czwartek, 23 maja 2013

1.17 cz 1.

Oczami Nialla.
- Jak się czujesz ? - Nadia położyła mu dłoń na ramieniu. Tomlinson leżał na kocu i jęczał.
- Leeepiej. - jęknął. Prychnąłem.
- Nie rób z siebie ofiary. El kopnęła cię trzy godziny temu. - zmrużył oczy na co szatynka parsknęła śmiechem.
Reszta poszła na spacer a nasza dwójka została wybrana na opiekunów dla naszego dużego dziecka.
- Lou, mógłbyś się spiąć ? Wolałbym pozwiedzać niż siedzieć tutaj z tobą.
- Jestem troszeczkę zmęczony. Położę się a wy możecie iść. - podniósł się i wszedł do namiotu który zajmuje z Eleanor.
- To co ? Idziemy ? - zapytałem Nadii. Pokiwała głową. Wstaliśmy i ruszyliśmy brzegiem plaży. Dziewczyna trzymała dłonie w kieszeniach różowych szortów i od czasu do czasu kopała samotny kamyk leżący w piasku.
Przyjrzałem się jej. Była ładna, taka delikatna. Jakby miała się zbić jak porcelanowa lalka.
Od czasu bycia z Holly nie zwracałem uwagi na dziewczyny ( Demi Lovato się nie liczy ).
- Nad, mogę cię o coś zapytać ?
- Pewnie. Wal śmiało. - wziąłem głęboki wdech.
- Zawsze jesteś taka nieśmiała ?
- Zależy od tego z kim przebywam. W towarzystwie dziewczyn ciągle się śmieję a gdy jestem wśród obcych osób to raczej tak. - założyła włosy za ucho i zrobiła bezradną minę.
- Rozumiem ...
- Przeszkadza ci to ? - zapytała.
- Nie, to urocze. - zamilkłem i wbiłem wzrok w swoje niebieskie tenisówki. Co za kretyn. Po co ja to powiedziałem. - Chciałem powiedzieć, że ...
- Nie musisz się tłumaczyć. Nie jestem zła. - zapewniła ze słodkim uśmiechem.
Odwzajemniłem uśmiech. Lubiłem te dziewczynę coraz bardziej i ... podobało mi się to.
Szliśmy plażą rozmawiając o wszystkim.
O dzieciństwie, ulubionych filmach i muzyce.
- Kocham wszystkie części American Pie. Każdą część widziałem z milion razy.
- Ciekawe czemu ... - mruknęła. Śmiejemy się.
- A ty jakie lubisz filmy ? - zapytałem pomagając jej przejść przez zwalony pień drzewa.
- Horrory. Paranormal Activity, The Ring, Noc żywych trupów i takie tam.
- Wow. Mało dziewczyn lubi tego typu filmy ...
- Bo co ? Dziewczyna ma się bać żeby chłopak mógł ją w każdej chwili przytulić ?
- Inaczej bym tego nie ujął. - wybuchamy śmiechem.
W oddali widzimy resztę która stoi przy sprzęcie wodnym. Idziemy w ich stronę.
Oczami Narratora.
- Welcome ! - James macha entuzjastycznie do przybyłej dwójki. Alex pomaga mu zapiąć prowizoryczną kamizelkę bezpieczeństwa.
- Co robicie ?
- Jak to co ! Będziemy pływać. - dwudziestolatek zatarł dłonie. - Kto płynie ze mną ?
- Ja mogę. - Paulina usiadła na skuterze zaraz za nim.
- Trzymaj się - zastrzegł i ruszył. Zielonooka zaskoczona szybkością urządzenia, złapała Gordona w pasie.
- Jak ona zginie to cię zabiję ! - wydarła się Natalia.
- Nie bój żaby królewno ! Włos z głowy jej nie spadnie ! - wydarł się szatyn odpływając coraz dalej od brzegu jeziora.
- Jesteście pewni, że to bezpieczne ? - zapytała Nadia siadając obok Danielle.
- Pewnie. James jest odpowiedzialną osobą. Pauli nic się nie stanie. - zapewniła Peazer.
- Ale jeżeli coś jej się stanie to pozwolicie mi zrobić mu krzywdę ?- miauknęła Cliver na co wszyscy się roześmiali.
- Nawet sam ci pomogę - zapewnił hardo Styles. - Dla ciebie wszystko piękna ...
- Według ciebie jestem ... piękna ?
- Oczywiście. - Alex popatrzyła na niego podejrzliwie, ale nic nie powiedziała.
Piętnaście minut później dwójka pływaków wróciła na plażę.
Paulina wyglądała na zachwyconą.
- Jak było ? - zapytała Nadia. Chociaż tego nie okazywała to nie mogła się doczekać aby wsiąść na skuter.
- Zajebiście. - powiedziała zielonooka po polsku.
- Co ? - wszyscy oprócz czwórki polek nie wiedziało o co chodzi.
- To takie nasze polskie powiedzonko. Mówimy tak gdy coś nam się podoba. - wyjaśniła Natalia.
- Aaaa ... fajnie brzmi. - mruknął Harry.
Całe popołudnie minęło im na wspaniałej zabawie.
Alex o mało nie utopiła Stylesa gdy jeździli na skuterze.
- Ty jesteś nie bezpieczna ! - pisnął.
- Moja wina, że jesteś taki strachliwy ? - mało brakowało a loczek nie rzuciłby się na brązowooką. Na szczęście powstrzymali go Zayn z Niallem.
- Spokojnie, nie spinaj się bo ci żyłka pęknie gwiazdorze.
- Jesteś wredna i agresywna !
- Tak ? Gdybyś więcej czasu poświęcał na siłowni a nie na bajerowaniu lasek to nie byłbyś taki słaby, że dziewczyna mogłaby cię zbić. - parsknął śmiechem.
- Jeszcze nigdy, żadna dziewczyna mnie nie pobiła. - zmrużyła oczy.
- Daj mi minutkę - warknęła podciągając rękawy seledynowej bluzy. Harry szybko schował się za o wiele drobniejszą od siebie Natalią.
- Lex, spokojnie. - Paula położyła jej uspokajająco rękę na ramieniu.
Dziewczyna zmrużyła oczy i przycupnęła na piasku obok Malika. Posłał jej rozbawione spojrzenie. Uśmiechnęła się i zagryzła wargę.
Do końca wieczoru, Harold chodził z obstawą. W postaci Natalii i Nadii.
- Tchórz- mruknęła pod nosem Cliver kiedy kładli się do swoich namiotów.


Witajcie.
Lipa.
Wielka lipa.
Nie gniewajcie się na mnie za ten słaby rozdział.
Nie mam weny a do tego dochodzi multum nauki na jutro.
Czy tylko ja nienawidzę fizyki ?
Jak zawsze  możecie zadawać pytania.
PS. jeżeli czytacie to komentujcie.
Pozdrawiam, Aleksandra <3














3 komentarze:

  1. Hej. Wcale nie lipa, bardzo fajny rozdział (zresztą jak zawsze). Rozśmieszyła mnie obstawa Harrego :) No nie miał kogo, tylko dziewczyny brać do ochrony. Jaki z niego mięczak, dziewczyny się boi ;) Strachliwek. Coś tak czuje, że będzie coś między Nadią i Niallem, chociaż nie wiem. No bo jemu zaczyna się podobać :)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Jak zawsze życzę dużo weny. Pozdrawiam, Maarit :)

    PS. Nie martw się, ja też nienawidzę fizyki ;) Co do nowego posta u mnie, to może dodam w sobotę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że się podoba.
    No to nie jestem sama :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Dodałam nową recenzję, a nawet dwie. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń