. - opowiedziałam jej w skrócie jego treść.
- To dobrze, że cię przeprosił. Jakiś tydzień temu przyjechał do nas. Chciał abyśmy dali mu twój adres. Nie wiedziałam, że wyśle list.
- A, co ? Zapewne, sądziłaś, że wsiądzie w samolot i będzie mnie przepraszał na kolanach ? - moja mama, to niepoprawna romantyczka.
- A, no. - zaśmiałam się. Gadałyśmy jeszcze prawie czterdzieści minut. Kiedy zaczęłyśmy temat mojego ,, mniemanego '' nowego chłopaka do pokoju weszła Alex. Uśmiechnęła się i pod nosem zapytała, czy chcę coś ze sklepu. Pokiwałam głową.
- Mamo ? Poczekasz chwilę ?
- Jasne. - odsunęłam telefon od ucha.
- Kupcie mi zieloną herbatę z Nestea i prażynki cebulowe.
- Okej. Pozdrów ciocię. - powiedziała i zniknęła na korytarzu.
- Już jestem. Masz pozdrowienia od dziewczyn.
- Dziękuję, ty też je pozdrów i ucałuj. - powiedziała wesołym głosem. Moja mama uwielbia dziewczyny. Są dla niej jak czwórka niebiologicznych córek.
Dziesięć minut później pożegnałyśmy się i rozłączyłyśmy. Odłożyłam telefon i zbiegłam na dół. W kuchni zastałam jedynie Paulę.
- One na te zakupy poszły w trójkę ? Co one chcą kupować ?
- Natalia poszła na górę. - wyjaśniła i wyłączyła gotującą się wodę. Zalała nią pięć kubków. Dwie zwykłe herbaty dla siebie i Natalii oraz smakowe dla mnie, Alex i Nadii.
- A, po co ? - zapytałam biorąc do rąk czerwony kubek z wąsami i rozkoszując się przyjemnym truskawkowym zapachem.
- Nie mam pojęcie. W pewnym momencie zrobiła dziwną minę i wybiegła z kuchni. Czasami nie nadążam nad tą dziewczyną. - parsknęłam śmiechem i usiadłam przy stole. Po pewnym czasie do kuchni wpadła Natalia.
- Hej. - opadła na krzesełko po mojej lewej stronie. Zmarszczyłam czoło i zerknęłam na Paulinę. Wzruszyła ramionami i podała blondynce kubek.
- Nat ? Stało się coś ?
- Nie, niby czemu miałoby ? - spojrzałam na nią z powątpiewaniem.
Piętnaście minut później wróciły dziewczyny z dwoma torbami wypchanymi artykułami spożywczymi.
- Po co wam, to ? Jedziemy na dwa dni do New Castle. Nie potrzebne są nam jakieś bardzo rozbudowane zakupy. - powiedziała Natalia.
- Większość rzeczy, to smakołyki na drogę. - powiedziała Nad wyciągając z jednej z toreb butelkę mrożonej herbaty brzoskwiniowej.
Gdy na zegarze wybiła godzina 20.00 usiadłyśmy w salonie i zaczęłyśmy oglądać Dr. House. Spać poszłyśmy dwie i pół godziny później.
OCZAMI NARRATORA
W kuchni słychać było tylko muzykę wydobywającą się z radia stojącego na parapecie oraz lekkie ... chrapanie.
Alex z wesołą miną zerkała na przysypiającą na blacie stołu Nadię. Zachichotała i dolała sobie kawy. Nie przepadała za tym napojem, jeżeli nie był bez cukru i mleka.
- Widzę, że ktoś się nie wyspał. - do kuchni weszła Klaudia i z rozbawieniem spojrzała na niebieskooką. Usiadła przy stole i nalała sobie herbaty.
- Reszta jeszcze śpi ?
- Słyszałam piękny głos Natalii ... - dziewczyny się zaśmiały. Nat kochała śpiewać pod prysznicem, ale nie zdawała sobie sprawy, że coś robi nie tak. - ... więc możliwe, że Paula już nie śpi. A tak w ogóle, to panowie po nas przyjadą, czy mamy do nich podjechać ? - zapytała smarując kromkę chleba dżemem truskawkowym.
- Harry ma po nas podjechać. - odparła Cliver biorąc gryza kanapki z szynką. W tej samej chwili do pomieszczenia weszła ziewająca Paulina. Mruknęła coś na dzień dobry i usiadła po prawej stronie Brown. Spojrzała na nią ze zdziwieniem, po czym nalała sobie kawy do kubka.
- Nat cię obudziła ? - bardziej stwierdziła niż zapytała Miler.
- Weź przestań. Ta dziewucha ma coś ze słuchem. I jeszcze kaleczy nasz. - zaśmiały się.
Piętnaście minut później przyszła Natalia. Chyba najbardziej rozbudzona z całej piątki. Dziewczyny spojrzały na nią i parsknęły cichym śmiechem.
- Co ? Mam coś na twarzy ?
- Nie. - w tej samej chwili usłyszały dźwięk klaksonu.
- Oho. Styles przybył. - podniosły się.
- Ej, wstawaj. - Paulina szturchnęła Nadię. Niebieskooka ziewnęła.
- Harry przyjechał. - zniosły z góry swoje torby, po czym zgasiły wszystkie światła i wyszły na dwór, zamykając oczywiście drzwi na klucz.
Cześć. Witajcie w nowym roku.
Życzę wam wszystkiego najlepszego.
Rozdział chyba nie za krótki ? Jak dla mnie w sam raz. Pisałam go trzy dni, bo nie miałam w ogóle natchnienia. Następny pojawi się w sobotę, albo niedzielę , chyba.
Pozdrawiam, Aleks <3
Randka Alex i Dana miała się odbyć za parę godzin.
Dziewczyna od rana wybierała ciuchy i kosmetyki, co nie było do niej podobne.
Reszta dziewcząt siedziała w salonie i nie była zadowolona.
- I co robimy ? - mruknęła Natalia. Siedziała na podłodze, a na jej kolanach leżała poduszka ukradziona z kanapy.
- Nie mam pojęcia Nat. - powiedziała Klaudia. - Ona go lubi. Może lepiej będzie, jeżeli odpuścimy. Jeżeli Ola nie chce walczyć o Zayna, to trudne. Chyba najważniejsze jest to, aby była szczęśliwa. Mam rację ? - pokiwały głowami.
Pół godziny przed wyjściem dziewczyny z basistą One Direction dziewczyny usłyszały dzwonek do drzwi. Nadia poszła otworzyć. Po chwili wróciła z Zaynem, Harrym, Niallem i Liamem. Dziewczyny spojrzały na nich, a zwłaszcza na Malika, ze zdziwieniem.
- Chyba przyszliśmy nie w porę. - zauważył Liam i posłał Klaudii uroczy lekki uśmiech. Nie odwzajemniła go, bo wciąż patrzyła tępym wzrokiem na 4/5 One Direction.
- Co wy ... Wy nie możecie tu być ... - mruczała pod nosem Natalia.
Chłopaki zmarszczyli czoła i spojrzeli na siebie.
- Dziewczyny, stało się coś ? - żadna nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo wszyscy usłyszeli delikatny stukot.Jakby ktoś szedł po schodach.
Głowy wszystkich odwróciły się w tamtą stronę. Zamarli.
Po schodach schodziła Alex. Ale nie wyglądała jak ona. Jej kręcone brązowe włosy zostały spięte w lekko niechlujnego koka. Miała na sobie jasnoniebieską sukienkę na grubych ramiączkach i sięgającą ud. W talii znajdował się cienki skórzany pasek. Na długich nogach znajdowały się czarne botki na małym, około trzy centymetrowym obcasie. Na ramieniu wisiała czarna mała torebka, a w ręku trzymała skórzaną kurtkę.
Cliver weszła do salonu i uśmiechnęła się, lecz uśmiech zniknął, kiedy zobaczyła chłopaków. A najbardziej chodziło o Malika.
- Cześć.
- Lex ? Wyglądasz ... boże, jak ja się cieszę, że nie jesteś jeszcze pełnoletnia. - wymamrotał Styles. Dziewczyna parsknęła. Harry patrzył się na jej nogi jak na wymarzoną zabawkę. Przygryzła policzek.
- Pięknie wyglądasz kochanie. - powiedziała Klaudia podchodząc do niej i przytulając ją. Nie było sensu dalej ukrywać ,, romansu '' Alex i Whitlocka.
- A, gdzie idziesz ? - zapytał Niall.
- Na randkę ...
- Z kim ?
- A, czy to ważne ? - mruknęła brązowooka. Nie miała ochoty się tłumaczyć.
- No niby nie, ale ...
- Więc przestańcie się wypytywać. - w tej samej chwili po chałupie znowu rozniósł się odgłos dzwonka do drzwi. Alex westchnęła. - Pójdę otworzyć. - ruszyła w stronę korytarza.
- To powiecie nam, z kim idzie ? - zapytał spokojnie Zayn. Jednak w środku kipiał ze złości. Lubił ją. I nie wyobrażał sobie jej z kimś innym.
- Zaraz się dowiesz. - mruknęła Paulina.
Do salonu weszła Alex, a zaraz za nią Dan. Oboje wyglądali na zawstydzonych.
- Hej. - Whitlock lekko się uśmiechnął.
- My idziemy, na razie. - opuścili dom i wsiedli do samochodu chłopaka.
OCZAMI NADII
Chłopcy ze zmarszczonym czołem przypatrywali się odjeżdżającemu autu.
- Czemu Alex pojechała na randkę z Danem ? - wymamrotał Styles. Nikt nie przewidział tego co się stanie chwilę później.
Klaudia z miną mordercy ruszyła w stronę Malika. Stanęła dziesięć centymetrów przed, nim i wbiła palec wskazujący w pierś dwudziestolatka.
- To.wszystko.Twoja.wina.- z każdym wyrazem jej palec wbijał się w klatkę piersiową chłopaka ubraną w koszulę w kratę.
- Moja ? A, to niby czemu ? - trochę się bał.
- Bo jesteś idiotą. Gdybyś się trochę postarał, to Alex nigdy, by z, nim nie wyszła ...
- A, co ja mam do tego ?
- Bo jej się podobasz, ale chodzisz z Perrie i nic nie robisz, aby jej pokazać, że też ci na niej zależy. - mruknęła tracąc nad sobą panowanie. Stanęłam po jej lewej stronie, gdybym musiała zareagować. Zayn wyglądał na oszołomionego.
- Podobam się jej ? - szepnął. Westchnęłam. Czyli, jest taki tępy jak Ola. Super.
- Pomijając to, że jesteś jej ulubionym członkiem zespołu, to podobasz się jej ... tak namacalnie. - wyjaśniła Paulina. Miał minę jakby przywalono mu czymś ciężkim w głowę.
- Tego się nie spodziewałem. - powiedział Harry opierając się o framugę i posyłając Natalii szeroki uśmiech. Blondynka odwzajemniła gest.
- Jak brazylijska telenowela. - odparł Niall. Spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem. Od naszej ,, randki '' minęły dwa dni. Ciężkie dni. Nie wiedziałam, czy mam do niego zadzwonić, czy czekać na jego krok. Lubiłam go. A po tej ,, zasadzce'' zorganizowanej przez Alex polubiłam go jeszcze bardziej. Nie podoba mi się tylko, dlatego, bo jest sławny. Poznałam go lepiej. Teraz nie tylko jest moim idolem, ale także przyjacielem.
- Malik ... masz zamiar coś z tym zrobić ? - zapytała Natalia patrząc na mulata z lekką groźbą.
- A co mam zrobić ? Jeżeli Lex lubi Dana, to ...
- Lubi go, ale umawia się z, nim tylko, dlatego, ponieważ uznała, że nie patrzysz na nią jak na kandydatkę na dziewczynę. - wyjaśniłam mu. Brunet przygryzł wargę i jęknął. Ola mu się podoba, czemu to ukrywa ?
- Ona mi się podoba. I to bardzo, ale jest Perrie i ... nie mogę tak, po prostu z nią zerwać. Gdybyśmy chodzili ze sobą na serio, to jasne. Ale nasz związek, to fałsz ...
- Możesz z nią zerwać. - przerwał mu Liam. - Mówiłeś, że jeśli ktoś z Modesto albo jakiś paparazzi zobaczą jak zdradzasz Edwards, wtedy będziesz mógł z nią skończyć. - razem z dziewczynami uśmiechnęłyśmy się szatańsko.
- Ktoś chce coś do picia ? - zapytała Paulina podnosząc się z kanapy. Pokiwaliśmy głowami.
- Jakieś specjalne zamówienia ? - Zayn, Liam i Harry chcieli kawę, Niall, ja i Klaudia herbatę, a Natalia sok pomarańczowy.
Panowie usiedli na kanapie i dywanie. Kiedy Paula wróciła dziesięć minut później z naszymi napojami włączyliśmy telewizor i gadaliśmy.
- Kiedy macie jakiś koncert ? - zapytałam.
- Pojutrze. - odparł Niall.
- W Londynie ?
- Nie, jedziemy do New Castle. - dodał Harry.
- Tam są najbardziej puste dziewuchy w Wielkiej Brytanii. - powiedziała Natalia. Ta. Chyba każdy oglądał, chociaż jeden odcinek Ekipy z New Castle.
- Ale jakie mają ... oczy. - pod naciskiem morderczego spojrzenia Natalii i Klaudii zmienił swój tok rozumowania. Parsknęłam śmiechem.
- Chcecie jechać z nami ? Paul powiedział, że znajdą się miejsca w autobusie. - spojrzałam na dziewczyny. Pokiwały głowami.
- Bardzo chętnie. - odparłyśmy niemal jednocześnie.
Przez następną godzinę gadaliśmy o kompletnych głupotach. O 16.00 usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Do salonu weszła Alex. Na jej ustach błąkał się nieśmiały uśmiech.
- Cześć, jak było ? - zapytał Liam.
- Fajnie. Zaraz wracam, lecę się przebrać. - weszła po schodach na piętro.
- Myślicie, że się całowali ? - zapytał Harry. Zayn drgnął.
- Raczej nie. Alex nie toleruje całowania na pierwszej randce. - nie powiedziałam, że jeszcze w ogóle się nie całowała i, że to nie była jej pierwsza randka z Danem. Po co miałabym jeszcze bardziej wkurzać Malika.
- Nie wiedziałem, że Alex jest taka ... - Styles zrobił sugestywny ruch brwiami. Westchnęłam.
- Masz farta, że jej tu nie ma. - powiedziała Klaudia.
Chwilkę później dołączyła do nas Lex. Usiadła pomiędzy Harry'm, a Pauliną. Nie wszczynaliśmy tematu ich randki. Nie chcieliśmy ,, maltretować '' Zayna.
- Jedziemy do New Castle. Chłopaki mają tam koncert - powiedziałam biorąc łyka herbaty.
- Wiem, Dan mi mówił. Fajnie, że jedziemy. - odparła opierając głowę na ramieniu Kennedy.
Panowie zaczęli wychodzić około 18.00. Lex zabrała Liama do kuchni. Gadali jakieś pięć minut. Uśmiechnęła się do niego i zamknęła za nim drzwi. Dziewczyny poszły na górę, więc nie widziały dziwnej rozmowy Alex i Payne.
- Lex ?
- Hm ?
- Co, to było ? - wymamrotałam próbując pohamować wybuch śmiechu. Wyszczerzyła zęby. - Próbujesz zeswatać Klaudię i Liama ?
- Aha. Ona mu się podoba ...
- O czym gadacie ? - po schodach zbiegła Miler. Zamilkłyśmy.
- O niczym konkretnym. Idziemy coś zjeść ?
Poszłyśmy do pobliskiej jadłodajni na małą kolację. Miałyśmy do niej pięć minut piechotą.
NASTĘPNY DZIEŃ/ OCZAMI KLAUDII
Spędziłyśmy połowę dnia na leniuchowaniu, a po obiedzie około 16.00 zaczęłyśmy pakować torby na wyjazd do New Castle.
Wracaliśmy pojutrze, więc parę rzeczy było niezbędnych.
- Ej, dzisiaj jest 1 ? - zapytała Nadia ze zdziwieniem przyglądając się kalendarzowi wiszącemu
- Ahaś. Ten czas tak szybko leci.
- Jesteśmy tu już ponad miesiąc. - powiedziała Natalia wyjmując z lodówki mleko. Usłyszałyśmy rozchodzący się po mieszkaniu magnetyzujący głos Dave Gahana z Depeche Mode. Oho. Poszłam odebrać.
- Halo ?
- Cześć mamuś, co tam ?
- Cześć córeczko, co u was słychać ? Wszystkie zdrowe ?
- Tak, mamy się dobrze. A u was ?
- Marcel znowu dostał kataru, ale tak, to w porządku ... Rozmawiałaś z Damianem ?
- Przysłał mi list. - opowiedziałam jej w skrócie jego treść.
- To dobrze, że cię przeprosił. Jakiś tydzień temu przyjechał do nas. Chciał abyśmy dali mu twój adres. Nie wiedziałam, że wyśle list.
- A, co ? Zapewne, sądziłaś, że wsiądzie w samolot i będzie mnie przepraszał na kolanach ? - moja mama, to niepoprawna romantyczka.
- A, no. - zaśmiałam się. Gadałyśmy jeszcze prawie czterdzieści minut. Kiedy zaczęłyśmy temat mojego ,, mniemanego '' nowego chłopaka do pokoju weszła Alex. Uśmiechnęła się i pod nosem zapytała, czy chcę coś ze sklepu. Pokiwałam głową.
- Mamo ? Poczekasz chwilę ?
- Jasne. - odsunęłam telefon od ucha.
- Kupcie mi zieloną herbatę z Nestea i prażynki cebulowe.
- Okej. Pozdrów ciocię. - powiedziała i zniknęła na korytarzu.
- Już jestem. Masz pozdrowienia od dziewczyn.
- Dziękuję, ty też je pozdrów i ucałuj. - powiedziała wesołym głosem. Moja mama uwielbia dziewczyny. Są dla niej jak czwórka niebiologicznych córek.
Dziesięć minut później pożegnałyśmy się i rozłączyłyśmy. Odłożyłam telefon i zbiegłam na dół. W kuchni zastałam jedynie Paulę.
- One na te zakupy poszły w trójkę ? Co one chcą kupować ?
- Natalia poszła na górę. - wyjaśniła i wyłączyła gotującą się wodę. Zalała nią pięć kubków. Dwie zwykłe herbaty dla siebie i Natalii oraz smakowe dla mnie, Alex i Nadii.
- A, po co ? - zapytałam biorąc do rąk czerwony kubek z wąsami i rozkoszując się przyjemnym truskawkowym zapachem.
- Nie mam pojęcie. W pewnym momencie zrobiła dziwną minę i wybiegła z kuchni. Czasami nie nadążam nad tą dziewczyną. - parsknęłam śmiechem i usiadłam przy stole. Po pewnym czasie do kuchni wpadła Natalia.
- Hej. - opadła na krzesełko po mojej lewej stronie. Zmarszczyłam czoło i zerknęłam na Paulinę. Wzruszyła ramionami i podała blondynce kubek.
- Nat ? Stało się coś ?
- Nie, niby czemu miałoby ? - spojrzałam na nią z powątpiewaniem.
Piętnaście minut później wróciły dziewczyny z dwoma torbami wypchanymi artykułami spożywczymi.
- Po co wam, to ? Jedziemy na dwa dni do New Castle. Nie potrzebne są nam jakieś bardzo rozbudowane zakupy. - powiedziała Natalia.
- Większość rzeczy, to smakołyki na drogę. - powiedziała Nad wyciągając z jednej z toreb butelkę mrożonej herbaty brzoskwiniowej.
Gdy na zegarze wybiła godzina 20.00 usiadłyśmy w salonie i zaczęłyśmy oglądać Dr. House. Spać poszłyśmy dwie i pół godziny później.
OCZAMI NARRATORA
W kuchni słychać było tylko muzykę wydobywającą się z radia stojącego na parapecie oraz lekkie ... chrapanie.
Alex z wesołą miną zerkała na przysypiającą na blacie stołu Nadię. Zachichotała i dolała sobie kawy. Nie przepadała za tym napojem, jeżeli nie był bez cukru i mleka.
- Widzę, że ktoś się nie wyspał. - do kuchni weszła Klaudia i z rozbawieniem spojrzała na niebieskooką. Usiadła przy stole i nalała sobie herbaty.
- Reszta jeszcze śpi ?
- Słyszałam piękny głos Natalii ... - dziewczyny się zaśmiały. Nat kochała śpiewać pod prysznicem, ale nie zdawała sobie sprawy, że coś robi nie tak. - ... więc możliwe, że Paula już nie śpi. A tak w ogóle, to panowie po nas przyjadą, czy mamy do nich podjechać ? - zapytała smarując kromkę chleba dżemem truskawkowym.
- Harry ma po nas podjechać. - odparła Cliver biorąc gryza kanapki z szynką. W tej samej chwili do pomieszczenia weszła ziewająca Paulina. Mruknęła coś na dzień dobry i usiadła po prawej stronie Brown. Spojrzała na nią ze zdziwieniem, po czym nalała sobie kawy do kubka.
- Nat cię obudziła ? - bardziej stwierdziła niż zapytała Miler.
- Weź przestań. Ta dziewucha ma coś ze słuchem. I jeszcze kaleczy nasz. - zaśmiały się.
Piętnaście minut później przyszła Natalia. Chyba najbardziej rozbudzona z całej piątki. Dziewczyny spojrzały na nią i parsknęły cichym śmiechem.
- Co ? Mam coś na twarzy ?
- Nie. - w tej samej chwili usłyszały dźwięk klaksonu.
- Oho. Styles przybył. - podniosły się.
- Ej, wstawaj. - Paulina szturchnęła Nadię. Niebieskooka ziewnęła.
- Harry przyjechał. - zniosły z góry swoje torby, po czym zgasiły wszystkie światła i wyszły na dwór, zamykając oczywiście drzwi na klucz.
Cześć. Witajcie w nowym roku.
Życzę wam wszystkiego najlepszego.
Rozdział chyba nie za krótki ? Jak dla mnie w sam raz. Pisałam go trzy dni, bo nie miałam w ogóle natchnienia. Następny pojawi się w sobotę, albo niedzielę , chyba.
Pozdrawiam, Aleks <3
Hejooo!! :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super.
Eh, Zayn, obudź się, bo ci dziewczyna sprzed nosa ucieknie.
On i Alex tak świetnie by wyglądali. Oni muszą być razem, no muszą.
Po co ten Dan się pojawił, tylko wszystko psuje. Eh...
A swatka Alex nieźle sobie daje radę. Haha :D
Mam nadzieję, że na tym wyjeździe coś się rozkręci między Alex a Zaynem,
Wybacz krótki komentarz, ale choroba mnie dopadła i nie mam na nic siły.
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział.
Buziaki, Maarit :**
Nic się nie stało.
UsuńWażne że skomentowałaś i nie zapomniałaś o mnie.
Pozdrawiam, Aleks <3