Oczami Natalii.
- I co ? Jak wam się podoba ?
- Jest bosko. - miauknęłam wyskakując z samochodu. Z uśmiechami na twarzach podeszli do nas Malik z Jamesem.
- No w końcu. Co tak długo ? - Gordon pomógł nam wyciągnąć torby z bagażnika. Mulat podszedł do drugiego auta gdzie ładnie się ze wszystkimi przywitał.
- Stanęliśmy chwilę na postoju bo Horanowi zachciało się do toalety. - blondyn spłonął rumieńcem. - A wy dawno przyjechaliście ?
- Jakieś dwadzieścia minut temu. - ruszyliśmy w stronę paleniska. - Malik prawie dostał zawału ze strachu. Myślał, że mieliście wypadek.
- Ale coś mi się wydaję, że chodziło mu głównie o jedną osobę - powiedziała Nadia zerkając na mulata który wypytywał Olę i Paulinę czy wszystko okej, i parsknęła śmiechem. Chłopaki posłali sobie tajemne spojrzenia. - Wy coś wiecie ...
- My ? No coś ty. - prychnął Niall i usiadł na kłodzie. Po chwili przyszła pozostała szóstka.
- To może najpierw, rozłożymy namioty ? - zasugerowała Ola.
- Chciałaś powiedzieć, wy rozłożycie namioty ? - Harry pokazał na siebie i resztę chłopaków.
- Umiemy rozłożyć namiot Haroldzie. Nie żyjemy w średniowieczu. - brązowooka chwyciła tobołek z naszym tymczasowym ,, domkiem '' i podeszła do miejsca oddalonego o trzy metry od ogniska. - No. Tu będzie w sam raz.
Dziesięć minut później zabrałyśmy się za rozkładanie. Ale miałyśmy lekki problem z przytwierdzeniem śledzi do podłoża.
- Może pomóc, drogie panie ? - podszedł do nas Styles z puszką coli w dłoni.
- Nie dzięki. Księżniczki od dawna brudzą sobie rączki i jakoś od tego nie umierają. - powiedziała Paulina ocierając czoło z potu.
- Ale ... - Styles zrobił zagubioną minę.
- Ale cię zrobiły przyjacielu. - Malik zaśmiał się dźwięcznie.
- Tak to jest gdy chce się byś dżentelmenem. - mruknął lokowaty i odszedł od nas kąpiąc piasek.
- Jakby co to wołajcie. - mulat uśmiechnął się i poszedł za swoim przyjacielem.
- Dżentelmeni się znaleźli. - mruknęła pod nosem Ola i wbiła ostatniego śledzia. - I gotowe.
Ułożyłyśmy śpiwory i resztę rzeczy wewnątrz namiotu po czym poszłyśmy przejść się po okolicy.
- Czekajcie ! - stanęłyśmy. W naszą stronę biegł James z Niallem. - Idziemy z wami.
- Jeżeli chcecie. - posłali nam promienne uśmiechy i ruszyliśmy. Okolica była piękna. Wszędzie zielone drzewa a gdzie nie spojrzysz, widać ogrom jeziora.
- Jak tu pięknie. - westchnęła Nadia i przytuliła mnie.
- Dlaczego chciałyście z nami jechać ? - zapytał Jim. Od czasu do czasu zerkał na Paulinę która nie zdawała sobie z tego sprawy. Uśmiechnęłam się pod nosem. Tak ładnie by ze sobą wyglądali. Trzeba coś wykombinować ...
- Bo Styles mało co się nie rozryczał. - miauknęłam na co dziewczyny roześmiały się. Niall i Jim zmarszczyli brwi. - A tak na serio, lubimy was i pomyślałyśmy, że to będzie fajniejsza przygoda niż wylegiwanie się w domu.
- Uff. Już myślałem, że nas nie lubicie.
- Was nie da się nie lubić. - powiedziała Ola. - Zarażacie wszystkich dobrą energią.
- Nie jesteście tacy źli jak na początku myślałam. - dodała Paula.
- Ona nie była waszą fankę. - wyjaśniłam na widok zdziwionych min chłopaków.
- Nie mogłam zrozumieć, jak można leciii ... lubić. - posłałam jej groźne spojrzenie. - Piątkę dzieciaków w rurkach.
- Ej !
- Już tak nie myślę Irlandczyku, przeszło mi.
- Masz szczęście. - roześmialiśmy się.
Pół godziny później zobaczyliśmy sprzęt wodny. Przy brzegu jeziora stał skuter wodny i trzy łódki z wiosłami.
- Fajowo. Nie będziemy się nudzić. - blondyn poklepał siodełko skutera wodnego. Nadia usiadła na piasku i zaczęła masować stopy.
- Nogi mi zaraz odpadną. - jęknęła. A no tak, nasza sportsmenka.
- Chodź, wezmę cię na barana.
- Dzięki. - Paula pomogła jej wstać a po chwili niebieskooka siedziała u niej na plecach.
- To możemy i .... AAA !
- Hej blondyneczko - James wziął mnie na ręce.
- Cześć. - burknęłam. - Przestraszyłeś mnie Gordon.
- Przepraszam.
- Eee .. a mógłbyś mnie wziąć na barana ? Bo tak mi nie wygodnie.
- Jasne. - uśmiechnęłam się a po chwili mocno trzymałam go za szyję. Zerknęłam na Alex która zapierała się, że złamie Niallowi kręgosłup jeżeli na niego wejdzie.
- Nie przesadzaj. No chodź.
- No dobra, ale jeżeli coś ci się stanie to nie każ mi mówić ,, a nie mówiłam ? ''. - uśmiechnął się i wziął ją na barana.
- Leciutka jesteś. Ile ważysz ?
- Dam o takie rzeczy się nie pyta. - powiedziała. - Wio koniku ! - parsknął śmiechem.
Ruszyliśmy brzegiem plaży, śpiewając piosenki chłopaków.
Jakieś pięć minut później zobaczyliśmy nasz obóz.
Kiedy Louis nas zobaczył, zaczął się śmiać.
- Czego rżysz przygłupie ? Zazdrościsz nam, że nosimy takie piękne dziewczyny ? - na słowa Jamesa zrobiłam się czerwona. Odstawili nas na ziemię.
- No oczywiście. Zazdroszczę wam przepukliny ...
- Czy chcesz przez to powiedzieć, że jesteśmy grube ? - Ola oparła dłonie na biodrach.
- Co ? .... Nie ...
- Już nie żyjesz Tomlinson. - ze śmiechem przyglądaliśmy się jak nasza drobna przyjaciółka próbuje zamordować pana marchewkę.
No i jest rozdział.
Według mnie okropny, ale obiecałam dodać więc jest.
Mam do was dwa pytanie, kto według was do siebie pasuje ? A po drugie, jaka scena najbardziej utkwiła wam w pamięci ?
Do usłyszenia, pozdrawiam < 3
- I co ? Jak wam się podoba ?
- Jest bosko. - miauknęłam wyskakując z samochodu. Z uśmiechami na twarzach podeszli do nas Malik z Jamesem.
- No w końcu. Co tak długo ? - Gordon pomógł nam wyciągnąć torby z bagażnika. Mulat podszedł do drugiego auta gdzie ładnie się ze wszystkimi przywitał.
- Stanęliśmy chwilę na postoju bo Horanowi zachciało się do toalety. - blondyn spłonął rumieńcem. - A wy dawno przyjechaliście ?
- Jakieś dwadzieścia minut temu. - ruszyliśmy w stronę paleniska. - Malik prawie dostał zawału ze strachu. Myślał, że mieliście wypadek.
- Ale coś mi się wydaję, że chodziło mu głównie o jedną osobę - powiedziała Nadia zerkając na mulata który wypytywał Olę i Paulinę czy wszystko okej, i parsknęła śmiechem. Chłopaki posłali sobie tajemne spojrzenia. - Wy coś wiecie ...
- My ? No coś ty. - prychnął Niall i usiadł na kłodzie. Po chwili przyszła pozostała szóstka.
- To może najpierw, rozłożymy namioty ? - zasugerowała Ola.
- Chciałaś powiedzieć, wy rozłożycie namioty ? - Harry pokazał na siebie i resztę chłopaków.
- Umiemy rozłożyć namiot Haroldzie. Nie żyjemy w średniowieczu. - brązowooka chwyciła tobołek z naszym tymczasowym ,, domkiem '' i podeszła do miejsca oddalonego o trzy metry od ogniska. - No. Tu będzie w sam raz.
Dziesięć minut później zabrałyśmy się za rozkładanie. Ale miałyśmy lekki problem z przytwierdzeniem śledzi do podłoża.
- Może pomóc, drogie panie ? - podszedł do nas Styles z puszką coli w dłoni.
- Nie dzięki. Księżniczki od dawna brudzą sobie rączki i jakoś od tego nie umierają. - powiedziała Paulina ocierając czoło z potu.
- Ale ... - Styles zrobił zagubioną minę.
- Ale cię zrobiły przyjacielu. - Malik zaśmiał się dźwięcznie.
- Tak to jest gdy chce się byś dżentelmenem. - mruknął lokowaty i odszedł od nas kąpiąc piasek.
- Jakby co to wołajcie. - mulat uśmiechnął się i poszedł za swoim przyjacielem.
- Dżentelmeni się znaleźli. - mruknęła pod nosem Ola i wbiła ostatniego śledzia. - I gotowe.
Ułożyłyśmy śpiwory i resztę rzeczy wewnątrz namiotu po czym poszłyśmy przejść się po okolicy.
- Czekajcie ! - stanęłyśmy. W naszą stronę biegł James z Niallem. - Idziemy z wami.
- Jeżeli chcecie. - posłali nam promienne uśmiechy i ruszyliśmy. Okolica była piękna. Wszędzie zielone drzewa a gdzie nie spojrzysz, widać ogrom jeziora.
- Jak tu pięknie. - westchnęła Nadia i przytuliła mnie.
- Dlaczego chciałyście z nami jechać ? - zapytał Jim. Od czasu do czasu zerkał na Paulinę która nie zdawała sobie z tego sprawy. Uśmiechnęłam się pod nosem. Tak ładnie by ze sobą wyglądali. Trzeba coś wykombinować ...
- Bo Styles mało co się nie rozryczał. - miauknęłam na co dziewczyny roześmiały się. Niall i Jim zmarszczyli brwi. - A tak na serio, lubimy was i pomyślałyśmy, że to będzie fajniejsza przygoda niż wylegiwanie się w domu.
- Uff. Już myślałem, że nas nie lubicie.
- Was nie da się nie lubić. - powiedziała Ola. - Zarażacie wszystkich dobrą energią.
- Nie jesteście tacy źli jak na początku myślałam. - dodała Paula.
- Ona nie była waszą fankę. - wyjaśniłam na widok zdziwionych min chłopaków.
- Nie mogłam zrozumieć, jak można leciii ... lubić. - posłałam jej groźne spojrzenie. - Piątkę dzieciaków w rurkach.
- Ej !
- Już tak nie myślę Irlandczyku, przeszło mi.
- Masz szczęście. - roześmialiśmy się.
Pół godziny później zobaczyliśmy sprzęt wodny. Przy brzegu jeziora stał skuter wodny i trzy łódki z wiosłami.
- Fajowo. Nie będziemy się nudzić. - blondyn poklepał siodełko skutera wodnego. Nadia usiadła na piasku i zaczęła masować stopy.
- Nogi mi zaraz odpadną. - jęknęła. A no tak, nasza sportsmenka.
- Chodź, wezmę cię na barana.
- Dzięki. - Paula pomogła jej wstać a po chwili niebieskooka siedziała u niej na plecach.
- To możemy i .... AAA !
- Hej blondyneczko - James wziął mnie na ręce.
- Cześć. - burknęłam. - Przestraszyłeś mnie Gordon.
- Przepraszam.
- Eee .. a mógłbyś mnie wziąć na barana ? Bo tak mi nie wygodnie.
- Jasne. - uśmiechnęłam się a po chwili mocno trzymałam go za szyję. Zerknęłam na Alex która zapierała się, że złamie Niallowi kręgosłup jeżeli na niego wejdzie.
- Nie przesadzaj. No chodź.
- No dobra, ale jeżeli coś ci się stanie to nie każ mi mówić ,, a nie mówiłam ? ''. - uśmiechnął się i wziął ją na barana.
- Leciutka jesteś. Ile ważysz ?
- Dam o takie rzeczy się nie pyta. - powiedziała. - Wio koniku ! - parsknął śmiechem.
Ruszyliśmy brzegiem plaży, śpiewając piosenki chłopaków.
Jakieś pięć minut później zobaczyliśmy nasz obóz.
Kiedy Louis nas zobaczył, zaczął się śmiać.
- Czego rżysz przygłupie ? Zazdrościsz nam, że nosimy takie piękne dziewczyny ? - na słowa Jamesa zrobiłam się czerwona. Odstawili nas na ziemię.
- No oczywiście. Zazdroszczę wam przepukliny ...
- Czy chcesz przez to powiedzieć, że jesteśmy grube ? - Ola oparła dłonie na biodrach.
- Co ? .... Nie ...
- Już nie żyjesz Tomlinson. - ze śmiechem przyglądaliśmy się jak nasza drobna przyjaciółka próbuje zamordować pana marchewkę.
No i jest rozdział.
Według mnie okropny, ale obiecałam dodać więc jest.
Mam do was dwa pytanie, kto według was do siebie pasuje ? A po drugie, jaka scena najbardziej utkwiła wam w pamięci ?
Do usłyszenia, pozdrawiam < 3
Hej. Kurcze, nawet mnie nie denerwuj. Okropne ? Naprawdę ? To jest świetne, ty jesteś świetna. Jak zobaczyłam od Ciebie komentarz, że dodałaś nowy rozdział, to zaczęłam się szczerzyć sama do siebie. Fajnie się zaczyna ich wspólny wypad, ale coś czuję że to dopiero początek przygód :) Rozbawiła mnie końcowa scena, wyobraziłam sobie jak to by wyglądało. Co do Twojego pytania kto do kogo pasuje, to nie odpowiem Ci na nie, bo nie chce żebyś się sugerowała tym co powiem. Jaka scena utkwiła mi najbardziej w pamięci ? Chyba ta, w której Natalia będąc z dziewczynami w supermarkecie rzuciła się na Jamesa, bo myślała że to Harry Styles. Ten moment bardzo mnie rozbawił. Uwielbiam sposób w jaki piszesz, nie rozumiem dlaczego nikt nie komentuje rozdziałów. Zawsze jak czytam rozdziały, to napawam się taką dobrą energią i mam dobry humor. Chciałabym Ci tylko coś doradzić, coś co wiem z własnego doświadczenia oraz mojej przyjaciółki. A mianowicie, może zastanów się nad zmianą szablonu. Ja też na początku miałam szablon bloggerowski i przez to o wiele mniej wyświetleń. Kiedy moja przyjaciółka zrobiła mi szablon i wstawiłam go na bloga, liczba wyświetleń wzrosła z trzykrotnie. Niestety my ludzie jesteśmy wzrokowcami. Ładny szablon przyciąga, zachęca bardziej. Jak dla mnie to nie ma znaczenia, ale większość na to patrzy. Może to nie moja sprawa, ale chcę pomóc :) Ciekawość mnie zżera jak dalej rozwiniesz opowiadanie i co się wydarzy. Życzę weny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaarit ;)
Ps. Postaram się dodać nową notkę na moim blogu w weekend.
Z tym szablonem to dobry pomysł, ale nie umiem go zrobić :) Próbowałam, ale nie jestem dobra z informatyki, więc ...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podoba.
Pozdrawiam, Aleksandra <3
Nie musisz tego robić sama. Są blogi z gotowymi szablonami, albo moja przyjaciółka korzysta też z bloga zaczarowane szablony (http://zaczarowane-szablony.blogspot.com), tam możesz poprosić, zamówić sobie szablon. Mówisz co ma na nim być, jak chciałabyś żeby wyglądał, a oni Ci go robią za darmo. Ja też nie umiem robić szablonów :)
UsuńHej. Widzę że trochę się pozmieniało u Ciebie :) U mnie pojawił się nowy post, serdecznie zapraszam. Pozdrawiam, Maarit ;)
OdpowiedzUsuń