piątek, 8 lutego 2013

1.5

OCZAMI OLI
Pokój Oli
Obudziły mnie niepokojące odgłosy z pokoju obok. Z jękiem otworzyłam oczy. Zerknęłam na stojący na szafce nocnej budzik. Wskazywał godzinę 8.00. Cholera. Przetarłam oczy i podniosłam się. Szybko się ubrałam i ruszyłam w stronę drzwi. Po chwili znalazłam się na korytarzu. Z miną mordercy ruszyłam w stronę sąsiedniego pokoju. Zacisnęłam pięść i zaczęłam energicznymi, nawet można powiedzieć, że brutalnymi ruchami, uderzać w drzwi.                                                               - Natalia ! Ciszej do cholery ! - gdy przez pięć minut dźwięk nie przycichł weszłam do środka. - O ... jejku. - tylko to mogłam w tamtym momencie wydusić. Natalia za pomocą wiertarki ( nawet nie chce wiedzieć skąd ją ma ) przybijała do ściany drewnianą płytę a do niej przyklejała plakaty i zdjęcia chłopaków z One Direction.  
 - Co ty robisz ? - odwróciła się. Musiałam mieć głupią minę bo wybuchnęła śmiechem.
- Ubarwiam mój pokój, a co ? Nie podoba ci się ?                                                              
- Jest dość ... ładnie, ale jesteś pewna, że Jenny * nie będzie miała nic przeciwko ?          
 - Już do niej dzwoniłam. Zgodziła się pod warunkiem, że gdy będziemy wyjeżdżać to się tego pozbędę. - uśmiechnęła się i wróciła do zawieszania plakatów. Westchnęłam i podeszłam do niej aby jej pomóc. Posłała mi zdziwione spojrzenie.                                      
- No co ? Jeżeli ci pomogę to wcześniej skończysz. - uśmiechnęłam się, ale gdy zerknęłam na Zayn'a zagryzłam wargę.                                                                                                  
- Olcia ? Wszystko dobrze ? - zerknęła na plakat i uśmiechnęła się smutno. - Nie martw się skarbie, jeszcze go poznasz. Obiecuję ci to.                                                                    
- Nie. - mruknęłam. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.                                                        
- Możesz powtórzyć ? Bo chyba nie zrozumiałam. - odłożyłam pinezki i usiadłam na krzesełku. Poprawiłam grzywkę i zaczęłam bawić się palcami.                                              
- Kogo my oszukujemy Nat ? Przecież nigdy nie uda nam się poznać One Direction. - wyszeptałam. - Marzyłam o tym od dwóch lat, ale czas skończyć z tą dziecinadą. Oni są gwiazdami a my jednymi z miliardów fanów. Szansa na to, że nam się uda jest jak 1 do 1000000. Przyjechałyśmy tutaj po to aby chociaż spróbować, ale ... - wzruszyłam ramionami. Natalia z nijaką miną usiadła obok mnie na łóżku. Przez chwilę milczałyśmy po czym zakończyłam ciszę. - Ale trzeba się zabawić i skorzystać z tej świetnej okazji. - podniosłam się i zaklaskałam w dłonie. - Widziałaś dzisiaj Paulę lub Nadię ?                        
- Paula wpadła tutaj z godzinę temu z hukiem i oznajmiła mi, że jestem, cytuję : nie zrównoważoną dziewuchą z obsesją na punkcie pięciu chłopczyków w rurkach. Po czym wybiegła i już jej nie widziałam - powiedziała. Wybuchnęłyśmy śmiechem. No tak, Paulina najmniej lubiła 1D. Chociaż gdy leciały ich piosenki, myśląc, że nikt tego nie zauważy, ruszała nogą do rytmu. Nie grzecznie Paulinko.                             Posprzątałyśmy wiertarkę i resztę narzędzi po czym zeszłyśmy na dół. Dziewczyny siedziały w salonie i oglądały Vivę. Na widok Natalii się roześmiały. Blondynka zarumieniła się.        
- James przed chwilą dzwonił. Wpadnie do nas bo ma dla nas jakąś niespodziankę.        
- Ciekawe jaką. Jeżeli to jego zdjęcia z dzieciństwa ... - wykonałam gest jakbym chciała obciąć mu głowę. Parsknęły śmiechem.                                                                      
Godzinę później, gdy śpiewałyśmy wraz z wykonawcami na Vivie, ktoś zadzwonił do drzwi. Nadia poderwała się i poleciała otworzyć. Po chwili do salonu wszedł James. Miał na sobie jasne wąskie spodnie, vansy i koszulę w kratę.                                                                  
- Hej piękne. - prychnęłam. - No co ?  Powiedziałem coś nie tak ? - przejechał sobie ręką po włosach.         - Ona nie lubi gdy ktoś prawi jej komplementy. Ma tak od zawsze. - wyjaśniła Nadia.                                   - Jest zagorzałą feministką - dodała Paulina a Natalia zrobiła gest pt ,, Jest walnięta ''. James wybuchnął śmiechem. Westchnęłam.                                                                        
- Lepiej powiedz co to za niespodzianka. - mruknęłam przynosząc z kuchni pięć szklanek z mrożoną herbatą. Usiedliśmy i z napięciem czekałyśmy na to co powie.                                
- No więc ....                                                                                                                      
 - Nie zaczyna się zdania od , no więc. - wtrąciła Natalia. Parsknęłam śmiechem na widok miny Jamesa. Odchrząknął na co parsknęłam. Zmrużył oczy. Wyszczerzyłam zęby.            
- Po dogłębnym śledztwie dowiedziałem się o was ciekawej rzeczy .... - nie dałam mu dokończyć.                 - Że mamy obsesję na punkcie żelek ? Czy o tym, że Natalia jest najbardziej zboczoną blondynką jaką kiedykolwiek spotkasz ? - nastała krępująca cisza. Dziewczyny, nawet Natalia, wybuchnęły śmiechem.
- To kończąc ... Po dogłębnym sprawdzeniu waszych Twitterów i Facebooków, dowiedziałem się, że lubicie chłopaków z One Direction ....          
- Lubimy ? Bitch, please. Gdybym mogła to poślubiłabym wszystkich pięciu i zamknęłabym ich w piwnicy. - Natalia wyszczerzyła szaleńczo zęby. Walnęłam dłonią w czoło.                    
- No pięknie Nat, teraz pomyśli, że jesteśmy psychiczne - mruknęła Nadia.                        
- Żeby nie było, tylko ona jest nienormalna pod tym względem - powiedziała Paulina.      
- Dobra, stop. Muszę wam coś powiedzieć.                                                                        
- No, ale ....                                                                                                                        
- Nie, cicho.                                                                                                                        
- Ale o co ci ....                                                                                                                    
- STOP !!!! ZAMKNĄĆ SIĘ !!! ... uff .... Załatwiłem wam bilety na koncert chłopaków z One Direction. - w pomieszczeniu zapadła cisza. Można było usłyszeć muchę.                            
- Dla własnego dobra zatkaj uszy. - poradziła mu Paulina. W kolejnej sekundzie po salonie rozniósł się straszliwy pisk a James został przygnieciony do podłogi, przez trzy nastoletnie ciała.

* Jenny, to dziewczyna u której wynajmują dom, znajoma kuzynki Oli.

No i piąty rozdział ;) Według mnie straszny. W końcu jak na razie nic się nie dzieje. Następny rozdział prawdopodobnie w poniedziałek. Tak jak wspominałam ostatnio możecie zadawać pytania, mi jak zarówno bohaterom.                                                                      
I prosiłabym, gdy czytacie to piszcie komentarze. Zależy mi na tym.                            
Pozdrawiam, Aleksandra <3








1 komentarz:

  1. Zajebiste ;D Dziewczyno masz talęt i pisz dalej :) Ta bahaterka o imieniu Natalia musi być super a ta akcja z wiertarką genialna ;D Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń