środa, 6 listopada 2013

1.32 cz 2.

OCZYMA PAULINY
Klaudia wylosowała Zayna. Zadała mu pytanie o treści : czego nie lubisz w dziewczynach. 
Odpowiedział, że braku własnego zdania i głupoty. 
Kiedy zakręcił, wypadło na mnie. Boże, tylko nie, to. 
- Gdybyś miała wybrać między facetem, a przyjaciółkami, co byś wybrała ? - zagryzłam wargę.  
- No pewnie, że przyjaciółki. Faceta możemy zmienić, a przyjaźń jest na zawsze. - posłałam dziewczynom szeroki uśmiech. Klaudia przesłała mi całusa, a Malik podał mi butelkę.
Szyjka butelki wskazała Liama. 

- Pytanie, czy wyzwanie ? 
- Oczywiście, że wyzwanie. - oj, biedny Payne. 
- Zjedz serek ... - spojrzał na mnie spod uniesionych brwi. - ... bez użycia sztućców. Tylko palce i język. - chłopaki zaśmiali się z Liaś zrobił przerażoną minę. Nadia przyniosła mu przedmiot tortur i po chwili zabrał się do roboty. Po pięciu minutach zakończył swoje zadanie.
Na jego widok wybuchnęłam śmiechem. Całą dolną część twarzy miał usmarowaną malinowym danio. 

Wytarł się dokładnie. 
- Nigdy więcej nie gram z wami butelkę. - mruknął, kiedy zakręcił. Wylosował Harry'ego. Nasz loczek wybrał wyzwanie. 
- Wyjdź na zewnątrz i krzyknij ,, kocham kobiety z wąsami ''. - na widok miny Harry'ego wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Wyglądał jakbyśmy kazali mu zostać nekrofilem.
Jęknął, a potem jak prawdziwy facet wyszedł na nasz taras i krzyknął podane przez Liama zdanie. Na jego nieszczęście , obok naszego podwórka przechodziła pani Holmes, nasza sąsiadka. Spojrzała na niego jak na kompletnego psychola i ciągnąc za sobą szaszłyka, jej jamnik, weszła na swoją posesję. 
Harry z naburmuszoną miną i mrucząc pod nosem coś w stylu ,, pięknie, moja reputacja wśród starszych pań, została zdeptana '' usiadł na swoim miejscu. Poklepałam go po ramieniu. 
OCZYMA NARRATORA 
Alex i Dan przebywali obecnie w jednej z londyńskich kawiarni.
Szatynka zajmowała stolik blisko okna a Daniel zamawiał, im coś do picia. W tym czasie dziewczyna mogła się rozejrzeć. 

Klimat utrzymany był trochę w stylu country. Wszędzie było mnóstwo pierdółek takich jak : figurki z porcelany, czy obrazki.
Poczuła wibracje w kieszeni. Wyciągnęła telefon i odczytała wiadomość. 

- ,, Chłopaki przyjechali. Powiedziałyśmy, im, że pojechałaś do Adama. PS. Jak tam randka ? Twoje dupy ''. - uśmiechnęła się. 
- ,, Nie trzeba było kłamać, ale, jeżeli uważacie, że tak jest lepiej, to okej. 
PS. To nie randka ! :) OLA ''. 
Ale pomimo swojej racji, poczuła, że ma ochotę, aby, to na prawdę była randka. Takie myśli sprawiły, że na jej policzki wpłynęły lekkie rumieńce. Cholera, co się z nią działo ? Ona nigdy się nie rumieniła.
Zaczęła oddychać, aby pozbyć się plam na policzkach, gdy zobaczyła Dana idącego w jej stronę. Uśmiechał się szeroko. 

- Proszę bardzo. - postawił przed nią filiżankę z kawą.   - Specjalny napój dla panny Cliver. - dziewczyna patrzyła na powierzchnię kawy z ogromnym, rozanielonym uśmiechem.
Pianka tworzyła śliczny wzór w kształcie misia. 

- Coś się stało ? 
- Jak ja mam, to wypić ? Jeżeli to zrobię, to będzie, to największy grzech na świecie. - zaśmiał się. Sobie zamówił zwykłą czarną kawę z mlekiem. 
Alex zrobiła pierwszy łyk. Poczuła smak kawy i karmelu. Oblizała wargi, ponieważ poczuła, że zrobiły się jej wąsy. Chłopak, w duchu oczywiście, pomyślał, że chciałby być jej językiem, za co kopnął sobie moralnego kopa w tyłek. 
- To, gdzie zabierasz mnie tym razem ? 
- Niespodzianka, zapomniałaś ? - westchnęła i zrobiła kolejny łyk kawy. 
- Wiesz, ja polecę do toalety. Zaraz wracam. - szatyn podniósł się i ruszył w stronę toalet.
Alex naszła na coś słodkiego, dlatego też udała się do kasy. Na blacie stały półmiski i tacki z różnego rodzaju wypiekami. Upatrzyła sobie i kupiła cynamonową bułkę. Zapłaciła i wróciła do stolika. 

Pięć minut później wrócił pan Whitlock. 
Kiedy wypili kawę, a Alex wszamała swoją bułkę, wyszli na zewnątrz. 
OCZYMA KLAUDII 
Po emocjonującej grze w butelkę, panowie postanowili urządzić mini dyskotekę. 
- E, a wiecie, że jest dopiero 15.00 ? - zapytała zdziwiona Nadia. Harry uśmiechnął się i objął ją ramieniem. 
- Moja droga, godzina nie ma znaczenie. Liczy się towarzystwo i alkohol. 
- Niestety, mój drogi, ale nie posiadamy aż tak zacnych trunków. - Nad poklepała go po ramieniu. 
- O, to nie musimy się martwić. Któryś z nas zaraz po niego pojedzie. - pokręciłam głową. Ci faceci, nie umieli zachowywać się, jak dorośli. No może oprócz Liama, ale on także, po rozstaniu z Danielle, zaczął zachowywać się niegrzeczniej. To pewnie presja otoczenia na, to wpłynęła. 
Chwilę później Zayn i Harry pojechali po trunki, a nasza szóstka zaczęła przestawiać meble i szykować coś do przegryzki. 
Panowie wrócili pół godziny później i mogliśmy zacząć zabawę. 
Włączyliśmy eskę i impreza rozpoczęła się. 
Nikt nie chciał być pierwszy, dlatego chwyciłam Nadię i zatańczyłyśmy układ numer 3b. Coś w tym stylu. 
Nawet się nie pytajcie po co wymyśliłyśmy ten taniec. Same nie mamy pojęcia. Dziewczyny zakryły twarz dłońmi jakby chciały powiedzieć   ,, my ich nie znamy '', a chłopaki roześmiali się. 
Przy następnej piosence nikt ,, nie podpierał ściany ''. Ja tańczyłam z Niallem, Nadia z Zaynem, Natalia z Liamem, a Paula z Harry'm. 
Nie wierzę, że to mówię, ale było całkiem znośnie. 
OCZYMA NARRATORA 
Dziewczyna nie mogła w, to uwierzyć. 
Daniel zabrał ją w najwspanialsze miejsce na świecie. 
Stali przed sklepem z książkami. 
- Kiedyś wspominałaś, że kochasz czytać, więc pomyślałem, że ci się tutaj spodoba. - powiedział targając sobie włosy. 
Uśmiechnęła się szeroko i cmoknęła go w policzek. Zarumienił się. 
- To wchodzimy ? - Dan pchnął drzwi i przepuszczając ją przed sobą, weszli do środka. 
Wewnątrz było wspaniale. 
Całą przestrzeń stanowiły regały z książkami, różnej grubości i wielkości.
Pomiędzy półkami znajdowały się okrągłe stoliki z czterema krzesełkami oraz kanapy w starym stylu. 

- Wow, jak tu fajnie. - ruszyła w stronę regałów. Każdy posiadał plakietkę z nazwą kategorii. Jej oczy poszukiwały książek fantasy. 
Po chwili znalazła angielskie wydanie ,, Miasta Popiołów '' i ,, Miasta Szkła '', dwie części jej ukochanej serii pt ,, Dary Anioła '' Cassandry Clare. 
Odwróciła się w stronę Dana, ale go nie było. Stał przy recepcji i rozmawiał z siedzącym tam mężczyzną. Miał z sześćdziesiąt parę lat, brązowe włosy przepasane już siwizną oraz, chyba, zielone oczy, ukryte za okularami. 
Dan odwrócił się w jej stronę i pokazał aby do nich podeszła.
Nieśmiało ruszyła w ich stronę. 

Kiedy podeszła na tyle blisko, aby przyjrzeć się mężczyźnie, zauważyła, że jego oczy są szarozielone. 
- Alex, to mój dziadek, dziadku, o to Alex, moja przyjaciółka. - uśmiechnęła się. 
- Witaj, moja droga. - podali sobie ręce. 
- Miło, mi pana poznać ...
- Jaki tam pan, mów mi Henry. 
- No dobrze ... 
- Daniel mówił, że jesteś polką ? 
- Tak, do Londynu przyjechałam na wakacje. Wraz z przyjaciółkami. - Henry okazał się wspaniałym człowiekiem. Przez długi czas rozmawiali o książkach. Okazało się, że książki są ich wspólną pasję, a ten sklep należy do niego. 
A na koniec ich wizyty w antykwariacie, zrobił jej super prezent. 
Wybrane przez nią książki, dostała gratis. 
- I jak ci się podobało ? - zapytał Dan, kiedy szli w stronę centrum.
- Twój, dziadek to wspaniały człowiek. - uśmiechnął się.
Po drodze zahaczyli o lodziarnię. 

Ola wzięła sobie dwie gałki, pistacjową i o smaku gumy do żucia, a Dan jedną, czekoladową. 
Rozmawiając o głupotach, dotarli na ulicę, przy której mieszkały dziewczyny. 
- To, dzięki za wspaniały dzień. Super się bawiłam. - powiedziała. 
- Ja tak samo, mam nadzieję, że kiedyś jeszcze, to powtórzymy. 
- Ja też ... to, pa. - cmoknęła go w policzek i ruszyła w stronę domu. 
Na jej usta wpłynął szeroki uśmiech. 
Jej pierwsza prawdziwa randka, była wspaniała. 
Kiedy otwierała drzwi, usłyszała odgłosy muzyki i śmiechu. 
Zmarszczyła brwi i weszła do środka. Zdjęła buty i pomału, bojąc się tego, co tam zobaczy, poszła do salonu. 
Widok, tak ją przeraził, że aż zabluźniła. 
Na kanapie leżeli kompletni zalani Natalia i Harry. 
Przy fotelu siedziała Paulina i Klaudia, które chichotały jak psychiczne osoby.
Niall i Nadia ... spali na podłodze, przytuleni. Nie mogła się powstrzymać i zrobiła, im zdjęcie. Oj, biedni. 
Jedynie Liam i Zayn byli dość ( Li wyglądał na trzeźwego, a ten drugi wypił z pięć piw ) trzeźwi, aby ustać na nogach. 
- Jasna cholera, co tu się stało do kurwy nędzy ? - to wszystko wydukała po polsku.  
- O, Alex ! - Paulina, zataczając się, wstała i rzuciła się jej na szyję. Cuchnęło od niej wódką i tanim winem. 
No pięknie, One Direction, upiło jej przyjaciółki. Ona z nimi pogada, oj pogada. 
- Hej słońce, ile wypiłaś ? 
- Jaa ? An-i tr-o-ochę. - wybełkotała. Alex spojrzała na nią spod uniesionych brwi. 
- No mo-o-że t-y-y-le - pokazała odległość od palca wskazującego do kciuka. Pięknie, nie można ich zostawić nawet na parę godzin. 
- Ile trwa ta impreza ? - zwróciła się do Liama i posadziła Paulę obok zamulonej Klaudii. Jutro będą miały kaca mordercę. 
- Z dwie godziny. - spojrzała na niego jak na kretyna. Przez dwie godziny doprowadzili się do takiego stanu ? Boże, z kim ona żyje. 
- Dobra, trzeba tutaj trochę ogarnąć i położyć ich w wygodniejszych pozach. Spojrzała z rozbawieniem na nogę Natalii znajdującą się na twarzy Stylesa. 
Payne i Malik jej pomogli, a gdy skończyli ich układać, poszli do kuchni coś zjeść.  
Nie mogła się doczekać aż się obudzą. Oj, będzie śmiech na sali. 




Cześć. 
Rozdział dość szybko się pojawił, a to dlatego, ponieważ następny dodam dopiero w sobotę. 
Zadawajcie pytania, komentujcie. 
Pozdrawiam, wasza głupia Aleks <3





















2 komentarze:

  1. Heeej. Zamorduj mnie. Takie mam zaległości, że mi wstyd. Wybacz mi ;(
    Nieee. Alex i Dan nie mogą być razem. Nie, to niemożliwe. Ona musi być z Zaynem :(
    Hahaha. Fajne zadanie sobie dawali podczas gry w butelkę :D
    Sobie imprezkę zrobili. Imprezowicze :)
    Nachlali się. HAHAHA :D
    Nie mogę.
    Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału.
    I jeszcze raz przepraszam za takie opóźnienie.
    Weny Ci życzę.
    Buziaki, Maarit :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież nic się nie stało.
    No cóż, alkohol robi wiele rzeczy z ludźmi. Trzeba tylko znać umór.
    Pozdrawiam i dzięki za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń