poniedziałek, 18 lutego 2013

1.7

Oczami Narratora.              
- O jesteś - powiedział Jim - Poznajcie ...                                                                            
- O Boże ... O Boże .... To na prawdę ty ! O Boże ! - Natalia spojrzała na tajemniczego chłopaka i z bezmyślnym uśmiechem zemdlała. Ola pokręciła głową i ukucnęła obok niej. Przyjrzała się jej twarzy i po chwili uśmiechnęła się.                                                            
- Nic jej nie będzie. To z wrażenia. Niedługo powinna się obudzić. Jednak dobrze byłoby ją stąd zabrać. - podniosła się i otrzepała spodnie. - A gdzie moje maniery. Jestem Alex, bardzo miło mi cię poznać. - uścisnęli sobie dłonie.                                                            
- I nawzajem. Wiecie co ? Zanieśmy ją do garderoby. Za chwilę wchodzimy na scenę, więc nie będzie nam przeszkadzać. - chłopaki wzięli ją na ręce i po chwili stali przed garderobą One Direction. W środku nikogo nie było więc ułożyli ją bez problemu na brązowej kanapie.
- Ja już muszę lecieć. No to do zobaczenia ? - Ola pokiwała głową. - No to super. James ? Pójdziesz ze mną ? - loczek poklepał szatynkę po ramieniu i wyszedł za nim na korytarz. Ola założyła kosmyk włosów za ucho i zagryzając wargę rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie wyróżniało się zbytnio, ale pełne było męskich ciuchów. Jedną ścianę zajmowały lustra i stoliki z lakierem do włosów oraz suszarkami i grzebieniami. Na kwadratowym stoliku stały butelki z wodą i przekąski, takie jak żelki czy świeże owoce. Pod drugą ścianą stała kanapa na której leżała Natalia oraz dwa skórzane fotele. Ze skupieniem podeszła do wieszaków z ciuchami. Z podekscytowaniem dotknęła rękawa skórzanej kurtki.                                      
- Aua ... - odwróciła głowę. Natalia z jękiem próbowała usiąść. - Ola ? Gdzie my jesteśmy ? I co się .... CHOLERA ! Czy ja .... wpadłam na .... cholera. - brązowooka uśmiechnęła się i pokiwała głową.               - I nawet przyniósł cię tutaj na rękach. - blondynka ukryła twarz w dłoniach.                      
- Co za wstyd. Już nigdy nie wyjdę na dwór. - mamrotała spanikowana. - Zamknę się w piwnicy. Tak będzie najlepiej.                                                                                                
- Daj spokój Nat, będzie dobrze. Przecież wiele dziewczyn mdleje na ich widok. Nie masz się czym przejmować. - dała jej żartobliwego kuksańca w żebra. - To co ? Wracamy do dziewczyn ? - zamknęły drzwi i udały się na halę. Przepchnęły się przez tłum ludzi i dotarły na swoje miejsca.                                     - No wreszcie. Gdzie byłyście ? Bałyśmy się o was. - mruknęła Paulina.                            
- Długa historia. Później wam opowiemy. I co ? Jak wam się podoba koncert ?                  
- Bombowy. Chłopaki dają z siebie wszystko. Hazza przed chwilę wyrąbał się na tyłek, ale oczywiście w uroczy sposób. - zachichotała Nadia.                                                            
- Muszę przyznać, że nie jest tak źle jak myślałam. - powiedziała Paula.                              
- To fajnie, że wam się podoba. - obok Oli znalazł się Brian. W dłoni trzymał torebkę z prażynkami.
- Kupiłem małą zagrychę. Częstujcie się.                                                          
< godzinę później >                                                                                                            
- To powiecie nam w końcu czemu tak długo was nie było ? - dziewczyny wraz z Jamesem i Brianem siedzieli w pobliskiej kawiarni i rozmawiali.                                                              
- Okej, więc było tak ... - opowiedzieli im wszystko z najdrobniejszymi szczegółami.              
- Więc chcecie powiedzieć, że nasza Natalia wpadła na Liama Payne i na jego widok zemdlała. Potem za pomocą Jamesa zanieśli ją do ich garderoby a następnie zostawili was tam same ? - Ola z Natalią pokiwały głowami. Nadia jęknęła.
- Szczęściary. Dlaczego to wam przydarzają się najciekawsze rzeczy.                                                           - To nie prawda ... - chciała zaprotestować blondynka, ale przerwała jej Paulina.              
- Nie ? A kto spotkał Maćka Musiała w Krakowie ? A kogo zaprosili na studniówkę ? Was oczywiście. - mruknęła zielonooka.                                                                                      
- Myślisz, że tego chciałyśmy ? A poza tym to nie ciskaj się tak bo gdy zapraszali nas na studniówkę to ty chodziłaś z Marcinem. Nadia też mogła iść z Borysem, ale się bała. Więc nie miejcie do nas pretensji. A jeżeli chodzi o Maćka to tylko wasza wina. Nie chciałyście z nami jechać to teraz macie. - zabijały się wzrokiem.                                                            
- Eeee, dziewczyny ? Możecie po angielsku ? - wydukał Brian. Wraz z Jimem patrzyli na ich rozmowę z niezrozumiałym wyrazem twarzy.                                                                  
- Jasne. Przepraszamy. - podszedł do nich kelner z ich zamówieniem. W tej samej chwili telefon Jima rozbrzmiał piosenką Pitbulla. Odebrał.                                                              
- Halo ? O cześć Liam. Aha. Pewnie. Zapytam się. No to do zobaczenia. - schował swojego iphone do kieszeni spodni. - Moi drodzy. Mam ekstra propozycję. Chłopaki organizują małe after party i pytają się czy wpadniemy. - Natalia z Nadią zachłysnęły się herbatą. Paulina zaśmiała się i zaczęła klepać je po plecach.     - To chyba znaczy, że tak. - parsknęła Ola. James uśmiechnął się i wyskrobał na telefonie szybkiego sms -a. Po chwili przyszła odpowiedź.                                                                
 - Zaczyna się za godzinę. Chcecie się przebrać ?                                                              
- Jeżeli zdążymy to tak. - zapłacili i pojechali do mieszkania dziewczyn.                              
- Poczekajcie, zaraz jesteśmy. - szybko wbiegły na piętro aby wybrać ciuchy. Po dwudziestu minutach były gotowe.                                                                              
Nadia założyła bordową bluzkę z cienkimi ramiączkami, obcisłe jeansy oraz bordowe balerinki. Włosy zostawiła rozpuszczone a makijaż pasował do stroju.                              
Paula wybrała szare rurki, tego samego koloru botki zapinane na kostce oraz czarny top wyszywany cekinami. Jej włosy zostały związane w kucyk a makijaż składał się z tuszu, błyszczyka i cienia do powiek.                                                                                          
Ola założyła łososiowe rurki, tego samego koloru converse oraz sweterek w biało zielone paski i białą kieszonką na lewej piersi. Włosy opadały lokami na ramiona a buzię podkreślał tusz do rzęs i waniliowy błyszczyk.                                                                        
A Natalia miała na sobie granatową spódniczkę do ud, czarne trampki, tego samego koloru rozpinany sweterek oraz białą bokserkę. Blond włosy zostawiła rozpuszczone a makijaż zrobiła bardzo mało widoczny.                                                                        
Zabrały torebki po czym zbiegły do chłopaków. Siedzieli w salonie i gadali.                          
- Panowie, możemy już iść. - wstali i spojrzeli na nie. Ich miny wyrażały jedno : zatkało ich.
- Wow. - wymruczał Brian po czym odchrząknął. - No to .... - zaśmiały się. - Chodźmy już bo zaraz nie wytrzymam i się na którąś z was rzucę. - i chociaż dziewczyny tego nie widziały, ze zbereźnym uśmiechem zerknął na Olą. Zamknęli dom i pojechali na imprezę. Na miejscu byli po dwudziestu minutach. Mieszkanie chłopaków okazało się zwykłym dwupiętrowym domem z ogromnym ogrodem. Jakoś szczególnie nie wyróżniał się na tle sąsiednich budynków. Ktoś zupełnie obcy nie pomyślałby, że mieszka tutaj sławny zespół. James zapukał do drzwi. Po chwili otworzyły się a w progu stał jeden z gospodarzy.

I w końcu dodałam siódmy rozdział.
Wcześniej nie miałam czasu bo byłam u przyjaciółki i jakoś nie śpieszyło mi się z pisaniem. Miałam dodać go wczoraj, ale miałam szlaban i musiałam przeczekać do dzisiaj.                
I ponownie proszę o komentarze. Nawet jeżeli mają być złe.                            
Pozdrawiam, Aleksandra <3






1 komentarz:

  1. "Szłam dziwnym labiryntem. Nie wiem jak się tam znalazłam. Wołałam o pomoc, ale nikt mnie nie słyszał. Byłam tam sama, bałam się. Nie miałam pojęcia co robić. Krzyczałam, szarpałam się z własnymi myślami, ale niestety nic mi nie pomagało. Stawiałam nie pewne kroki, które tak czy siak nie prowadziły do żadnego wyjścia. Wszystko było białe, zupełnie jak proszek, na który miałam ochotę. Podeszłam bliżej tego boku. Sięgnęłam ręką i jest, udało się. W ręku trzymałam dawkę, która była mi potrzebna." Jeśli chcesz wiedzieć co wydarzyło się w nowym rozdziale zapraszam serdecznie na http://life-is-a-slut.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę przyjemnej nocy :)

    OdpowiedzUsuń