sobota, 23 lutego 2013

1.8

Oczami Narratora.                                                                                                              
Na progu stał jeden z gospodarzy. Dziewczyny otworzyły szeroko buzie. Wyglądał niesamowicie. Miał na sobie ciemne wąskie jeansy, granatowy tshirt ciasno opinający jego klatkę piersiową oraz białe tenisówki.     - Cześć. Wchodźcie do środka. - przesunął się. Natalia jak zahipnotyzowana patrzyła się na jego twarz. Z bliska jego oczy były jeszcze bardziej zielone a brązowe loczki aż prosiły się o to aby ich dotknąć. Zagryzła wargę aby nie zacząć wyć. - James ? Przedstawisz mi panie ? - zapytał z uśmiechem przez co w jego policzkach ukazały się dołeczki, Nawet Paulina która nigdy nie zachwycała się jego wyglądem mało co nie zemdlała.                    
- Pewnie. To Alex, Nadia, Paula i Nathalie. - James zerknął na siedemnastolatki. - Coś mi się wydaję, że ciebie nie trzeba przedstawiać. - Brian się zaśmiał i pomachał Oli przed oczami. Ocknęła się.                         - Sorki. Po prostu nie często spotyka się ...                                                                        
- Takiego przystojniaka jak ja ? Przez skromność nie zaprzeczę. - roześmiali się.              
- Harry Edward Styles madame. - ukłonił się. Na jej usta wpłynął uśmiech. Nie miała pojęcia, że na prawdę jest tak uroczy.                                                                                
- Alexandra Cliver proszę pana. - podała mu rękę. Chłopaki w tym czasie wybudzili z transu pozostałą trójkę. Gdy wszyscy się już znali, Harry zaprowadził ich w głąb mieszkania.        
- Nie będzie dużo osób. Tylko my, wasza szóstka, Danielle, Eleanor, Andy i jeszcze paru znajomych. Więc nie musicie się denerwować. Nie jesteśmy ...                                            
- Sztywni ? - podpowiedział Brian. Harry się uśmiechnął.                                                  
- Właśnie. - weszli do salonu. Wszystkie wartościowe rzeczy zostały wyniesione. Pod ścianą stały dwie skórzane kanapy i dwa fotele. Przy drzwiach od balkonu stał ogromny stół z jedzeniem i napojami. Z wieży leciała lekka przyjemna muzyka. - Poczekajcie chwilę, zaraz kogoś przyprowadzę. - Styles zniknął na tarasie. Po jakiś dwóch minutach wrócił z brązowookim szatynem, ubranym w jeansy, czarne trampki i koszulę w kratę, oraz dziewczynę w brązowych lokach na głowie i czekoladowych oczach. Miała na sobie fioletową bokserkę, czarną spódniczkę z wysokim stanem i tego samego koloru baleriny.    
- Dziewczyny, poznajcie Liama i Danielle ...                                                                          
- My się już chyba znamy, Alex jeżeli dobrze pamiętam ? - szatyn zwrócił się do Oli. Pokiwała głową. - Poznaliśmy się na koncercie. Jej koleżanka zemdlała. - wyjaśnił swojej dziewczynie. Natalia podniosła rękę. - To byłam ja. Przepraszam za to, ale trochę za bardzo się ucieszyłam. - mruknęła rumieniąc się. Nadia objęła ją ramieniem.                                                                            
- Przecież nic się nie stało. - wzruszył ramionami. - Ale z drugiej strony, pierwszy raz jakaś dziewczyna zemdlała na mój widok a nie na widok Harry'ego. Ała - dostał kuksańca między żebra od Danielle. - No co ? Taka prawda - wszyscy się roześmiali. - Jak się nazywasz ?    
- Nathalie, miło mi. - podali sobie ręce. - A to Nadia i Paula.                                              
- Jesteście stąd ? - zapytała Dan. - Macie nie codzienny akcent.                                        
- Nie, pochodzimy z Polski. - wyjaśniła Nadia. - W Londynie jesteśmy tylko na wakacjach.
- Zawsze sądziłem, że  najładniejsze dziewczyny są tutaj w Anglii, jak widać pomyliłem się. - Harry wyszczerzył szeroko zęby. - Jesteście prześliczne. - James poklepał go po ramieniu.  
- Uważaj co mówisz. Jedna z nich jest feministką. - powiedział. Zielonooki przejechał wzrokiem po sylwetkach polek.                                                                                            
- Niech zgadnę, pani w różowym ? - jego wzrok zawiesił się na Oli. Prychnęła.                    
- To łososiowy daltonie. - warknęła. - Niby wielka gwiazda a nie wie podstawowych rzeczy - mruknęła pod nosem. Na szczęście usłyszały to tylko dziewczyny i James z Brianem. Gorzej było gdy się roześmiali. Jim poklepał ją po ramieniu.                                                            
- A co to za rozmowy ? Czemu się nie ... o. A kto to ? - w progu tarasu stał niebieskooki szatyn ubrany w czerwone spodnie, czarne vansy i białą koszulkę.                                    
- O Louis, chodź poznasz kogoś. - niebieskooki z ogromnym uśmiechem przydreptał do Harry'ego. - O to Alex, Nathalie, Paula i Nadia .... są z Polski. - spojrzał na przyjaciela z zadziornym spojrzeniem. Wszyscy oprócz Alex roześmiali się.                                            
- Co miało znaczyć ,, są z Polski '' ? I ten ... uśmieszek ? - podniosła do góry brew. Odchrząknął. Zrobił przerażoną minę i spojrzał na kumpli w poszukiwaniu pomocy.            
- Lepiej spieprzaj - poradził Brian. Loczek pokiwał głową i uciekł na taras.                          
- Jesteś walnięta ! - zaśmiał się Lou i objął ją ramieniem. - Już cię lubię ! - wszyscy wybuchnęli śmiechem. Dziewczyny wesoło się uśmiechnęły. Już to, że poszły na ich koncert było spełnieniem marzeń. A co lepsze siedzę a raczej stoją w ich domu i rozmawiają jakby znali się od dawna a one nie byłby zwykłymi fankami a ich dobrymi znajomymi.                  
- Chodźcie, musicie poznać resztę. - Danielle chwyciła Alex za rękę a Liam i Louis zrobili to samo z pozostałą trójką dziewczyn. Przy basenie stała grupka ludzi. Niebieskooki blondyn, ubrany w piaskowe spodnie, granatowy tshirt oraz tego samego koloru nike za kostkę, przystojny mulat w wąskich czarnych spodniach, białym tshircie oraz szarych nike, ładna szatynka o brązowych włosach w czarnej sukience do ud i sandałkach oraz wysoki chłopak o długich piaskowych włosach i niebieskich oczach, ubrany w szare spodnie, czarne tenisówki i biały tshirt z napisem.                                                                                         - Proszę wszystkich o uwagę ! Mamy zaszczyt przedstawić wam czwórkę uroczych dziewczyn ! - krzyknął Liam. Wzrok grupki skupił się na dziewczynach, które zarumieniły się ( Natalia wyglądała jak piwonia ).       - Są z Polski - dodał Tomlinson puszczając oka Harry'emu który zarechotał. Jednak gdy zobaczył minę maniakalnego mordercy na twarzy Oli zamilkł. Zaśmiała się.                          
- Ale z ciebie tchórz Styles. Nigdy nie podejrzewałabym największego kobieciarza Wielkiej Brytanii, że przestraszy się nie groźnej siedemnastolatki. - sapnął na co ponownie wszyscy zareagowali śmiechem.           - Kocham tą dziewczynę. - mruknął przez śmiech Horan. Wyszczerzyła zęby. Kiedy już wszyscy się poznali przyszła pora na imprezę.                                                                      
< godzinę później >                                                                                                      
Dziewczyny zyskały sympatię wszystkich i świetnie się bawiły. Paulina, Niall i Louis mieli właśnie konkurs kto zje najwięcej pączków. Ola zaśmiała się z głupoty chłopaków. Nie wiedzieli ile ta dziewczyna potrafi ich wchłonąć. James z Brianem i Liamem gadali o czymś w kącie salonu strasznie się z tego śmiejąc. Harry, Natalia i Andy rozmawiali, jednak blondynka była zajęta bezmyślnym gapieniem się na Stylesa. Nadia wraz z Eleanor i Danielle śmiały się w poczynań żarłoków. Nie było Malika. Ola mogła się założyć, że siedzi u siebie w sypialni i gada przez telefon z Perrie. Zastanawiała się też, dlaczego fioletowo-włosej nie ma tutaj. Jako jego dziewczyna powinna wspierać mulata. Westchnęła i wstała w celu wyjścia na taras. Miała ochotę na papierosa. Nie była uzależniona po prostu czasami musiała. Zaczęło się trzy miesiące temu gdy na jednej z imprez poczęstował ją jeden znajomy. Oparła się o balustradę i z kieszeni spodni wyciągnęła paczkę Irysów*. Odpaliła jednego i zaciągnęła się mentolowym dymem.                                                                   - Palisz ? - podskoczyła. Brzegiem basenu przechadzał się Zayn.                                        
- Czasami. - mruknęła. Modliła się aby jej policzki nie pokryły rumieńce. Z całej czwórki ona najrzadziej się rumieniła. Jednak gdy ma się do czynienia ze swoim idolem ... nie zawsze wszystko wychodzi tak jak się chce. Mulat wszedł na taras i stanął jakieś dwadzieścia centymetrów od jej ramienia. Cholera. Z bliska był jeszcze przystojniejszy. Opanuj się Cliver - dała sobie mentalnego kopniaka.                                            
- Pożyczysz zapalniczkę ? - pokiwała głową i podała mu ją.  Podziękował skinieniem głowy i odpalił. - Długo palisz ? Ja jakieś trzy lata. Próbuję rzucić, ale nic z tego nie wychodzi.      
- Trzy miesiące. I tylko gdy na prawdę muszę. Nie jestem uzależniona. - zerknęła na niego kątem oka. Wyglądał na przybitego. Zagryzła wargę. - Wiem, że to nie moja sprawa i wogóle, ale czy coś się stało ? Wyglądasz na smutnego. - wypuścił dym i pociągnął nosem.
- Chodzi o Perrie. Między nami ... nie najlepiej się układa. Ostatnio zrobiła się strasznie zazdrosna. Nawet o Lou, naszą stylistkę. - skinęła głową na znak, że rozumie. - Mam dosyć. Bo chociaż bardzo mi na niej zależy .... to nie mogę tego dłużej znieść. A do tego wszystkiego dochodzi trasa Little Mix no i nasza. Wiedziałem, że związek na odległość nie ma sensu. - przez dłuższy czas żaden z nich się nie odzywał. Kiedy szatynka miała coś powiedzieć obok nich jak strzała przebiegł Harry. Ola i Zayn spojrzeli na siebie zdziwieni.  
 - Styles ! Uciekaj bo idę cię zabić zboczeńcu ! - w pogoń za nim ruszyła Natalia. Jej twarz wyrażała chęć mordobicia. Hazza uciekał przed nią tak długo aż wykonali sześć okrążeń wokół basenu. W końcu zagoniła go w ślepy zaułek. Przerażony gwiazdor, nie mając innego wyjścia, jak przyszło na dojrzałego faceta ... wskoczył z piskiem do basenu. Natalia jak idiotka gapiła się na taflę wody. Załamała ręce i podeszła do dwójki na tarasie. Malik z ogromnym uśmiechem pobiegł aby wyciągnąć przyjaciela.                                     - Co ci zrobił ? Mam użyć tajnej broni ? - Cliver w opiekuńczym geście objęła przyjaciółkę ramieniem. Tamta tylko się zaśmiała.                                                                                  
- Nie trzeba. - uśmiechnęła się. - A jeżeli chodzi o to co zrobił, zapytał się czy może sprawdzić miękkość moich ... uczuć macierzyńskich - mruknęła i posłała Oli tak wymowny uśmiech, że tamta od razu wiedziała o co chodziło Harry'emu. Wybuchnęła śmiechem.        
- Zboczeniec. Nat ? Jedna rzecz mi się nie zgadza. - spojrzała wesoło na przyjaciółkę.        
- Przecież to twoje największe marzenie ! - niebieskooka zagryzła wargę.                            
- Ja to wiem, ty to wiesz, dziewczyny to wiedzą ... ale Harry Styles nie musi. - roześmiały się i wróciły do mieszkania.

* cienkie papierosy, popularne w Polsce.

No i jest ósmy rozdział. Chyba najlepszy jak do tej pory.                                                    
Piszcie w komentarzach co o nim sądzicie.                                                                          
Pozdrawiam, Aleksandra <3

















2 komentarze:

  1. przepraszam za spam.
    zachęcam do odwiedzenia naszego bloga http://sick-mad-sad.blogspot.com/ gdzie pojawił się nowy rozdział z perspektywy Fleur. Jeśli chcesz dowiedzieć się dlaczego Fleur jest zamkniętą w sobie dziewczyną i nikomu nie ufa, to ten rozdział wiele wyjaśni. Zachęcam do przeczytania oraz wyrażenia swojej opinii.
    Pozdrawiam Bambi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wejdę, ale czuję się trochę smutno bo nigdy nie piszecie co myślicie o rozdziale a tylko promujecie swój.

      Usuń