OCZAMI NADII
Kiedy zeszłam na dół dziewczyny już nie spały.
Siedziały ubrane w kuchni i jadły śniadanie.
Cholera, która godzina ?
Spojrzałam na zegar stojący na kominku.11.10. No pięknie, znowu będą się ze mnie śmiały.
- Hej śpiochu, wyspałaś się ? - Paulina uśmiechnęła się łobuzersko. Prychnęłam i usiadłam obok Alex. Dopiero, wtedy zauważyłam, że wygląda jak nie ona.
Ubrana była w grube szare rajstopy, brązowe botki za kostkę oraz ciemnozieloną sukienkę do połowy ud z krótkim rękawem i czarną wstążkę pod biustem. Swoje ciemnobrązowe loki związała w wysokiego kucyka. Cholera, nawet się pomalowała !
- Szok, co nie ? My też jej nie poznałyśmy. - powiedziała Klaudia smarując sobie tosta dżemem jagodowym, jej ulubionym.
- Jesteś pewna, że to zwykły spacer ? - zapytałam patrząc na Cliver jak na małego oszusta. Lekko się zarumieniła. Oho.
- To co złego, że chcę dobrze wyglądać ? - wyglądała na zdenerwowaną. No tak, to jej pierwsza prawdziwa randka. Randki z Jankiem się nie liczą, bo nawet się nie całowali i zawsze chodzili do niego do domu i grali na konsoli. Boże, jak ona, z nim wytrzymała. Nie mówcie jej tego, ale wydaję mi się, że jego zdrada wyszła jej na dobre. Teraz przynajmniej to tamta się z, nim męczy.
Za piętnaście 12.00 Alex założyła kurtkę i pojechała na umówione miejsce.
- Ciekawe czy coś z tego będzie. - powiedziałam mieszając w kubku, do moich nozdrzy dotarł zapach cytryny.
- Oby nie. Ona ma być z Zaynem, bo jak nie to będzie źle. - Klaudia wyglądała na zdeterminowaną do działania. Zaśmiałyśmy się.
W tym samym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Natalia poszła otworzyć. Wróciła z 1/4 One Direction. Brakowało Louisa.
- Już się stęskniliście ? - zapytała Klaudia przysuwając się do Pauliny aby zrobić miejsce Liamowi.
- No, a jak. Nie mamy dzisiaj prób, dlatego postanowiliśmy wpaść do was. - powiedział Styles przejeżdżając ręką po głowie i robiąc na niej jeszcze większy bałagan.
- A, gdzie zgubiliście Lou ? - Nat założyła na nogę. Pff.
- Umówił się z Eleanor. Nie widzieli się dwa tygodnie, a nasz pan marchewka strasznie się za nią stęsknił. Ale widzę, że wam też kogoś brakuje. Gdzie Alex ? - zapytał Harry. Klaudia zacisnęła wargi.
Odchrząknęłam i zaczęłam przyglądać się swoim palcom.
- Pojechała do Adama, jego rodzice chcieli ją zobaczyć. - skłamała Paula. Uff. I na szczęście nam uwierzyli. Nie miałam zamiaru patrzeć na podłamanego Zayna, który usłyszy o randce Alex i ich basisty.
W TYM SAMYM CZASIE
Alex szła w stronę ,, Crunchy Hot ''. Już z daleka zobaczyła Daniela.
Stał przy wejściu i pisał na telefonie.
Nie zauważył jej, dlatego mogła się mu przyjrzeć.
Miał na sobie wąskie jeansy, czarne sportowe buty za kostkę i koszulę w kratę, która wystawała spod czarnej skórzanej kurtki.
Gdy na nią spojrzał najpierw przejechał po niej wzrokiem, dłużej zatrzymując się na jej nogach, po czym szeroko się uśmiechnął.
- Cześć. - chciała podać mu dłoń, ale on miał inny plan. Złapał jej rękę i złożył lekki pocałunek na jej grzbiecie. Dziewczyna poczuła ciepło na policzkach.
- Ślicznie wyglądasz. - wyszczerzył zęby.
- Ty też całkiem nieźle. To, gdzie idziemy ? - zapytała poprawiając torbę na ramieniu.
- Najpierw spacer, a potem niespodzianki.
- A jakie ? - przekrzywiła głowę.
- Jeżeli ci powiem, to już nie będą niespodzianki. - wydęła wargi.
W tamtym momencie wiedział, że nigdy nie poznał tak wspaniałej i uroczej dziewczyny. I przysiągł samemu sobie, że zrobi wszystko aby z, nim była.
- To co, idziemy ? - ruszyli w stronę parku.
Chociaż była połowa wakacji, to odczuwało się już jesienny klimat wiszący w powietrzu.
Drzewa już nabierały bledszego odcienia.
Pomimo tego, świeciło słońce. Lekko, ale lepsze to od deszczu.
Po chwili byli na miejscu. W parku pałętało się mnóstwo osób, co było dziwne, ponieważ był wtorek, środek tygodnia.
- Powiedz coś o sobie. - Dan patrzył na nią z zaciekawioną miną.
- A co chciałbyś wiedzieć ? - zapytała drapiąc się po policzku.
- Najlepiej wszystko. - wyznał uśmiechając się szeroko.
- To może trwać bardzo długo, moje życie jest pełne wrażeń. - powiedziała robiąc pewną siebie minę. Zaśmiał się.
- Przecież się nam nie śpieszy.
- Racja ... To, urodziłam się dwudziestego drugiego kwietnia 1996 r. Mieszkam z rodzicami i młodszym o sześć lat bratem ...
- A jak ma na imię ?
- Mariusz, ale raczej nie powtórzysz ...
- Malus ... - zachichotała.
- Prawie dobrze, ale niektórzy mówią na niego Mario, a ty masz rodzeństwo ?
- Trzy siostry i brata. Penny jest ode mnie dwa lata starsza, Rachel to twój rocznik, Daisy ma trzynaście, a Jack ma dziewięć.
- A ty masz dwadzieścia ?
- Jeszcze nie skończone. Brakuje mi miesiąc. - szli dalej.
- A wracając do mojego interesującego życia. - zaśmiał się. - Moim hobby jest siatkówka i pisanie, najbardziej opowiadań. Kiedyś prowadziłam bloga, ale zablokowałam go po wyjeździe do Londynu. Oprócz tego podobno, mam talent do śpiewania. Chociaż ja tego nie widzę ...
OCZAMI NADII
Panowie nie mieli zamiaru się zmyć, dlatego postanowiliśmy zagrać w butelkę.
Siedzieliśmy w kręgu na podłodze. Chłopak, dziewczyna, chłopak i tak dalej.
O, to kolejność : ja, Liam, Natalia, Niall, Klaudia, Harry, Paulina i Zayn.
Zaczął Styles. Wylosował mnie.
- Panno Brown, czy w tym pokoju jest osoba którą kochasz ? - oj. Musiałam jakoś wybrnąć, więc ...
- Jasne, nawet trzy. - zaśmiałam się. - Moje dupeczki, zazdrościsz ? - prychnął i podał mi butelkę. Wylosowałam Nialla.
- Bez czego nie mógłbyś żyć ?
- Bez ... kurczaka i śpiewu. - uśmiechnęłam się. Zakręcił i wylosował Klaudię. - To moja droga, pytanie, czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.
- Zjedz coś czego nie lubisz.
- Muszę zjeść muchę ? - podniosła brew w górę.
- Bez przesady, coś innego. - zagryzła wargę. Podniosła się i poszła do kuchni. Po chwili wróciła do salonu ze słoiczkiem miodu i łyżeczką.
- To oszustwo, wszyscy kochają miód ... - powiedział Niall.
- Ona nie znosi. - ja i Paulina powiedziałyśmy, to razem. Miler nalała całą łyżkę ,, płynnego zła '' i połknęła. Skrzywiła się przy tym i szybko popiła go wodą.
- Ohyda. Gorzka ohyda. - chłopaki patrzyli na nią jak na kosmitę.
Ta, nasza kosmitka.
Hej :)
Druga część pojawi się około środy, czwartku, nie mam pojęcia dokładnie.
Zadawajcie pytania, czytajcie i, jeżeli chcecie, komentujcie.
Bo oprócz komentarzy liczy się także liczba wyświetleń.
Pozdrawiam, i życzę udanego tygodnia :)
Kiedy zeszłam na dół dziewczyny już nie spały.
Siedziały ubrane w kuchni i jadły śniadanie.
Cholera, która godzina ?
Spojrzałam na zegar stojący na kominku.11.10. No pięknie, znowu będą się ze mnie śmiały.
- Hej śpiochu, wyspałaś się ? - Paulina uśmiechnęła się łobuzersko. Prychnęłam i usiadłam obok Alex. Dopiero, wtedy zauważyłam, że wygląda jak nie ona.
Ubrana była w grube szare rajstopy, brązowe botki za kostkę oraz ciemnozieloną sukienkę do połowy ud z krótkim rękawem i czarną wstążkę pod biustem. Swoje ciemnobrązowe loki związała w wysokiego kucyka. Cholera, nawet się pomalowała !
- Szok, co nie ? My też jej nie poznałyśmy. - powiedziała Klaudia smarując sobie tosta dżemem jagodowym, jej ulubionym.
- Jesteś pewna, że to zwykły spacer ? - zapytałam patrząc na Cliver jak na małego oszusta. Lekko się zarumieniła. Oho.
- To co złego, że chcę dobrze wyglądać ? - wyglądała na zdenerwowaną. No tak, to jej pierwsza prawdziwa randka. Randki z Jankiem się nie liczą, bo nawet się nie całowali i zawsze chodzili do niego do domu i grali na konsoli. Boże, jak ona, z nim wytrzymała. Nie mówcie jej tego, ale wydaję mi się, że jego zdrada wyszła jej na dobre. Teraz przynajmniej to tamta się z, nim męczy.
Za piętnaście 12.00 Alex założyła kurtkę i pojechała na umówione miejsce.
- Ciekawe czy coś z tego będzie. - powiedziałam mieszając w kubku, do moich nozdrzy dotarł zapach cytryny.
- Oby nie. Ona ma być z Zaynem, bo jak nie to będzie źle. - Klaudia wyglądała na zdeterminowaną do działania. Zaśmiałyśmy się.
W tym samym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Natalia poszła otworzyć. Wróciła z 1/4 One Direction. Brakowało Louisa.
- Już się stęskniliście ? - zapytała Klaudia przysuwając się do Pauliny aby zrobić miejsce Liamowi.
- No, a jak. Nie mamy dzisiaj prób, dlatego postanowiliśmy wpaść do was. - powiedział Styles przejeżdżając ręką po głowie i robiąc na niej jeszcze większy bałagan.
- A, gdzie zgubiliście Lou ? - Nat założyła na nogę. Pff.
- Umówił się z Eleanor. Nie widzieli się dwa tygodnie, a nasz pan marchewka strasznie się za nią stęsknił. Ale widzę, że wam też kogoś brakuje. Gdzie Alex ? - zapytał Harry. Klaudia zacisnęła wargi.
Odchrząknęłam i zaczęłam przyglądać się swoim palcom.
- Pojechała do Adama, jego rodzice chcieli ją zobaczyć. - skłamała Paula. Uff. I na szczęście nam uwierzyli. Nie miałam zamiaru patrzeć na podłamanego Zayna, który usłyszy o randce Alex i ich basisty.
W TYM SAMYM CZASIE
Alex szła w stronę ,, Crunchy Hot ''. Już z daleka zobaczyła Daniela.
Stał przy wejściu i pisał na telefonie.
Nie zauważył jej, dlatego mogła się mu przyjrzeć.
Miał na sobie wąskie jeansy, czarne sportowe buty za kostkę i koszulę w kratę, która wystawała spod czarnej skórzanej kurtki.
Gdy na nią spojrzał najpierw przejechał po niej wzrokiem, dłużej zatrzymując się na jej nogach, po czym szeroko się uśmiechnął.
- Cześć. - chciała podać mu dłoń, ale on miał inny plan. Złapał jej rękę i złożył lekki pocałunek na jej grzbiecie. Dziewczyna poczuła ciepło na policzkach.
- Ślicznie wyglądasz. - wyszczerzył zęby.
- Ty też całkiem nieźle. To, gdzie idziemy ? - zapytała poprawiając torbę na ramieniu.
- Najpierw spacer, a potem niespodzianki.
- A jakie ? - przekrzywiła głowę.
- Jeżeli ci powiem, to już nie będą niespodzianki. - wydęła wargi.
W tamtym momencie wiedział, że nigdy nie poznał tak wspaniałej i uroczej dziewczyny. I przysiągł samemu sobie, że zrobi wszystko aby z, nim była.
- To co, idziemy ? - ruszyli w stronę parku.
Chociaż była połowa wakacji, to odczuwało się już jesienny klimat wiszący w powietrzu.
Drzewa już nabierały bledszego odcienia.
Pomimo tego, świeciło słońce. Lekko, ale lepsze to od deszczu.
Po chwili byli na miejscu. W parku pałętało się mnóstwo osób, co było dziwne, ponieważ był wtorek, środek tygodnia.
- Powiedz coś o sobie. - Dan patrzył na nią z zaciekawioną miną.
- A co chciałbyś wiedzieć ? - zapytała drapiąc się po policzku.
- Najlepiej wszystko. - wyznał uśmiechając się szeroko.
- To może trwać bardzo długo, moje życie jest pełne wrażeń. - powiedziała robiąc pewną siebie minę. Zaśmiał się.
- Przecież się nam nie śpieszy.
- Racja ... To, urodziłam się dwudziestego drugiego kwietnia 1996 r. Mieszkam z rodzicami i młodszym o sześć lat bratem ...
- A jak ma na imię ?
- Mariusz, ale raczej nie powtórzysz ...
- Malus ... - zachichotała.
- Prawie dobrze, ale niektórzy mówią na niego Mario, a ty masz rodzeństwo ?
- Trzy siostry i brata. Penny jest ode mnie dwa lata starsza, Rachel to twój rocznik, Daisy ma trzynaście, a Jack ma dziewięć.
- A ty masz dwadzieścia ?
- Jeszcze nie skończone. Brakuje mi miesiąc. - szli dalej.
- A wracając do mojego interesującego życia. - zaśmiał się. - Moim hobby jest siatkówka i pisanie, najbardziej opowiadań. Kiedyś prowadziłam bloga, ale zablokowałam go po wyjeździe do Londynu. Oprócz tego podobno, mam talent do śpiewania. Chociaż ja tego nie widzę ...
OCZAMI NADII
Panowie nie mieli zamiaru się zmyć, dlatego postanowiliśmy zagrać w butelkę.
Siedzieliśmy w kręgu na podłodze. Chłopak, dziewczyna, chłopak i tak dalej.
O, to kolejność : ja, Liam, Natalia, Niall, Klaudia, Harry, Paulina i Zayn.
Zaczął Styles. Wylosował mnie.
- Panno Brown, czy w tym pokoju jest osoba którą kochasz ? - oj. Musiałam jakoś wybrnąć, więc ...
- Jasne, nawet trzy. - zaśmiałam się. - Moje dupeczki, zazdrościsz ? - prychnął i podał mi butelkę. Wylosowałam Nialla.
- Bez czego nie mógłbyś żyć ?
- Bez ... kurczaka i śpiewu. - uśmiechnęłam się. Zakręcił i wylosował Klaudię. - To moja droga, pytanie, czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.
- Zjedz coś czego nie lubisz.
- Muszę zjeść muchę ? - podniosła brew w górę.
- Bez przesady, coś innego. - zagryzła wargę. Podniosła się i poszła do kuchni. Po chwili wróciła do salonu ze słoiczkiem miodu i łyżeczką.
- To oszustwo, wszyscy kochają miód ... - powiedział Niall.
- Ona nie znosi. - ja i Paulina powiedziałyśmy, to razem. Miler nalała całą łyżkę ,, płynnego zła '' i połknęła. Skrzywiła się przy tym i szybko popiła go wodą.
- Ohyda. Gorzka ohyda. - chłopaki patrzyli na nią jak na kosmitę.
Ta, nasza kosmitka.
Hej :)
Druga część pojawi się około środy, czwartku, nie mam pojęcia dokładnie.
Zadawajcie pytania, czytajcie i, jeżeli chcecie, komentujcie.
Bo oprócz komentarzy liczy się także liczba wyświetleń.
Pozdrawiam, i życzę udanego tygodnia :)
Olcia jest boskie, blog jest cudny :) Oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńFajnie że ci się podoba :)
Usuń